IZRAEL

Tytuł krótki bo miejsce tak urozmaicone kulturowo i religijnie, że wielu słów by trzeba użyć aby je opisać.
Dla jednych Izrael to Ziemia Święta dla innych niezrozumiałe "pole walki".
Rzeczywiście ciężko zrozumieć zawiłości konfliktu, który tam trwa i nadal nie widać jego końca.
Na pewno jednak warto zobaczyć to miejsce i postarać się chociaż trochę je poznać.
My w dość ekspresowym tempie zrobiliśmy pętlę od Tel-Awiwu poprzez Nazaret, Akkę, Jerozolimę, Masadę i Morze Martwe oraz Betlejem.
Było egzotycznie, ciekawie, smacznie i nie obyło się bez przygód. Jak to na Bliskim Wschodzie są zwyczaje, które potrafią zaskoczyć .
Zapraszam do krótkiej wyprawy przez Izrael .



































Wyjazd to raptem 7 dni na przełomie maja i czerwca.
Zaczęło się od kupienia 4 biletów w super cenie a jak wieść się rozniosła dołączyły do nas 2 znajome rodziny i kuzynka.
Było nas 13 osób - czyli niezłe wyzwanie , ale daliśmy radę.

Cdn.

Zaproszenie przyjęte.

Jako, że mój wyjazd na 7 dni do Izraela już w lutym, więc siadam w pierwszym rzędzie i czekam na część dalszą.

A zdjęcie Tel Awiwu z Jaffa mega wypas...

lkemot napisał(a):Jako, że mój wyjazd na 7 dni do Izraela już w lutym, więc siadam w pierwszym rzędzie i czekam na część dalszą.

A zdjęcie Tel Awiwu z Jaffa mega wypas...

Dzięki . Postaram się przekazać trochę praktycznych informacji.

Janusz Bajcer napisał(a):Zaproszenie przyjęte.

Witam

lookam

Szalom

Ja również zerknę

Szalom, witam !
Musze się poprawić i zacząć coś pisać.
Weekend był bez komputera, ale za to w pięknym Wrocławiu.
W ramach tematyki izraelskiej polecam Synagogę pod Białym Bocianem.
Trafiliśmy tu na koncert charyzmatycznej Magdaleny Brudzińskiej Klezmer Trio.
Fantastyczny głos i świetnie zaśpiewane pieśni klezmerskie w klimatycznym miejscu.

Wracając do biletów, trafiłem na promocję LOT. Dla wielu zaskakujące, ale nie lecieliśmy wcale znanymi węgierskimi lub irlandzkimi liniami .
To LOT oferował przelot do Tel-Awiwu w atrakcyjnej cenie. Decyzja była dość szybka, ale wcale nie łatwa.
Moja druga połowa miała pewne obawy dotyczące kierunku wyjazdu .
Niestety w tym czasie wiele się działo w Izraelu. Otwarcie Ambasady Amerykańskiej w Jerozolimie i ciągłe zamieszki przy granicy z Strefą Gazy nie ułatwiły podjęcia decyzji.
No cóż, w końcu jednak udało mi się przekonać wszystkich członków rodziny, że to dobry pomysł i w styczniu zostaliśmy szczęśliwymi posiadaczami biletów.
Jak wspominałem, pomysł się spodobał znajomym i kuzynce (znanej z podróży na Kubę) i tym sposobem ekipa rozrosła się do 13 osób (7 osób dorosłych i 6 dzieci).

Międzynarodowy port lotniczy Tel Aviv Ben Gurion jest położony niecałe 20 km od centrum miasta, dlatego transfer z Lotniska nie stanowi problemu, ale Terminal jest duży, więc trzeba zarezerwować sobie trochę czasu na znalezienie odpowiedniego wyjścia.
Do miasta jeżdżą autobusy, pociągi, taksówki, a także tzw. zbiorowe taksówki i oczywiście można skorzystać z wielu dostępnych wypożyczalni samochodów.
My zdecydowaliśmy się na wypożyczenie samochodów, aby swobodnie przemieszczać się pomiędzy różnymi częściami Izraela. Długo myśleliśmy o opcji skorzystania z komunikacji publicznej (która jest całkiem dobrze zorganizowana), ale w związku z krótkim pobytem zdecydowaliśmy, iż samochód będzie najlepszy rozwiązaniem.
Z komunikacji miejskiej korzystaliśmy w Jerozolimie i podczas wyjazdu do Betlejem, ale o tym napiszę więcej w dalszej części.

