Chorwacja po 9-latach nieobecności- Grebastica 2010

I ja zasiądę do czytelni ...

W tym roku planowaliśmy zobaczyć ten camping w Grabasticy,

ale jadać jardanka od strony Szybenika zniechęciło nas to wciśniecie głębokie zatoki.

Może Twoja relacja mnie przekona na przyszły rok .

filip122 vel Darek napisał(a):I ja zasiądę do czytelni ...

W tym roku planowaliśmy zobaczyć ten camping w Grabasticy,

ale jadać jardanka od strony Szybenika zniechęciło nas to wciśniecie głębokie zatoki.

Może Twoja relacja mnie przekona na przyszły rok .

Zatoka ma swoje plusy i minusy. Dla niektórych plusem jest to, że do sklepu po piwo można przepłynąć wpław bez obawy utonięcia . Na pewno plusem kampu u Toniego jest cisza, a to poważny plus.

Witam, już niebawem 7 odcinek (zdjęcia się szykują )

krótki był ten 6

do czytelni zapisuję się i ja

Katarinka napisał(a):krótki był ten 6

następny będzie dłuższy

aga_manka napisał(a):do czytelni zapisuję się i ja

zapraszam wszystkich

Witaj, dopiero teraz dotarłem do Twojej relacji.
Dziękuję za pozdrowienia od Toniego.

viggen_wawa napisał(a): czyste toalety, zawsze ciepła woda i co najważniejsze genialni właściciele (Toni i Inez). Dodatkowym atutem kampu jest jego zacienienie i przede wszystkim porządek.

Potwierdzam, prawdę piszesz.

Jacek 206 napisał(a):Witaj, dopiero teraz dotarłem do Twojej relacji.
Dziękuję za pozdrowienia od Toniego.

viggen_wawa napisał(a): czyste toalety, zawsze ciepła woda i co najważniejsze genialni właściciele (Toni i Inez). Dodatkowym atutem kampu jest jego zacienienie i przede wszystkim porządek.

Potwierdzam, prawdę piszesz.

Miło mi, że zajrzałeś. Muszę przekazać Ci newsa z kampu, niestety nie ma już drzewa figowego
zostało złamane przez młodego Słoweńca.

Szkoda, .Fajnie jest wrócić wspomnieniami do wakacji, pisz i wklejaj zdjęcia Widzę, że mieliście ponton do pływania, trzeba było wziąć od Toniego łódkę . My pływaliśmy nią w 9 osób.

Jacek 206 napisał(a):Szkoda, .Fajnie jest wrócić wspomnieniami do wakacji, pisz i wklejaj zdjęcia Widzę, że mieliście ponton do pływania, trzeba było wziąć od Toniego łódkę . My pływaliśmy nią w 9 osób.

Łódki nie zdążyliśmy pożyczyć(zbyt dużo zajęć), a co do zdjęć i dalszej opowieści już niebawem.

viggen_wawa napisał(a):

Jacek 206 napisał(a):Szkoda, .Fajnie jest wrócić wspomnieniami do wakacji, pisz i wklejaj zdjęcia Widzę, że mieliście ponton do pływania, trzeba było wziąć od Toniego łódkę . My pływaliśmy nią w 9 osób.

Łódki nie zdążyliśmy pożyczyć(zbyt dużo zajęć), a co do zdjęć i dalszej opowieści już niebawem.

Ciekawe, jak zareagował Toni złamaniem drzewa?.
Na dalszą relację czekam.
Pozdrawiam.

Jacek 206 napisał(a):Ciekawe, jak zareagował Toni złamaniem drzewa?.
Na realzcję dalszą czekam.
Pozdrawiam.

Przyjął po męsku, ale to jednak 23-letnie drzewko.Poza tym podmywała je woda z pryszniców. Cóż stało się...

Weekend zaczynam przy Twojej relacji. Tyle pracy i obowiązków ostatnio mi się na głowę zwaliło, a tutaj taki miły relaks przy fajniutkich zdjęciach
Dzięki ci za to

Nareszcie odc. 7 (imageshack jest fajny ale uploading trwa wieki).

Pobyt na wyspie, dodam że niezwykle udany (choć tak jak pisałem w cz.6, przeżyliśmy zmasowany atak jeżowców) dobiegał powoli do końca. Jeszcze tylko parę fotek i powrót do autka, a potem na kamp.











oczywiście jeszcze łyk kąpieli i snoorkowania


Podczas powrotu zdarzyło się coś, co utkwiło nam głęboko w pamięci. Każdy z nas marzy o tym, aby zobaczyć dzikiego delfina w akcji. Niektórzy szczęśliwcy widzieli wyskakujące z wody na metr, dwa. My wracając z wyspy mieliśmy bliskie spotkanie z delfinem... baaardzo bliskie. Niestety ten przepiękny ssak zasnął (być może ze starości, być może stoczył nierówną walkę z pływającymi jak szalone motorówkami). Smutno zrobiło się całej naszej ekipie...



Po powrocie, smutek kazał nam zaszyć się gdzieś z dala od ludzi i czekac na nowy dzień... a słońce opadało coraz to niżej













LAKU NOĆ Grebastica, jutro będzie lepszy dzień... cdn