PELOPONEZ z odrobiną SARTI - 2014

-

Powoli wracam wschodnią stroną zamku.


To chyba jest najpiękniejsze:



Z oddali:



Tam na dole są moi towarzysze:



Przybliżę:

-

Ta wysepka już była. Z kwatery. Przedostatnie zdjęcie ze strony 3.
Tu z drugiej, zachodniej strony:



Płonący krzew:



Znany kierunek:



Bliżej:



Inaczej:

-
To już ostatni odcinek z VOIDOKILIĄ.

Wiem, że zdjęć może dla niektórych - przesadnie dużo.

Ale cóż: ona taka fotogeniczna:


Tam, gdzie u góry kończy się plaża, widać drogę dojazdową.
Można na niej zostawić samochód.
Do plaży już niedaleko.


To jeszcze z murów zamku:



Tu widać drogę jaką mamy pokonać, żeby dostać się do Navarino.
Najpierw piaski, później trawy i wreszcie krzewy:


Ale spokojnie, nie było tak źle.



I już ostatnie moje:


Dochodzę do miejsca, gdzie z góry widzę ścieżkę, która doprowadziła mnie do murów zamku.



Wystarczyło wtedy spojrzeć w górę.
Nieco się wspiąć i przez niewielki wyłom bez problemu dostać się na teren dawnego zamku Navarino.




Ale cóż: JAK PRZYGODA TO PRZYGODA!



Wracam do swoich tą samą drogą:

Zdjęć nie za dużo, toż to balsam na nasze oczy zmęczone szarzyzną I znowu przypomniałeś mi, że ten punkt na Peloponezie wciąż do zaliczenia

brygidka10 napisał(a):Zdjęć nie za dużo, toż to balsam na nasze oczy

To miło mi.

-

Dzień zakończyliśmy wspólnym spotkaniem wieczorową porą z dodatkami w postaci greckiego winka lub również greckiego Mythosa.


Nasza 9-cio osobowa grupa była wzbogacona o niezaproszonych, ale miłych gości:









Jutro ruszamy w dalszą drogę.
Naszym celem : Githio!

Fajnie że zdecydowałeś się "zdobyć" zamek, bo widoczki wyszły świetne pod każdym względem.
Szkoda, że nam się nie chciało podchodzić...

Coraz bardziej Darkos podniecasz. Prosimy, powoli bo nie dotrwamy do lipca. Kociokwiku i oczopląsów dostaniemy.

dangol napisał(a):Fajnie że zdecydowałeś się "zdobyć" zamek, bo widoczki wyszły świetne pod każdym względem.
Szkoda, że nam się nie chciało podchodzić...

Nauczyłem się mobilizować, bo później żal jest wielki.

A z drugiej strony planować, żeby program był na tyle luźny, by można było ponudzić się i wypocząć.

smoki napisał(a):Coraz bardziej Darkos podniecasz. Prosimy, powoli bo nie dotrwamy do lipca. Kociokwiku i oczopląsów dostaniemy.

Czyli co? Mam zwolnić?

P.S.
Jestem na zwolnionku lekarskim. Dlatego tak jadę

-
Piątek 20 czerwca
Pobudka, śniadanko i pakowanko!
Ale zanim, trzeba na balkonie wypić poranną kawkę z widoczkiem na jakieś morze albo zatoczkę.

Poranek, choć pochmurny - napawa nadzieją:









Spakowani?
No to ruszamy!
Cel: Githio!
Kierunek: Kalamata!

-
Przejeżdżamy przez Kalamatę.
Tak jak już pisałem, jest to dość duże miasto.
Na ulicach spotykamy niemało pojazdów.

Wyjeżdżamy z miasta kierując się na Spartę.

Droga ma być piękna widokowo.

Oto dwa zdjęcia, które mogą to potwierdzić albo temu zaprzeczyć:

-

Choć celem naszej dzisiejszej podróży jest Githio i znalezienie noclegu na kilka kolejnych nocy, to główną atrakcją są ruiny tuż przed Spartą, to co widzimy poniżej:



Zdjęcie kiepskie.
Można się powstydzić, ale ja nie mam innego.

-
Dojeżdżając do Mistry, bo o niej tu mowa, jedziemy tak jak kieruje nas nawigacja.

Mijamy pierwszy zjazd na Mistrę (chyba popełniamy błąd, bo nie zjeżdżamy).

Jedziemy dalej.

Następny zjazd nie zachęca.

W końcu skręcamy w prawo.
Przecież musimy jakoś tam dojechać!

Droga zamienia się w dróżkę, dróżka doprowadza nas do koryta jakiejś rzeczki.
Przejeżdżamy.
Dalej jedziemy między oliwnymi sadami.

Stanley ze swoją ekipą zostali z tyłu.

Zatrzymuję samochód i pieszo wracam zobaczyć co się stało, że nie jadą za nami.

Zatrzymała ich jakaś dziura w drodze.

Po chwili ruszamy razem i docieramy do sporego parkingu przed wejściem do ruin o nazwie Mistra!

Szukamy dogodnego miejsca dla naszych maszyn.
Wokół rejestracje z całej Europy.

Przed zwiedzaniem robimy przerwę na drugie śniadanie.

-
Pojedli?
Popili?

No to ruszamy!

Żona, bez konsultacji ze mną daje jakiś banknot Euro-pejski synowi i mówi, żeby zapłacił za wejście swoje(17) i kuzynki (12), a co zostanie może wydać dla siebie na co tylko chce.

Łał, taka rozrzutność?

Podchodzimy do kasy i co się okazuje?
Że poniżej 18 roku + student's są FREE!

Trzeba było mnie zapytać.
Zawsze powtarzam, że ta JA muszę trzymać kasę, bo inaczej gdzieś się rozchodzi.

Zaraz będą fotki.