Dwa półwyspy

Oleandry - piękna oleandrowa ulica w Rovinj


Pozdrawiam
Piotr

3 lata temu ten osiołek też tam był Ciekawe czy tam tak stoi bez przerwy

piotrf napisał(a):Oleandry - piękna oleandrowa ulica w Rovinj


Pozdrawiam
Piotr

Oleandry! No tak, dziękuję faktycznie, bardzo ładna droga.

ruzica napisał(a):3 lata temu ten osiołek też tam był Ciekawe czy tam tak stoi bez przerwy

Odkryłam, że był tam już w 2011 roku ( o ile to ten sam osiołek).

Z niecierpliwością czekam na to "Wasze miejsce na Ziemi"
pozdrawiam

janka.mik. napisał(a):Z niecierpliwością czekam na to "Wasze miejsce na Ziemi"
pozdrawiam

Jakoś nie mogę się pożegnać z Istrią...
Ale dziś mija dokładnie miesiąc, odkąd wyruszyliśmy tam, więc wypadałoby ruszyć z relacją

Magda O. napisał(a):

piotrf napisał(a):Piękne te nocne widoki


Pozdrawiam
Piotr

To prawda, było pięknie. Mogłabym tak łazić do rana Niektórych rzeczy nie sfotografowałam, np. knajpy nad morzem z podświetlanym dnem. Wyglądało to nieziemsko... i w sumie nie wiem, dlaczego nie zrobiłam zdjęcia. Po prostu w pewnym momencie przestałam je robić i chłonęłam tą atmosferę.

Wołek napisał(a):
Ja też tu zaglądam, te same miejsca, ta sama magia ale rzeczywiście widziane z innego ujęcia Ciekawa relacja, zaglądam, zaglądam...

Zapraszam Nie wiem, jak Ty, ale ja strasznie tęsknię za Rovinjem

Oj tęsknię, tęsknię ...

Magda O. napisał(a):
więc wypadałoby ruszyć z relacją

Masz rację Magda

Nadrobiłam i jadę dalej z Wami
Oleandry uwielbiam a mój okaz właśnie zaczyna kwitnąć
Widzę, że Rovinij koniecznie muszę odwiedzić.

Pozdrawiam

krakusowa napisał(a):

Magda O. napisał(a):
więc wypadałoby ruszyć z relacją

Masz rację Magda

No to ruszamy

Beata W. napisał(a):Nadrobiłam i jadę dalej z Wami
Oleandry uwielbiam a mój okaz właśnie zaczyna kwitnąć
Widzę, że Rovinij koniecznie muszę odwiedzić.

Pozdrawiam

Tak sobie właśnie marzyłam, żeby mieć taki okaz w ogródku. Czy trudno się je hoduje?

Półwysep drugi

Dziś mija dokładnie miesiąc odkąd zaczęliśmy nasze wakacje na półwyspie Pelješac.
26 czerwca wyruszamy z Istrii. Noc spędzona pod namiotem nie należała do przyjemnych, chyba już jesteśmy na to za starzy… z ulgą więc rano wygrzebaliśmy się z naszego tymczasowego domku z przekonaniem: nigdy więcej
Czas na podróż do naszego miejsca docelowego, gdzie spędzimy kolejny tydzień, z dala od gwaru, tłumów i albatrosów Ptaszyska te budziły nas co rano 10 lat temu i tak samo było tym razem. Ich charakterystyczne wrzaski przypominające pomieszanie krzyku dziecka z wrzaskiem wkurzonego kota to dla mnie taki symbol Istrii. Kocham je i jednocześnie nie znoszę i nie wyobrażam sobie Istrii bez albatrosów
Droga będzie długa a ja już przebieram nogami, bo jedziemy do miejsca, które tak nas urzekło, że złamaliśmy naszą zasadę, zgodnie z którą nie wracamy w miejsce, które odwiedziliśmy rok wcześniej.









Pelješac urzekł nas w 2012 roku, kiedy byliśmy na Korčuli i mieliśmy okazję na chwilę się tam zatrzymać. W zeszłym roku spędziliśmy 9 dni w Boraku, jednym z najcudowniejszych miejsc, w jakim byłam. Tym razem postanowiliśmy przynajmniej zmienić miejscowość, w której się zatrzymamy. Wybór padł na Žuljanę, i co tu dużo mówić: to była nasza najlepsza miejscówka ever ( że się tak wyrażę). Było tam wszystko, czego potrzebowaliśmy: piekarnia (codziennie chodziłam po świeże pieczywo i slanace ), mały targ ( codziennie świeże figi i pomidory ), dwa sklepy ( codziennie świeże piwo ) i trzy restauracje. Znaleźliśmy też plażę tylko dla siebie







Po południu poszliśmy na pierwszy obiad w Žuljanie. Wybór padł na Tamaris. Tak nam się spodobało, że potem jedliśmy tylko tam.









Bardzo nam się tu podoba...

Cudownie! Też mi się podoba

Nadrobiłam zaległości z Istrii i załapałam się na początek Pelješca Bardzo się cieszę i będę oglądać z przyjemnością, bo mieliśmy zakotwiczyć na półwyspie na drugą część tegorocznych wakacji. Nie wyszło, zostaliśmy dłużej na Visie, czego nie żałuję. Jednak trochę tęsknię za Półwyspem...

Pozdrawiam

Namawiam Rodzinę na Pejlesač od jakiegoś czasu....
Żuljana brana pod uwagę mocno

Pokazuj pokazuj Dziewczyno co tam ciekawego

Jestem Jeszcze nie wiem co wybrać na przyszłe wakacje a Pelješac kusi, oj kusi

janka.mik. napisał(a):Cudownie! Też mi się podoba

Nasza najlepsza miejscówka. Do dziś ciągle o tym mówimy… ciężko będzie się przestawić na coś innego, ale będzie trzeba, bo w przyszłym roku nie wracamy na Pelješac…

maslinka napisał(a):Nadrobiłam zaległości z Istrii i załapałam się na początek Pelješca Bardzo się cieszę i będę oglądać z przyjemnością, bo mieliśmy zakotwiczyć na półwyspie na drugą część tegorocznych wakacji. Nie wyszło, zostaliśmy dłużej na Visie, czego nie żałuję. Jednak trochę tęsknię za Półwyspem...

Pozdrawiam

Ja też będę za nim tęsknić, bo w przyszłym roku chciałabym jednak coś zmienić. Chodzą mi po głowie wyspy a mój P chce wrócić na Istrię Visu na razie nie planuję, ale kto wie… będę śledzić Twoją ( i nie tylko) relację

tony montana napisał(a):Namawiam Rodzinę na Pejlesač od jakiegoś czasu....
Żuljana brana pod uwagę mocno

Pokazuj pokazuj Dziewczyno co tam ciekawego

Žuljana to najlepszy wybór! Myślałam, że Borak, w którym byliśmy zeszłym roku, jest najfajniejszy, ale Žuljana go trochę przebija. W Boraku były tylko dwie konoby i tyle. Po zakupy i świeże pieczywo trzeba było jeździć. Plaże też nie te...Ale widokowo był chyba ładniejszy. No i ta cisza, z dala od cywilizacji, szakale, winnice... Za to Žuljana jest wygodna, wszystko jest na miejscu, jest kilka plaż do wyboru ( ja polecam małe dzikie plażyczki po prawej stronie miejscowości) no i widoki też zacne

Habanero napisał(a):Jestem Jeszcze nie wiem co wybrać na przyszłe wakacje a Pelješac kusi, oj kusi

Uprzedzam: Pelješac uzależnia