BiH - slalom między minami: maj 2023

korbaczik napisał(a):Sarny? Nie kozice?

Głowy nie dam, ale tak bym obstawiał.

Pozdrawiam,
Wojtek

Może się sarenkom rozjeżdżały nogi.

M.

MirekB235 napisał(a):Może się sarenkom rozjeżdżały nogi.

Powinny były pługiem...

Pozdrawiam,
Wojtek

Czyli z tego wynika że nie spotkałeś tam kozic.......... A sarny?...........

elfik99 napisał(a):Czyli z tego wynika że nie spotkałeś tam kozic.......... A sarny?...........

Również się nie ujawniły.

Pozdrawiam,
Wojtek

Suplement fotograficzny do poprzedniego odcinka

Ostrymi pazurami wydrapały te skały jakieś wielkie kocury.

M.

MirekB235 napisał(a):Ostrymi pazurami wydrapały te skały jakieś wielkie kocury.

Ktoś im drapak podstawił...

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

MirekB235 napisał(a):Może się sarenkom rozjeżdżały nogi.

Powinny były pługiem...

A skąd u Ciebie się wzięły takie narciarskie skojarzenia?

korbaczik napisał(a):A skąd u Ciebie się wzięły takie narciarskie skojarzenia?

Z głębokich pokładów pamięci...

Pozdrawiam,
Wojtek

A na ostatnich zdjęciach już nie widać tych wielkich łąk z przewagą czerwonych odcieni ..............

elfik99 napisał(a):A na ostatnich zdjęciach już nie widać tych wielkich łąk z przewagą czerwonych odcieni ..............

Inny rodzaj roślinności.

Pozdrawiam,
Wojtek

Na bardziej stromym zejściu chwilami pojawiają się jakby zakosy, chociaż może mi się tylko tak wydaje? Bo przecież jaka sarna pokonywałaby stok zakosami? A może to ślady owiec, które skubiąc trawę, poruszały się skosem to w jedną, to w drugą stronę? Tak sobie dywagując, szukam skojarzeń może z archeologiem, który stawia hipotezy, nie mając prócz intuicji nic na ich poparcie…

Po obniżeniu przemieszczam się z kolei po prawie płaskim dnie doliny, by po chwili zyskać minimalnie na wysokości i stanąć na łagodnej przełączce. Pode mną kolejny dół, zamknięty po drugiej stronie ciemną plamą lasu. Pojawia się lekka obawa – o ile w terenie bezdrzewnym łatwiej się poruszać bez ścieżek, o tyle w lesie mogą wystąpić pewne trudności. Schodzę, starając się trzymać kontakt wzrokowy ze sporadycznie występującym, niepewnym śladem, miejscami ewidentnie zarośniętym już drzewkami bądź rozłożystymi krzewami.

Ciebie to chyba intuicja rzadko zawodzi.

korbaczik napisał(a):Ciebie to chyba intuicja rzadko zawodzi.

Czasem się zdarza.

Pozdrawiam,
Wojtek