MLINI - nic dodać, nic ująć!

rysiek_r74 napisał(a):

mysza73 napisał(a):Ps. Stałam się dziś szczęśliwą posiadaczką dwóch karnetów na mecze Czarnych w sezonie 2015/2016 ,
wróciłam lżejsza o 800 pln ... więc jak jutro nie będzie kolejnego odcinka, znaczy ... że mąż mnie udusił .

chyba tego nie zrobi... kto wtedy pisałby relacje
a wrażenia z hali na pewno bezcenne, za resztę zapłacisz kartą...

No jasne .

mervik napisał(a):Też jakoś nie mogłem zebrać się na te mury w Stonie
...dobrze .... że Ty to zrobiłaś

Na te w Dubrowniku może też w końcu wejdę .

gusia-s napisał(a):Po murach zrobiłam tylko trasę C-B z małym odbiciem do Stovis upał był niemiłosierny, z przyjemnością oglądnęłam zatem odcinek od A

Spotkałam tylko 1 parę z dziećmi na całej trasie.
Childreny w tamtym roku kosztowały po 20 a adultsy po 40 i to by było 100 dla 2+1, może na stronie jest błąd w cenniku.

Czyli jednak mnie za adultsa wzieli ,
a swoją drogą, to nasze "dzieci" już nie wyglądają jak dzieci ,
no a trasę przeszliśmy całą, od A do B przez C ( chociaż nie wszyscy poszli do B )

kkra napisał(a):Ja czytam z opóżnieniem,
ale muszę to napisać Konavoske Stijene cudowna plaża

Prawda, że cudnie .

tony montana napisał(a):Chyba NIE UDUSIŁ???
Bo kto pojedzie do tych wszystkich TORRE!?!?!

No właśnie .

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):Ps. Stałam się dziś szczęśliwą posiadaczką dwóch karnetów na mecze Czarnych w sezonie 2015/2016 ,
wróciłam lżejsza o 800 pln ...

A ile meczów w karnecie?

W sezonie zasadniczym 13, potem play-off - teoretycznie też może być kilka/naście, zależy jak Czarnuchy będą sobie poczynać , do tego Puchar Polski, więc ten karnecik i tak mi się bardzo kalkuluje .

fiolek napisał(a):Byliśmy na murach w 2005 roku
Wtedy nie było biletów

No musiałam zapłać, za 10 lat zwlekania z wejściem .

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):W sezonie zasadniczym 13, potem play-off - teoretycznie też może być kilka/naście, zależy jak Czarnuchy będą sobie poczynać , do tego Puchar Polski, więc ten karnecik i tak mi się bardzo kalkuluje .

Bardzo się kalkuluje. U nas 250 zł za siedem spotkań ligowych, ewentualne play-off płatne osobno, wszystkie inne zawody też .

Bo Twój sport ogólnie jest droższy .

Odcinek 15: 29 lipca 2015: Ston - ciąg dalszy

Jako, że przeżyłam , to idziemy dalej

Ston z góry wygląda bardzo sympatycznie










Kiedy dochodzimy do punktu C, Gośka z Pawłem i Agnieszką odpuszczają sobie wspinaczkę do A i schodzą do miasteczka,
moja familia + Ula postanawiamy się umęczyć ... ... upał był straszeczny, a wspinaczka dosyć stroma .







Całe szczęście po jakimś czasie kochane słoneczko schowało się za górką i było nieco lżej ...








A potem to już było całkiem spoko, bo do Małego Stonu cały czas w dół ... .





















Mali Ston wyglądał bardzo sympatycznie i kusząco ... ale bardziej kusząca była propozycja Pawła, który zadzwonił i zaoferował się przyjechać po nas ...

Więc mam tylko kilka fotek z Małego Stonu ...



















Będzie jeszcze kilka fotek ze Stonu ... ale też nie za wiele ... bo baterie w aparatach padły

Bocian napisał(a):Muszę sie bujnąć w przyszłym roku po tym murze bo ja podobnie jak Ania byłem tam jak jeszcze biletów nie było

Tylko nic nie rób przed wyjazdem, żebyś sobie skrzydła nie złamał ...

Bocian napisał(a):W tym roku kupowaliśmy w solanie sól do domu. Jako, ze było przed 8 rano, sklepik był zamknięty poszliśmy tam gdzie sól pakuje sie w worki po kilo i 10 kilo Wzięliśmy 3 jedno kilowe i poszliśmy do biura płacić. Pani była zdziwiona bo myślała, że sobie tej soli sami nasypaliśmy z tego wózka pokazowego co stoi przy wejściu. Nie mogła uwierzyć, że ktoś trafił do pakowalni 8 kun za kilo soli gruboziarnistej.

Mój mąż był niepocieszony, że do solany nie zdążyliśmy pójść ... on właściwie tylko po to tam jechał, a ja go na mury zagnałam

marze_na napisał(a):Super
Koniecznie muszę się kiedyś na te mury wdrapać.

Może już za rok , bo mój małżonek wyraźnie ignoruje moje studiowanie mapy Apulii i chce jechać do Chorwacji

Mój też coś brzęczy, że samoloty spadają ... itp ,
ja go słucham, ale swoje robię .