Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

NA OBCASACH przez Vis Pelješac i Brač

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 01.06.2018 17:27

Fajny ten kanion :) Filmiku boję się otwierać, jak byliśmy na Krku to w Bašce odbywał się akurat festiwal jagnięciny i do tej pory mam traumę na wspomnienie małych jagniątek pieczonych na grillu. W całości, razem z oczami 8O
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5016
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 01.06.2018 20:41

ruzica napisał(a):Fajny ten kanion :) Filmiku boję się otwierać, jak byliśmy na Krku to w Bašce odbywał się akurat festiwal jagnięciny i do tej pory mam traumę na wspomnienie małych jagniątek pieczonych na grillu. W całości, razem z oczami 8O

A ja zapomniałam napisać w odcinku o brackim napoju - może Cię zainteresuje :lol: Nazywa się smutica a jest to mix: cztery piąte mleka koziego i jedna piąta czerwonego wina :P Czyli taki jakby MilkBambusShake :wink:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 01.06.2018 21:50

Katerina napisał(a):
ruzica napisał(a):Fajny ten kanion :) Filmiku boję się otwierać, jak byliśmy na Krku to w Bašce odbywał się akurat festiwal jagnięciny i do tej pory mam traumę na wspomnienie małych jagniątek pieczonych na grillu. W całości, razem z oczami 8O

A ja zapomniałam napisać w odcinku o brackim napoju - może Cię zainteresuje :lol: Nazywa się smutica a jest to mix: cztery piąte mleka koziego i jedna piąta czerwonego wina :P Czyli taki jakby MilkBambusShake :wink:


Jakoś nie brzmi zachęcająco :? Jeszcze powiedz, że popijają tym te buły z koszatniczką :roll:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 19675
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 01.06.2018 21:52

. . . i lody waniliowe , i zasmażka


Pozdrawiam
Piotr
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 02.06.2018 04:15

Kasiu, dzięki za Dol i czekam na Dolu więcej, bo to cudne miejsce - chętnie zobaczę je do końca również Twoimi oczyma. A przy okazji...
maslinka napisał(a):....Pięknie pokazałaś Dol. O tych bračkich przysmakach nie miałam pojęcia :oops: Zresztą o Viverach też nie 8O Teraz wychodzi, jak mało wiem o Braču, mimo że spędziłam tam w sumie (w ciągu dwóch pobytów) 4 tygodnie 8O

No faktycznie, koleżanka nie odwiedzała mojej relacji - a się zareklamuję, a co... A jeśli za takie cuś jest kara to Kasia, bierz rózgę do Sutivanu:)
brac-koniecznie-nawet-jesienia-t53220-420.html#p1943397 - tu o Viverach też i się udało coś skrobnąć:)

Koleżanka Iza latoś rzadko bywa w ostatnich czasach na forum... Mam nadzieję, że wszystko ok u niej...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15562
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.06.2018 09:15

Abakus68 napisał(a):No faktycznie, koleżanka nie odwiedzała mojej relacji - a się zareklamuję, a co... A jeśli za takie cuś jest kara to Kasia, bierz rózgę do Sutivanu:)
brac-koniecznie-nawet-jesienia-t53220-420.html#p1943397 - tu o Viverach też i się udało coś skrobnąć:)

Oczywiście, że odwiedzałam :) Masz tam przecież moje komentarze. Z tym że akurat ten odcinek napisałeś w czasie klasyfikacji półrocznej ;), a ja wtedy zawsze trochę wyłączona z życia jestem :roll: Już nadrobiłam :D

Jak się tak reklamujemy (mam nadzieję, że Kasia wybaczy :wink:), to zapraszam Cię do mojej nowej (właśnie powstającej) relacji z Istrii :mrgreen::
istria-bez-kajak-i-bez-cykad-t53917.html

