Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

kmichal napisał(a):utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że naprawdę warto tam spędzić wakacje ... ...

Dzięki za obecność
Wg mnie - zdecydowanie warto.
W sezonie ludzi jest więcej niż było widać u nas, ale z googlowych zdjęć różnych miejsc wynika, że bez trudu można znaleźć coś spokojnego dla siebie. Bo wybór plaż jest przeogromny.

kulka53 napisał(a):I tak zakończyła się nasza majowa sardyńska PRZYGODA

Wszystkim podróżującym razem z nami – Dziękujemy

To był naprawdę udany urlop .

Ja również bardzo dziękuję Wam za relację i za inspirację ,
teraz tylko trzeba tam pojechać ,

do następnej relacji

kulka53 napisał(a):...Dziękujemy

To raczej my dziękujemy za to, że mogliśmy poznać kolejną wyspę.

pzdr

Super relacja. Dziękuję. Na pewno będę korzystał z wiedzy w niej zawartej w przygotowaniach do moich wakacji na Sardynii
pozdrawiam,
Michał

Ej, to JUŻ? ;0
FAJNIE BYŁO!!!

No, ale wiem, że WRACACIE

mysza73 napisał(a):teraz tylko trzeba tam pojechać ,
do następnej relacji

I w tym cały sęk , ale pooglądać było miło
pzdr.

Nie wiem, czy kiedyś w ramach inspiracji pojedziemy na Sardynię...
Niemniej jednak, warto było tu zaglądać
Dziękuję

mysza73 napisał(a):Ja również bardzo dziękuję Wam za relację i za inspirację ,
teraz tylko trzeba tam pojechać ,

do następnej relacji

Relacja troszkę na dwie części w czasie się podzieliła, ale ważne że dobiegła do końca
Kolejna część - jak nic nie stanie na przeszkodzie za kilka miesięcy
Choć Włochy kontynentalne też są w planie, jednak co wyspa to wyspa - Sardynii cd mam nadzieję nastąpi najwcześniej

longtom napisał(a):To raczej my dziękujemy za to, że mogliśmy poznać kolejną wyspę.

Wielką, ale jednak wyspę...
Może za drugim razem uda się nam ją poznać lepiej i co nieco jeszcze pokazać

Mikeee napisał(a):Super relacja. Dziękuję. Na pewno będę korzystał z wiedzy w niej zawartej w przygotowaniach do moich wakacji na Sardynii

Dzięki za miłe słowa
Mamy nadzieję, że się przyda. Także po to, by nasze opisy, doświadczenia i wrażenia przydały się innym powstają nasze relacje . A my przy okazji sobie wspominamy, oglądamy zdjęcia, jesteśmy tam znów... no i czasem tęsknimy

tony montana napisał(a):wiem, że WRACACIE

Mamy nadzieję, że już za jakieś 4 miesiące
Do Włoch kontynentalnych mamy zamiar wybrać się co najmniej 2 razy. Ale kiedy? może kolejnej wiosny

tiwa napisał(a):I w tym cały sęk , ale pooglądać było miło

Oj tam... od nas to tylko 1400 km i potem parę godzin na promie
Czerwiec mam nadzieję aktualny

dangol napisał(a):Nie wiem, czy kiedyś w ramach inspiracji pojedziemy na Sardynię...
Niemniej jednak, warto było tu zaglądać
Dziękuję

Sardynia jest prawie tak fajna jak Grecja... nie wahajcie się
Co prawda macie trochę inne preferencje od nas , ale w końcu nie aż tak żeby zupełnie inne
I poleniuchować w spokoju tam się da i w ramach rozrywki coś zwiedzić też.
Skoro my gdzieś wracamy - to już na pewno musi tam być fajnie

Pozdrawiamy

Na zakończenie relacji – parę słów podsumowania

Podczas majowego wypadu na Sardynię przejechaliśmy nieco ponad 4900 km, w tym na samej wyspie równe 2000 km (średnio 165 km dziennie). Całkowity koszt wyjazdu wyniósł około 4000 zł, w tym:

