ALPY vs JADRAN (Zillertal vs Krk).

a HA

No to ciekawe

A nawet straszne

mervik napisał(a):

Lednice napisał(a):Nie uwierzę w to, że Jadran przegrał

Mimo że Dolomity mi się podobały i Jadran też ,to teraz obstawiam Jadran ale z górami
...czyli Krk przegrał z Dalmacją

Musze się zmobilizować i rozpocząć swoją relację
ALPY vs JADRAN (Ötztal vs Banjole).

Tylko tu jest kłopot, bo ja NIGDY, PRZENIGDY nie rozpatrywałem Alp i Jadranu jako miejsc do stoczenia bitwy
NIGDY nie przeciwstawiałem gór morzu i odwrotnie

W Dalmacji byłem, tam na Makarskiej morze i góry, 2 w 1
Czyli tam jest komplet

Od 2011 roku jeździmy zawsze tak, że jedna część wyprawy jest nad Jadranem, druga w Alpach
Specjalnie, świadomie i celowo tak robimy i nam to pasuje.
Morze i góry
Alpy i Jadran są dla nas jak dwie połówki całości urlopu, bardzo różne połówki

mysza73 napisał(a):Tak więc ALPY vs JADRAN 3-0

A nie pisałem

mysza73 napisał(a):Wbrew pozorom nie był to aż taki łatwy mecz, na pewno nie była to tzw "godzinka z prysznicem" .

Godzina trzydzieści

mysza73 napisał(a):Tak więc ALPY vs JADRAN 3-0

Czyli moja cromaniacka intuicja, żeby na wypoczynek absolutnie nie brać pod uwagę terenów powyżej Szybenika jest zdecydowanie słuszna .

Apartmanu i pogody współczuję, bo to rzeczywiście może zrazić do wszystkiego.

Ale żeby tak zaraz 0:3 .

Cieszy mnie taki wynik ... ... całkiem możliwe, że cały przyszłoroczny urlop spędzimy w austriackich Alpach ...
Jedyne co mnie niepokoi to pogoda jaka może nas tam spotkać - ale jak pokazuje tegoroczne lato nawet w Cro nie można jej być pewnym ...
Dzięki za fajną relację i super foty.
Pozdrawiam.

No NIE !!!!
Jestem zawiedziona
Zdecydowanie stawiałam na CRO
Ale rozumiem :pogoda kiepska, foch forever, kiepski apartman ...
A było jechać na Krk ?
Splitska się odpodobała ?
Na starych śmieciach jednak najlepiej

P.S. Pozdrowienia z przepięknej , cichej, spokojnej , urokliwej i całkiem słonecznej POVLJI

mysza73 napisał(a):Tak więc ALPY vs JADRAN 3-0

Widzę, że niestety Krk przegrał z kretesem

A nam się tam jednak bardzo podobało, a mamy też porównanie z Dalmacją.

woka napisał(a):

mysza73 napisał(a):Tak więc ALPY vs JADRAN 3-0

Żeby góry i kamienie wygrywały z czystą wodą, pięknymi plażami, .....

No tak wyszło

woka napisał(a):oczywiście szanuję wynik.

Dzięki

-Katka- napisał(a):Tak myślałam i tak obstawiałam,

-Katka- napisał(a):W Chorwacji uwielbiam Dalmację

Ja też .

woka napisał(a):

mysza73 napisał(a):zabraniam jakiemukolwiek Cromaniakowi jechać do apartmana na Dobrinjską 22 w Krku

Ja korzystam z lokum gdzie codziennie jest sprzątane, codziennie nowe ręcznik. Nie jest hotel jak również "apartman". Widok z balkonu na pełne morze i oczywiście całe miasto KRK. Oddalone od Twojego lokum .... rzut beretem.
Trzeba było poszukać.

Dlatego apartman na przyszły rok sprawdziłam już w kilku źródłach ,
wszyscy mówią to samo, że OK .

