Kolejny raz Alpy ( tym razem szwajcarskie)

I ja zaczynam śledzić watek.
Co prawda dla mnie Alpy tak- ale zimą, to temat jest mi bliski. Szczególnie teraz, kiedy przygotowujemy się do zimowych szaleństw w Tyrolu, miło będzie poczytać i oglądać zdjęcia Alp pokrytych nie śniegiem, ale zieloną trawką

Jest WTOREK : 1 lipca.
Wstajemy dość wcześnie, ponieważ przed nami całodzienna wycieczka. Jedziemy na Jungfraujoch ! Przeglądnęłam dziesiątki informacji i zdjęć, wiem na ten temat prawie wszystko, ale zobaczyć to na własne oczy... Oj będzie się działo...
O godz. 8.05 wyjeżdzamy pociągiem z Interlaken Ost. Wybieramy trasę przez dolinę wschodnią Lutschen, z główną miejscowością Grindelwald. Można pojechać również przez dolinę południowo-zachodnią z głównym ośrodkiem Lauterbrunen. W Grindelwald mamy pierwszą przesiadkę na pociąg do następnej stacji Kleine Scheidegg. Jadąc, coraz bardziej zbliżamy się do trzech zaśnieżonych szczytów : Jungfrau, Monch i Eiger ( Dziewica, Mnich i Olbrzym ), z których najbardziej popularny jest ten pierwszy. Region Jungfrau i lodowca Aletsch został wpisany na Listę Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Jest rajem dla narciarzy.



Przed nami północna ściana Eigeru, mekka alpinistów.



Jedziemy szlakiem, który obsługiwany jest przez Jungfraubahn, a oddano go do użytku w 1912 roku. Najwyższy 12 kilometrowy odcinek budowano przez 16 lat. Jest wykuty w skałach Eigeru i Moncha.



Docieramy do najwyżej położonej stacji kolejowej w Europie na wysok. 3454 m npm.



Minęły 2 godziny i jesteśmy na miejscu. Jungfraujoch to przepiękna , siodłowata przełęcz. Widok z góry, może otrę się o banał, ale zapiera dech w piersi.



Na wschodzie przełęczy wznosi się szczyt nazywany Sphinxem, na którym wybudowano stację meteorologiczną. Znajduje się tu niewielka platforma widokowa. Na szczyt wwozi nas 70 metrowa winda.





Widok ze szczytu na 20 kilometrowy lodowiec Aletsch





Skoro nie było mnie w ukochanej Chorwacji, to przynajmniej jej część była ze mną w Swiss.





W kompleksie Jungfraujoch odwiedzamy Pałac Lodowy, gdzie 20 metrów pod ziemią wykuto w lodzie korytarze, groty i rzeźby.









Na Jungfraujoch nie można się nudzić. Każdy znajdzie coś dla siebie.









Czas szybko leci, więc żegnamy to piękne miejsce i wracamy na dół.



[/b]

Ewo - gratuluje fajnego pomysłu na wakacje
Miło się czyta Twoją relację, że o fotkach nie wspomnę.....
Też kiedyś śledziłem na Travel film o kolejach w Szwajcarii a teraz mam okazje zobaczyć to w Twojej relacji
Pozdrav i czekam na CD

Cieszę się, że chociaż kilka osób zainteresowałam tematem. Wbrew ogólnie panującemu przekonaniu Alpy są bardzo interesujące i równie piękne latem. Zapraszam zatem do dalszej opowieści

Ewa Zuber napisał(a):Będzie Wojciechu dalszy ciąg, ale dopiero wieczorem. Też Cię pozdrawiam . Cieszę się, że dotarłeś do tej relacji. Najciekawsze dopiero nastąpi

No, no faktycznie widzę Ewo że się rozkręcasz w swojej relacji. Czekam niecierpliwie na dalszy jej ciąg. A jest na co.

Wracając z Jungfraujoch postanawiamy wybrać trasę przez Wengen i Lauterbrunen.



