Bez czterech kółek – Koufonissi 2019 i szczypta Naxos

Super się ogląda i czyta, pozdrav

adamk3 napisał(a):Super się ogląda i czyta, pozdrav

Dzięki za miłe słowa

Piątek, 4 października 2019

Samolot mamy dopiero o 14-tej, stąd wynikła konieczność noclegu w Pireusie, a nie na ateńskim lotnisku. No bo co byśmy robili tyle czasu na aeroporto ? Lepiej jeszcze trochę połazić po portowym mieście.
Bagaże zostawiamy w szafkach tej agencji, w której kupowaliśmy bilety na prom płynący na Koufonissi (biuro jest czynne 6- 22), za 4 godziny płacimy 3 EUR. Można ruszyć na spacer.

Zaglądamy na stację metro – szafek na bagaże tu sporo, ale… nie są czynne . Dobrze więc, iż po przypłynięciu z Naxos nie przyszliśmy tu, żeby zostawić walizki…

Oddalamy się nieco od portu, bocznymi uliczkami trafiamy na pchli targ. Wprawdzie lubimy tego typu targowiska, to jednakże zdecydowanie nie przypada nam do gustu, działa zbyt przygnębiająco …



Być może dałoby się tu znaleźć jakieś perełki, ale przecież i tak żadnych zakupów robić nie zamierzamy. Zmieniamy więc kierunek i ruszamy dalej…

Po opuszczeniu targu rupieci zdecydowaliśmy, iż najwyższa pora przysiąść gdzieś na śniadanie . Tyle, że najbliższa okolica jakoś nie bardzo nam pasowała… Ruszyliśmy na poszukiwanie jakiej dogodniejszej lokalizacji , zanim jednak ją znaleźliśmy, natknęliśmy się na ogrodzone nikłe pozostałości jednej z bram miejskich starożytnego Pireusu - Αστικές Πύλες Αρχαίου Πειραιά.

Od ulic Omiridou Skilitsi i Pylis wygląda to TAK…





Antyczny Pireus miał od północy dwie bramy w murach otaczających miasto, których budowę rozpoczęto za panowania Temistoklesa, ukończono w czasach Peryklesa (połowa V wieku p.n.e. ). Jedna z tych bram znajdowała się przy drodze biegnącej pomiędzy dwoma równoległymi Długimi Murami, łączącej centrum Aten z portem. Druga brama była w pobliżu, umożliwiała dostęp do portu przybywającym od zachodu drogą wiodącą poza Długimi Murami – właśnie na pozostałości tej bramy przypadkiem trafiliśmy . To starsza z północnych bram, została zbudowana w czasach Temistoklesa (479-477 p.n.e.), a zrekonstruowana przez ateńskiego stratega Konona po bitwie morskiej przy Knidos (394 p.n.e.)

Więcej fotek znajdziecie na googlach, można też zaglądnąć TU.

Poszliśmy ulicą Eth. Antistaseos w kierunku portu, jednakże nie zamierzaliśmy tam wrócić już teraz, najpierw chcieliśmy się trochę powłóczyć po ulicach na wschód od niego.



Skręciliśmy na krótki deptak – uliczkę Katholikis Ekklisias, przy której znajduje się brama wejściowa na dziedziniec prywatnej szkoły - École Jeanne d' Arc. Zbliżała się godzina 8-ma, toteż młodzież zdążała na lekcje…



My natomiast usiedliśmy w kafejce znajdującej się naprzeciwko wejścia do szkoły, wreszcie bowiem znaleźliśmy odpowiednie miejsce na kawkę i tyropitę. Usiedliśmy w środku, bo tam był najlepszy punkt do obserwacji szkolnej bramy , ale „ To Meli” ma też liczne stoliki na zewnątrz (siedziało tam sporo miejscowych). Zupełnie przypadkowo trafiliśmy na naprawdę fajną kawiarenkę .









