Paszport dla dziecka

Witam. Mam pytanie bo w ostatniej chwili dostałem urlop i wybieram się na chorwackie wybrzeże. Wyniknął jednak problem bo 29 czerwca stracił ważność dziecka. Doradźcie czy jak wezmę jakieś dodatkowe papiery np. akt urodzenia to mnie przepuszczą. Czy warto ryzykować taką podróż, czy kontrole paszportowe po wejściu do UE są wnikliwe. Może ktoś niedawno przejeżdżał z małym dzieckiem (moje 5 latek) i może coś doradzić. Czy przez Słowenię czy Węgry gdzie mniej ryzykuję?. Poza tym co ryzykuję, czy cofną czy większe problemy będą? Czy warto podczepić co nieco do paszportu gdyby jednak wnikli czy to tylko kłopoty?
No i jak w drugą stronę czy wyjadę?
Dodam że na wyrobienie paszportu raczej czasu nie wystarczy bo wrócić z urlopu muszę do 30.07.

Jeśli umieściłem post w złym dziale to proszę o przeniesienie.

Wczoraj odebrałem paszport dla mojego 5 - letniego syna i nie wyobrażam sobie aby jechać bez tego dokumentu . Zawsze na granicy daję celnikowi wszystkie paszporty , akurat za każdym razem zagladał mi do samochodu i sprawdzał dokumenty . Co powiesz chłopu jak zapyta gdzie ważny paszport młodego ? Nie ryzykowałbym wycieczki pod chorwacka granice i z powrotem .

Rysio napisał(a):https://www.cro.pl/brak-dokumentow-dla-dziecka-paszport-niewazny-dowodu-brak-t42384.html?hilit=dziecka#p1220331

Jasny gwint , to moder zasłużył na skrzynkę karlovacko i przynajmniej 10 litrów dobrej rakiji . Też o tym nie wiedziałem . Jak to człowiek się całe życie uczy . Właśnie zadzwoniłem do znajomków bo mieli podobny problem .

Jędrula napisał(a):



Jasny gwint , to moder zasłużył na skrzynkę karlovacko i przynajmniej 10 litrów dobrej rakiji . Też o tym nie wiedziałem . Jak to człowiek się całe życie uczy . Właśnie zadzwoniłem do znajomków bo mieli podobny problem .

Podać Ci adres do dostawy Masz niedaleko. Jak będziesz miał kierowcę to się podzielę

Rysio napisał(a):

Jędrula napisał(a):



Jasny gwint , to moder zasłużył na skrzynkę karlovacko i przynajmniej 10 litrów dobrej rakiji . Też o tym nie wiedziałem . Jak to człowiek się całe życie uczy . Właśnie zadzwoniłem do znajomków bo mieli podobny problem .

Podać Ci adres do dostawy Masz niedaleko. Jak będziesz miał kierowcę to się podzielę

Spoko , słowo się rzekło Pierwszego sierpnia jadę do Tribunj , zrobie zakupy i przywiozę

Dlatego właśnie piszę bo boję się odbić od granicy i związanych z tym kłopotów. Wczoraj mnie szef poinformował że mam urlop od poniedziałku a że spodziewałem się początkiem września to nie szukałem specjalnie paszportu. Teraz w pośpiechu okazało się że był na rok i końcem czerwca się przeterminował. Pytam bo się zastanawiam czy celnicy przymkną oko jak im pokażę paszport przeterminowany 15dni i np.akt urodzenia. Co do paszportu to czytałem że na tymczasowy się czeka do 14dni ale skoro piszecie że można załatwić od ręki to uderzam w drzwi urzędu.

Pomóżcie więc jeszcze jak załatwić ten powód który pozwoli na załatwienie paszportu tymczasowego. Bo przypuszczam że wyjazd wakacyjny może nie wystarczy. Czy pogrzeb trzeba jakoś udokumentować czy na słowo to działa?

koksik111 napisał(a):Czy pogrzeb trzeba jakoś udokumentować czy na słowo to działa?

