Porady dla żółtodzioba

aiwanowski napisał(a):Kolejne pytanie - czy w Chorwacji potrzebna jest zielona karta?

Nie jest potrzebna.

W HR nie jest wymagana ZK.

aiwanowski napisał(a): Póki co, wg moich obliczeń za domek, autostrady i winiety zapłacimy od osoby 300zł, do tego po 50zł zrzucamy się na zakupy na drogę, za 100zł tankowanie w PL, a reszta (700zł) zostaje zmieniona na euro i później będziemy z tego żyli. Więc wycieczka na 8 dni do Chorwacji wyniesie nas trochę ponad tysiąc złotych, chyba nie jest najgorzej

Kolejne pytanie - czy w Chorwacji potrzebna jest zielona karta?

PS. w Puli ponad 30 stopni!

Zielona Karta nie jest w Cro wymagana.

Jestem pod wrażeniem Twojej kalkulacji kosztów. Weźcie może jakąś kasę extra na wszelki wypadek, bo ten tysiąc złotych na osobę na wszystkie wydatki, w tym domek i przejazd zapowiada raczej dość skromną egzystencję przez 8 dni...

Zielona karta- jeśli zamierzacie przekroczyć granicę z Bośnią (np. odwiedzając chorwacki Dubrovnik) to tak.

tygrysek0038 napisał(a):Zielona karta- jeśli zamierzacie przekroczyć granicę z Bośnią (np. odwiedzając chorwacki Dubrovnik) to tak.

Żółtodziób pyta o Istrię, więc przez Bośnię do Dubrownika nie pojedzie.

Wiadomo, że zawsze coś dodatkowego się weźmie, żeby w razie czego nie zostać na lodzie. Czy ja wiem, czy 1150 zł to mało za taką wycieczkę? Po ok. 700zł od głowy za trochę paliwa, zakupy + ogólnie na życie, to chyba nie aż tak mało.

Organizowałem już wypad do Koeln-Paris-Amsterdam na 4 dni, za jakieś 600zł. Można? Można.

Dubrownik odpada, mam ochotę powrócić do czasów młodości i wpaść do Rovinja, a może też do Postojnskiej Jamy

m-ak napisał(a):Odnośnie jedzenia. Nie wszystko jest drogie.
W Lidlu kupcie mrożone cevapcici (kotleciki siekane) i lignj (kalmary) i sami sobie przygotujcie na patelni. Wino i rakije można kupić u lokalnego wytwórcy lub na straganie.

no z tymi kalmarami to już chyba przesada, żeby mrożone kalmary wieźć z Polski do Chorwacji gdzie są świeże choćby nie wiem w jakiej cenie , raz sobie można pozwolić

a jakie polecacie potrawy, takie chorwackie, albo napoje piwko/wino itp? żeby posmakować krajowych dóbr trochę?:)

Piwa- Karlovacko, Ozujsko, Tomislav.
Wino-domace czyli domowe od gospodarza
Potrawy- lignje czyli kalmary, oradę czyli doradę, mesane meso- talerz grillowanych mięs, punjene paprika czyli nadziewaną paprykę... długo by wymieniać, poszukaj na forum były już takie tematy

np. co-jesc-i-gdzie-t22578.html

zadie napisał(a):

m-ak napisał(a):Odnośnie jedzenia. Nie wszystko jest drogie.
W Lidlu kupcie mrożone cevapcici (kotleciki siekane) i lignj (kalmary) i sami sobie przygotujcie na patelni. Wino i rakije można kupić u lokalnego wytwórcy lub na straganie.

no z tymi kalmarami to już chyba przesada, żeby mrożone kalmary wieźć z Polski do Chorwacji gdzie są świeże choćby nie wiem w jakiej cenie , raz sobie można pozwolić

Skąd ci przyszło do głowy że m-ak radzi wieźć je z Polski?

aiwanowski napisał(a):Nasz wybór padł na Pulę.

hmmm czemu akurat tam, jest wiele piękniejszych i ciekawszych miast na Istrii?
jak dla mnie to brud i smród - typowo portowe miasto... zobaczyć w kilka godzin i uciekać...
jeśli nie macie rezerwacji i jedziecie w ciemno, to ja bym osobiście polecał Rovinj...

ale to ty sobie urządzasz

Typowo portowe to Rijeka a i tam można znaleźć ciekawe miejsca.
Pula jest OK.

W Rovinju byłem 10 lat temu z rodzicami, teraz czas na Pulę, zarezerwowany mamy już od dawna domek

Jeszcze słyszałem o ajvar

aiwanowski napisał(a):W Rovinju byłem 10 lat temu z rodzicami, teraz czas na Pulę, zarezerwowany mamy już od dawna domek

Gdzie ten domek - w samej Puli

aiwanowski napisał(a):a jakie polecacie potrawy, takie chorwackie, albo napoje piwko/wino itp? żeby posmakować krajowych dóbr trochę?:)

Z potraw, to wszystko, co dają w knajpach - od pizzy po owoce morza, więc na każdą kieszeń i każdy gust coś dobrego się znajdzie.
Twaróg (polecam Varażdinec, ale jest trudno dostępny), żółte sery (np. Baranjec) - są pyszne i niewiele droższe niż podobne produkty w Polsce, dżem z dzikiej róży (Sipak). Wędliny są drogie i niezbyt dobre (ale to nie dotyczy prsutu - tzn. drogi jest, ale smaczny), więc dla wędlinożerców wakacje w Cro mogą być ciężkim czasem
Napoje - tak myśląc o studentach, to przede wszystkim rakija na popitkę lemoniada a chorwacka wersja coli, zwana Cockta niezbyt mi smakowała. Na poranek po wieczorze z rakiją piwko Adria, które w Konzumie kosztuje 4,99 kn za butelkę 0,5. Albo któreś z tych najbardziej popularnych, wiadomo - Karlovacko, Ożujsko, Pan Zlatni, lub licencyjny Staropramen.
Winko - prosek, względnie jakieś inne "domaće".