Lawendowy miesiąc miodowy (HVAR 2013)

minimartini napisał(a):Bardzo się cieszę! Miłej lektury, a raczej... oglądania
Pozdrav!

To ja się cieszę , że miałem takie miłe popołudnie

Pozdrawiam
Piotr

mimo, że nie podzielamy Waszego zachwytu Hvarem to w Waszym obiektywie to miasto nabiera uroku
dzięki

Rafles278 napisał(a):Hvar Waszymi oczami-SUPER

Pozdrav

Dzięki Rafles278! Pozdrawiam!

piotrf napisał(a):
To ja się cieszę , że miałem takie miłe popołudnie

Pozdrawiam
Piotr

Naprawdę miło mi to słyszeć (czytać )! Pozdrawiam

mariusz_77 napisał(a):mimo, że nie podzielamy Waszego zachwytu Hvarem to w Waszym obiektywie to miasto nabiera uroku
dzięki

Jestem pewna, że to nie kwestia obiektywu Hvar naprawdę ma swój urok. Fakt, że czasami może ciężko go dostrzec wśród wszechobecnego lansu, snobizmu i przepychu... Przyznam, że kiedy pierwszy raz tam trafiliśmy, zawód był ogromny... Tak wielki, że postanowiliśmy... Wrócić tam jeszcze raz... I jeszcze raz... Itd. By obiektywnie stwierdzić, co jest nie tak... Aż znaleźliśmy swój hvarski patent - wczesne poranki. Wtedy miasto jest takie świeże. Pełne energii. Można skupić się na architekturze, detalach - a nie np. na złotych łańcuchach lanserskich turystów

Hvar jest fajny - trzeba dać mu szansę - a "otoczkę" przyjmować z przymrużeniem oka i dobrodziejstwem inwentarza

Pozdrawiam Was serdecznie!

Sicario napisał(a):Jeszcze kilka miesięcy i znów Hvar stanie się domem na jakiś czas , już nie mogę się doczekać

Zazdrościmy W jakim miasteczku planujecie się zatrzymać?
Pozdrav!

minimartini napisał(a):
Aż znaleźliśmy swój hvarski patent - wczesne poranki. Wtedy miasto jest takie świeże. Pełne energii. Można skupić się na architekturze, detalach - a nie np. na złotych łańcuchach lanserskich turystów

Hvar jest fajny - trzeba dać mu szansę - a "otoczkę" przyjmować z przymrużeniem oka i dobrodziejstwem inwentarza

Pozdrawiam Was serdecznie!

może rzeczywiście wczesne poranki to dobry patent na polubienie Hvaru... sprawdzimy już za 4 miesiące

mariusz_77 napisał(a):
może rzeczywiście wczesne poranki to dobry patent na polubienie Hvaru... sprawdzimy już za 4 miesiące

SZCZĘŚCIARZE! Trzymam kciuki za Wasze sprawdzanie

Elegancko. Robię przymiarkę na Hvar, Pag, lub znowu Brelę w tym roku. Jak się wszystko dobrze poukłada, to Chorwacja 2014 nas nie ominie. Czytam z zaciekawieniem

algirdas napisał(a):Elegancko. Robię przymiarkę na Hvar, Pag, lub znowu Brelę w tym roku. Jak się wszystko dobrze poukłada, to Chorwacja 2014 nas nie ominie. Czytam z zaciekawieniem

Witaj algirdas co do Pagu - kusi mnie ogromnie od kilku lat... Ah te wybory. Za dużo pięknych miejsc
Pozdrawiam

minimartini napisał(a):

algirdas napisał(a):Elegancko. Robię przymiarkę na Hvar, Pag, lub znowu Brelę w tym roku. Jak się wszystko dobrze poukłada, to Chorwacja 2014 nas nie ominie. Czytam z zaciekawieniem

Witaj algirdas co do Pagu - kusi mnie ogromnie od kilku lat... Ah te wybory. Za dużo pięknych miejsc
Pozdrawiam

