Hola! Dwie Wyspy (Fuerteventura+Lanzarote) zimą :) The End

....

Pozdrawiam i czekam na cd , bo nie wiem co rezerwować na luty : Fuertę czy Lanzarote [/quote]

...

Też czytam bo już zaklepałem, udało się trafić lot w znośnej cenie. Luty - Fuerteventura.

majkik75 napisał(a):Pięknie
Nie wiem czy w przyszłym roku tylko w lato nie powtórzę Twoich śladów z tymi dwoma wyspami... Jest taki pomysł, ale zobaczymy.

pozdrawiam, Michał

Oj w lato to chyba można się tam usmarzyć, choć w sumie wieje wind non stop

robiz napisał(a):Solidna "firma"
Dzięki za kolejny odcinek

SPox

piekara114 napisał(a):
Nie wiem w jakim tempie będziesz pisał, więc już teraz się podpytam: byłeś 4 dni na wyspie, ile dni szacujesz, że warto tam być, aby na spokojnie pozwiedzać i po korzystać z plaż (opalanie+kąpiel, tak powiedzmy min. 3 h każdego dnia)

Myślę, że 7-10 dni w tym układzie tak na spokojnie wystarczy

hzag napisał(a):
Też czytam bo już zaklepałem, udało się trafić lot w znośnej cenie. Luty - Fuerteventura.

Myślę, że nie będziesz żałował, jeśli na dłuzej niż parę dni - sugeruję noclegi jeden na południu, drugi na północy

Siamo a Lanzarote!

Jako, że z naszego apartamentu mamy bardzo blisko do wrót Parku Narodowego Timanfaya - wybieramy się późnym popołudniem na krótki wypad


Długie cienie i kosmiczny krajobraz






Prosta droga pośrodku czegoś takiego






Góry Ognia




Widać wulkany




Tu niedługo przyjedziemy na wycieczkę po PN Timanfaya




Szok


Ale "bulkany"


Spoko jest też to, że jesteśmy tu sami


palemka






Ceny mocno wzrosły, no i zlikwidowali tę kartę za ileś tam Euro na ileś tam atrakcji trzy miesiące wcześniej już też jej nie było


Zachód słońca






Tu przyjedziemy


Zajeżdżamy jeszcze na chwilę do portu Puerto del Carmen. Parkujemy darmowo przy porcie (za nami)


I idziemy na spacer


Światła Coralejo na Fuercie tam daleko






Siadamy w barze który widać jaką ma klientelę


--
Ranek kolejnego dnia u Michaela w apartmanie wygląda tak:








"Rzyć", nie umierać




No dobra, ale "we have a work to do" - po 9 meldujemy się w autobusie, ktory obwiezie nas po PN Timanfaya

A już miałam Ci się przypominać...

Czym różnią się te bilety 20 i 45 EUR?

piekara114 napisał(a):A już miałam Ci się przypominać...

Czym różnią się te bilety 20 i 45 EUR?

Z tego co się zorientowałem to zwiedza się w małej grupie dwa miejsca, gdzie "normalnie" nie ma dostępu (bo teraz wszystko się ogląda z okien autobusu) i są jakieś lokalne napitki na koniec.
Na pewno jest to ciekawe, no ale sorry nie za 135 euro za dwóch dorosłych i 17 latka.
To już nawet Chichen Itza w Mexico (gdzie są koszmarne ceny wejść do archeological sites) entrance kosztował ok 150 zł (614 pesos) co daje jakieś 35 Euro, co o tak jest sporo, szczególnie dla większości mieszkańców Meksyku (dlatego biją tam w niedziele, kiedy mają free), a mogłaś tam spędzić w sumie cały dzień tak ogromny teren.

Rozumiem, że wszyscy chcą zarobić, utrzymać teren, inwestować w niego etc ale są pewne granice.