Pozdrav :papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5016
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.06.2018 11:25

ruzica
Jeszcze powiedz, że popijają tym te buły z koszatniczką :roll:

piotrf
. . . i lody waniliowe , i zasmażka

:mrgreen:
Podobno receptura smuticy została stworzona przez Hipokratesa :) Mam zamiar spróbować tego napoju już we wrześniu :P

Abakus68
a się zareklamuję, a co... A jeśli za takie cuś jest kara to Kasia, bierz rózgę do Sutivanu:)

maslinka
Jak się tak reklamujemy (mam nadzieję, że Kasia wybaczy

Oczywiście, kara musi być :wink: Ale co tam rózga :roll: Każde z Was pije po dwie czasze smuticy :mrgreen: :papa:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13809
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 02.06.2018 12:05

Piękny Dol :hearts:
Rzeczywiście jak skansen - stary, podniszczony - i chyba w tym jego urok :wink:
Trzeba było iść za owieczką, tam na pewno było coś fajnego, przeciez dobrze jej z oczu patrzyło - nie wyprowadziłaby Was na manowce :mrgreen:
Te myszy jedzą też w Słowenii w okolicach mojej winnicy 8O Za nic bym tego nie spróbowała :roll:
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2094
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 02.06.2018 22:15

beatabm napisał(a):Piękny Dol :hearts:
Rzeczywiście jak skansen - stary, podniszczony - i chyba w tym jego urok :wink:
Trzeba było iść za owieczką, tam na pewno było coś fajnego, przeciez dobrze jej z oczu patrzyło - nie wyprowadziłaby Was na manowce :mrgreen:
Te myszy jedzą też w Słowenii w okolicach mojej winnicy 8O Za nic bym tego nie spróbowała :roll:


W takiej postaci wygląda lepiej niż pieczona. W Polsce też występuje ale nie słyszałem żeby ktoś próbował ją u nas jeść. Widać na Bałkanach częściej głód zaglądał im do okien.

koszatka.jpg
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2300
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 04.06.2018 10:12

Katerina napisał(a):(...)ten kanion z lekka westernowy jest.Ciekawe co jest na jego końcu?

Dol leży w dolinie zwanej Potok, więc może jakaś woda?


Takie cuś :)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5016
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 04.06.2018 11:03

beatabm
Te myszy jedzą też w Słowenii w okolicach mojej winnicy 8O Za nic bym tego nie spróbowała :roll:

mchrob
W takiej postaci wygląda lepiej niż pieczona. W Polsce też występuje ale nie słyszałem żeby ktoś próbował ją u nas jeść. Widać na Bałkanach częściej głód zaglądał im do okien.


Myślę,że to nie kwestia głodu, tylko tradycji - przecież zajadali się nimi starożytni Rzymianie :wink:
My (tzn. my w tej części Europy) jemy inną dziczyznę, a także śliczne króliczki :roll:
Pomyśleć, że niegdyś wielkim przysmakiem na królewskich stołach były czaple, łabędzie i bociany. Już widzę ten lament, gdyby teraz gdzieś w jakiejś konobie bociana grilowali :roll: :wink:

Marsallah Dzięks za link :) Czyli nie ma się co pchać na siłę. Chociaż ten właściciel muła wydawał się namawiać :roll: :lol:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5016
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 05.06.2018 00:56

Dol cz. 2 i Sutivan ze snu

Żegnamy się z sympatycznym mułem i jego równie sympatycznym panem i wspinamy się na wzniesienie o nazwie Glavica, na którym stoi widoczny z dołu przedromański kościół zbudowany w XI wieku - crkva Sv. Petra
Wspinamy :roll: , to za dużo powiedziane, droga pod górę nie jest forsowna i nie zajmuje więcej niż 8 - 10 minut.

P8198922.JPG

P8198923.JPG

P8198924.JPG

P8198925.JPG


Oto kościółek...Kiedyś był kościołem parafialnym :P (ciekawe ilu wiernych mieści się w środku? :lol: ), a teren wokół niego był cmentarzem. Teraz cmentarz mieści się w zupełnie innym miejscu.

