Trener z kosmosu, rotacja składem, dziwaczne (podobno) transfery, odstrzelenie Brzyskiego...
Cóż, trzeba przyjąć na klatę, że tzw. piłka zrzeszona w cyrku o nazwie LM odjechała w kosmos w stosunku do polskiej piłki klubowej.
Sportowo, finansowo i organizacyjnie.
Jeszcze piętnaście lat temu mistrz Polski choć przegrywał to rozgrywał w miarę równe mecze z takimi klubami jak Barcelona czy Real a drużyny z Cypru odprawiał z pięcioma bramkami.
A wczoraj było starcie z drużyną, która nie jest obecnie hegemonem piłki.
Jedyna droga powrotu to praca i łzy.
Nadrobione zostały braki w infrastrukturze stadionowej. Ale wszystko inne wciąż jest w lesie.
Niestety kłody jakie zostały rzucone pod finansowe fundamenty klubów wciąż nie zostały usunięte.
Na marginesie widać, że jakiś pożytek z tego meczu jest. Niektórzy sobie mogą podreperować ego.
Koenig napisał(a):chyba że to fake.
Pierwszy prawdziwy, drugi podobno fejk.

.png)
.png)
.png)
.png)


.png)