Lednice napisał(a):Musze się zmobilizować i rozpocząć swoją relację
ALPY vs JADRAN (Ötztal vs Banjole).

No najwyższy czas .

Lednice napisał(a):Tylko tu jest kłopot, bo ja NIGDY, PRZENIGDY nie rozpatrywałem Alp i Jadranu jako miejsc do stoczenia bitwy
NIGDY nie przeciwstawiałem gór morzu i odwrotnie

W Dalmacji byłem, tam na Makarskiej morze i góry, 2 w 1
Czyli tam jest komplet

Od 2011 roku jeździmy zawsze tak, że jedna część wyprawy jest nad Jadranem, druga w Alpach
Specjalnie, świadomie i celowo tak robimy i nam to pasuje.
Morze i góry
Alpy i Jadran są dla nas jak dwie połówki całości urlopu, bardzo różne połówki

Ja do tej pory nie wyobrażałam sobie wakacji bez ciepłego morza, a teraz już jestem w stanie to sobie wyobrazić .
Choć w przyszłym roku również będzie ciepłe morze .

SgwdYrEira napisał(a):

mysza73 napisał(a):Tak więc ALPY vs JADRAN 3-0

A nie pisałem

mysza73 napisał(a):Wbrew pozorom nie był to aż taki łatwy mecz, na pewno nie była to tzw "godzinka z prysznicem" .

Godzina trzydzieści

Set pierwszy był na przewagi ,
powiedzmy coś w stylu 38-36 .

morgana napisał(a):

mysza73 napisał(a):Tak więc ALPY vs JADRAN 3-0

Czyli moja cromaniacka intuicja, żeby na wypoczynek absolutnie nie brać pod uwagę terenów powyżej Szybenika jest zdecydowanie słuszna .

Zdecydowanie .

morgana napisał(a):Ale żeby tak zaraz 0:3 .

kmichal napisał(a):Cieszy mnie taki wynik ... ... całkiem możliwe, że cały przyszłoroczny urlop spędzimy w austriackich Alpach ...

Polecam .

kmichal napisał(a):Dzięki za fajną relację i super foty.
Pozdrawiam.

Nawet te bez nóg .

ELIMAR napisał(a):No NIE !!!!
Jestem zawiedziona
Zdecydowanie stawiałam na CRO
Ale rozumiem :pogoda kiepska, foch forever, kiepski apartman ...
A było jechać na Krk ?
Splitska się odpodobała ?
Na starych śmieciach jednak najlepiej

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło

ELIMAR napisał(a):P.S. Pozdrowienia z przepięknej , cichej, spokojnej , urokliwej i całkiem słonecznej POVLJI

Udanego wypoczynku życzę .

Piter_M napisał(a):

mysza73 napisał(a):Tak więc ALPY vs JADRAN 3-0

Widzę, że niestety Krk przegrał z kretesem

Tak wyszło

Piter_M napisał(a):A nam się tam jednak bardzo podobało, a mamy też porównanie z Dalmacją.

Ja jak się już do czegoś zrażę, to koniec ,
np kilka lat temu zraziłam się do Wlazłego i za nic nie chce mi przejść , a dzisiejszy mecz tylko pogłębia moje uprzedzenia .

Więcej napiszę później.... Właśnie wróciliśmy z rynku, gdzie nikt nas nie chciał nakarmić ...
Powiem tylko, że ja PIERWSZA i najbardziej zdecydowana byłam przy obstawiania prawidłowego wyniku

mysza73 napisał(a):np kilka lat temu zraziłam się do Wlazłego i za nic nie chce mi przejść , a dzisiejszy mecz tylko pogłębia moje uprzedzenia .

Dzisiejszego meczu nie widziałam, bo w gościach byłam...

A do Mańka też się zraziłam laaaaata temu, niestety do reszty kadry też, jak tylko kadra przestała być MOJĄ kadrą... czyli dawno temu. Dlatego też nie odzywałam się w temacie siatkówki, bo moja miłość wyparowała wraz z kilkoma zawodnikami oraz z charakterem (czytaj - jajami ) tej drużyny... czego żałuję, bo czas, kiedy serce oddałam siatkówce był bardzo fajny...