Pogrzeb to Ty lepiej w poście Rysia.

Problem w tym że nie mam nikogo za granicą więc musiałbym nieźle zmyślać a z tym nienajlepiej. Myślałem o delegacji bo szef pewnie by mi napisał że mam wyjazd ale to tymczasowy dla dziecka nie dla mnie. Post czytałem ale dla mnie lepszym pomysłem jest pogrzeb kogoś fikcyjnego niż choroba dziecka, swoją drogą ktore to dziecko wygląda na okaz zdrowia. Jak myślicie czy prawdziwa historia o potrzebie paszportu bo urlop w ostatniej chwili i pewnie następny dopiero końcem roku a dziecko chce z rodzicami na wakacje pozwoli zmiękczyć urzędnika? czy też procedury ma na tyle jasne że muszę kombinować .

koksik111 napisał(a):Problem w tym że nie mam nikogo za granicą więc musiałbym nieźle zmyślać a z tym nienajlepiej. Myślałem o delegacji bo szef pewnie by mi napisał że mam wyjazd ale to tymczasowy dla dziecka nie dla mnie. Post czytałem ale dla mnie lepszym pomysłem jest pogrzeb kogoś fikcyjnego niż choroba dziecka, swoją drogą ktore to dziecko wygląda na okaz zdrowia. Jak myślicie czy prawdziwa historia o potrzebie paszportu bo urlop w ostatniej chwili i pewnie następny dopiero końcem roku a dziecko chce z rodzicami na wakacje pozwoli zmiękczyć urzędnika? czy też procedury ma na tyle jasne że muszę kombinować .

Wg. mnie to nie chodzi o zmiękczenie urzędnika, tylko o to, żeby miał podkładkę na szybkie wydanie Ci paszportu.
Ja tak przynajmniej zrozumiałem post cytowany przez Rysia.

zapewne tak jest ale czytałem też że załatwiali "uczciwie" bo urzednik też człowiek i się udało, czyli może nie musi mieć podkładu a sam decyduje o konieczności wydania paszportu i trzeba liczyć na jego łaskę. Nie mam znajomości w urzedach i nie wiem jak proces wydawania tymczasowego dowodu przebiega.

koksik111 napisał(a):zapewne tak jest ale czytałem też że załatwiali "uczciwie" bo urzednik też człowiek i się udało, czyli może nie musi mieć podkładu a sam decyduje o konieczności wydania paszportu i trzeba liczyć na jego łaskę. Nie mam znajomości w urzedach i nie wiem jak proces wydawania tymczasowego dowodu przebiega.

Nie masz wyjścia. Nie ma co gdybać. Trza iść i gadać. A najlepiej z kwitem. Urzędnik to nie lekarz.

koksik111 napisał(a):zapewne tak jest ale czytałem też że załatwiali "uczciwie" bo urzednik też człowiek i się udało, czyli może nie musi mieć podkładu a sam decyduje o konieczności wydania paszportu i trzeba liczyć na jego łaskę. Nie mam znajomości w urzedach i nie wiem jak proces wydawania tymczasowego dowodu przebiega.

A jaki masz problem z pójściem do lekarza rodzinnego czy pediatry by ten wystawił Ci kwit że dziecko jedzie na badania za granicę

Rysio napisał(a):

koksik111 napisał(a):zapewne tak jest ale czytałem też że załatwiali "uczciwie" bo urzednik też człowiek i się udało, czyli może nie musi mieć podkładu a sam decyduje o konieczności wydania paszportu i trzeba liczyć na jego łaskę. Nie mam znajomości w urzedach i nie wiem jak proces wydawania tymczasowego dowodu przebiega.

A jaki masz problem z pójściem do lekarza rodzinnego czy pediatry by ten wystawił Ci kwit że dziecko jedzie na badania za granicę

Może nie ma znajomości wśród lekarzy?