Czwarty raz w Chorwacji, czyli do trzech razy sztuka

Po zejściu z tarasu zaczęliśmy spacer po znanych nam już zakamarkach Pałacu Dioklecjana.








Trafiliśmy na pięknie zachowane mozaiki, których wcześniej nie widzieliśmy.





Weszliśmy do podziemi Pałacu Dioklecjana


i po chwili wyszliśmy z tych podziemi na Rivę, korzystając z Bramy Brązowej.


Spojrzeliśmy na makietę Splitu, która znajduje się przy Rivie w sąsiedztwie Bramy Brązowej


po czym przespacerowaliśmy się głównym deptakiem Rivy.

Piękny Twój Split! Bardzo fajne miejscówki
A filmu nie wiem czemu jeszcze nie widziałam

Bbee88 napisał(a):Piękny Twój Split! Bardzo fajne miejscówki

Niestety nie mój .

Bbee88 napisał(a):A filmu nie wiem czemu jeszcze nie widziałam

Koniecznie musisz to nadrobić, bo film wart jest obejrzenia.

Z Rivy weszliśmy na Plac Owocowy, którego oficjalna nazwa to Trg Braće Radić.


A potem szwendaliśmy się po klimatycznych uliczkach.








Skąd ja znam te kaczuszki ?



Doszliśmy do ulicy Marmontovej,


przy której znajduje się ciekawa fontanna Pirija, działająca od 1998 roku. Chociaż czasem nie działa, ale przy nas sikała do lejka.





Miałam nadzieję, że może trafi nam się w tym miejscu taki występ, ale niestety było to marzenie ściętej głowy.

Zapadła decyzja, żeby już wracać. Mocno się zachmurzyło i istniała obawa, że zacznie padać.


Trg Republike jak zwykle zachwyca.









Gdy przechodziliśmy obok kościoła św. Franciszka okazało się, że jest on otwarty. Skorzystałam więc z tej okazji i zajrzałam do środka, ale tylko na moment, bo moje towarzystwo poszło dalej, więc musiałam ich gonić.

Teraz wybraliśmy spacer po Zachodnim Wybrzeżu, który jest swego rodzaju nadmorską kontynuacją Rivy. Ciągnie się ono na długości 623 metrów i wybrukowane jest w całości białym kamieniem z wyspy Brač. Na całej długości Zachodniego Wybrzeża przycumowane są luksusowe jachty, na wprost których znajdują się kawiarnie i restauracje. Jest to bardzo popularne miejsce spotkań tak mieszkańców Splitu jak i turystów.






Hotel Marjan widzimy teraz od strony morza.


Pomiędzy białe płyty, którymi wyłożono promenadę, wmurowane są tablice z brązu zawierające informacje o olimpijczykach pochodzących ze Splitu, którzy zdobyli medale olimpijskie i tym samym promowali swoje miasto na całym świecie.
Tablice są ułożone chronologicznie, począwszy od pierwszego zdobytego medalu olimpijskiego. Tych tablic jest sporo. Nie liczyłam, ale kilkadziesiąt jest na pewno.





Te nazwiska zna chyba każdy.



Jak kogoś zabolą nogi od długiego spacerowania, to może tutaj odpocząć.


Z tej promenady można podziwiać piękny widok na Split i góry.

Promenadą Splitskich Olimpijczyków przejdziemy się dopiero w sylwestrowe popołudnie. Piękne są stamtąd widoki na Rivę

A gumowe kaczki za 10 euro to okazja W "oryginalnym" sklepie z kaczkami (też w Splicie) ceny zaczynają się od 20...

maslinka napisał(a):Promenadą Splitskich Olimpijczyków przejdziemy się dopiero w sylwestrowe popołudnie. Piękne są stamtąd widoki na Rivę

A gumowe kaczki za 10 euro to okazja W "oryginalnym" sklepie z kaczkami (też w Splicie) ceny zaczynają się od 20...

W Suboticy były po 5 - 7 euro , to chyba był bardzo "nieoryginalny" sklep

megidh napisał(a):Trg Republike jak zwykle zachwyca.

Gosiu , tak bezludziowego Trgu Republike nie widziałem , za każdym razem gdy tam byliśmy ( byliśmy dwa razy ) były jakieś straszne tłumy , okupacja wręcz . W takiej odsłonie bardziej mi się podoba


Pozdrawiam
Piotr

maslinka napisał(a):Promenadą Splitskich Olimpijczyków przejdziemy się dopiero w sylwestrowe popołudnie. Piękne są stamtąd widoki na Rivę

Z przyjemnością popatrzę, jak wygląda ta promenada zimową porą.

maslinka napisał(a):A gumowe kaczki za 10 euro to okazja W "oryginalnym" sklepie z kaczkami (też w Splicie) ceny zaczynają się od 20...