Potter napisał(a):Więcej napiszę później.... Właśnie wróciliśmy z rynku, gdzie nikt nas nie chciał nakarmić ...

Biedactwa ,
a co z tym darmowym, zabrakło

Potter napisał(a):Powiem tylko, że ja PIERWSZA i najbardziej zdecydowana byłam przy obstawiania prawidłowego wyniku

morgana napisał(a):

mysza73 napisał(a):np kilka lat temu zraziłam się do Wlazłego i za nic nie chce mi przejść , a dzisiejszy mecz tylko pogłębia moje uprzedzenia .

Dzisiejszego meczu nie widziałam, bo w gościach byłam...

A do Mańka też się zraziłam laaaaata temu, niestety do reszty kadry też, jak tylko kadra przestała być MOJĄ kadrą... czyli dawno temu. Dlatego też nie odzywałam się w temacie siatkówki, bo moja miłość wyparowała wraz z kilkoma zawodnikami oraz z charakterem (czytaj - jajami ) tej drużyny... czego żałuję, bo czas, kiedy serce oddałam siatkówce był bardzo fajny...

Zawodnicy odchodzą, no Guma jeszcze jest, ale to już ostatni raz ,
ale moja miłość cały czas trwa, bo to piękne chwile są .

Z moich notatek wychodzi, że zwycięstwo Alp obstawiali: kataryniarz, Roxi, -Katka-, Franz, Magdalena S., golibroda, Potter, Kobal66, Fatamorgana, kmichal, kkra, madziaos, SgwdYrEira.

Ja tak tylko żartowałem.

Po jednym urlopie nie odważyłbym się w życiu porównywać takiego bezmiaru możliwości i ilości miejsc.

Poza tym, jedno kapryśne lato to...tylko jedno kapryśne lato.
A u mnie wakacje stricte w górach a wakacje stricte nad morzem to dwie różne planety i nigdy nie łączę tego w całość a wszelkie porównania nie mają większego sensu bo ja lubię i jedno i drugie z tą lekką przewagą, że jak tylko nie "chodzi się w góry po Krupówkach" czy kolejką na Kasprowy i nie chodzi się w sezonie letnim po naszych Tatrach to na bank jest więcej miejsca w górach jednak i ciszej, spokojniej itd.
Ja widzę to tak, że nad Jadran jedzie się jednak między jakichś ludzi a jak jadę w góry to wręcz przeciwnie- z dala od nich.
Właśnie dlatego podczas pobytu w Starej B. zwiałem na 2 dni w tamte "góry" i tam było już "wszystko jak należy".

Poza tym- a tego jeszcze nie napisałem nigdzie- jest na Krku takie miejsce, dla którego bym nawet zrezygnował z Alp. Nie na długo- ale jednak.
Czasami trzeba długo czekać na nagrodę za cierpliwość, ale ja się na Krku jednak doczekałem i było to... ostatniego dnia pobytu. Ten jeden dzień oraz jeden człowiek sprawił, że w mig szlag trafił wszelkie negatywy z poprzednich dni....

Ja na szczęście nie marudzę na byle co i nie dramatyzuję jak w CRO jest dzień bez słońca czy leje.
Jakby mi ktoś powiedział jutro: "stary jadę na Krk, tam gdzie byłeś, mam załatwioną łódź i mogę Cię zabrać do auta" to bym pojechał.

A statystycznie rzecz biorąc to dobrze pamiętam, że kiedyś musiałem przerwać wyprawę objazdową po Alpach z powodu pogody. Wczesnojesienny front opadowy trwał bowiem tak długo, że straciłem cierpliwość (bo ileż można zamiast gór oglądać ciężkie chmury? w Austrii lało, w Bawarii lało, w Tyrolu lało...) i wróciłem w...Tatry, gdzie powiało na dobitkę zimą (wrzesień i 40 cm śniegu ). Natomiast nigdy w przeciągu tych 20 lat w CRO nie zdarzyło mi się, abym musiał zmieniać plany wakacyjne na miejscu.
I do dzisiaj żałuję, że wtedy- z Alp nie pojechałem do...CRO.

