Albania, Kosowo, Czarnogóra - górski wypad

zawodowiec napisał(a):No tak, znowu nie było kiedy nic napisać, jak to przed wyjazdem. Aż mi głupio Jutro skoro świt znowu w drogę. CDN...

Znowu powieść w odcinkach?


Szerokiej drogi i dobrego wypoczynku.

Pozdrawiam

zawodowiec napisał(a):Hubi, dzięki! Jak dobrze pójdzie to w przyszłym roku założymy wszyscy sekcję albańską

To jest niezły pomysł.. Ale trzeba się spieszyć bo zostało tylko 10 miesięcy do następnych wakacji I możemy nie zdążyć...hehehehe

Z niecierpliwością czekamy na ciąg dalszy.


Chyba już niedługo nastąpi...

W innym wątku napisał, że może napisze w całości ale jak go znam to znowu zrobi powieść w odcinkach bo to z niego taki Zawodowiec.

Pozdrawiam

... na ciąg dalszy tamtego... czekamy.


Najświeższe wiadomości mogą poczekać.

Jolanta Michno napisał(a):... na ciąg dalszy tamtego... czekamy.


Najświeższe wiadomości mogą poczekać.

Ja już się w tych odcinkach pogubiłem. Idę spać.
Dobranoc

Kako je dobro....


Pozdrawiam

Ja się nie pogubiłam, ale też chyba zaraz idę.



Hmmm... Rozmywamy wątek Zawodowca, ale On NA PEWNO się nie obrazi!!!

Kako je dobro...

Pozdrav

Co mi tu blondyni i blondynki jedne będą rozmydlać temat! O brunetach wieczorową porą nie wspominając...

A tymczasem rozmywajmy ile wlezie Piję sobie Velebitsko pivko (mój osobisty przebój ostatniego wyjazdu) i nadrabiam zaległości czytania ponad 3000 postów... ciąg dalszy będzie!

zawodowiec napisał(a):Co mi tu blondyni i blondynki jedne będą rozmydlać temat! O brunetach wieczorową porą nie wspominając...

Wiedziałam, że obrażanie się do Ciebie nie pasuje!!!


Cieszę się, że będzie ciąg dalszy ... kiedyś.
Naprawdę czytasz 3000 postów???

Kako je dobro...

Pozdrav
Jola

zawodowiec napisał(a):Hubi, dzięki! Jak dobrze pójdzie to w przyszłym roku założymy wszyscy sekcję albańską

DOŁĄCZAM SIE!! My też do Albanii!

Jak chmury się rozwiewają to widzimy dolinę, z której przyszliśmy...

...i okoliczne góry, wszystkie poniżej nas.

Widzimy też niezaznaczony na naszych mapach drugi wierzchołek, położony całkowicie w Albanii, wydaje się on tej samej wysokości co główny. Jest w zasięgu ręki.

Chłopaki zaczynają coś przebąkiwać żeby na niego wejść i schodzić do Panair prosto z przełęczy pomiędzy wierzchołkami. Nie wyrażam specjalnie entuzjazmu bo ciągle jestem zryty. Tak czy inaczej schodzimy na przełęcz, mówię że tu na nich poczekam a oni idą w górę. Po paru minutach jednak zbieram siły i po skałach ruszam za nimi. Normalnie by było łatwo ale nie dziś. O 19.30 gramolę się na górę, gdzie już na mnie czekają. Dzięki chmurom i zachodzącemu słońcu główny wierzchołek, na którym byliśmy wcześniej, ukazał się nam w ciekawej oprawie.

Na zejściu dopada mnie totalny kryzys. David szybko zbiega po sypiącym się piargu, Ivoš cierpliwie dostosowuje się do mojego ślimaczego tempa, końcówkę zejścia do Panair robimy już w świetle czołówek. David już czeka na dole z całym szpejem, który w międzyczasie wyjął z naszej nory. Stawiamy namiot i gotujemy kolację. Łykamy jeszcze po trochu śliwki na dobranoc. Dziękuję Ivošowi za cierpliwość. Chłopaki mnie zapewniają, że jeszcze jeden dzień w górach i kondycha mi się poprawi.

Jak zwykle ciekawy opis. Nic dodać, nic ująć.
Skoro zdjęcia robią takie wrażenie, to Rzeczywistość musiała być niesamowita!

I co dalej?


Kako je dobro... .

Pozdrawiam

No nareszcie ! Nawet nie wiesz ilu ludzi czekało na Twój powrót z urlopu !!!
To mój ulubiony wątek, nawet na męża tak nie czakam jak na Ciebie :D
Pisz. pisz, pisz ......

Pozdrowienia, stęskniona M.onika. :D :D :D

gratkorn napisał(a):No nareszcie ! Nawet nie wiesz ilu ludzi czekało na Twój powrót z urlopu !!!
To mój ulubiony wątek, nawet na męża tak nie czakam jak na Ciebie
Pisz. pisz, pisz ......

Pozdrowienia, stęskniona M.onika.

No, no Zawodowiec
Teraz jest pisz, pisz a co będzie potem? Czekam na ciąg dalszy

Pozdrawiam