Paryż raz jeszcze.

Jacek S napisał(a):Tam też jest coś do zdobycia (na szczęście jest winda)
Byłeś?

Jeśli byś chciał, żebym poszedł w ślady Alaina Roberta, to mówię po trzykroć NIE!

Windą owszem. Masz pewnie na myśli te 2,5 hektara szkła, zwane Grande Arche, chociaż windę to tam ma pewnie każdy budyneczek.

W tym roku nie zdążyłem, a byłem tam ostatnio kilka lat temu, również na Wielkim Łuku. Teraz jeździłem windą tylko na siódme.

Brawo Jasiu

ArliJ napisał(a): z sentymentem patrzę na zdjęcia bo w tym własnie mieście mój mąż mi się oświadczył ... lata temu:).
W tym roku na wiosnę planowany był powrót ale niestety nie udało się.

Cieszę się, że te zdjęcia wzbudzają u Ciebie pozytywne emocje (i to jak pozytywne! ), ale to niestety tylko zdjęcia.

Życzę Wam więc, żebyście co najmniej trzy najbliższe wiosny spędzili w Paryżu.

Jacek S napisał(a):Brawo Jasiu

Co wygrałem? Co wygrałem?

Wygrałeś:

Paris, Paris

z przepiękną kobietą ...

weldon napisał(a):Wygrałeś:

Paris, Paris

z przepiękną kobietą ...

Tym razem Ty utrafiłeś w mój gust. Klasyczne piękno i niezwykła elegancja.

jan_s1 napisał(a):Co wygrałem? Co wygrałem?

Pomarańczówkę, całą baterię...jogibabu...i posag Lusi.

Jacek S napisał(a):

jan_s1 napisał(a):Co wygrałem? Co wygrałem?

Pomarańczówkę, całą baterię...jogibabu...i posag Lusi.

Z pomarańczówką miałem alkoholową przygodę życia. W wieku 16 lat.

Pomarańczy nie jadłem przez 20 lat, pomarańczówki nie piję do dzisiaj.
Posag Lusi może być.

Ps. Trochę to nie na temat, ale jak znam autora, nie będzie miał nam tego za złe,

jan_s1 napisał(a):Z pomarańczówką miałem alkoholową przygodę życia. W wieku 16 lat. ....pomarańczówki nie piję do dzisiaj.

Normalnie wykapany Dąbczak ...
Kochani, bo ja już muszę lecieć, ale jakby był telefon z Mławy
to powiedzcie Korbaczewskiemu, że wszystko jest na dobrej drodze.
A.... i pozdrówcie Luśkę!

jan_s1 napisał(a):Ps. Trochę to nie na temat, ale jak znam autora, nie będzie miał nam tego za złe...

To w takim razie musi być z niego fajny gość.

Słowo się rzekło o TUTAJ więc jestem!

A jeszcze ArliJ podkręciła atmosferę, to już nie wypada inaczej - Janie! Kocham Cię (bardzo proszę, żebyś pokazał to Żonie ) - niezmiennie za ten Twój styl pisania! Ja to się tu przy Was obśmieję...

A tak serio, serio, to nigdy w życiu nie byłam w Paryżu (ale co mi tam - na pewno kiedyś się przejadę ) i bardzo dziękuję za ten sympatyczny przewodnik. A zwłaszcza za spojrzenia w te strony, gdzie inni nie patrzą. Tym patrzeniem w niebo i pod nogi, przypomnieliście mi mój dzień w Muzeach Watykańskich. Pamiętam stamtąd oczywiście dwie monumentalności i niewiele ponad to. Ale za to bardzo dobrze pamiętam mozaiki na posadzkach Bo ja jestem mozaikowy maniak.

No ale, ale "Revenons a nos moutons" - ale się wykazałam lingwistycznie, co nie? :D:D:D
I czekam na ciąg dalszy!

U-la napisał(a):"Revenons a nos moutons"

Beeeee, beeeeeeeee, beeeeeeee...

jan_s1 napisał(a):Ps. Trochę to nie na temat, ale jak znam autora, nie będzie miał nam tego za złe

U-la napisał(a):Janie! Kocham Cię

Umieszczę to sobie w ulubionych.

Bilans musi wyść na zero - Ty nie byłaś w Paryżu, ja w Muzeach Watykańskich.

U-la napisał(a):"Revenons a nos moutons"

Czyżbyś naprawdę pragnęła powrotu wątków politycznych?

My na Paryż zbieramy w naszej śwince skarbonce
Już nawet troszkę się uzbierało
Twoja relacja utwerdza mnie tylko w fakcie, że świnka przenzaczona na ten cel, to dobra decyzja

Właściwie mogłabym napisać to co wcześniej napisane, że się uśmiałam z tych fajnych tekstów, że świetnie się czyta Twoja relację i z wielką przyjemnością ogląda ciekawe zdjęcia.
Dodam jednak coś od siebie.
Czytając Twoją relację po raz pierwszy pomyślałam, że kiedyś gdy uczyłam się języka francuskiego z "Paris, Paris" tak mi się marzyło zobaczyć te zabytki z podręcznika na własne oczy. Odkładamy to nadal na dalszą przyszłość bo tyle innych już planów jest w planach.
Ale zamarzyło się zobaczyć i dotknąć.
Dzięki Twojej relacji mogę zobaczyć

Tez się uczyłaś francuskiego?

Moi aussi. Ça fait une paie. Un peu souvenir Mais quelque peu comprendre.