I w sumie przestałem też wchodzić do kościołów które są płatne (wiele lat płaciłem i sporo widziałem, ale już styka, sorry), dziedzictwo religijno-kulturowe aby pokazać dzieciom i kształtować ich poglądy, a samemu sie odchamić powinno być albo gratis / co łaska albo za przysłowiowe 1 Euro, a nie 7, 8, 10 Euro etc co na rodzinę daje naprawde spore koszty, jakby czlowoe chciał wejść to tu to tam....

tony montana napisał(a):I w sumie przestałem też wchodzić do kościołów które są płatne (wiele lat płaciłem i sporo widziałem, ale już styka, sorry), dziedzictwo religijno-kulturowe aby pokazać dzieciom i kształtować ich poglądy, a samemu sie odchamić powinno być albo gratis / co łaska albo za przysłowiowe 1 Euro, a nie 7, 8, 10 Euro etc co na rodzinę daje naprawde spore koszty, jakby czlowoe chciał wejść to tu to tam....

Zdecydowanie

pozdrawiam, Michał

tony montana napisał(a):

majkik75 napisał(a):Pięknie
Nie wiem czy w przyszłym roku tylko w lato nie powtórzę Twoich śladów z tymi dwoma wyspami... Jest taki pomysł, ale zobaczymy.

Oj w lato to chyba można się tam usmarzyć, choć w sumie wieje wind non stop

W tym roku (jak obserwowałam kilka grup na fb) co raz latem były dni (kilka pod rząd), gdzie było bardzo duże zamglenie, zachmurzenia i nie była to kalima. I temperatura super wysoka nie była, niektórzy nawet pisali, że było im chłodno...

tony montana napisał(a):Rozumiem, że wszyscy chcą zarobić, utrzymać teren, inwestować w niego etc ale są pewne granice. (...)
I w sumie przestałem też wchodzić do kościołów które są płatne (wiele lat płaciłem i sporo widziałem, ale już styka, sorry),

I dlatego w tym roku zrezygnowałam z Plitvic i wybrałam bośniacki Park Una... Co innego i inna skala to fakt, ale warte odwiedzenia za kilka euro...

tony montana napisał(a):I w sumie przestałem też wchodzić do kościołów które są płatne (wiele lat płaciłem i sporo widziałem, ale już styka, sorry),

Płacenie za wejścia do kościołów/świątyń nigdy mi się nie podobało.... i decyduję się na takie miejsca kiedy wiem, że są tego naprawdę wartę i wyróżniające się spośród wielu...
Co do innych wejść to te 50 eur jestem w stanie wydać, ale jak wyżej, miejsce musi być niepowtarzalne jak np. Etna Co do Timanfaya - muszę dokładnie zgłębić temat zakresu zwiedzania w tych obu opcjach i wtedy zdecyduję....

Ale jeźdźmy już na wycieczkę po Parku, pokaż jak to zwiedzanie obecnie wygląda... Pamiętam, że przed 10 lat Szwagry były i były pokazy samozapłonu od ciepła itp... Ciekawe czy dalej to jest?

W sumie Lanzarote to taka trochę cieplejsza Islandia
Widoki na Twoich zdjęciach są niesamowite, a co dopiero na żywo
Jeszcze nie dojrzałam do samodzielnych wycieczek samolotowych , a w biurach podróży styczeń i luty jest sporo droższy od marca.
Także chyba zdecyduję się na marzec . Może coś tam będzie kwitnąć

piekara114 napisał(a):Płacenie za wejścia do kościołów/świątyń nigdy mi się nie podobało.... i decyduję się na takie miejsca kiedy wiem, że są tego naprawdę wartę i wyróżniające się spośród wielu...
Co do innych wejść to te 50 eur jestem w stanie wydać, ale jak wyżej, miejsce musi być niepowtarzalne jak np. Etna Co do Timanfaya - muszę dokładnie zgłębić temat zakresu zwiedzania w tych obu opcjach i wtedy zdecyduję....

Ale jeźdźmy już na wycieczkę po Parku, pokaż jak to zwiedzanie obecnie wygląda... Pamiętam, że przed 10 lat Szwagry były i były pokazy samozapłonu od ciepła itp... Ciekawe czy dalej to jest?