Kaczuszki znam tylko z Twoich relacji i na żywo zobaczyłam je po raz pierwszy. A nad ceną się nie zastanawiałam, bo nie miałam zamiaru ich kupować.

piotrf napisał(a):W Suboticy były po 5 - 7 euro , to chyba był bardzo "nieoryginalny" sklep

Agnieszko, czy jest jakiś sposób na rozróżnienie oryginałów od podróbek ?

piotrf napisał(a):

megidh napisał(a):Trg Republike jak zwykle zachwyca.

Gosiu , tak bezludziowego Trgu Republike nie widziałem , za każdym razem gdy tam byliśmy ( byliśmy dwa razy ) były jakieś straszne tłumy , okupacja wręcz . W takiej odsłonie bardziej mi się podoba

Też byłam zaskoczona takimi pustkami w tym miejscu. Ale faktycznie pusty Trg Republike jest bardzo urzekający.

Doszliśmy do naszego autka pozostawionego nam parkingu przy plaży Kaštelet.
Na skarpie ujrzeliśmy kocią czeredę.




Pomimo zachmurzonego nieba na plaży było trochę ludzi.




Chcieliśmy się tutaj popluskać, więc przejechaliśmy kawałek wzdłuż plaży i zostawiliśmy samochód w pobliżu miejsca, w którym chcieliśmy się kąpać.


Ale ostatecznie pogoda nas zniechęciła, bo po wyjściu z wody mielibyśmy problem z wyschnięciem.
Zdecydowaliśmy się więc wracać na kwaterę.
Do drogi wylotowej ze Splitu musieliśmy dotrzeć przez tunel pod Marjanem, przez który jedzie się ponad minutę (jechaliśmy tym tunelem tego dnia rano, ale wtedy nie robiłam zdjęć).








Po wyjechaniu z tunelu pojechaliśmy prosto.


Potem przejechaliśmy obok stadionu Poljud i kawałek dalej wyjechaliśmy ze Splitu.




Na miejscu oczywiście wykąpaliśmy się w morzu a potem przygotowaliśmy sobie kolację z naszych ulubionych dorad.




A potem siedzieliśmy na tarasie, podziwiając wieczorny widok.

Piwo z takim widokiem smakuje lepiej niż najdroższy szampan


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Piwo z takim widokiem smakuje lepiej niż najdroższy szampan

Tak, widok mieliśmy świetny .
A trunki na stole były różne, ale szampana wśród nich nie było. Ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo za szampanem nie przepadam.

Następnego dnia rano pojechaliśmy do Trogiru. Byłam już kiedyś w tym mieście, ale dawno temu.
Niestety pogoda nam się zepsuła i tego dnia było pochmurnie.
Samochodzik zostawiliśmy obok mostu hrvatskih branitelja, w miejscu, na którym nie obowiązywały opłaty.



Udaliśmy się na most hrvatskih branitelja,


z którego roztaczają się świetne widoki
na Trogir



w stronę Splitu.



i na wyspę Ciovo.


Ale największą atrakcją tego mostu jest to, że świetnie z niego widać samoloty podchodzące do lądowania na lotnisko w Splicie.
I właśnie w celu oglądania samolotów zaplanowaliśmy wizytę na tym moście. Samoloty przelatują tutaj dosyć często, więc nie musieliśmy długo czekać, aby cieszyć się tą atrakcją.


Można stad również obserwować startujące samoloty, ale wtedy lecą one już dużo wyżej.

megidh napisał(a):

maslinka napisał(a):A gumowe kaczki za 10 euro to okazja W "oryginalnym" sklepie z kaczkami (też w Splicie) ceny zaczynają się od 20...

Kaczuszki znam tylko z Twoich relacji i na żywo zobaczyłam je po raz pierwszy. A nad ceną się nie zastanawiałam, bo nie miałam zamiaru ich kupować.

Agnieszko, czy jest jakiś sposób na rozróżnienie oryginałów od podróbek ?

Okazuje się, że ja tego nie wiem

Sądziłam, że oryginalny sklep z kaczkami to ten:
https://duck-world.com/collections

W Splicie jest właśnie taki.

Jednak przejrzałam moją kolekcję składającą się już z 8 sztuk i okazuje się, że mam kaczki firmy SoHo, Schnabels:
https://mbw.sh/en/schnabels/

i LiLaLu:
https://www.amazon.pl/lilalu-duck/s?k=lilalu+duck

Które są oryginalne? Pewnie wszystkie To po prostu różne firmy


Trogir, nawet pochmurny, jest piękny. Czekam więc na spacer po tym mieście

maslinka napisał(a):

megidh napisał(a):Agnieszko, czy jest jakiś sposób na rozróżnienie oryginałów od podróbek ?

Okazuje się, że ja tego nie wiem

maslinka napisał(a):Trogir, nawet pochmurny, jest piękny. Czekam więc na spacer po tym mieście

No to idziemy.