Dziad, Januszek i Grażynka na wakacjach.

greenrs napisał(a):

razpol napisał(a):

kentucky napisał(a):Ja może nie konserwy i gołąbki ale nie ma wyjazdu bez tego oto przysmaku, bo gdy na przywitanie Chorwacji czasami wypije się o 1 drinka za dużo żadne śniadanko tak nie pomoże jak ostra zupka

Gdyby Dmitrij żył, byłby bardzo dumny.

Sądzisz, że nasze wędliny są lepsze?

Ogólnie lepszych wędlin niż nasze polskie nie ma nigdzie i to jest prawda ale mam śniadania w hotelu, więc nie potrzebuje zabierać ze sobą prowiantu na cały pobyt. Miejsce znajdzie się za to na zupkę i polską (też najlepszą) flaszeczkę

piotrulex napisał(a):

razpol napisał(a):Mam znajomych co na urlop z założenia wydają miesięczne zarobki.
Czasem jest to tydzień poza krajem, a czasem np. dwa tygodnie w Polsce.

Ale prawda.. wzór powinien zawierać przynajmniej długość urlopu i choćby liczbę dzieci.

Doprecyzuj

Zakładając, że jedzie małżeństwo to ich obie pensje idą na ten wyjazd?

Właśnie tak. Pozwalają sobie na urlop kosztujący ich tyle co ich pensje za jeden miesiąc.
Czyli 8,3% (1/12) rocznych zarobków przeznaczają na urlop.

Oczywiście tu chodzi o kwestie samego 'współczynnika', bo w zależności od zarobków wakacje siłą rzeczy w różnych przypadkach będą się mocno różnić.
Przy pensjach minimalnych czas spędzi się inaczej niż przy np. średnich, itd., ale poświęci się taki sam % zarobków.

kentucky napisał(a):

greenrs napisał(a):

razpol napisał(a):

kentucky napisał(a):Ja może nie konserwy i gołąbki ale nie ma wyjazdu bez tego oto przysmaku, bo gdy na przywitanie Chorwacji czasami wypije się o 1 drinka za dużo żadne śniadanko tak nie pomoże jak ostra zupka

Gdyby Dmitrij żył, byłby bardzo dumny.

Sądzisz, że nasze wędliny są lepsze?

Ogólnie lepszych wędlin niż nasze polskie nie ma nigdzie i to jest prawda

To tylko subiektywna ocena. Zresztą mnie nie o smak chodziło a o ich skład. Zdrowe są wyłącznie wtedy, gdy sam oprawisz świnię i zrobisz sobie kiełbasę czy wędliny. Tylku ilu z nas tak robi? Pokaż mi wędlinę kupioną w sklepie, która nie zawiera np. jednego z najbardziej rakotwórczych związków jakim jest azotyn sodu.

Co do dziadowania...
Ja myślę, że lokalna kuchnia jest jednym z nieodłącznych elementów kraju, do którego jedziemy a ja wychodzę z założenia, że jeśli odwiedzam jakieś miejsce to chcę je poznać jak najlepiej, na miarę własnych możliwości.
Spędzając urlop w Chorwacji (i w każdym innym kraju) i gotując samemu z przywiezionych z Polski produktów, to trochę tak jak odwiedzić Wielki Kanion z opaską zawiązaną na oczach.
No ale to wyłącznie moje zdanie bo ja nikomu do garnka nie zaglądam. Niech każdy spędza urlop tak, jak ma na to ochotę

razpol napisał(a):

piotrulex napisał(a):

razpol napisał(a):Mam znajomych co na urlop z założenia wydają miesięczne zarobki.
Czasem jest to tydzień poza krajem, a czasem np. dwa tygodnie w Polsce.

Ale prawda.. wzór powinien zawierać przynajmniej długość urlopu i choćby liczbę dzieci.

Doprecyzuj

Zakładając, że jedzie małżeństwo to ich obie pensje idą na ten wyjazd?

Właśnie tak. Pozwalają sobie na urlop kosztujący ich tyle co ich pensje za jeden miesiąc.
Czyli 8,3% (1/12) rocznych zarobków przeznaczają na urlop.

Oczywiście tu chodzi o kwestie samego 'współczynnika', bo w zależności od zarobków wakacje siłą rzeczy w różnych przypadkach będą się mocno różnić.
Przy pensjach minimalnych czas spędzi się inaczej niż przy np. średnich, itd., ale poświęci się taki sam % zarobków.

Zatem my faktycznie "dziady" pełną gębą

greenrs napisał(a):

kentucky napisał(a):

greenrs napisał(a):

razpol napisał(a):

kentucky napisał(a):Ja może nie konserwy i gołąbki ale nie ma wyjazdu bez tego oto przysmaku, bo gdy na przywitanie Chorwacji czasami wypije się o 1 drinka za dużo żadne śniadanko tak nie pomoże jak ostra zupka

Gdyby Dmitrij żył, byłby bardzo dumny.

Sądzisz, że nasze wędliny są lepsze?

Ogólnie lepszych wędlin niż nasze polskie nie ma nigdzie i to jest prawda

To tylko subiektywna ocena. Zresztą mnie nie o smak chodziło a o ich skład. Zdrowe są wyłącznie wtedy, gdy sam oprawisz świnię i zrobisz sobie kiełbasę czy wędliny. Tylku ilu z nas tak robi? Pokaż mi wędlinę kupioną w sklepie, która nie zawiera np. jednego z najbardziej rakotwórczych związków jakim jest azotyn sodu.

