Igrane

cyprysiaki napisał(a):Witam pytanie do ,,obecnych,, w Igrane gdzie się stołujecie jaki lokal polecacie?

My zaliczamy knajpki jedną za drugą, ale uważaj na restauracje zaraz pierwszą od wejścia na plaże - tą po lewej stronie (nie pamiętam nazwy). Kelner próbował mnie oszukać na 100 kn. Zamówiłem piwko i jakieś picie dla dzieci w oczekiwaniu na żonę i znajomych. Okazało się że oni siedzą gdzie indziej więc się zwinąłem. Rachunek wyszedł jakieś 40 kun, dałem 200 i dostałe resztę 60. Nie zorientowałem się i poszedłem dalej. W drugiej restauracji zauważyłem brak jednej stówy. Gdy wróciłem do kelnera i zapytałem gdzie jest jego szef oddał 100 kn bez słowa

Agawa. napisał(a):dziadek Ivan ze zdjęcia - Travaricę dwa tygodnie temu miał - nawet dał skosztować aczkolwiek dużo bardziej smakuje mi jego Orahovica - właśnie ją sobie popijam i wspominam CRO

Dziadek Ivan wyrasta nam tutaj na kultową postać forum

Ale z tą degustacją u niego to nie jest aż tak różowo Pamiętam, że jak spacerowaliśmy ze znajomymi z Igrane do Živogošće i zatrzymaliśmy się u niego po drodze na spróbowanie jego wyrobów, to owszem, polewał, ale malutko Smakowało, podziękowaliśmy więc mówiąc, że kupimy u niego to i owo wracając za godzinkę, dwie z powrotem do Igrane (aby nie nosić flaszek do Živogošće).

Tak jak obiecaliśmy, w drodze powrotnej wróciliśmy do jego dziupli. Niestety gdy tylko nas zobaczył, od razu zaczął krzyczeć: "nie! nie ma! nie ma degustacja!!" Mina mu się jednak poprawiła gdy kupiliśmy u niego 8 flaszek.

ps. lukasz, dzięki za namiar na plaże, wpadnę tam za ponad tydzien

sneer napisał(a):

Agawa. napisał(a):dziadek Ivan ze zdjęcia - Travaricę dwa tygodnie temu miał - nawet dał skosztować aczkolwiek dużo bardziej smakuje mi jego Orahovica - właśnie ją sobie popijam i wspominam CRO

Dziadek Ivan wyrasta nam tutaj na kultową postać forum

Ale z tą degustacją u niego to nie jest aż tak różowo Pamiętam, że jak spacerowaliśmy ze znajomymi z Igrane do Živogošće i zatrzymaliśmy się u niego po drodze na spróbowanie jego wyrobów, to owszem, polewał, ale malutko Smakowało, podziękowaliśmy więc mówiąc, że kupimy u niego to i owo wracając za godzinkę, dwie z powrotem do Igrane (aby nie nosić flaszek do Živogošće).

Tak jak obiecaliśmy, w drodze powrotnej wróciliśmy do jego dziupli. Niestety gdy tylko nas zobaczył, od razu zaczął krzyczeć: "nie! nie ma! nie ma degustacja!!" Mina mu się jednak poprawiła gdy kupiliśmy u niego 8 flaszek.

ps. lukasz, dzięki za namiar na plaże, wpadnę tam za ponad tydzien

dla nas był sympatyczny, fakt degustacja u niego to malutki łyczek ale przy każdych zakupach dostawaliśmy gratis w postaci małych buteleczek wina i rakiji.

Pozdrawiam

Mam pytanie ad. wina u "dziadka"
Jakie ma i jaka cena za 1l?

ja polecam turyn i trivolte(fish and steak house koło piekarni) ceny dobre, jedzenie pyszne i mega dużo
wczoraj bylismy na hvarze i polwyspie plejesac
wycieczka za sdoroslego 160kn
polecam
plaza tam jest rewelacyjna, niestety tylko2h
ale woda kryształ kryształ - cos pieknego!
na statku pyszne jedzenie w cenie, w sumie zwiedzalismy 2 miasta
rewelka

pokoj bez klimy z malym dzieckiem - wspolczuje kolego
ja jestem z 2m5 latką i nie wyobrqazam sobie pokoju bez klimy
ale mam nadzieje, ze dacie rade
wieczorami jest przyjemnie jednak rano i w dzien - uciekac do cienia!

agus87 napisał(a):ja polecam turyn i trivolte(fish and steak house koło piekarni) ceny dobre, jedzenie pyszne i mega dużo
wczoraj bylismy na hvarze i polwyspie plejesac
wycieczka za sdoroslego 160kn

Czy możesz odpowiedzieć mi na następujące pytania:

1. gdzie załatwialiście wycieczkę? (u tych "naganiaczy" w centrum?)
2. jak długo trwa cały rejs i gdzie płynie najpierw?
3. czy dobre jedzonko serwują na pokładzie?
4. jaka jest cena za dzieciaki?

Dzięki.

no i proszę napisz którą łajbą płyneliście

Te wycieczki to wielka lipa. Czasami atmosfera jest fajna, ale to już coraz rzadziej. Zależy oczywiście głównie od turystów- uczestników. Ale ostatnio jest coraz smętniej. Picie, które podają w trakcie rejsu, to najczęściej mocno rozcieńczony syrop pomarańczowy i lepiej nie zaglądajcie jakiej i skąd dolewają wody. Dla mnie ciepła lurowata ciecz! Ryba na obiad to zawsze makrela. Najczęściej okrutnie słona (żeby nie psuła się za szybko). No... i "słynna" surówka z kapusty!? Widziałem jak to robią (na swoje nieszczęście). Ale jak kto lubi. O gustach nie dyskutuję. Pozdrawiam, miłych rejsów, wspaniałych wrażeń i ... smacznego.