Witam
polecam....Pag jest piękny ....tam był nasz pierwszy pobyt w Chorwacji i to właśnie tam zakochałam się w Chorwacji....to moje miejsce na ziemi

serdecznie pozdrawiam Iza

Iza&Krzysiek napisał(a):Witam
polecam....Pag jest piękny ....tam był nasz pierwszy pobyt w Chorwacji i to właśnie tam zakochałam się w Chorwacji....to moje miejsce na ziemi

serdecznie pozdrawiam Iza

Witaj Izo
My na ten rok obraliśmy jednak inny cel... ale jak patrzę zawsze na te kontrastujące paskie biele, szarości, błękity i lazury... Coś wspaniałego.
Pozdrawiam

Martyna

Pag kusi co raz bardziej Ale wróćmy do meritum. Co dalej z Waszym tripem po Hvarze?

jestem stałą czytelniczką,oglądaczką tutaj .śliczne zdjęcia,a swoim kapelusikiem mnie zainspirowałaś,też chcę taki

algirdas napisał(a):Pag kusi co raz bardziej Ale wróćmy do meritum. Co dalej z Waszym tripem po Hvarze?

algirdas - jeszcze dzisiaj lub jutro wrzucę dalszą część

andeo napisał(a):jestem stałą czytelniczką,oglądaczką tutaj .śliczne zdjęcia,a swoim kapelusikiem mnie zainspirowałaś,też chcę taki

andeo - bardzo mi miło, że "Jesteś z nami" Dziękuję. Co do kapeluszy... Uwielbiam. W podróży zawsze jest ze mną kilka - w tym jeden wyjątkowy - dosłownie "zjedzony" już przez jadrańską sól

S V. N E D I L J A
23.08.2013

Kiedy słońce nad Hvarem sprawia, że nasze ciała zaczynają się grillować, a w uliczkach turystów zaczyna przybywać w zastraszającym tempie – czas na hvarską ewakuację. Postanawiamy wrócić do Sv. Nedilji w celu wymoczenia tego i owego w jadrańskich falach. Zmierzamy więc w kierunku tzw. Exotic beach, pełni nadziei na… No właśnie… Na co?

Takiego tłoku się nie spodziewaliśmy. Jest naprawdę ciasno. Plaża choć naprawdę urocza jest dość malutka. No ale przecież nie przyszliśmy tu ponarzekać


Wy może nie. Ale ja wiem swoje

Jako że przyjemność plażowania w takich warunkach jest dość wątpliwa, wracamy do górnej części Sv. Nedilji i udajemy się na małe rozeznanie.

Sv. Nedilija to mała lecz niezwykle malownicza wioska położona u stóp szczytu Sv. Nikola. Ulokowana jest na skalistym wzniesieniu poniżej jaskini z pozostałościami dawnego klasztoru augustianów. Okoliczności przyrody są tu cudne – urodzajne winnice (Sv. Nedilja słynie z produkcji win czerwonych – Plavac Mali – jedno z najlepszych chorwackich win), małe gaje oliwne, laski sosnowe i stare kamienne domy. W tej części nie ma apartamentów – zlokalizowane są one w dolnej części (przy morzu). Tu też znajduje się piekarnia, stoisko z owocami i warzywami oraz marina z restauracją. W wiosce znajduje się Kościół (Św. Spiridona) i mały sklepik spożywczy.

Wioska jest cicha. Spokojna. Sielska. Spokój przerywa tylko dzwon na wieży kościelnej (dudniący co godzinę nawet w nocy) i… gdaczące kury. Jest pięknie. Móc pomieszkać tu przez jakiś czas razem z tamtejszymi kilkoma rodzinami to ogromne szczęście. Nie czuliśmy się jak turyści. Byliśmy SWOI. Tak nas traktowano. Sympatyczni mieszkańcy zagadywali na każdym kroku, byli zdziwieni, że „turyści i tutaj?”, przecież do plaży daleko.

Nie lada wyzwaniem był jednak podjazd do wioski (a dokładniej pod „nasz dom” i parkowanie – na maleńkiej skarpie.


Sv. Nedilja (widok z betonowego pomostu)


A to już widoki z tarasu.







































































Gdy wieczorem zasiadamy na tarasie, zaczyna rozgrywać się burzowo-deszczowy spektakl. Jeszcze nie nad Hvarem. Potwornie wieje.

Wreszcie ciąg dalszy i nasza ukochana wioska... miło popatrzeć... już niedługo znowu tam pomieszkamy... dzięki