Gdzie konkretnie kupić winietę

Masz zamiar "januszować" na winietach?

Od czasu do czasu trzeba "PoJanuszować"
Nie kupowałem przez neta winiet, jakieś nowe doświadczenie, szkoda czasu na zatrzymywanie się na stacji specjalnie po winiety.

Nie wiem czy januszować czy nie januszować ale ja kupiłem austriackie przez neta. 3 minuty, szybki przelew, wydruk dla pewności. Jako, że jedziemy z dwójką małych dzieci (1,5 i 3,5 roku) to dla mnie idealne rozwiązanie. Nie muszę się zatrzymywać byle gdzie i dzieciaków męczyć. Czeską udało mi się wczoraj kupić na stacji w Bohuminie - byłem w Jastrzębiu i podjechałem przy okazji. Ja mam problem winiet z głowy a przy okazji kilka złociszy w kieszeni, które można wydać na jakieś małe przyjemności dla dzieciaków.

dids76 napisał(a):

sviva napisał(a):Panowie a wiecie może czy ta stacyjka benzynowa w Czechach kilkanaście km od granicy przy zjeździe na Bohumin jest jeszcze czynna? W czeską winietę zawsze tam się zaopatrywałem ale, że ostatni raz do Chorwacji jechałem w 2016 r. to mogło się zmienić.

Chodzi mi o tą stację: https://www.google.pl/maps/@49.9170545,18.3579927,3a,75y,309.12h,97.38t/data=!3m6!1e1!3m4!1s0z1cif__m1fSAUautGfMqw!2e0!7i13312!8i6656
Winiety tam zawsze mieli w rzeczywistych cenach a przynajmniej taniej niż na BP przed granicą.

W linku nie ma stacji https://goo.gl/maps/w8GydSBRixK2
Tutaj jest stacja: https://goo.gl/maps/uGgNFyrgSVC2
ale otwarta tylko w dzień od 5:00 do 22:00 http://www.transeurope.cz/sluzby

Edit: Jeśli chodzi o tą stację https://goo.gl/maps/M3PcTCRMWRr to jest czynna i otwarta w takich godzinachhttps://www.firmy.cz/detail/23 ... nychl.html

Dzięki @dids76 Na Tobie to jak na Zawiszy
Chodzi o tą drugą stację. Jest kilka km za przejściem granicznym. A to, że działa to sprawdziłem wczoraj bo byłem w Jastrzębiu więc miałem rzut beretem to z winieta Kozela sobie przywiozłem

sviva napisał(a):Nie wiem czy januszować czy nie januszować ale ja kupiłem austriackie przez neta. 3 minuty, szybki przelew, wydruk dla pewności. Jako, że jedziemy z dwójką małych dzieci (1,5 i 3,5 roku) to dla mnie idealne rozwiązanie. Nie muszę się zatrzymywać byle gdzie i dzieciaków męczyć.

Tak z ciekawości. Jak męczysz dzieci kupując winiety na granicy? Chyba nie każesz myć im szyb na parkingu, żeby na nie zarobić? A tak na poważnie. Rozumiem że ktoś kupuje przez neta i jest OK. Ale po co pisać jakieś pierdoły o męczeniu dzieci. Jak tankujesz, też męczysz dzieci? Podczas długiej jazdy dzieci w wieku jaki odpisujesz powinny mieć przerwę co dwie godziny, właśnie po to żeby ich nie męczyć.

SingSing74 napisał(a):

sviva napisał(a):Nie wiem czy januszować czy nie januszować ale ja kupiłem austriackie przez neta. 3 minuty, szybki przelew, wydruk dla pewności. Jako, że jedziemy z dwójką małych dzieci (1,5 i 3,5 roku) to dla mnie idealne rozwiązanie. Nie muszę się zatrzymywać byle gdzie i dzieciaków męczyć.

Tak z ciekawości. Jak męczysz dzieci kupując winiety na granicy? Chyba nie każesz myć im szyb na parkingu, żeby na nie zarobić? A tak na poważnie. Rozumiem że ktoś kupuje przez neta i jest OK. Ale po co pisać jakieś pierdoły o męczeniu dzieci. Jak tankujesz, też męczysz dzieci? Podczas długiej jazdy dzieci w wieku jaki odpisujesz powinny mieć przerwę co dwie godziny, właśnie po to żeby ich nie męczyć.

Nie, każę im powietrze do kół pompować... Po co głupie komentarze. Ano nie męczę dzieci niepotrzebnymi postojami. Tym bardziej, że jadę w ciągu nocy. Po drugie: prosty przelicznik: 10 winiety 10-cio dniowe w pzmot 110 zł + przesyłka. Cena na stacjach pewnie podobna.
Przez neta: 2 x 9,20 euro. Przy przeliczniku zawyżonym 4,3 zł wychodzi 80 zł
Winieta w Czechach: w pzmot 82 zł + wysyłka a w Czechach zapłaciłem ok. 70 zł.
Sumując: wychodzi jakieś 60 zł zaoszczędzone, za które wolę dzieciom dobre lody kupić w Chorwacji. Może to i Januszowanie, ale ludzi, którzy kupują wakacje last minute też januszami nazywacie? Mój kolega kiedyś mądre słowa powiedział do ekspedientki w Żabce, gdy ta standardowo stwierdziła, czy może być grosik winna. Szanowna Pani a gdy za jakiś czas się okaże, że mi tego grosika brakuje, żeby zostać milionerem to dzięki Pani dalej będę zwykłym obywatem

Może nie januszowanie ale niektórzy zachowują się tak, jakby kupno winiet to był jakiś rocket science...