Wysiadamy w leżącym ponad Lauterbrunen - Wengen i odwiedzamy ten wolny od ruchu kołowego kurort. Wengen leży na wysokości 1274 m npm. Można się do niego dostać tylko pociągiem. Mieszka w nim na stałe 1300 osób. Słynie z odbywających się corocznie międzynarodowych zawodów narciarskich.





Adam pozbywa się resztek swojej energii

Jest środa 2 lipca. Przed nami piękny słoneczny dzień. Wstajemy około 7 rano i szykujemy się do naszej kolejnej wyprawy. Dziś wyjeżdżamy na Mannlichen i idziemy górami do Kleine Scheidegg.
Z Habkern do Interlaken Ost jedziemy autobusem.



W Interlaken wsiadamydo pociągu i jedziemy do leżącego na wysokości 1050 m npm. Grindelwald. Ośrodek ten jest jedną z najbardziej popularnych miejscowości w Alpach - należy do słynnej dwunastki Best of the Alps. Jest też określany jako lodowcowa wioska, a to z powodu bliskości dwóch wielkich lodowców, do których my też niedługo dotrzemy.
Z Grindelwald wyjeżdżamy kolejką kabinową na Mannlichen - 2230 m npm.



Kolejka ta działająca od 1978 roku , to rekordzistka - przejeżdża najwiekszą w Europie liczbę kilometrów bez przesiadki tj. 6,2 km. Przejazd trwa 30 minut. Pod nami pięknie ukwiecone alpejskie łąki.



Na szczycie oczywiście atrakcje dla dzieci



Bujać się w takiej scenerii to sama przyjemność



Krótki odpoczynek i ruszamy





Czas na małe drugie śniadanie



Jeszcze tylko kilka fotek, ponieważ trudno jest oprzeć się takim widokom





I jesteśmy prawie u celu.



Dzisiaj było dość lajtowo, ale jutrzejsza wyprawa da nam chyba w kość.

Witam
Sposób na spędzenie wakacji "Pierwsza Klasa".
Pamiętam, że w trakcie przejazdy przez Szwajcarię zwróciłem uwagę na dużą ilość jak to określiłaś Ewa "atrakcji dla dzieci". Prawie na każdym parkingu na którym się zatrzymywaliśmy dzieci miały gdzie się wyszaleć.
Pozdrawiam
Rafał

klopot napisał(a):Witam
Sposób na spędzenie wakacji "Pierwsza Klasa".
Pamiętam, że w trakcie przejazdy przez Szwajcarię zwróciłem uwagę na dużą ilość jak to określiłaś Ewa "atrakcji dla dzieci". Prawie na każdym parkingu na którym się zatrzymywaliśmy dzieci miały gdzie się wyszaleć.
Pozdrawiam
Rafał

Między innymi dla tych dziecięcych atrakcji nasz młodszy syn chciał z nami wędrować. Była to swego rodzaju mała nagroda, za trud wędrówki.

Ewa Zuber napisał(a):

klopot napisał(a):Witam
Sposób na spędzenie wakacji "Pierwsza Klasa".
Pamiętam, że w trakcie przejazdy przez Szwajcarię zwróciłem uwagę na dużą ilość jak to określiłaś Ewa "atrakcji dla dzieci". Prawie na każdym parkingu na którym się zatrzymywaliśmy dzieci miały gdzie się wyszaleć.
Pozdrawiam
Rafał

Między innymi dla tych dziecięcych atrakcji nasz młodszy syn chciał z nami wędrować. Była to swego rodzaju mała nagroda, za trud wędrówki.

My też byliśmy z dzieciakami i w pełni się zgadzam, baardzo często spotykaliśmy atrakcje dla dzieci

Ewo bardzo ciekawa relacja, z niecierpliwością czekam na ciąg dlaszy

Przyłączam się do sbskrybentów relacji. Jestem pod wrażeniem.
Kilka pytań, jeżeli można...
Ile czasu byliście w CH.
Dojazd samochodem/pociągiem?
Prowiant na miejscu, czy ze sobą?
Ceny sklepowe/knajpkowe zbliżone do cro, czy dużo drożej/
Około 14 dniowy pobyt dla 4 osób zamknie się w kwocie zbliżonej do potrzebnej w Cro (ca. 2-3 keuro)?

