Lubię wracać do miejsc, które znam, czyli czerwcowa Makarska
Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Też stale podglądam i podziękuję za przypomnienie Makarskiej po której spacerowałem w ubiegłym roku całe 3 godziny Dla nas to był świetny kontrast, idealny przykład miejsca w które nie chcielibyśmy jechać na dłużej. W porównaniu do wyluzowanego i spokojnego Stobreča w którym wtedy stacjonowaliśmy, zapchany turystami w drugiej połowie lipca deptak w Makarskiej był nieco przerażający. Mimo to fajnie powspominać A za akcję w hotelu szacun
Mam nadzieję, że nie zakończyliście spaceru z końcem deptaka, tylko poszliście dalej.
Uwielbiam Makarską, dlatego w wielką przyjemnością czytam relację, oglądam Twoje zdjęcia i wspominam. Makarska jest świetną bazą wypadową z dużym zasięgiem - na jednodniowe wycieczki sięgaliśmy Wodospadów Krka lub Dubrownika, nie wspominając już o Mostarze Nie wyobrażam sobie jednak pobytu w Makarskiej w sezonie - dla nas w drugiej połowie czerwca było za dużo ludzi. Nie mówiąc już o wrześniu, gdzie czuliśmy się jak nad Bałtykiem - sporo ludzi i co druga grupa to Polacy
Tej części Makarskiej w ogóle nie znam, ile razy byliśmy na krótkich wypadach, to zawsze kręciliśmy się bliżej "centrum" i tam było dużo turystów, teraz wiem, że spacer tym deptakiem byłby pewnie przyjemniejszy, miło byłoby wypić kawkę w któreś z tych kawiarenek z widokiem na Jadran /zanotowałam/ Czekam na cd tego dnia pozdrawiam
Gosiu ja cały czas śledzę Twoją relacje... Ulewe pamiętam bo uciekaliśmy z plaży jak nadchodziła...mnie to akurat pasowało bo w ten dzień również grali Polacy Po meczu wyszliśmy na spacer i spodobało mi się jak Chorwaci od razu wszystko sprzątają po tej ulewie... Rowerek który stał pod płotem był przy hotelu Rivijera w którym stacjonowałem a na cyplu przy Buba Beach prawie zawsze plażowaliśmy...akurat zdjęcia które wkleiłaś byliśmy w tym czasie na spacerku po półwyspie św.Piotra...
CROnikiCROpka napisał(a):Ciekawa jestem gdzie doszliście
Andzik napisał(a):Mam nadzieję, że nie zakończyliście spaceru z końcem deptaka, tylko poszliście dalej.
Poszliśmy jeszcze kawałek dalej, ale cierpliwości, niedługo się wyjaśni gdzie dotarliśmy.
ruzica napisał(a):Ja cały czas śledzę, tylko nie zawsze mam siłę/czas odezwać się
Wiem, wiem, też tak mam. Śledzę kilka relacji, a na komentarze nie ma czasu, siły a najczęściej weny, żeby coś ciekawego napisać.
ruzica napisał(a):Te chmury są baardzo fotogeniczne
Pomimo tego, że groziły deszczem, to byliśmy nimi zachwyceni.