Pääkäyttäjä napisał(a):Może nie januszowanie ale niektórzy zachowują się tak, jakby kupno winiet to był jakiś rocket science...

Tez tego nie kapuje.....
Ja kupuje winiety na CZ, A, Slo i staje po nie tylko 2 razy. W Czechach kupuje na CZ miesięczną, a w Austrii kupuje na A i Slo od razu z powrotnymi... Strata czasowa to jakies kilka minut, w tym czasie reszta prostuje kości lub idzie siku...

Przez neta nie kupuje bo place ceny nominalne a do tego jak mi coś wypadnie to co potem z nimi zrobie ?
No i oszczędzam na przesyłce

sito_zabrze napisał(a):Przez neta nie kupuje bo place ceny nominalne a do tego jak mi coś wypadnie to co potem z nimi zrobie ?
No i oszczędzam na przesyłce

W internecie też są ceny nominalne, ale pozostałe argumenty przyjmuję, szczególnie oszczędność na przesyłce.

sviva napisał(a): ... Ano nie męczę dzieci niepotrzebnymi postojami. Tym bardziej, że jadę w ciągu nocy. Po drugie: prosty przelicznik: 10 winiety 10-cio dniowe w pzmot 110 zł + przesyłka. Cena na stacjach pewnie podobna.
Przez neta: 2 x 9,20 euro. Przy przeliczniku zawyżonym 4,3 zł wychodzi 80 zł
Winieta w Czechach: w pzmot 82 zł + wysyłka a w Czechach zapłaciłem ok. 70 zł.
Sumując: wychodzi jakieś 60 zł zaoszczędzone, za które wolę dzieciom dobre lody kupić w Chorwacji ...

No jeśli Ty bierzesz pod uwagę kupowanie winiet w PL na przygranicznych stacjach czy stacjonarnie w PZMot to spoko

Na stacjach ceny są nominalne pod warunkiem, że to stacje w danym kraju, czyli winietę na CZ kupujesz na stacji w CZ i tak dalej

W CZ tracę jakieś 5 minut, dziewczyny w tym czasie sikają, prostują kości i coś słodkiego na dalszą podróż

W A też z 5 minut i w tym sikanie. Ostatnio chyba za jednym razem na SLO też tam brałem

Ja to zatrzymywać się nie muszę a gdyby nie te winiety to pewnie i z sikaniem bym czekał, aż się zamelduję na Chorwackim campingu. Tam mam choć lekką motywację do zatrzymania

piotrulex napisał(a):

sviva napisał(a): ... Ano nie męczę dzieci niepotrzebnymi postojami. Tym bardziej, że jadę w ciągu nocy. Po drugie: prosty przelicznik: 10 winiety 10-cio dniowe w pzmot 110 zł + przesyłka. Cena na stacjach pewnie podobna.
Przez neta: 2 x 9,20 euro. Przy przeliczniku zawyżonym 4,3 zł wychodzi 80 zł
Winieta w Czechach: w pzmot 82 zł + wysyłka a w Czechach zapłaciłem ok. 70 zł.
Sumując: wychodzi jakieś 60 zł zaoszczędzone, za które wolę dzieciom dobre lody kupić w Chorwacji ...

No jeśli Ty bierzesz pod uwagę kupowanie winiet w PL na przygranicznych stacjach czy stacjonarnie w PZMot to spoko

Na stacjach ceny są nominalne pod warunkiem, że to stacje w danym kraju

W CZ tracę jakieś 5 minut, dziewczyny w tym czasie sikają, prostują kości i coś słodkiego na dalszą podróż

W A też z 5 minut i w tym sikanie. Ostatnio chyba za jednym razem na SLO też tam brałem

Ja to zatrzymywać się nie muszę a gdyby nie te winiety to pewnie i z sikaniem bym czekał, aż się zamelduję na Chorwackim campingu. Tam mam choć lekką motywację do zatrzymania

Przepraszam, że nie na temat: naprawdę się chwalisz tym, że nie robisz sobie przerw na trasie?
Sorry, ale to patologia.

Wyrocznia napisał(a):

piotrulex napisał(a):

sviva napisał(a): ... Ano nie męczę dzieci niepotrzebnymi postojami. Tym bardziej, że jadę w ciągu nocy. Po drugie: prosty przelicznik: 10 winiety 10-cio dniowe w pzmot 110 zł + przesyłka. Cena na stacjach pewnie podobna.
Przez neta: 2 x 9,20 euro. Przy przeliczniku zawyżonym 4,3 zł wychodzi 80 zł
Winieta w Czechach: w pzmot 82 zł + wysyłka a w Czechach zapłaciłem ok. 70 zł.
Sumując: wychodzi jakieś 60 zł zaoszczędzone, za które wolę dzieciom dobre lody kupić w Chorwacji ...