O 8:00 szkolna brama została zamknięta, na dziedzińcu młodzież miała poranny apel zakończony modlitwą. Spóźnialscy musieli kwadrans poczekać na ponowne otwarcie wejścia…

Katholikis Ekklisias dochodzi do ulicy Filonos dokładnie przy katolickim kościele Agios Pavlos…











Filonos…

Doszliśmy na skrzyżowanie ulic w centrum Pireusu, stoi tu prawosławna katedra św. Trójcy – Agia Triada.
Pierwotna świątynia stanęła tutaj w 1839 r., ale została zniszczona w 1944 r. Zastąpił ją mały kościółek, nowy neobizantyjski zbudowano w latach 1956-1964. Do wnętrza niestety nie weszliśmy, trwała bowiem liturgia i przeszkadzać nie wypadało.

Platia Korai – główny plac miasta zdominowany przez neoklasycystyczny teatr miejski - Δημοτικό Θέατρο. Teatr został zbudowany w latach 1882-1895.



Cerkiew św. Kontantyna i św. Heleny - Ιερός Ναός Αγίου Κωνσταντίνου καί Αγίας Ελένης …



Ulica Leof. Ir. Politechniou …



Hotel Adonis przy ul. Filonas – jeszcze w domu rozważaliśmy ostatni nocleg w tym miejscu, gdyż wychodził najtaniej ze wszystkich opcji spania pod dachem w okolicy portu. Fakt, warunki bardzo skromne, jakość za ceną w żaden sposób nie nadąża… Zapewne jednak, gdyby pogoda nie dopisała, wybralibyśmy tutejsze łóżeczka zamiast portowej ławeczki .



Sklepowo-gastronomiczna przyportowa Akti Miaouli …

Ci "Panowie" z ostatniego zdjęcia to mi się z Titanicem skojarzyli...

piekara114 napisał(a):Ci "Panowie" z ostatniego zdjęcia to mi się z Titanicem skojarzyli...

„Bo gdy Titanic tonął,
to też orkiestra grała
Bo gdy Titanic tonął,
To też był pełny szpan
Dowódca miał do końca koszulę śnieżnobiałą
A para szła za parą w tan ...”
(Andrzej Górszczyk, „Ballada o marynarzach z Titanica”)

Kościół Agios Spyridonos …



Pomnik Temistoklesa na Platia Orologiou…



Przed nami ostatnie miejsce, które koniecznie w Pireusie chcieliśmy odwiedzić.



Zapewne domyślacie się, dokąd zmierzamy ?

dangol napisał(a):Zapewne domyślacie się, dokąd zmierzamy ?

Sądząc po dostawczaku, to jakieś dobre żarełko w planach

pzdr

longtom napisał(a):Sądząc po dostawczaku, to jakieś dobre żarełko w planach

Taką mieliśmy nadzieję, bo z przysmaków serwowanych na pireuskim targowisku korzystaliśmy kiedyś, konkretnie przed wypłynięciem na Milos. Teraz godzina była zbyt wczesna na budki z jedzonkiem, w ogóle targowisko dopiero zaczynało poranne życie (jak szliśmy przed 8-mą, było kompletnie pusto). Musieliśmy więc poprzestać na patrzeniu…

Ostatnie chwile z widokiem na port…







Potem poszliśmy odebrać nasze begaże ze skrytki w „Voulgari” …
Pod pomnikiem Georgiosa Karaiskakisa wypiliśmy ostatnią kawkę (frappe w wersji na wynos – zgodnie stwierdziliśmy, że frappe z freddo u nas przegrywa )…



Przystanek autobusu jadącego na lotnisko jest tuż obok, a przy nim budka biletowa. Wkrótce już podążaliśmy do aeroporto, o tej porze dość mocno zakorkowanymi ulicami. Na szczęście mieliśmy rezerwę czasową, na dodatek samolot miał półgodzinne opóźnienie...

No a potem to już tylko lot powrotny…



Oby tegoroczne "jesienne" wakacje znów były w Grecji!

dangol napisał(a):Oby tegoroczne "jesienne" wakacje znów były w Grecji!

Może skorzystacie z nowego połączenia, jakie ryanair uruchomił z Wrocławia na Korfu?