Każdy policjant, niezależnie od kraju, jak z nim chamsko rozmawiasz, to utrudni Ci życie maksymalnie. Ja niemiecki mam na poziomie "zamówić piwo" i dogadałem się bez problemu (w innej kwestii). Ty rób jak uważasz, uważaj jak robisz. I nie, nie odczepią się - umowa wypożyczenia pojazdu jest na Ciebie, w umowie zapewne jest zabezpieczenie prawne, że wypożyczalnia nie ponosi odpowiedzialności za wykroczenia i mandaty, za które nie płaci. Austriacka policja ma dane z wypożyczalni, za bardzo wysilać się nie muszą - jadąc innym autem, przy kontroli (choć to trzeba mieć pecha) na pewno zainteresują się, dlaczego nie opłaciłeś mandatu.
PS: Austriacy nazywani są "kasztanami" od tego, że u nich zimą jest zwyczaj sprzedaży pieczonych kasztanów. W całym mieście pojawiają się budki, albo tylko żeliwne piecyki, na których prażą się jadalne kasztany, zwane maroni. To tak na rozluźnienie