P8198929.JPG


Kościół pochodzi z XI w. , ale dzwon na dzwonnicy jest młodszy - XIV - wieczny i jest największym dzwonem na Braču...

P8198931.JPG
.

Stąd roztacza się miły widok w kierunku Postiry - spodziewam się, że przy dobrej pogodzie można zobaczyć morze.

P8198932.JPG


Obok zauważam dach budynku gdzie stare kamienne dachówki połączono zgrabnie z nowymi. :)

P8198930.JPG


Idziemy dalej chłonąc senną atmosferę tego niezwykłego miejsca...


P8198936.JPG

P8198939.JPG

P8198942.JPG

P8198943.JPG

P8198945.JPG

P8198947.JPG


Zauważam piękny portal zwieńczony herbem - to chyba jakaś konoba???

P8198948.JPG


Nie jakaś, tylko wspaniała restauracja z tarasem widokowym w zabytkowym renesansowym budynku, który był kiedyś weneckim zamkiem - Kaštil Gospodnetić :coool:

P8198950.JPG


Mieszkają tu potomkowie (dwunaste pokolenie) szlacheckiej rodziny do której należała rezydencja, którzy urządzili wnętrza w stylu XIX - wiecznego Art Nouveau - w godzinach popołudniowych można je zwiedzić i dowiedzieć się jak żyła dalmatyńska arystokracja pod koniec XIX stulecia. My ich nie zwiedziliśmy..bo...po prostu nie wiedzieliśmy, że można - niestety nie przygotowałam się do zajęć i nie przeczytałam np. opisu Kaštilu w relacji Marsallah :( Mądry Polak po szkodzie - planuję tę przyjemność już za 3 miesiące :P

Jednak nie zmarnowaliśmy zupełnie tej wizyty :wink:

Zajęliśmy stolik z takim widokiem...

P8198952.JPG

IMG_20170924_173931.jpg


...i poprosiliśmy o jelovnik :)

P8198956.JPG


Mają tu pekę z ośmiornicy i jagnięcą, jak też jagnięcinę z rożna i grilla... :P Ślinka poleciała na wspomnienie jagnięciny z Pelješca - ciekawe, czy bracka jest równie dobra?
Na pewno jest trochę tańsza :D , ale i tak jej dzisiaj nie zjemy :( Po pierwsze nie zamówiliśmy peki z wyprzedzeniem, po drugie musimy bardzo uważać na kurczący się budżet. Poza tym nie ma dzisiaj pogody do podziwiania zachodu słońca, a w takich okolicznościach byłoby idealnie zjeść kolację. Obiecujemy sobie przyjechać tu w słoneczne popołudnie przed samym wyjazdem (czyli wkrótce 8O 8O :) )i o ile będzie to możliwe spróbować tej janjetiny...

Na tę chwilę zamawiamy po kawałku migdałowo - orzechowej hrapoćušy i pół litra Maraštiny - białego wina.

P8198953.JPG

P8198954.JPG


Chociaż nie jestem fanką ciast, a do eksperymentów deserowych w Chorwacji podchodzę z rezerwą po tym jak spróbowałam słodkiej specjalności ze Stonu - stonska torta od makarona :wink: , to muszę przyznać, że to ciasto jest znakomite, zwłaszcza w połączeniu ze schłodzonym białym winem :hearts: Wygląda inaczej, niż to samo ciasto reklamowane przez konobę "Toni" - trzeba będzie je kiedyś porównać :P
Mam nadzieję,że ich mięso jest równie dobre, bo zdecydowanie chcę tu wrócić.

Tymczasem opuszczamy z żalem to piękne miejsce...