Ewo, świetna relacja a widoki po prostu zapierają dech w piersiach! Uwielbiam góry, ale do Szwajcarii nie było mi dane jeszcze dotrzeć. Zawsze stopowały mnie względy finansowe, bo wydawało mi się, że będą to strasznie drogie wakacje. Twoja relacja tego nie potwierdza. Dlatego przyłączam się do pytań FUX-a. Jestem ciekawa, jak przekładają się wydatki na "wakacyjne przyjemności" i "konieczności" (ceny w restauracjach, knajpkach, sklepach) w Szwajcarii w porównaniu z Chorwacją. Pozdrawiam

FUX napisał(a):Przyłączam się do sbskrybentów relacji. Jestem pod wrażeniem.
Kilka pytań, jeżeli można...
Ile czasu byliście w CH.
Dojazd samochodem/pociągiem?
Prowiant na miejscu, czy ze sobą?
Ceny sklepowe/knajpkowe zbliżone do cro, czy dużo drożej/
Około 14 dniowy pobyt dla 4 osób zamknie się w kwocie zbliżonej do potrzebnej w Cro (ca. 2-3 keuro)?

W Szwajcarii byliśmy 7 dni, potem kolejny tydzień przeznaczyliśmy na podróż po Alzacji i Szwarcwaldzie - w sumie dwa tygodnie wspaniałej wędrówki.
Poruszaliśmy się samochodem( trasa przez Niemcy i Lichtenstein - paliwo w Swiss tańsze niż w Polsce), prowiant w większości własny ( mieliśmy do dyspozycji w pełni wyposażoną kuchnię ). Nasze stołowanie przebiegało wg schematu : ranne dość obfite śniadanie, w południe plenerowe 2 śniadanie + kawka i deser w schronisku, wieczorem obiadokolacja w domu z piwkiem lub winem.
Ceny żywności dokładnie są podane na stronie www.mojaszwajcaria.pl w zakładce informacje praktyczne.
Jak wcześniej wspomniałam, noclegi można znaleźć w dość rozsądnej cenie, ale trzeba dobrze rozeznać STS czyli system komunikacji i szukać najbardziej korzystnych wariantów. Wiele regionów posiada kilkudniowe bilety na wszystkie atrakcje swego regionu. To zależy, gdzie chce się jechać. Ponieważ dysponuję wieloma informacjami, mogę w tej kwestii w miarę możliwości doradzić.
Fux czy masz na myśli 2-3 tys euro? i czy w Twojej 4 osob. rodzinie są dzieci do lat 16 ?

Ewa Zuber napisał(a): To zależy, gdzie chce się jechać. Ponieważ dysponuję wieloma informacjami, mogę w tej kwestii w miarę możliwości doradzić.
Fux czy masz na myśli 2-3 tys euro? i czy w Twojej 4 osob. rodzinie są dzieci do lat 16 ?

Plany niesprecyzowane. Dzieci w wieku 11 i 16 lat. Tak, 2000 -3000 euro.

FUX napisał(a):

Ewa Zuber napisał(a): To zależy, gdzie chce się jechać. Ponieważ dysponuję wieloma informacjami, mogę w tej kwestii w miarę możliwości doradzić.
Fux czy masz na myśli 2-3 tys euro? i czy w Twojej 4 osob. rodzinie są dzieci do lat 16 ?

Plany niesprecyzowane. Dzieci w wieku 11 i 16 lat. Tak, 2000 -3000 euro.

Fux spokojnie - jak się dobrze przygotujesz to z taką kwotą masz Szwajcarię w kieszeni. Weźmy środek , czyli 2500 euro to będzie ponad 4 000 CHF. Dziecko 11 letnie łapie się na Junior Card, o której wcześniej pisałam, czyli wydajesz 20 CHF i resztę masz dla tego dzieciaka GRATIS.