Balcanes: Te Quiero: objazdówka BihMne Al.-Hr

To jest zawsze tak że całą zimę każdy się dołącza a jak przyjdzie połowa czerwca to się pomału odłącza
bo mu termin nie pasuje ,to urodziny teściowej itd. itd.
chociaż już w lutym wiadomo było że jedziemy np. 1lipca.
najlepiej liczyć na siebie a jak ktoś chce to niech się dopasuje do naszych warunków i kropka

lotnikwsk napisał(a):To jest zawsze tak że całą zimę każdy się dołącza a jak przyjdzie połowa czerwca to się pomału odłącza
bo mu termin nie pasuje ,to urodziny teściowej itd. itd.
chociaż już w lutym wiadomo było że jedziemy np. 1lipca.
najlepiej liczyć na siebie a jak ktoś chce to niech się dopasuje do naszych warunków i kropka

scenariusz życiem pisany, dostrzegam że nie tylko u nas

te kiero napisał(a):

lotnikwsk napisał(a):To jest zawsze tak że całą zimę każdy się dołącza a jak przyjdzie połowa czerwca to się pomału odłącza
bo mu termin nie pasuje ,to urodziny teściowej itd. itd.
chociaż już w lutym wiadomo było że jedziemy np. 1lipca.
najlepiej liczyć na siebie a jak ktoś chce to niech się dopasuje do naszych warunków i kropka

scenariusz życiem pisany, dostrzegam że nie tylko u nas

te kiero właśnie założyłem taki wątek o spostrzeżeniu warto jechać z rodziną lub znajomymi

czy-warto-jechac-z-rodzina-i-znajomymi-na-wczasy-t47000.html#p1497975

A w szczególności wkurzają mnie sytuacje jak ktoś chce jechać a potem jak zbliża się wyjazd to rezygnuje a człowiek potem musi się tłumaczyć a ich to wali. Nie lubię też sytuacji jeśli komuś poleci się jakiś apartman i każe się powołać na siebie aby właściciel w razie braku wolnych miejsc polecił kogoś swojego znajomego ale pewnego i ktoś potem wymyśla i rezygnuje .
No to zaraz wejdę na ten link zobaczymy opinie innych.

mervik napisał(a):

te kiero napisał(a):

lotnikwsk napisał(a):To jest zawsze tak że całą zimę każdy się dołącza a jak przyjdzie połowa czerwca to się pomału odłącza
bo mu termin nie pasuje ,to urodziny teściowej itd. itd.
chociaż już w lutym wiadomo było że jedziemy np. 1lipca.
najlepiej liczyć na siebie a jak ktoś chce to niech się dopasuje do naszych warunków i kropka

scenariusz życiem pisany, dostrzegam że nie tylko u nas

te kiero właśnie założyłem taki wątek o spostrzeżeniu warto jechać z rodziną lub znajomymi

czy-warto-jechac-z-rodzina-i-znajomymi-na-wczasy-t47000.html#p1497975

tak zauważyłem, nawet mi to przemknęło przez myśl,
jestem zatem ciekaw opinii innych, może znajdzie się coś co zmieni moje podejście do zagadnienia

Przyszłam jeszcze raz popatrzeć na fotki,niektóre faktycznie podobne mamy,z Petrovaca klify identyczne
Nie dziwię się ,że trochę czujesz się u mnie jak u siebie,ale jednak Twoje foty ,,hmmm jakby to powiedzieć,,,no "lepszejsze" są

andeo napisał(a):Nie dziwię się ,że trochę czujesz się u mnie jak u siebie,ale jednak Twoje foty ,,hmmm jakby to powiedzieć,,,no "lepszejsze" są

...że niby jest twoja relacja z Czarnogóry
...lecę szukać

No skromnie powiem,że jest

andeo napisał(a):ale jednak Twoje foty ,,hmmm jakby to powiedzieć,,,no "lepszejsze" są

nie powiedziałbym, a po za tym Ty masz 2 asy w rękawie: Ostrog i Lovcen - piękne

znalazłem jeszcze jedną fotkę zawieruszona z Sarajewa, przedstawia małą muslimankę przed meczetem

Bardzo bym chciała zobaczyć to zdjęcie ...myślisz ,że wywoła burzę? może warto zaryzykować

A teraz co do asów w rękawie ,sam tego chciałeś,to słuchaj
a Ty masz: Kaniony Pivy i Moraca,Rijekę Crnojevicę i Jajce ,ha! i kto lepszy?zazdroszczę Ci tych miejsc i oczywiście będę robiła wszystko ,żeby też tam być .
Aaaaa i jeszcze masz Žutę Tabiję

andeo napisał(a):Bardzo bym chciała zobaczyć to zdjęcie ...myślisz ,że wywoła burzę? może warto zaryzykować