P8198958.JPG


Decydujemy nie iść już do wyżej położonego , kolejnego kościoła - Sv. Mihovila ,który ma ponoć drzwi zrobione z rzymskiego sarkofagu..Skoro mamy tu wrócić na jagnięcinę, to trzeba zostawić kilka atrakcji na tę okoliczność :roll: :)

W jednym z opuszczonych domostw wykorzystywanych jako szopy zazdrościmy kotkowi który nieźle sobie tu wymościł :)

P8198892.JPG

P8198959.JPG


Żegnamy Dol i wracamy do Sutivanu - widzieliśmy dzisiaj Pučišćę i Dol..no i nic nie jedliśmy oprócz ciasta :roll:

"Jedźmy zjeść cokolwiek lokanie i spróbujmy uchwycić zachód słońca w Sutivanie... :P "

Mamy koniec września, więc słońce będzie niedługo zachodzić - około 18.30. Zanim to nastąpi, trzeba szybko coś przekąsić.

W Sutivanie wita nas porywisty wiatr, o któym zapomnieliśmy będąc w Dolu - Dol jest przecież położony w zacisznej dolinie, natomiast tu głowę chce urwać, podobnie jak przed południem w Pučišći... :evil:

Odnajdujemy rekomendowaną konobę "Dora" w głębi miasteczka. Ma duży ogród i piękny stół z brackiego kamienia zaraz przy wejściu - mam ochotę i zamiar usiąść właśnie przy tym stole..

P8198971.JPG

P8198973.JPG


Niestety kelner uznaje to za dziwny pomysł :roll: i sadza nas przy jednym z wielu nakrytych stolików...Próbuję coś jeszcze załatwić w sprawie stołu, pytam ,czy tam jest już rezerwacja, ale obcesowo wywija się od odpowiedzi. Hmmm..., pierwsze wrażenie nie jest najlepsze..

Zamawiamy bulion wołowy - po kilku tygodniach wakacji zatęskniłam za ciepłym rosołkiem :lol: , oraz kotleciki jagnięce z kością z grila plus frytki.

W międzyczasie przychodzi grupa Niemców, i bez pytania kelnera rozsiada się przy "moim" kamiennym stole...Kelner próbuje ich odwieść od tego zamiaru, ale oni zdecydowanie go ignorują i już tam zostają... :x Jestem lekko fkoorwiona...

Goveđa juha - czyli rosół na wołowinie to kompletne nieporozumienie - toż to nawet nie stało obok bulionu wołowego. Ciecz bez smaku - albo z ledwo wyczuwalnym posmakiem rosołu w wodzie pozostałej z płukania garnka po tym rosole :roll: , a w niej trzy nitki makaronu. Trzeba powiedzieć, że na rosołach Chorwaci chyba się nie znają, choć raz jadłam podobny bulion w Žuljanie i bardzo mi smakował - aczkolwiek mieliśmy podejrzenie,że był z kostki wołowej :roll: Ten tutaj też mógłby być z takiej kostki - przynajmniej miałby jakiś smak. :oczko_usmiech:

Kotleciki jagnięce - nie pamiętam ich za dobrze - czyli niezbyt pamiętne to było doświadczenie...W zestawieniu z olewackim zachowaniem kelnera wizyta w tej konobie zaliczona została przez nas do "zmarnowanych okazji"...A trzeba było dołożyć i zjeść godziwie w Dolu.. :roll: :?

Rozczarowani wychodzimy z "Dory"...

P8198974.JPG


...i idziemy na rivę na zachód słońca pięknie już zaróżowioną, słynną aleją palmową.

P8198976.JPG


Na rivie nie spodziewaliśmy się takich widoków i kolorów 8O Miejsce wygląda nierealnie - jak ze snu :la: :la: :hearts:

P8198978.JPG

P8198980.JPG

P8198983.JPG

P8198984.JPG


O wściekle wiejącym wietrze świadczą układ chmur i targane nim pióropusze palm..

P8198981.JPG

P8198986.JPG

P8198987.JPG

P8198985.JPG

P8198990.JPG

P8198991.JPG

P8198993.JPG

P8198994.JPG


Obchodzimy kościół licząc na to,że będzie zaciszniej na jego tyłach...Trochę jakby mniej wieje w tych zaułkach.