No ja też nie mówią, że "nigdy" "do żadnego" - mówię raczej o pewnym trendzie w mojej głowie.
Zwiedzanie odbywa się autobusem plus są te "entertaimenty" po busie

pokażę zaraz

robiz napisał(a):W sumie Lanzarote to taka trochę cieplejsza Islandia
Widoki na Twoich zdjęciach są niesamowite, a co dopiero na żywo
Jeszcze nie dojrzałam do samodzielnych wycieczek samolotowych , a w biurach podróży styczeń i luty jest sporo droższy od marca.
Także chyba zdecyduję się na marzec . Może coś tam będzie kwitnąć

Tak, na żywo Timanfaya to jest kosmos naprawdę.

Co do samodzielnego organizowania, polecam zaprzyjaźnienie się ze Skyscannerem.
Zaplanowanie czegoś samemu daje dużą swobodę, zwykle oszczędność oraz ogromną satysfakcję.

Myślę, że warto się przemóc i zacząć może nawet nie od tanich linii ale np od SAS przez Kopenhagę, albo Lufą

Na Lanzarote mniej roślin niż gdzie indziej, ale są fajne miejsca z nimi też

majkik75 napisał(a):

tony montana napisał(a):I w sumie przestałem też wchodzić do kościołów które są płatne (wiele lat płaciłem i sporo widziałem, ale już styka, sorry), dziedzictwo religijno-kulturowe aby pokazać dzieciom i kształtować ich poglądy, a samemu sie odchamić powinno być albo gratis / co łaska albo za przysłowiowe 1 Euro, a nie 7, 8, 10 Euro etc co na rodzinę daje naprawde spore koszty, jakby czlowoe chciał wejść to tu to tam....

Zdecydowanie

pozdrawiam, Michał

Podoba mi się ten tok myślenia.

Parque National de Timanfaya

Przyjechaliśmy chwilę przed otwarciem bram parku (wtedy jest najmniej ludzi i praktycznie mało wycieczek autobusowych)
w to samo miejsce co wczoraj wieczorem


Rzeźba diabła z Timanfaya: ten symbol Parku Narodowego wita nas tutaj w Montañas del Fuego


W oczekiwaniu na możliwość zakupu trzech biletów po 20 Euro, focę


Po zakupie biletów w okienku wjeżdżam autem na teren, którego obraz ukształtował się dopiero między XVIII a XIX wiekiem.
Wszystko zaczęło się 1 września 1730 roku między 21 a 22 wieczorem. Ziemia podniosła się całkowicie pochłaniając w rozpadlinach sześć wiosek, w górę wystrzeliła lawa. Cały proces wulkanicznej aktywności trwał sześć lat.
W tym czasie zastygające jęzory lawy zdołały przykryć 1/4 część wyspy, powstało około 300 kraterów. Niemal połowę Lanzarote pokryła gruba warstwa wulkanicznego pyłu. Z tego okresu pochodzą największe wulkany: Montaña de Fuego i Caldera del Corazoncillo.


Wprawnym ruchem strażnicy parku proszą o zajęcie miejsc w autobusach - pomni zaleceń Córki siadamy po prawej stronie


Autobus rusza - niestety parę pierwszych zdjęć jest "z odbiciami" drugiej strony autobusu


Trasa ciągnie się wzdłuż głównego jądra erupcji, podczas której zwiedzający może zobaczyć ogromne skupisko jaskiń, kraterów, warstw lawy i imponujące wulkaniczne ściany.


Tuż pod powierzchnią gruntu temperatura ziemi wynosi w wielu miejscach 100°C, około 10 metrów pod nim aż 600°C! Można więc na własne oczy ujrzeć kilka ciekawych zjawisk związanych z czymś co nazywa się tutaj naukowo "anomaliami geotermicznymi". Nie byłem na Marsie, ale czy tak tam może wygląda?