Co do dziadowania...
Ja myślę, że lokalna kuchnia jest jednym z nieodłącznych elementów kraju, do którego jedziemy a ja wychodzę z założenia, że jeśli odwiedzam jakieś miejsce to chcę je poznać jak najlepiej, na miarę własnych możliwości.
Spędzając urlop w Chorwacji (i w każdym innym kraju) i gotując samemu z przywiezionych z Polski produktów, to trochę tak jak odwiedzić Wielki Kanion z opaską zawiązaną na oczach.
No ale to wyłącznie moje zdanie bo ja nikomu do garnka nie zaglądam. Niech każdy spędza urlop tak, jak ma na to ochotę

A mnie nie musisz przekonywać, bo ja w planach mam codziennie stołowanie się jak to się mówi "na mieście" - ja akurat nie jestem fanką ryb i owoców morza od tego mam chłopa on próbuje i ocenia. Trafny komentarz który znajduje się w każdym poście - niech każdy spędza jak uważa. Ja jade po to na urlop żeby odpocząć od codzienności typu gotowanie i robienie zakupów, a że zjem na kacu zupkę chińską raz na jakiś czas ...no cóż wakacje są po to żeby grzeszyć

piotrulex napisał(a):Zatem my faktycznie "dziady" pełną gębą

Nie wiem czy dziady - taka proporcja nie mówi nic o jakości i atrakcyjności wakacji, a jedynie o % przeznaczonych na urlop środków.

razpol napisał(a):

piotrulex napisał(a):Zatem my faktycznie "dziady" pełną gębą

Nie wiem czy dziady - taka proporcja nie mówi nic o jakości i atrakcyjności wakacji, a jedynie o % przeznaczonych na urlop środków.

O właśnie, atrakcyjność

Tak jak ze wszystkim, np z żpnami czy mężami, każdy ma inne poczucie atrakcyjności

Dla jednego atrakcyjne będzie piękne otoczenie, plaża, słonko, spacery po górach

Dla innego przesiadywanie w konobach, pijalniach kawy czy loty balonem

Dla kolejnego to będzie milion zdjec na fb gdzie to wszystko pokazuje

W weekend spotkaliśmy się ze znajomymi, nie mógł zrozumieć, że my już po urlopie, a na fejsie nie ma żadnych zdjęć, zameldowań itp

Szczerze to nawet jeszcze zdjęć nie oglądaliśmy. Zresztą mamy ich niewiele gdyż ostatnio wolimy podziwiać okiem, a nie obiektywem

razpol napisał(a):Mam znajomych co na urlop z założenia wydają miesięczne zarobki.
Czasem jest to tydzień poza krajem, a czasem np. dwa tygodnie w Polsce.

Ale prawda.. wzór powinien zawierać przynajmniej długość urlopu i choćby liczbę dzieci.

Jaki jest współczynnik dziadowania predysponują w głównej mierze zarobki. Jeżeli przykładowo, polskie przeciętne małżeństwo zarabia wspólnie 6 tysięcy złotych, przy tym posiadając dzieci, to ciężko byłoby im uzbierać na urlop taką kwotę.
Nie oszukujmy się, na zagraniczne wakacje nie stać przeciętnie zarabiającego Polaka. Chyba, że ten przykładowy Polak nie ma dzieci, czy też kredytu na mieszkanie.

Byłem niedawno na Podkarpaciu
Zapytałem mojej ciotki czy jedzie gdzieś na wakacje.
Odpowiedziała ze jedyną odskocznią od kopania kartofli w tym roku bedzie pielgrzymka do Częstochowy. Pieszo

To jednak mimo wszystko wybieram bycie dziadem w Cro

sito_zabrze napisał(a):Byłem niedawno na Podkarpaciu
Zapytałem mojej ciotki czy jedzie gdzieś na wakacje.
Odpowiedziała ze jedyną odskocznią od kopania kartofli w tym roku bedzie pielgrzymka do Częstochowy. Pieszo

To jednak mimo wszystko wybieram bycie dziadem w Cro

Znam ludzi, dla których taka pielgrzymka jest najwspanialszym, najlepszym, najatrakcyjniejszym corocznym urlopem. Na dodatek wracają z niej po około 10 dniach przeszczęśliwi

SZCZĘŚCIE czy UDANY URLOP niejedno ma imię

Poniekąd zazdroszczę im tej szczęśliwości. Może to o to chodzi.

My to jesteśmy takie dziady ze nawet kibel wozimy ze sobą w celu zaoszczędzenia na WC

Autostrada w Cro

sito_zabrze napisał(a):My to jesteśmy takie dziady ze nawet kibel wozimy ze sobą w celu zaoszczędzenia na WC

Level expert.

PS. Kiedyś raz chyba też wiozłem.

Ural napisał(a):Poniekąd zazdroszczę im tej szczęśliwości. Może to o to chodzi.

Prawdopodobnie właśnie o to chodzi.

sito_zabrze napisał(a):My to jesteśmy takie dziady ze nawet kibel wozimy ze sobą w celu zaoszczędzenia na WC

Autostrada w Cro

szacuneczek, podium w tej dziedzinie należy do Ciebie, a co tam... 1 miejsce !

Trajgul napisał(a):Nie oszukujmy się, na zagraniczne wakacje nie stać przeciętnie zarabiającego Polaka. Chyba, że ten przykładowy Polak nie ma dzieci, czy też kredytu na mieszkanie.

Ano w tym przypadku tak właśnie jest - w domu z mamą/teściową w jednej osobie, która pewnie nawet głównie utrzymuje przybytek. O kredyt się nie martwią i nigdy pewnie nie będą musieli. Myślę jednak, że to nie jakiś odosobniony przypadek, m. in. miłośników Chorwacji.

Inna sprawa, że pewnie każdy z nas zna takie osoby, co na wakacje w Polsce bez problemu wydają tyle, co by wydali w Chorwacji przy ciut innym trybie spędzania czasu, ale i tak do niej nie pojadą..