Koko, koko, Hvar jest spoko. Snoorkowania sezon III

Z wielką przyjemnością poznaję drugą stronę wyspy...
Zazdroszczę tej kwitnącej lawendy.
Jak jechaliśmy "starą "drogą ,to od upału powietrze było tak przymglone ,że nie dało się zrobić nawet przyzwoitej fotki.....

Super

Pozdrowionka.

dangol napisał(a):Jak jechaliśmy tą drogą pod koniec sierpnia, to kwitnąca lawenda też była tylko tam! Tyle, że to już była resztka kwiatków

Tak jak pisze blusman nawet lipiec to za późno.
Trzeba by się kiedyś w czerwcu wybrać.

bluesman napisał(a):Troszkę się wtrącę Brusje z tegorocznej, troszkę innej perspektywy niestety w lipcu lawenda bledziuchna

Zazdroszczę Wam tych rowerowych eskapad.
Z niedowierzaniem i podziwem spoglądaliśmy na hvarskich kolarzy.

CROberto napisał(a):Jak jechaliśmy "starą "drogą ,to od upału powietrze było tak przymglone ,że nie dało się zrobić nawet przyzwoitej fotki.....

My też robiliśmy podchody, aby takie bardziej widokowe wycieczki, przy lepszej widoczności robić.

Na takie super panoramy to pewnie październik byłby dobry.

pzdr

Nie masz czego trzeba 4-5 rano wstać, a i tak w upale wracasz Poza tym wystarczy spróbować. Tak namówiliśmy znajomych ( w takim samym wieku jak my, a mamy niestety z górki) i od tej pory dostali pozytywnego świra. Zainwestowali w rowery i w Polsce też zaczęli sporo jeździć bo przygotowanie do wypraw konieczne

Bardzo krajobrazowy odcinek. I ta lawenda....
Mi się nigdy nie udało trafić na czas kiedy tak ładnie się prezentuje, a może słabo szukałam? Tak czy siak dobrze pooglądać ją choćby na zdjęciach

bluesman napisał(a):..w Polsce też zaczęli sporo jeździć ...

W Polsce i my troszeczkę.
Dlatego podziwiam.

Roxi napisał(a):Bardzo krajobrazowy odcinek.

Takich monokultur z "klamotami' już nie będzie.

pzdr

longtom napisał(a):Żona nie wiedzieć dlaczego zamiast podziwiać stromość zboczy i rozległość widoków jakby bardziej zainteresowana tym co widać na tablicy rozdzielczej samochodu.

Dokładnie tak jak ja. Staram się nie zwracać uwagi przecież jestem oswojona. No ale....lepiej pilnować drogi, auta, kierowcy

bluesman napisał(a):..w Polsce też zaczęli sporo jeździć ...

longtom napisał(a):W Polsce i my troszeczkę.
Dlatego podziwiam.

Tyle, że po płaskim ale za to przez cały rok poza urlopem. W ciągu urlopu odpoczywam.

Lidia K napisał(a):

longtom napisał(a):Żona nie wiedzieć dlaczego zamiast podziwiać stromość zboczy i rozległość widoków jakby bardziej zainteresowana tym co widać na tablicy rozdzielczej samochodu.

Dokładnie tak jak ja.

Będę szczery, miejscami jeździłem wolno.
Z własnej inicjatywy.

Lidia K napisał(a):...przez cały rok poza urlopem.

A my nawet nie w każdy weekend.
A to kajak, a to grzyby...
chociaż na grzyby rowerem zdarzało sie.

pzdr

piotrf napisał(a):

Aguha napisał(a):Longtom, uwielbiam cierpieć oglądając Twoje zdjęcia, katuj mnie, katu....

Męcz mnie i dręcz mnie . . .

Czy to jakiś zbiorowy masochizm

Dla porządku dodam tylko, że mnie to nie męczy, nie katuje i nie dręczy. Oglądam z prawdziwą przyjemnością.

Pozdrawiam,
Wojtek

Cóż ogarnęło nas lawendowe szaleństwo.
Fotografujemy kwiatki





i lawendowe "konary".





Lawenda z dodatkiem



i lawenda z nadzorcą.



Z pewnym trudem udaje nam się opanować i ruszamy dalej w kierunku Brusje.
Ale zanim tam dotrzemy jeszcze jedna przerwa.



Vidokowač przy kapliczce.



W cyprysie grają cykady. Muszę mieć coś z cyprysa bo jedna zdecydowała się na przesiadkę.



Stąd Stari Grad widać jeszcze lepiej.



Widać też Vrboskę



i Selce.



Kusi też Sv Nikola.



Za kilka dni będzie nasz.



Na przełęczy, u stóp krzyża, zaczyna się też szlak pieszy.



Napoleonska cesta.
Podobno można tam jeździć też rowerem.
No ale do tego trzeba trzeba być blues- albo nawet rockmanem.
Drogę wybudowano w XIXw. w czasie pobytu Francuzów na wyspie.



Wyspa w kratkę.





Przed samym Brusje znów lawenda.





Jak widzicie zachowaliśmy zimą krew.
Przystanek był krótki.

W następnym odcinku nie będzie ani jednego kwiatka lawendy.
Obiecuję

Pomieszało mi się w głowie od zapachu lawendy

Lawenda wygląda na Twoich zdjęciach jak morze Masz ładniejsze zdjęcia niż my nie bardzo się staramy, brak umiejętności, mamy przeciętny sprzet i mało czasu na postoje bo upał pogania Co do tej francuskiej drogi, o której wspominasz, w którym to jest dokładnie miejscu? bo chyba nią nie jechaliśmy ale nie jestem pewien...... Na tamtejsze drogi bluesman z małżonką jeszcze jakiś czas wystarczy rockman chyba na bardziej strome podjazdy Poniżej atak na Nikolę skręcając tuż pod szczytem podjazduw lewo od starej drogi do Hvaru. Zaraz za (widoczną poniżej) Vapnenica na Roskarsnicu (służącą do wypalania wapna)
Obejrzałem filmik ale nie jechaliśmy tamtędy

longtom napisał(a):Za kilka dni będzie nasz.

Super
Będę cierpliwie czekała, bo warto Do tego czasu pewnie i tak będzie tutaj dużo dobrego, więc czekanie na pewno nie będzie nudne

longtom napisał(a):

cdn

Uwielbiam to!!!
Cudne.

Od tylu lat bywam w Cro i jeszcze takiej lawendy nie widziałam. Zdecydowanie pora zmienić miejsce. ZDECYDOWANIE!!

Franz napisał(a):Oglądam z prawdziwą przyjemnością.

W planach wycieczka na sv Nikolę, mam nadzieję że też ci się spodoba.

Aguha napisał(a):Pomieszało mi się w głowie od zapachu lawendy

Następna lawendowa wycieczka dopiero za kilka dni.
Mam nadzieję, że dasz radę

pzdr

bluesman napisał(a):Co do tej francuskiej drogi, o której wspominasz, w którym to jest dokładnie miejscu?

Na mapie nie jest zaznaczona, ale kierunek orientacyjnie zaznaczyłem.



Z Vrboski na Nikolę i z powrotem na rowerze, niezła ekspedycja.

Roxi napisał(a):

longtom napisał(a):Za kilka dni będzie nasz.

Super

Jeszcze kilka dni minie zanim tam ruszymy.
A czy będą ciekawe
Zobaczymy.

Aldonka napisał(a):Zdecydowanie pora zmienić miejsce. ZDECYDOWANIE!!

Planuję pokazać jeszcze kilka krzaków lawendy.
A Hvar wita nas,
Hvar wita Was.

pzdr