anakin napisał(a):razpol napisał(a):Nie jestem jednym z ekspertów i nie czytałem przepisów...
Uwierz, że problem nie tkwi w przepisach, tylko w ich interpretacji.
Przepisy są takie same dla każdego sędziego i zawodnika.
Z tym, że pojawia się magiczne słowo, o którym wspomniałem w pierwszym zdaniu.
No i zaczynają się problemy.
To co "wygwizda" jeden, przez drugiego pozostaje zupełnie niezauważone.
I nikt mu nic za to nie zrobi, bo tak to zinterpretował.
Weźmy chociaż zagrania piłki ręką.
Ilu sędziów, tyle interpretacji tego zagrania, bądź "zagrania".
A wystarczyłoby przepis rozszerzyć o słowo KAŻDE.
Każde zagranie (rozmyślne bądź nie) skutkuje rzutem wolnym, karnym....ect....
Oczywiście!
Gdyby interpretacja zawsze była oczywista i jednoznaczna, to nie byłoby prostestów trenerów i piłkarzy!
Pół biedy ze spalonym, bo to można łatwo zweryfikować na powtórkach.
Ale zwróćcie uwagę, co się dzieje przy co drugim faulu! Ten, który według sędziego faulował, zawsze jest niewinny, bo walczył o piłkę i ledwo gościa dotknął, oczywiście w ramach przepisów.
Ten faulowany zarzeka się, że tamten mu o mało nogi nie urwał, wcale nie był zainteresowany piłką i w ogóle to miał zamiar chamskim faulem zakończyć mu karierę.
I nie mam tu na myśli tylko piłkarzy Barcelony

.png)

.png)



.png)


.png)