Fatamorgana napisał(a):Ja na szczęście nie marudzę na byle co i nie dramatyzuję jak w CRO jest dzień bez słońca czy leje.
Jakby mi ktoś powiedział jutro: "stary jadę na Krk, tam gdzie byłeś, mam załatwioną łódź i mogę Cię zabrać do auta" to bym pojechał.

Oj Fata, Fata, ten mój pojedynek to był taki z przymrużeniem oka ,
a że wygrały Alpy ... no tak wyszło ,
myślę że to nie pogoda przeważyła, tylko ten apartman .

Ja też nie marudzę i dlatego ... już zarezerwowałam na przyszłe wakacje apartman w ... CHORWACJI ,
a foch forever ... już dawno minął .

Fatamorgana napisał(a):Poza tym- a tego jeszcze nie napisałem nigdzie- jest na Krku takie miejsce, dla którego bym nawet zrezygnował z Alp.

Jako stary KRK-owiec, powiadam - dobrze piszesz.
Takich miejsc jest wiele, Ja to wiem, Ty to wiesz (choć znasz tylko jedno). Z pełnym szacunkiem czytam (przeglądam) relacje osób które zahaczyły o KRK. Czasem aż korci aby coś napisać, sprostować - jednak z reguły nic nie robię ponieważ to autentyczne odczucia kogoś. Komuś się nie podoba krajobraz, kolor wody, za dużo (mało) kotów, gałki lodów za małe, apartament drogi i brudny, ....
To wszystko można spotkać tylko na KRK-u. W Dalmacji jak ręką odjął, tam same plusy, .... cudnie.
Prawie od 20 lat, i z reguły corocznie jestem na KRK-u. Nie zauważyłem nic niepokojącego. Może jestem za mało spostrzegawczy skoro ktoś inny, "wpadnie" raz i wie więcej ode mnie.

Mógłbym więcej na temat KRK-u ale ja "niepiśmienny jestem". Tak już mam ....

woka napisał(a):

Fatamorgana napisał(a):Poza tym- a tego jeszcze nie napisałem nigdzie- jest na Krku takie miejsce, dla którego bym nawet zrezygnował z Alp.

Jako stary KRK-owiec, powiadam - dobrze piszesz.
Takich miejsc jest wiele, Ja to wiem, Ty to wiesz (choć znasz tylko jedno). Z pełnym szacunkiem czytam (przeglądam) relacje osób które zahaczyły o KRK. Czasem aż korci aby coś napisać, sprostować - jednak z reguły nic nie robię ponieważ to autentyczne odczucia kogoś. Komuś się nie podoba krajobraz, kolor wody, za dużo (mało) kotów, gałki lodów za małe, apartament drogi i brudny, ....
To wszystko można spotkać tylko na KRK-u. W Dalmacji jak ręką odjął, tam same plusy, .... cudnie.
Prawie od 20 lat, i z reguły corocznie jestem na KRK-u. Nie zauważyłem nic niepokojącego. Może jestem za mało spostrzegawczy skoro ktoś inny, "wpadnie" raz i wie więcej ode mnie.

Mógłbym więcej na temat KRK-u ale ja "niepiśmienny jestem". Tak już mam ....

O jo joj, strasznie podpadłam chyba miłośnikowi Krku .
I wcale nie twierdzę, że po "wpadnięciu" tam raz wiem więcej od Ciebie .
Ale dobrze, że zauważasz, że to są moje odczucia .
No zraziłam się przez ten apartman i już .
Ale apartman apartmanem, pogoda pogodą, a mnie i tak bardziej odpowiada Dalmacja .