Kambodża + Birma + Malezja + Tajlandia = PRZYGODA

gego, masz jakąś platformę do kontaktu poza forum?
Wklej na chwilę, żeby Cię spam nie zasypał...

Teraz jest promocja na bilety do Delhi - ok 1400 zł

Też inny świat

tyko mail

Wysłałem, ale chyba nie doszło....

FUX napisał(a):Wysłałem, ale chyba nie doszło....

Doszło, doszło

Oki. Możesz kasować przed spamem.

gego napisał(a):...
Ale teraz ciągnie mnie na zachód
Daleki zachód
No ale by nie zapeszyć...

Może ktoś dołączy (początek 2013roku)??????????

Pzdr

Jak daleki ten Zachód w 2013 Gego
Mnie się marzył ten Wschód, który właśnie zrobiliście (Wasza wersja PIĘKNA i powtórzyć ją trudno), ale jakby trzeba zmienić plany jeszcze raz....

slapol napisał(a):
Jak daleki ten Zachód w 2013 Gego
...ale jakby trzeba zmienić plany jeszcze raz....

Plan trza mieć

Choćby po to aby go zmienić.

A jak bedę cóś wiedział na 80 % to się odezwię
Jak na razie to coś mi świta

Wenezuela, Peru, Boliwia, Ekwador, W. Galapagos..........
No nie wiem.
Wszystko ogranicza czas
max - 25 dzionków

slapol napisał(a):
Wasza wersja PIĘKNA i powtórzyć ją trudno

nie widzę trudności
można okroić jeszcze trek w jungli tajlandzkiej (ok. 3 dni) na koszt Birmy lub Malezji.

Pzdr

gego napisał(a):...

Wenezuela, Peru, Boliwia, Ekwador, W. Galapagos..........
No nie wiem.
Wszystko ogranicza czas
max - 25 dzionków

slapol napisał(a):
Wasza wersja PIĘKNA i powtórzyć ją trudno

nie widzę trudności
można okroić jeszcze trek w jungli tajlandzkiej (ok. 3 dni) na koszt Birmy lub Malezji.

Pzdr

Wenezuela i .....do Galapagos....znowu pięknie

Co do treków i jungli - fajną ekipę widzę poskładaliście - tylko pozazdrościć i pogratulować

Ale, ale ten 2013 i South America....będę odpowiednio wcześnie śledził wątek
Pozdrav

c.d.




Po wejściu dochodzimy zaraz do kaplicy-grobowca











Przygnębiający widok
Lista ofiar jest dłuuuuga
Czerwoni Khmerzy...
Praktycznie wszyscy intelektualiści, naukowcy, pracownicy biurowi baa jeżeli nosiłeś okulary - ginąłeś
Najgorsze to w tym iż ich przywódca "Brat Numer Jeden" - Saloth Sar - znany również pod przydomkiem Pol Pot praktycznie nie poniósł za to żadnych kar
Doczekał sędziwego wieku 70 lat i zmarł w swoim domku na plaży (teoretycznie był osądzony aresztem domowym)













Symboliczne stupy na część poległych










Wieczorkiem idziemy na nocny bazar
Masaże, zakupy, pijaństwo...
W naszym hostelu spotykamy Serba który jeździ od kilku lat po świecie.
Teraz wybiera się do Wietnamu
Siedzimy, rozmawiamy, smakujemy do późna...

Raniutko trzeba wstać.
Około 4.
Bez sensu nawet iść spać...

Wschód słońca nad Angkor Wat
Jedziemy tuk-tukami


















cdb.

c.d


Pierwsze co to oczywiście Angkor Wat






Trzeba chylić czoło przed budowniczymi




Ogrom budowli zdumiewa
Największy kompleks sakralny na świecie










Jak to musiało wyglądać w przeszłości?
Ściany pokryte złotem
Ogrom kolorów
Tłumy modlących się...











Wszędzie (jeszcze) można wejść, dotknąć
Ach śmiech bierze po wspomnieniu akropolu, koloseum, oraz wszelkich zabytków europejskich.
W Europie podejrzewam cały kompleks otoczony byłby szybą (może i dobrze)
Tak wszystko niszczy czas








Wśród świątyń spacerują tutejsze "wróble"
GWARKI





Świątynie, wschód słońca nad nimi - można i oglądać z wysoka







Po zwiedzeniu Angkor Wat idziemy na późne śniadanie - obiad?








Jedziemy rikszami (tuk-tukami) do następnej świątyni
Bayon - przepiękna i najpiękniejsza?















Naprawdę robi wrażenie







Czujemy się niczym bohaterowie filmy przygodowego
(troszkę filmów tutaj pokręcili)











Całe ściany w płaskorzeźbach
Tutaj tańczące Apsary





Wśród ruin - ołtarzyki dla duchów





To też ofiara dla duchów








cdb

gego napisał(a):
Jedziemy rikszami (tuk-tukami) do następnej świątyni
Bayon - przepiękna i najpiękniejsza?

Z całą pewnością wspaniała i egzotyczna


Pozdrawiam
Piotr

Obłędna ta Wasza wyprawa Inny wymiar Co tu gadać po próżnicy - świat nie torba, każdy znajdzie coś dla siebie
Dalej, please

Ta relacja wymusza pozostawienie śladu czytania. Brawa za odwagę i wytrwałość. Pozdrowienia dla całej ekipy.

Fajna wyprawa.

Po zwiedzeniu przed laty północnych Indii i Nepalu, potem jednak wolałem jeździć w przeciwną stronę naszego globu. Co wcale nie oznacza, że znów kiedyś nie wyskoczę na wschód, chociaż pokazujesz różne rzeczy, z których część raczej mnie odstręcza. Ale - siedząc wygodnie przed komputerem - daje się to wytrzymać.

Pozdrawiam,
Wojtek