Kilka słów o „słynnej odprawie” na lotnisku. Wiele można przeczytać o długich i często uciążliwych procedurach na lotniskach w Izraelu.
Rzeczywiście formalności wyglądają trochę inaczej niż w innych krajach, ale wszystko zależy od szczęścia .
Nasza grupa generalnie przeszła przez odprawę wjazdową bez problemu i wszystko odbyło się dość sprawnie.

Instrukcja z wypożyczalni była dość jasna (odbiór odbywa się w Terminalu 1, Thrifty shuttle bus zabierze klientów z poziomu 3 bramy 32 Terminal 3 i zawiezie ich do Terminalu 1 (Thrifty desk), aby odebrać samochód). Oczywiście w praktyce nie było tak pięknie. Poszukiwanie busika przed Terminalem trochę trwało. Ostatecznie jednak udało nam się dostać do parkingu, z którego odbiera się samochody. Parking położony jest w sporej odległości od lotniska, więc nie ma mowy o dojściu tam pieszo.
W wypożyczalni spotkaliśmy się z nietypowym podejściem do „depozytu”. Aby nie obciążać zbytnio karty kredytowej wybraliśmy samochód z możliwie małym depozytem. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że w związku z tym, że nie wykupimy dodatkowego ubezpieczenia w Izraelu, wypożyczalnia zablokuje nam drugi depozyt na wypadek obciążeń z tytułu mandatów, niezatankowania paliwa itp.
Niestety nie dało się tego uniknąć, więc kwota zablokowana na karcie prawie się podwoiła.

Dla tych, którzy nie zdecydują się na wypożyczenie samochodu kilka wynalezionych informacji o transporcie z lotniska :
Najtańszym spośród dostępnych środków transportu jest pociąg. Jest też najszybszym sposobem na dotarcie do Tel Awiwu. Niezależnie od przewoźnika, trzeba pamiętać, że Izrael jest krajem mocno respektującym prawa religijne, dlatego komunikacja publiczna nie działa (albo działa na innych zasadach niż zwykle) np. w czasie szabatu i świąt żydowskich.
Stacja zlokalizowana jest na terminalu 3. Między poszczególnymi terminalami kursują specjalne busy lotniskowe. Kolejowy transfer z Lotniska Tel Aviv Ben Gurion do centrum zajmuje ok. 20 min.
Przystanek autobusowy zlokalizowany jest na drugim piętrze niedaleko wyjść 21 i 23. Linia wewnętrzna, którą można dojechać do Tel Awiwu ma numer 5.
Istnieje również zbiorowa alternatywa tradycyjnej taksówki, tzw. szerut. To małe busiki, które rozpoczynają kurs dopiero wtedy, kiedy uzbiera się wystarczająca liczba osób – tzn. wszystkie miejsca będą zajęte.

Nocleg w Tel-Awiwie rezerwowaliśmy przez booking. Miejscówka dość fajna, chociaż jak sama nazwa wskazuje „ECLECTIC HOTEL” było dość eklektycznie .
Pokoje fajnie urządzone , ale z czystością było tak sobie. Obiekt jest bezobsługowy czyli trudno coś załatwić jeżeli z rezerwacją byłby jakikolwiek problem.
Pokój mieliśmy bezpośrednio nad barem „sputnik” a, że Tel-Awiw nie śpi to noc umilały nam głośna muzyka i rozmowy z baru .







Dużym plusem tego miejsca był taras na dachu, na którym jedliśmy śniadanie i konsumowaliśmy wieczorne piwko. Na tarasie był dostępny ekspres do kawy i podstawowe naczynia.

I trochę zdjęć z Tel-Awiwu









20 minut spacerkiem od miejsca noclegu morze, plaże i nowoczesne apartamentowce :

Chciałam lecieć w grudniu ,ale zrezygnowałam. Może jednak się wybiorę

anka581 napisał(a):Chciałam lecieć w grudniu ,ale zrezygnowałam. Może jednak się wybiorę

Polecam. Naprawdę warto