Witam,
Chorwacja już za niecałe 13 dni, natomiast Igrane docelowo za 15 dni:)
Do Igrane jedziemy już 3 raz!! i jeszcze nam się nie znudziło, to świetne miejsce do wypadów do Bośni, na północ i południe Dalmacji. No i oczywiście ku uciesze mojego męża blisko na Pelijesac po małże i mule.
Już się nie możemy doczekać:)

ja już też odliczam...1, 2, 3... ale karta urlopowa jeszcze nie podpisana... mimo to wszystko załatwione, apartament klepnięty już w lutym... jedziemy za 1, 2, 3.... innej opcji nie ma!!!

a mi zostało jakieś 18 godzin...aaaaa po drodze nocleg na Węgrzech, następnego dnia spacer po Plitvickich i w niedzielę na kolację powinniśmy już być w Igrane

sneer
1. gdzie załatwialiście wycieczkę? (u tych "naganiaczy" w centrum?) nie, w kiosku przy lodach (nie wiem jak to opisac, jak idziesz od portu to jeszcze za piekarnia, jest jeden kiosk i pozniej drugi, wiecej pamiatek jak w pierwszym) i tu była informacja i ulotki, załatwia się w biurze, za piekarnią idziesz do góry jakieś 20 metrów,

2. jak długo trwa cały rejs i gdzie płynie najpierw? rejsy są długie, najpierw płynęliśmy ok 1,5h to zatoki Duba, do Sucuraju, na chwilę, następnie płynelismy ok 30 minut na wyspę poplażować 1,5h - nie pamiętam nazwy, ale woda była rewelacyjna, nie wzięlismy masek czego bardzo zalowalismy, jakie skarby tam mozna wynaleźć, jakie muszle piękne łowili, szok!, później płyneliśmy do Trpanj tez około 30 minut (45 minut czas wolny), później sucuraj (45 minut czas wolny) no i do ziwogoscie odwieźć kilka osob, i do Igrane
wypłynięcie o 8.45, powrót o 17
3. czy dobre jedzonko serwują na pokładzie?o 12,.30 jest obiad, wczesniej przed wyjazdem musisz dac znac co jesz, czy mięso, czy rybę
mięso masz kurczaki - ok 2-3 kawałki na osobę, surówkę z białej kapusty i chleba pod dostatkiem, rybę ma każdy kto chce, było ich tyle, że później rozdawali bo im dużo zostało, była makrela z grilla, rewelacja, lepsza niż w knajpie, mięsa też rozdawali
do picia jest najpierw troszkę białej rakiji, później sok pomaranczowy, woda, wino - ile chcesz, stoi na stołach
4. jaka jest cena za dzieciaki?wycieczka 160 kun za jedną osobę dorosłą, za dziecko do 5 lat nie płacisz nic, później 50% ceny

cyprysiaki
hmm
HVAR TAKSI


dzisiaj kolejny raz stołowaliśmy się w Excaliburze
ostatnio pizza, pyszna, 2 osobowa ok 40 kun
dzisiaj mąż hamburger 20 kun, ja kalmary - pierwszy raz jadłam, pycha
też 40 kun, z frytkami - córcia lubi hihi

Viech napisał(a):Te wycieczki to wielka lipa. Czasami atmosfera jest fajna, ale to już coraz rzadziej. Zależy oczywiście głównie od turystów- uczestników. Ale ostatnio jest coraz smętniej. Picie, które podają w trakcie rejsu, to najczęściej mocno rozcieńczony syrop pomarańczowy i lepiej nie zaglądajcie jakiej i skąd dolewają wody. Dla mnie ciepła lurowata ciecz! Ryba na obiad to zawsze makrela. Najczęściej okrutnie słona (żeby nie psuła się za szybko). No... i "słynna" surówka z kapusty!? Widziałem jak to robią (na swoje nieszczęście). Ale jak kto lubi. O gustach nie dyskutuję. Pozdrawiam, miłych rejsów, wspaniałych wrażeń i ... smacznego.

troszkę pojechałeś po bandzie kolego
ja jestem bardzo zadowolona z wycieczki, jedzenie było pyszne, nie interesuje mnie jak je przygotowywano
a makrele są bardzo słone z reguły, gdybyś nie wiedział...

poza tym, co byś chciał dostać za 100 zł ? jadąc do Chorwacji to niewiele, a fajnie było
ile można smażyć się na też patelni - czyli plaży
zresztą moja 2,5 letnia córka była zachwycona

ja tam polecam wycieczkę, fajnie było
a z powrotem super kołysało, aż zielona byłam

agus87: Dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi. Chyba się skuszę na ten rejs za ponad tydzień.

Viech: jadłem w Chorwacji w w sumie w dziesiątkach knajp i powiem szczerze, że makrela z grilla, którą serwowali rok temu na statku płynącym na Korculę była jedną z lepszych jakie jadłem Świeżo złowione rybki przywieźli na nasz statek z samego rana, a później, w czasie rejsu, młody niepozorny "majtek" przyrządzał je, jakby od niechcenia, co dało jednak powalający efekt kulinarny (i podobną opinie wyrażali inni na łajbie).

ale mi narobiliście ochoty na taki rejs ale będziemy mieli ze sobą 11 miesięcznego podróznika i nie wiem czy nie byłoby to dla niego męczące. Apropos - czy ta łódź ma jakies miejsca zacienione, czy czuć powiewy wiatru (ja ciągle o tym wietrze hihihi)?

acha i co z wieczorem polskim?
my będziemy 12-22.08 chętnie pobiesiadujemy z ziomkami