Piłka nożna

Kiepura napisał(a):A prasę macie najlepszą zawsze. I kiedy jesteście mistrzem i kiedy nie. I tu się chyba zgodzimy.

Zgodzimy się bo Legia jest najbardziej medialnym zespołem w Polsce. Jedni chcą usłyszeć dobre wieści o grze Legii, inni przeciwnie czekają na złe, ale wszyscy chętnie to czytają, a prasa jest komercyjna nieprawdaż ? Co do zeszłego sezonu to jest już historia. Dzisiejsza Legia jest najlepsza niezależnie od tego czy w końcu po kilku latach będzie mistrzem czy nie. Ma też jeden atut medialny którego nie ma żadna inna polska drużyna. Ma zawodnika który pod każdym względem o całe lata świetlne przerasta innych, najlepszych w naszej lidze. Wiesz kogo mam na myśli?

realista2 napisał(a): Ma też jeden atut medialny ...

Taaa, koncern ITI

realista2 napisał(a): Wiesz kogo mam na myśli?

Kubę Koseckiego?

Marijan Antolovic!

Skaba ? Do Odense go chca wziąć

Wygląda, że jesteśmy elita, przynajmniej finansowa. Szkoda, że tylko w marzeniach naszych prezesów.

zimno

Byłem pewien, że trafiłem ...

Kibol napisał(a):Byłem pewien, że trafiłem ...

Żarty żartami Kibol, ale jak Legia przyjeżdża to kibice się zbiegają, a piłkarze gospodarzy gryzą ziemię. CYt :"Ciekawe zestawienie możemy znaleźć dziś w "Przeglądzie Sportowym". Najstarszy dziennik sportowy w kraju opublikował mecze Lecha w Poznaniu od 2002 roku, na których była największa frekwencja na trybunach. I tak pierwsze pięć miejsc to spotkania z Legią Warszawa. Najwięcej widzów obejrzało oczywiście ostatni pojedynek obu drużyn - 36240 osób. Kolejnymi meczami są pojedynki z października 2007 (29 tys.), kwietnia 2004 (29 tys.), maja 2007 (26 tys.) i września 2005 (26 tys.). Na kolejnym miejscu jest rywalizacja z Wisłą Kraków, a następnie znów z Legią - październik 2008. Jak widać Legia to jest to co kręci kibiców w Poznaniu".

Liczby nie kłamią.
Należy jednak wyjaśnić, iż duża liczba oglądających te mecze to jednomeczowcy, którzy nie mają z kibolami (potoczne określenie kibica w Poznaniu a nie bandyty stadionowego jak to wmawiają media) nic wspólnego.
Przychodzą raz może dwa razy w roku na stadion i tyle.
Za dwa dni mecz z inną "ulubioną" drużyną - jednak bez dopingu i bez kibiców gości to nie to ...

Wisła w aktualnej formie to chłopiec do bicia. Żałość bierze jak oni grają.

realista2 napisał(a):Wisła w aktualnej formie to chłopiec do bicia. Żałość bierze jak oni grają.

Żenujące są komentarze laików takich jak Ty co wydają sądy po 2-3 nieudanych meczach, zwłaszcza po ciosie jakim było odpadnięcie z LM gdzie do szczęścia zabrakło kilku minut. Trochę obiektywizmu i pokory życzę.

podszywacz napisał(a):

realista2 napisał(a):Wisła w aktualnej formie to chłopiec do bicia. Żałość bierze jak oni grają.

Żenujące są komentarze laików takich jak Ty co wydają sądy po 2-3 nieudanych meczach, zwłaszcza po ciosie jakim było odpadnięcie z LM gdzie do szczęścia zabrakło kilku minut. Trochę obiektywizmu i pokory życzę.

Zgadzam się z Tobą, Wisełka dzisiaj pokazała jaja na trudnym terenie...chyba to jasne jak słońce było....

podszywacz napisał(a):

realista2 napisał(a):Wisła w aktualnej formie to chłopiec do bicia. Żałość bierze jak oni grają.

Żenujące są komentarze laików takich jak Ty co wydają sądy po 2-3 nieudanych meczach, zwłaszcza po ciosie jakim było odpadnięcie z LM gdzie do szczęścia zabrakło kilku minut. Trochę obiektywizmu i pokory życzę.

Ale poczekałeś z tym komentarzem do zakończenia meczu. Czyli obawiałeś się, że jest coś na rzeczy.

realista2 napisał(a):

podszywacz napisał(a):

realista2 napisał(a):Wisła w aktualnej formie to chłopiec do bicia. Żałość bierze jak oni grają.

Żenujące są komentarze laików takich jak Ty co wydają sądy po 2-3 nieudanych meczach, zwłaszcza po ciosie jakim było odpadnięcie z LM gdzie do szczęścia zabrakło kilku minut. Trochę obiektywizmu i pokory życzę.

Ale poczekałeś z tym komentarzem do zakończenia meczu. Czyli obawiałeś się, że jest coś na rzeczy.

Dalej się pogrążasz. Nawet dyby Wisła przegrała lub zremisowała to po pięknej walce, na bardzo trudnym terenie, bez dopingu swoich. Do jednej rzeczy można się przyczepić - braku skuteczności. Nawet gdyby Wisła przegrała, oceniłbym jej grę na bardzo dobrą. Moja ocena po meczu a nie w trakcie spowodowana jest jedynie tym, że mam w zwyczaju w tym czasie skupić się na oglądaniu, kibicowaniu, piciu piwa a nie trzymać laptopa na kolanach

Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Poprzednie mecze to wstyd i żenada. W sam raz na środek I ligi, ale jak ma się takich miszczów jak Małecki to nie dziwota.