Crayfish napisał(a):chociaż na razie dzień czy dwa "wyrwać" spod władzy kwater
Spod tej władzy jak ładnie napisałeś

wyrywaliśmy się już od wielu lat, tzn mniej więcej 10, organizując sobie noclegi "w trasie" i między miejscami docelowymi. I myślę, że jak już, to od tego właśnie można zacząć.... I tak naprawdę to jak teraz jeździmy to jest konsekwencja tych lat i zbierania doświadczeń.
A mieliśmy jechać właśnie w góry Bośni i MNE, myślę sobie, przecież nie będziemy codziennie szukać innej kwatery i to na pojedyncze noce, raz, że szkoda czasu, dwa, szkoda kasy

. Raz kozie śmierć, kupiliśmy namiot

. A że okazało się, że będziemy musieli jechać zupełnie gdzie indziej.... wylądowaliśmy wtedy pod namiotem m.in. w Rumunii

.
Taki nocleg w górach albo na plaży.... to coś co naprawdę zapada w pamięć

.
Karimaty, śpiwory, namiot, wszystko w zależności od tego, jakie warunki przewidujesz. Nie sądzę byś planował obozowanie poniżej 0

, więc problemu nie powinno być. Z doświadczenia, nocna temperatura na zewnątrz 10 stopni, w aucie jest już ciepło, 15 - to już warunki komfortowe. Najgorzej mieliśmy chyba śpiąc w Durmitorze w okolicach Sedla, na 1800 w nocy było 0 i wiał silny wiatr

, to już była mała extrema..... W namiocie jest w miarę podobnie.
A co do żony.... musisz ją jakoś przekonać

Naprawdę dzięki za miłe słowa

Franz napisał(a):A cóż ja mogę więcej wiedzieć?..
Nie bądź taki skromny
Myślałem że może obiło Ci się o uszy to, w jaki sposób może być wykorzystywana dolinka z jeziorkiem o którym mowa, wiem że sam byłeś tam jesienią więc wtedy faktycznie namiotów nie mogło być na taką skalę. Z naszych obserwacji wynikało bowiem, że nad jeziorem organizuje się coś w rodzaju namiotowych zorganizowanych "wczasów", być może niedługich, ale tak to wyglądało

.
Lato to lato

, sądząc z ilości ludzi wędrujących w kierunku wodospadu, niewykluczone, że i tam się ktoś rozbił...
Pozdrawiam