Zaczynają się "lepsze" krajobrazy


Krater na kraterze


Jakby głowa leżała - otwarte usta, bliżej prawe oko, dalej - lewe


Tu mamy niezwykłe zjawisko - demoniczna twarz na zboczu wulkanu!!!!! To nowoczesne graffiti na tej wyspie!!!
(a poważnie - to jakiś gościu obok robił zdjęcia)


Autobus co rusz zatrzymuje się bowiem, a głos opowiada najpierw w języku hiszpańskim, a potem w języku language co to jest i gdzie "są my"


Gdy autobus rusza, kierowca zapierdala jak szalony wąskim traktem między skałami, tam przed chwilą jechaliśmy




W tym miejscu wszystkim spadły szczęki i zbierali je po naszej (PRAWEJ) stronie autobusu




Przyznam, że ja też miałem co zbierać...


Dobrze, że nie ma chmur


Tam....ocean


"Ground control to Major Tom.....Ground control to Major Tom....."


znowu odbicia szaleją


Wszedłbym


Słynny krater - nie pamiętam nazwy




Oszałamiający krajobraz


Przejażdżka trwała około 50 minut, zdecydowanie za krótko. Pan nas woła do BUSHU.
Narwali wcześniej piekielnych krzewów, wkłada je do dziury i popycha widłami


Bush po chwili zaczyna się jarać


Drugi Pan woła. Wlewa do dziury wiadro wody


Z dziury pizga gorący gejzer


Można zjeść kurczaka pieczonego nad dziurą


My raczej pijemy po kawce


Na pożegnanie pstrykam jeszcze parę fotek




W międzyczasie nazjeżdżało się autobusów


My jedziemy drogą LZ-56 zobaczyć Calderę de Los Cuervos, a konkretnie Volcán El Cuervo
Auto zostawia się darmowo tam i "się idzie się"




Idziemy tam....okrążyć TO i wejść do środka




Ale o tym kiedy indziej już


a jest to tutaj

A miałam cichą nadzieję, że autokar będzie otwarty, choć górne pięterko...echhhh

Jeśli dobrze zrozumiałam, to wsiedliście do autokaru, pojechaliście po szlaku wulkanów, nawrotka (lub kółko) i przy punkcie startu były pokazy. I to w 50 min za 20 eur? Widoki nieziemskie Już po tym odcinku wiem, że Lanzarote by mnie zauroczyła jak Fuerta.

Po moim spacerze na Hondo i tu koniecznie wdrapałabym się na jakiś wulkan. Do dziś mam na mapce zaznaczoną Calderę Blanca i Montaña de Tinache - zobaczę co Ty pokażesz z Volcán El Cuervo - zwłaszcza ciekawa jestem panoramy.

Więc nie ociągaj się.

Pięknie
Zdjęcia robią duże wrażenie, coraz większą mam ochotę by to zobaczyć na żywo

pozdrawiam, Michał

piekara114 napisał(a):A miałam cichą nadzieję, że autokar będzie otwarty, choć górne pięterko...echhhh

Jeśli dobrze zrozumiałam, to wsiedliście do autokaru, pojechaliście po szlaku wulkanów, nawrotka (lub kółko) i przy punkcie startu były pokazy. I to w 50 min za 20 eur? Widoki nieziemskie Już po tym odcinku wiem, że Lanzarote by mnie zauroczyła jak Fuerta.

Po moim spacerze na Hondo i tu koniecznie wdrapałabym się na jakiś wulkan. Do dziś mam na mapce zaznaczoną Calderę Blanca i Montaña de Tinache - zobaczę co Ty pokażesz z Volcán El Cuervo - zwłaszcza ciekawa jestem panoramy.

Więc nie ociągaj się.

Tak, autobus 50 minut, potem z 10 minut show'y
Można oglądać też później show'y innych grup, nikt nie wygania. No ale wyspa stygnie

Jakiej panoramy?? Tam na koronę chyba nie można wejść...przynajmniej nikt przy nas nie wchodził i ścieżki nie widzialem

majkik75 napisał(a):Pięknie
Zdjęcia robią duże wrażenie, coraz większą mam ochotę by to zobaczyć na żywo

pozdrawiam, Michał

No na żywo to wiadomo, atrakcyjność + 100%
Nic tylko kupować bilety na Lanza (lub Fuertę i przepłynąć)