A teraz co do asów w rękawie ,sam tego chciałeś,to słuchaj
a Ty masz: Kaniony Pivy i Moraca,Rijekę Crnojevicę i Jajce ,ha! i kto lepszy?zazdroszczę Ci tych miejsc i oczywiście będę robiła wszystko ,żeby też tam być .
Aaaaa i jeszcze masz Žutę Tabiję

przy czym Ty dopiero zaczęłaś relację, poczekam do końca i potem Ci wymienię serią z kałacha

U mnie dziś będzie Stari Bar ,wróciłam zobaczyć jak to u Ciebie wyglądało .Może jedną czy dwie fotki mamy podobne Na prawdę sprawia mi to frajdę ,jak widzi się miejsca ,które ma się na zdjęciu, a jakże inne ...
Akweduktu nie mam na zdjęciach :/ hmm,gdzieś mi umknęło,ale Stari Bar piękny,nam też się bardzo podobał.

Przejrzałem jeszcze raz. Mam trochę inne zdanie na temat wspólnych wyjazdów. To wszystko zalezy od osób i ich chęci współpracy i elastyczne muszą być obie strony. Najbardziej mnie rozbawiła uwaga na temat zwiedzania zamków słowackich i innych bliższych okolic. Mam tak samo, ciągle sobie powtarzam, że trzeba to zobaczyć, ale nie ma czasu się zatrzymać. A no i jeszcze jedna sprawa-zdjęcia oczywiście mi się podobają. A na 10 stronie na 6 zdjęciu masz miejsce gdzie stał nasz namiot: na tej zielonej trawce po lewej, przed drewnianym domkiem za płatem. Mnie też trochę w Czarnogórze przeszkadzało to panoszenie się Rosjan i nastawienie tubylców głównie tylko na nich. Niedługo Rosjanie wykupią sobie całą Czarnogórę.

andeo napisał(a):Akweduktu nie mam na zdjęciach :/ hmm,gdzieś mi umknęło

LRobert napisał(a): Mam tak samo, ciągle sobie powtarzam, że trzeba to zobaczyć, ale nie ma czasu się zatrzymać.

często tak mam, że coś szczególnego mi umknie, a potem bardzo żałuję, wiele jest miejsc gdzie miałem być, ale plany sprawiły, że jakieś miejsca nawet w bardzo znanych pkt zostały pominięte, jest niedosyt

LRobert napisał(a):A na 10 stronie na 6 zdjęciu masz miejsce gdzie stał nasz namiot: na tej zielonej trawce po lewej, przed drewnianym domkiem za płatem.

ano, tak to się nasze drogi krzyżują, miło wypatrzyć bliskie nam miejsca na cudzych zdjęciach

LRobert napisał(a):Mnie też trochę w Czarnogórze przeszkadzało to panoszenie się Rosjan i nastawienie tubylców głównie tylko na nich. Niedługo Rosjanie wykupią sobie całą Czarnogórę.

dobrze to określiłeś, nie przeszkadzało mi to początkowo, ale potem było tego za dużo

Powiem wam że w tym roku jakby mniej rosjan i już się tak nie afiszowali.Pełną dupę miałem ich w zeszłym roku .W Mlini było nas 3 rodziny i nad nami zamieszkali Rosjanie 4 os. przylecieli samolotem znikali na cały dzień czasem na plaży ich widzieliśmy ,wracali około północy my przeważnie przy grillu z gitarą mile spędzaliśmy wieczór czasem z właścicielem któremu bardzo podobały się nasze zachowanie a oni otwierali okna i potem skarżyli się na nas że nie mogli spać dodam że spali z zupełnie innej strony nie wiem czy nie wiedzieli po co jest klima bo otwierali te okna.Prawie co dziennie spadały nam na nasze piętro od nich majtki i ręczniki które im odnosilismy nawet jak wracali to chcieliśmy ich poczęstować i zapraszaliśmy ich do nas i sami dziwiliśmy się że odmawiali.Skąd oni się urwali nie wiem bo byłem 3 tygodnie w Rosjii i miło wspominam Rosjan których spotkałem i to raczej ja odmawiałem dłuższe siedzenie z nimi bo moja głowa nie wytrzymywała bratania się z nimi.
Na szczęście Vlaho mówił ze jesteśmy na wczasach i nie mamy się przejmować.