AdamZ napisał(a):Też stale podglądam i podziękuję za przypomnienie Makarskiej po której spacerowałem w ubiegłym roku całe 3 godziny Dla nas to był świetny kontrast, idealny przykład miejsca w które nie chcielibyśmy jechać na dłużej. W porównaniu do wyluzowanego i spokojnego Stobreča w którym wtedy stacjonowaliśmy, zapchany turystami w drugiej połowie lipca deptak w Makarskiej był nieco przerażający. Mimo to fajnie powspominać
Andzik napisał(a):Uwielbiam Makarską, dlatego w wielką przyjemnością czytam relację, oglądam Twoje zdjęcia i wspominam. Makarska jest świetną bazą wypadową z dużym zasięgiem - na jednodniowe wycieczki sięgaliśmy Wodospadów Krka lub Dubrownika, nie wspominając już o Mostarze Nie wyobrażam sobie jednak pobytu w Makarskiej w sezonie - dla nas w drugiej połowie czerwca było za dużo ludzi. Nie mówiąc już o wrześniu, gdzie czuliśmy się jak nad Bałtykiem - sporo ludzi i co druga grupa to Polacy
Nie byłam w Makarskiej w sezonie. Moje pobyty to koniec maja albo pierwsza połowa czerwca. Wtedy jest OK, ludzi jeszcze niewiele, cisza, spokój. Jedyne czego mi brak, to jakieś występy uliczne, ale w tym czasie artyści jeszcze się nie udzielają, bo czekają na większą ilość turystów. Ale faktycznie oglądając fotki czy filmiki na YT z pełni sezonu w Makarskiej to nie chciałabym się tam znaleźć w tym terminie. Jako baza wypadowa Makarska jest fantastyczna. Byłam z niej w Dubrowniku, w Splicie, w Trogirze, w Jelsie na wyspie Hvar i w Bolu na wyspie Brač. Pozostał mi jeszcze wiele miejsc, między innymi właśnie Mostar i może kiedyś tam dotrę, bowiem z Makarskiej do Mostaru jeżdżą autobusy.
Edi1012 napisał(a):Gosiu ja cały czas śledzę Twoją relacje...
To się bardzo cieszę z tego powodu
Edi1012 napisał(a):Ulewe pamiętam bo uciekaliśmy z plaży jak nadchodziła...mnie to akurat pasowało bo w ten dzień również grali Polacy
Tak, mecz Polska - Irlandia Północna był o godz. 18-tej i ten mecz już oglądaliśmy.
Edi1012 napisał(a):Po meczu wyszliśmy na spacer i spodobało mi się jak Chorwaci od razu wszystko sprzątają po tej ulewie...
My już nie wychodziliśmy tego dnia z hotelu, więc nie miałam okazji tego zobaczyć.
Edi1012 napisał(a):Rowerek który stał pod płotem był przy hotelu Rivijera w którym stacjonowałem
Rowerek bardzo nam się spodobał, ale do jazdy się nie nadawał Ja proponowałam, żeby wypożyczyć rowery i zrobić sobie wycieczkę rowerową, ale mój mąż z koleżanką nie wyobrażali sobie dnia bez piwa, a po piwie nie jeżdżą, więc mój pomysł został odrzucony. Zostałam przegłosowana, pomimo tego że wypożyczenie rowerów nie jest drogie.
Edi1012 napisał(a):a na cyplu przy Buba Beach prawie zawsze plażowaliśmy...akurat zdjęcia które wkleiłaś byliśmy w tym czasie na spacerku po półwyspie św.Piotra...
janka.mik. napisał(a):Wypożyczalnia rowerów? Ale niespodzianka! Myślę, że będąc w Makarskiej chętnie skorzystamy Gosiu! Jesteś skarbnicą informacji! dzięki
Proszę bardzo. Fajnie, że mogę komuś pomóc uzyskać interesujące informacje.
13 czerwca 2016 Mała przekąska na deptaku w Makarskiej
Skończył się deptak w Makarskiej. Poza deptakiem, więc może to już nie było w Makarskiej, stała sobie samotna budka, w której można było kupić małe co nieco.
Gdy koło niej przechodziliśmy, było tam dwoje klientów, którzy właśnie odbierali od sprzedawczyni takie fajne spiralki na patyku. Bardzo nas one zaciekawiły, więc podeszliśmy bliżej. Okazało się, że spiralki te nazywają się "TORNADO ČIPS" i są zrobione z ziemniaków (taka kręcona frytka). Wyglądały kapitalnie, więc też się skusiliśmy. Bardzo sympatyczna pani zaczęła je dla nas szykować.
Filmik przedstawia proces produkcji "TORNADO ČIPS"
Oczywiście nie mogło się obyć bez piwa.
Odebraliśmy swoje zamówienie (tornado čips w cenie 15 kun za szt.; piwo w cenie 15 kun za pół litra) i ruszyliśmy dalej.