No jeśli Ty bierzesz pod uwagę kupowanie winiet w PL na przygranicznych stacjach czy stacjonarnie w PZMot to spoko

Na stacjach ceny są nominalne pod warunkiem, że to stacje w danym kraju

W CZ tracę jakieś 5 minut, dziewczyny w tym czasie sikają, prostują kości i coś słodkiego na dalszą podróż

W A też z 5 minut i w tym sikanie. Ostatnio chyba za jednym razem na SLO też tam brałem

Ja to zatrzymywać się nie muszę a gdyby nie te winiety to pewnie i z sikaniem bym czekał, aż się zamelduję na Chorwackim campingu. Tam mam choć lekką motywację do zatrzymania

Przepraszam, że nie na temat: naprawdę się chwalisz tym, że nie robisz sobie przerw na trasie?
Sorry, ale to patologia.

Sorry, ale oczywiście możesz mieć swoje zdanie w tym temacie i je wyrazić

Nawet jak nieuważnie czytasz i widzisz coś czego nie napisałem

Napisałem, że zatrzymywać się nie muszę, naprawdę nie czuję takiej potrzeby, a jeżdżąc kilkadziesiąt tysi km rocznie od 20 lat naprawdę znam swój organizm. Tak. Nie muszę ale wiem, że powinienem i to robię. Latem zatrzymam się na pstrykniecie fajnej foty w pięknych okolicznościach przyrody, kupić owoce, jagody, grzyby. Zimą przemyć lampy i szyby na stacji benzynowej. Jesienią i wiosną też się zatrzymam na kilka przysiadów. Staram się nie jechać ciągiem więcej niż 4h choć wiem, że to i tak sporo

NIE MUSZĘ, lecz robię to gdyż wiem, ze powinienem

sviva napisał(a):

SingSing74 napisał(a):

sviva napisał(a):Nie wiem czy januszować czy nie januszować ale ja kupiłem austriackie przez neta. 3 minuty, szybki przelew, wydruk dla pewności. Jako, że jedziemy z dwójką małych dzieci (1,5 i 3,5 roku) to dla mnie idealne rozwiązanie. Nie muszę się zatrzymywać byle gdzie i dzieciaków męczyć.

Tak z ciekawości. Jak męczysz dzieci kupując winiety na granicy? Chyba nie każesz myć im szyb na parkingu, żeby na nie zarobić? A tak na poważnie. Rozumiem że ktoś kupuje przez neta i jest OK. Ale po co pisać jakieś pierdoły o męczeniu dzieci. Jak tankujesz, też męczysz dzieci? Podczas długiej jazdy dzieci w wieku jaki odpisujesz powinny mieć przerwę co dwie godziny, właśnie po to żeby ich nie męczyć.

Nie, każę im powietrze do kół pompować... Po co głupie komentarze. Ano nie męczę dzieci niepotrzebnymi postojami. Tym bardziej, że jadę w ciągu nocy. Po drugie: prosty przelicznik: 10 winiety 10-cio dniowe w pzmot 110 zł + przesyłka. Cena na stacjach pewnie podobna.
Przez neta: 2 x 9,20 euro. Przy przeliczniku zawyżonym 4,3 zł wychodzi 80 zł
Winieta w Czechach: w pzmot 82 zł + wysyłka a w Czechach zapłaciłem ok. 70 zł.
Sumując: wychodzi jakieś 60 zł zaoszczędzone, za które wolę dzieciom dobre lody kupić w Chorwacji. Może to i Januszowanie, ale ludzi, którzy kupują wakacje last minute też januszami nazywacie? Mój kolega kiedyś mądre słowa powiedział do ekspedientki w Żabce, gdy ta standardowo stwierdziła, czy może być grosik winna. Szanowna Pani a gdy za jakiś czas się okaże, że mi tego grosika brakuje, żeby zostać milionerem to dzięki Pani dalej będę zwykłym obywatem

Nieprawda. Cena na stacjach danego państwa nie jest podobna do cen PZM, więc niczego nie zaoszczędziłeś. Po prostu nie przepłaciłeś w PZM, a to różnica. Jeżeli płaciłeś za przesyłkę to nawet straciłeś. Niewiele, ale kto wie, może byłbyś już milionerem

Ceny austriackich winiet w CZ też się od siebie różnią - niewiele, bo czasem to zaledwie 20 Kč ale zawsze można zaoszczędzić np. na nanuka na stacji benzynowej

Czy znacie jakąś stronę gdzie można kupić winietę online na Słowenię tylko nie polskich bo zdzierają ? Większość stron zagranicznych sprzedaje winiety z zaznaczeniem że słoweńska jest ważna z dniem zakupu. Nie można wybrać daty ważności tak jak to można zrobić z innymi winietami tj Austria czy Czechy. Także nie mogę nabyć jej np miesiąc wcześniej bo straci ważność. A wolałbym żeby zdążyła przyjść przed moim wyjazdem.