- paliwo + opłaty autostradowe – ok. 1700 zł + 400 zł
- promy – ok. 800 zł
- noclegi – 0 zł
- bilety wstępu, zakupy na miejscu – ok. 600 zł
- jedzenie (z kraju) – ok. 500 zł

Mapki z naszą trasą:





Co wspominamy najmilej (co zrobiło na nas największe wrażenie, szczególnie pozytywnie zaskoczyło):

- PLAŻE (właściwie wszystkie)
- FLAMINGI
- Castelsardo
- Alghero
- nurag Palmavera
- Bosa
- Tempio di Antas
- Iglesias
- Calasetta
- Chia
- Cagliari (i jego muzeum archeologiczne)
- ruiny Santa Cristina
- droga Cagliari-Villasimius
- Villasimius
- krajobrazy wschodniego wybrzeża Sardynii

Co mniej lub bardziej rozczarowało:

- Grotta di Nettuno (spodziewaliśmy się więcej po tak reklamowanej atrakcji)
- wyspa Sant'Antioco (ale to może z powodu paskudnej aury )
- ruiny Tharros i Nora
- Nuoro

Ostatnimi laty nasze wyjazdy są coraz bardziej spontaniczne, ten sardyński chyba przebił wszystkie inne . Podjęcie decyzji o kierunku i celu na dzień przed startem ma swoje dobre i złe strony, dobre są takie, że jedzie się w nieznane i wszystko co się zobaczy jest zaskoczeniem i nowością, złe – że niewiele wiedząc o odwiedzanych terenach łatwo można opuścić coś, co chętnie by się zobaczyło czy odwiedziło. I tak niestety się stało w tym przypadku, chociaż z drugiej strony Sardynia jest na tyle duża że w niespełna 2 tygodnie można jedynie się z nią co nieco zapoznać . Także już bardziej świadomi tego co można i co chcemy, jeśli tylko nic nie stanie na przeszkodzie – ponownie wybierzemy się na Sardynię w tym, 2016 roku .

Piękne i rzeczowe podsumowanie niezwykłej podróży Dziękuję
pzdr.

... fajne podsumowanie, najbardziej miły dla oka jest całkowity koszt ... ... ...
Pozdrawiam.

Ale właściwie.... całą tę Sardynię juz zjeździliście
Więc może jednak inny kierunek Wam wyjdzie dzień przed wyjazdem ?

tiwa napisał(a):Piękne i rzeczowe podsumowanie niezwykłej podróży Dziękuję

Bardzo proszę

kmichal napisał(a):... fajne podsumowanie, najbardziej miły dla oka jest całkowity koszt ... ... ...

Wspominałem w którymś miejscu, że zapowiadało się nie za drogo
Byłoby taniej, gdyby nie te litry przywiezionego wina... do tej pory jeszcze parę butelek zostało .
A tak serio, nas jest dwoje więc promy nie wychodzą aż tak drogo, a i spalanie Skody było prawie normalne - jakieś 6,5 nam wychodziło na 100 a nie 10 jak na wyspach greckich.
Sądzę, że to koszt do zaakceptowania

tony montana napisał(a):Ale właściwie.... całą tę Sardynię juz zjeździliście
Więc może jednak inny kierunek Wam wyjdzie dzień przed wyjazdem ?

Całą, ale dookoła. A środek?
Poza tym i na wybrzeżu parę fajnych miejsc jeszcze zostało
Jestem pewien, że w ciągu następnych parunastu dni nie damy rady zobaczyć wszystkiego, o czym wiem że bym chciał

A czy kierunku nie zmienimy? To nigdy nie jest wykluczone... bo maj bywa kapryśny i jak zapowiedzą prognozy deszcz - popędzimy kto wie dokąd . Jakiś awaryjny plan z pewnością powstanie

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):Sądzę, że to koszt do zaakceptowania

... ja akceptuje taki koszt ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):Byłoby taniej, gdyby nie te litry przywiezionego wina... do tej pory jeszcze parę butelek zostało .

Pamiętam z relacji, że wino było niezłe i tanie. Czy dalej podtrzymujecie tę opinię i czy możecie podać bliższe namiary co do nazwy i miejsca zakupu
pzdr.