P8198998.JPG

P8198999.JPG

P8199000.JPG

P8199001.JPG

P8199002.JPG

P8199003.JPG


Kota z wieży wywiało? 8O 8O

Jak widać na powyższych zdjęciach - ludzi też :oczko_usmiech:

Ten wiatr nie dość, że silny, to jeszcze lodowaty :? Zamawiamy coś do picia na kantunie, ale z powodu zimna wracamy wcześnie do apartmana. Czytam na Cropli relację Malvki na żywo z Sumartinu - pisze, że siedzą w miejscówce pod kocami - to chyba ten wieczór, Martyna...? :roll: Bo prawie każdy kolejny będzie podobny pod względem zimna, oprócz ostatniego.. :evil:

Na jutrzejszy dzień planuję Vidovą , Zlatni Rat i Bol :)
Laku noć :papa: :papa:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2300
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 05.06.2018 07:51

Katerina napisał(a):Na tę chwilę zamawiamy po kawałku migdałowo - orzechowej hrapoćušy i pół litra Maraštiny - białego wina.

Dzięki za zdjęcie karty dań!
O, widzę, że mają tam pyszne piwko San Servolo z Dubrownika! Piłem je kiedyś na korczulańskiej starówce - pamiętam, że kosztowało dużo więcej.

Katerina napisał(a):Goveđa juha - czyli rosół na wołowinie to kompletne nieporozumienie - toż to nawet nie stało obok bulionu wołowego. Ciecz bez smaku - albo z ledwo wyczuwalnym posmakiem rosołu w wodzie pozostałej z płukania garnka po tym rosole :roll: , a w niej trzy nitki makaronu. Trzeba powiedzieć, że na rosołach Chorwaci chyba się nie znają, choć raz jadłam podobny bulion w Žuljanie i bardzo mi smakował - aczkolwiek mieliśmy podejrzenie,że był z kostki wołowej :roll: Ten tutaj też mógłby być z takiej kostki - przynajmniej miałby jakiś smak. :oczko_usmiech:


Chyba jedyny sensowny rosół (oczywiście nie wołowy, a jagnięcy) w Dalmacji jedliśmy (a raczej nasze dzieci jadły, a my próbowaliśmy) w Konobie Žiža w bročkim interiorze.

P.S. Pamiętam ten widok z kaszteliku "na górze w Dolu" w kierunku stałego lądu i mam w związku z nim "mixed feelings" - trójkącik Jadranu jest niczym dół od bikini, ale bikini ciut przymałego - noszonego przez leżącą na plecach rubensowskich kształtów niewiastę - to oczywiście masyw Mosoru :lol:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5016
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 05.06.2018 08:06

Marsallah
Dzięki za zdjęcie karty dań!
O, widzę, że mają tam pyszne piwko San Servolo z Dubrownika! Piłem je kiedyś na korczulańskiej starówce - pamiętam, że kosztowało dużo więcej.

Skoro zachwalasz, to pokosztuję we wrześniu :)
P.S. Pamiętam ten widok z kaszteliku "na górze w Dolu" w kierunku stałego lądu i mam w związku z nim "mixed feelings" - trójkącik Jadranu jest niczym dół od bikini, ale bikini ciut przymałego - noszonego przez leżącą na plecach rubensowskich kształtów niewiastę - to oczywiście masyw Mosoru :lol:

:mrgreen: :mrgreen: Teraz też ją ujrzałam - tę obfitą piękność leżącą w nieskromnej pozie - frontem do ucztujących w Kaštilu :oczko_usmiech:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13809
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 05.06.2018 08:13

Piękny ten Twój Dol - wiem, powtarzam się ale co mam poradzić ze mnie zauroczył?
Wejście do konoby - petarda :hearts: Przy zdjeciach ciasta sie zaśliniłam (ja potworny łasuch jestem :oops: ).
Jednak to zachodem słońca rozłożyłaś mnie na łopatki. I wcale mi nie przeszkadza wiatr :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
NA OBCASACH przez Vis Pelješac i Brač - strona 107
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone