napisał(a) Franz » 04.02.2025 16:53
Czuję jakieś dziwne mrowienie na twarzy, czego przyczyny nie jestem w stanie określić, jak chyba jedynie ogólną zasadą, że w w taki skwar staruszkowie nie powinni nosa z domu wyściubiać... Cóż, kiedy ja do tego - choćby mobilnego - domu mam jeszcze kawał drogi. Ciągnę już na absolutnych resztkach wody, a zmęczenie odczuwam w takim stopniu, że kiedy tylko łapię zacienione miejsce, siadam i dysząc próbuję jakoś wyrównać oddech. Po dłuższej chwili ruszam dalej, ale teraz już to zmęczenie mnie na krok nie odstępuje i w efekcie zaczynam co jakiś czas przysiadać, gdy tylko kawał skały odgradza mnie od palących promieni słońca.