Tornado čips bardzo nam posmakowało i mieliśmy ochotę na jeszcze jedną porcję, ale już uszliśmy kawałek i nie chciało nam się wracać.
Wypożyczenie rowerów w Makarskiej na tydzień... :O Szkoda,ze nie wiedzieliśmy o tym będąc na wakacjach. Nawet bym się poświęciła i przeszła w jedną stronę pieszo żeby je wykupić W Podgorze były tylko dwie opcje - na 5 h i na cały dzień. Przy czym cały dzień kosztował 100 kun :/ Nie skorzystaliśmy wcale bo ten "cały dzień" przy ich godzinach otwarcia za dużo i tak nam nie dawał.
ewula91 napisał(a):Wypożyczenie rowerów w Makarskiej na tydzień... :O Szkoda,ze nie wiedzieliśmy o tym będąc na wakacjach. Nawet bym się poświęciła i przeszła w jedną stronę pieszo żeby je wykupić W Podgorze były tylko dwie opcje - na 5 h i na cały dzień. Przy czym cały dzień kosztował 100 kun :/ Nie skorzystaliśmy wcale bo ten "cały dzień" przy ich godzinach otwarcia za dużo i tak nam nie dawał.
A może ten cały dzień, to były 24 godziny i rower można było oddać dopiero następnego dnia.
dhmegi napisał(a):A może ten cały dzień, to były 24 godziny i rower można było oddać dopiero następnego dnia.
Szczerze mówiąc tego nie wiem. Uznaliśmy po prostu, że to będzie na jeden dzień - od 8:00 (bo tak otwierali) do godziny zamknięcia (której już nie pamiętam). I nie skorzystaliśmy. Może rzeczywiście można było wziąć na pełne 24 h np. od 9:00 do 9:00 następnego dnia ale nie dopytywaliśmy.
Po zaspokojeniu pragnienia i głodu wędrujemy dalej. Wyszliśmy z Makarskiej i kierujemy się w stronę Krvavicy. Jest cicho, spokojnie i prawie bezludnie. Mijamy knajpki, w których nie ma zbyt wielu gości.
Ktoś się zdecydował na wycieczkę rowerową.
Szczyty masywu Biokovo osnute są chmurami.
Chmury nie odpuszczają i przewalają się po niebie niczym wielkie fale tsunami.
Pomimo braku lampy z nieba pojedynczy nudyści wylegują się na plaży.
Czy ktoś wie, co to za drzewko
Po drodze mijamy duże plaże,
ale również takie małe, kameralne
Na jednej z takich małych plażyczek dostrzegamy kamienne wieżyczki i decydujemy się usiąść na chwilkę w ich towarzystwie.
Siedząc na tej plaży patrzymy w stronę Krvavicy i widzimy, że droga, którą za chwilę będziemy przemierzać, wiedzie przez niewysoki klif.
Gosi spodobały się kamienne wieżyczkii, więc ustawiła swoją. To ta z języczkiem.
Ruszamy dalej w kierunku klifu.
Są tutaj wydzielone plaże dla psów.
Wchodzimy na klif, który doprowadzi nas do Krvavicy.
Rowerzystów jest coraz więcej.
U podnóża klifu widzimy fajne plażyczki,
które okupowane są przez nudystów, bowiem są to plaże FKK,
o czym informują takie napisy na kamieniach.
Idziemy ścieżką pomiędzy morzem a klifem i coraz bardziej nam się tutaj podoba. Zachwytom nie było końca.
Ścieżkę upodobali sobie ludzie, którzy lubią wypoczywać aktywnie.
Już widać plażę w Krvavicy.
Plaża w Krvavicy miejscami jest prawie piaszczysta.
Pieski też chyba mogą tutaj wypoczywać.
Postanowiliśmy tutaj zostać, bowiem w międzyczasie wyszło słońce i zrobiło się gorąco. Rozsiedliśmy się na kamiennym cypelku. Na plaży stoi bar, w którym zakupiliśmy piwo. Oj bardzo smakowało to piwo mojemu mężowi.
Przejście od granicy Makarskiej do plaży w Krvavicy zajęło nam godzinę i 15 minut.