Chorwackie drogi.

Fatamorgana napisał(a):.....Odnośnie tych wspaniałych autostrad w CRO to wyjaśniam- zbudowane zostały za kredyty unijne a nie z nadmiaru kasy własnej. .....

Z tego co pamiętam (chyba wypowiedź Leona), ta kasa to zdaje się amerykańska jest, nie zmienia to faktu, że drogi piękne, równe i w perspektywie opłacalne
Ze ściganiem "przegięć" w 100 % się z Tobą zgadzam

Jeśli zaś chodzi o ograniczenia prędkości, to najbliżej mi do poglądu Kulki53 (nie przez to, że z Wrocka ), ale merytorycznie....niech w centrum wsi przy szkole na kilkusetmetrowym odcinku będzie 40 czy 50, ale 100 m od znaku końca wsi ( w szczerym polu) niech będzie 70 - 80 a nie dalej 50 i 3 radary na kupie ratujące budżet państwa czy gminy.....takie działanie mnie wk.....a

slapol napisał(a):....niech w centrum wsi przy szkole na kilkusetmetrowym odcinku będzie 40 czy 50, ale 100 m od znaku końca wsi ( w szczerym polu) niech będzie 70 - 80 a nie dalej 50 i 3 radary na kupie ratujące budżet państwa czy gminy.....takie działanie mnie wk.....a

A szczególnie tam gdzie są chodniki to spokojnie i bezpiecznie mogło by być 70.
Ale u nas polityka uniku, radary i ograniczenia na makadanach, a policja łapie jak wyjeżdżasz z zakrętu a tu tablica teren zabudowany a chłopaki stoją 10 metrów za nią, albo stoją przy szkole gdzie jest 40 tylko, że w dzień ich tam nie zobaczysz ale o 12 w nocy to owszem.

noyle napisał(a):..... a chłopaki stoją 10 metrów za nią, albo stoją przy szkole gdzie jest 40 tylko, że w dzień ich tam nie zobaczysz ale o 12 w nocy to owszem.

Tak właśnie bywa i to mnie złości, a nie sytuacja, gdy kasują kogoś w centrum zabudowań, bo przeginał....

Raz jeden w życiu załapałem się na fotoradar....w Oleśnie to było - 68 na 50 ...na fotce moje auto, zero budynków, łąka, pasące się krowy i w oddali las...tabliczka obszaru "zabudowanego" oczywiście 50 m przede mną.....nie ma wybacz, trzeba było...uważać, albo.... zapłacić. Zapłaciłem.

Zapłaciłem.

I tak trzymaj Wtedy z tego premie dostałem

Bocian napisał(a):

Zapłaciłem.

I tak trzymaj Wtedy z tego premie dostałem

No to chyba ktoś złamał ustawę o finansach publicznych, a nawet jeżeli jest jakieś obejście to w tym przypadku jest to wysoce nieetyczne.

Temat dobry ale do pogadania przy piwie ze znajomymi aby rozweselić towarzystwo.
Też się z żoną uśmialiśmy z porównania polskich ekspresówek do wiejskich Chorwackich dróg.
Nie ta liga, może za 50 lat jak nam UE wybudują bo sami nigdy tego nie zrobimy.

PS. A tunele po 6km to budowalibyśmy z kolejne 50 lat (jeżeli byłyby w miękkiej glebie)

Bocian napisał(a):

Zapłaciłem.

I tak trzymaj Wtedy z tego premie dostałem

Wolę Ci postawić piwo...nieprzymuszony...

kaeres napisał(a):PS. A tunele po 6km to budowalibyśmy z kolejne 50 lat (jeżeli byłyby w miękkiej glebie)

Przesadzasz.

Wybudowanie 23 kilometrowego tunelu zajęło nam, raptem, 25 lat, z czego siedem za komuny.

6 kilometrów byłoby gotowe w 7 - 8 lat

Wracając do tematu dróg.

Wybieram sie do Cro z narzeczoną. Nie jestem doświadczonym kierowcą bo prawko dopiero od 2 lat. No i trzeba przyznać że rzadko jeżdżę autem. Aczkolwiek jak wsiadam to nie mam problemów z jazdą.

Chce jechać do Chorwacji passatem tdi 2001 stan b. dobry.

Ale teście się nie zgadzają bo oni byli (nawiasem dosyć dawno, chyba jeszce PRL) i mówią że w Chorwacji są bardzo niebezpieczne drogi masa serpentyn, nad skarpami itd.. i że nawet doświadczeni kierowcy boją się tam jeździć.

Prosze więc o porade jak to jest z tymi drogami w Chorwacji. Nadmieniam tylko że będziemy jechać zapewne z Krakowa przez Słowację i Austrę do Zagrzebia a później może Split.

Jak uważacie obiektywnie oczywiście czy niedoświadczony kierowca powinien sie tam sam wybierać w trasę.

Z góry dzięki za poradę

Łukasz10 napisał(a):Aczkolwiek jak wsiadam to nie mam problemów z jazdą.

I tego się trzymaj.

Jeżeli tylko rozróżniasz jedynkę i wsteczny i nie miałeś w rodzinie dżigita,
to dasz sobie radę.

Jazda chorwackimi drogami, jeżeli tylko dostosujesz prędkość i styl jazdy
do warunków drogowych, nie będzie bardziej skomplikowana,
niż trafienie w bramkę na autostradzie.

No i trzeba przyznać że rzadko jeżdżę autem. Aczkolwiek jak wsiadam to nie mam problemów z jazdą.

jeżeli rzadko jeździsz to ja osobiście nie wybrałbym się w podróż ponad 1000km...przy takiej trasie wychodzi doświadczenie, zmęczenie daje o sobie znać itp...w sumie jest też opcja żeby nocować w czasie jazdy...co do dróg to lecisz autostradami praktycznie cały czas i jeżeli macie zamiar jechać w okolice Splitu to jazdy krętymi drogami za wiele nie będzie (chociaż w miasteczkach w CRO jest sporo wąskich krętych dróg)...może wybierzecie wariant podróży autokarem?ja właśnie taki wariant bym rozważył...

p.s. dlaczego przez Słowację i Austrię?

Jak byście jechali do Dubrownika to fakt trochę strach przy takim małym doświadczeniu, drogą ze Splitu przez np Brelę, mielibyście piękne widoki po prawej stronie, ale też i wielkie i strome przepaści/ście.

Nie straszcie chłopaka...
Jak się czuje na siłach i jest pewny swoich umiejętności a przede wszystkim samochodu to czemu nie? Wy nigdy nie zaczynaliście? Drogi są bardzo dobre a co do odcinków wąskich i krętych to przecież nie musi ich pokonywac jak kierowca rajdowy OS

puni tutaj nie chodzi o straszenie...

Wy nigdy nie zaczynaliście?

czy Ty jak miałeś 2 lata prawo jazdy to wyrwałeś się ponad 1000km poza dom?
fakt - różny poziom jazdy mają ludzie którzy posiadają krótko prawo jazdy - jedni jeźdzą lepiej inni gorzej...
tak naprawdę Łukasz10 musi sam też ocenić swoje możliwości i wyczucie samochodu żeby nie wrócić przerysowanym itp

zpoe napisał(a):...czy Ty jak miałeś 2 lata prawo jazdy to wyrwałeś się ponad 1000km poza dom? ...

83 rok. Wakacje. Ledwo dostałem prawko, Warszawa - Jarosławiec, maluchem.

Dziś 1000 km przez Europę, nawet przez Polskę, to bajka nie jazda.

Przynajmniej wiesz, gdzie jest paliwo