PODOBUĆE 2009- peljesacka prowincja

Pelješac to miejsce w Chorwacji gdzie mnie było, więc z przyjemnością "zapuszczam żurawia" to tej relacji.

Mnie też tam jeszcze nie było... nabieram ochoty na następne wakacje w Cro wracam czytać tę relację

Torac, przeczytałam..obejrzałam...bardzo sympatycznie piszesz,
wolę Twoją relację od swojej aktualnej lektury...gratuluje stylu

Janusz Bajcer napisał(a):Pelješac to miejsce w Chorwacji gdzie mnie było, więc z przyjemnością "zapuszczam żurawia" to tej relacji.

Podobno dobre campy
Jeden z nich (ale nie wiem czy dobry)

Majka napisał(a):Mnie też tam jeszcze nie było... nabieram ochoty na następne wakacje w Cro wracam czytać tę relację

Torac, przeczytałam..obejrzałam...bardzo sympatycznie piszesz,
wolę Twoją relację od swojej aktualnej lektury...gratuluje stylu

To porzuć tą literaturę

Torac napisał(a):Jeśli chodzi o apart 4 osobowy u Farciców to był wolne

hej
mogę prosić o namiary na maila? adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl

Komplementy napędzają mnie do pisania.
Czwartek . Dzień zaczyna się standardowo, czyli lampa niemiłosierna i nic nie znamionuje nadchodzącej rozpierduchy emocjonalnej, którą przeżyję wieczorem, a w zasadzie w nocy.
Czyli rano jak zwykle
Ronhill Light-śniadanko ( nigdy odwrotnie )Wiem , niezdrowo, ale od śniadań uzależniony nie jestem. Taras.Nuda,Nuda nic się nie dzieje. około 14.00 plaża. Dyskretna obserwacja życia plażowego i ciekawe : żona w zasadzie nie ma spostrzeżeń dotyczących innych plażowiczów.
Wszędzie i zawsze jest: "patrz , ale nie spoglądaj, widzisz tą babkę w czerwonym stroju" A tu nic , dla niej obyczajowa pustynia.
Ja mam jedno w dodatku krzywdzące spostrzeżenie jak się okaże wieczorem. Na plaży był potężnie zbudowany gość o tak intensywnej opaleniźnie jakiej w Podobuću nikt nie ma. Nie wyglądał jak klasyczny "kark"- zero tłuszczyku, wysoki ok.2 metrów , długie czarne włosy , bardzo ogorzała "dzika twarz" - krzywdząco pomyślałem, że pewnie jest jakąś gwiazdą filmów pornograficznych. Wieczorem okazało się, że to chłopak z Podobuć zwany Tarzanem lub Conanem. Gdyby znał moje myśli jak magowie z historii Howarda to siebie nie widzę.
Ale przebrnąłem plażę , zjadłem obiadek i przyszedł czas na dalszy objazd Peljesaća.Padło na Dubę Peljeską- jeszcze smsami zachwalaną przez m82m.
Jadę, mijam Divną ( zdjęcie powyżej )Docieram na miejsce .
Ale gdzie tu morze , tylko straszna dziura. Ludzie jak na każdej Peljesackiej wiosce pozdrawiają "Dobar Dan"Wysiadam pstrykam zdjęcia

Morza nie ma, ale są kościółki

ale wiem, że Duba to plaże szczególnie 2 i 3 od wioski.
Zaparkowałem i idę na zwiad. Przeszedłem chaszcze , walnąłem jeszcze głową o konar drzewa i miałem Duby serdecznie dość. Ale pojawiała mi się długa i przez nikogo niezasiedziana plaża

Idę dalej, bo podobno 3 też zacna. Również trudne dojście tym razem po wydeptanych nieco skałkach i jestem

Trafiam na golasów, którzy siedzą w wodzie. Poszedłem kawałek dalej. Dziewczyna błysła logiką i pod moją nieuwagę wyszła z wody. Zaznaczam, że nie sprawiałem wrażenia jakoś specjalnie ciekawskiego, ale co by było, gdybym przysiadł nieopodal na jakąś godzinkę. Facet musiałby wyjść z zimnej wody - mogły być jaja ( wiadomo jak faceci reagują na zimną wodę) Facet pomyślał pewnie - to nie Bałtyk siary nie będzie , dam radę.
Są i góry:


Zresztą jak wszędzie na Peljesaću

Mały off-topic: Torac, co Ty masz w swoim awatarze?

A w temacie: takiej PUSTEJ plaży w Chorwacji NIGDY nie widziałam. A chciałabym ... .
Pozdraviam

Duba byłaby rewelacyjna, gdyby był łatwiejszy dostęp do plażowego areału.
aczkolwiek cywilizacyjna plaża też niczego sobie.
Jest ok 19.30 -sms od żony:
"o 22.00 impreza u Viktora" konsternacja , trzeba wracać , tylko co zabrać ? Żywczyk wypity. Dzwonię do Żony co kupić po drodze. Wracam i widzę reklamę Lidla w Trapanji - skręcam w lewo, a nuż celnę Polską wódeczkę w sam raz na Croimpre. Objeżdżam Trpanji,a lidla nie ma. Jest w Ploće jak mi się zdaje. Ratuję się w Orebiću zakupami owocowymi.
Arbuza 12 kg (1 kn za kg ) jakaż to miła odmiana - Brela 6kn /kg i resztę co się nadawało na stół. Wracam impreza już trwa - żona pomyliła godziny.Szybciutki prysznic.Jesteśmy spóźnieni godzinkę. Wszyscy są już po konsumpcji baraniny. Ale donoszą nam kruh,sałatkę oraz ja-łopatkę żona żebro. Żebra bym nie tknął z uwagi na biblijne skojarzenia z mylącą godziny kobietą.
Impreza odbywa się przy garażu i liczba uczestników oscyluje w granicach 25 osób - Chorwaci , Słoweńcy , Bośniacy i dwójka Polaków, czyli MY. Imprezę przerywa multimedialna (projektor) prezentacja naszego sąsiada. Jest u Viktora 10 raz!!! Ale czemu ja się dziwię???
Prezentacja ilustruje pobyt po pobycie, a wszystko od 2000 roku.Viktor nazywa go bratem.
Najpierw konsumpcja baraniny, potem wina - Viktor biega do winiarni jak szalony i donosi 1,5litrowe butelki.
Konstytuuje się zespół

Zaczynają się śpiewy - solowe i grupowe - matka Viktora tak zapodaje balladę, że parę osób płacze.
Ojciec Viktora dopinguje moją żonę do picia wina "bruderszaftami"


Ja jadę bez dopingu i mam wrażenie w intensywności ,że oddalam się od peletonu.Ale smakuje wyśmienicie - białe , czerwone i czerwone, białe- wspominałem, że ważna jest zmiana , ruch..
Zaczynają się tańce

Porywa mnie do tańca Słowenka i w jakiejś słowiańskiej wspólnocie daję radę. Kapela . Warto coś o tym "zgromadzeniu napisać" - klasyczna łapanka. Dysponowali jednym prawdziwym instrumentem - gitarą. Inny składał się z plastikowego wiadra , kija i sznurka - wydobywał z siebie klasyczny basowy dźwięk. Perkusja to kolejne wiadro i pałeczki

a to ja napisał(a):Mały off-topic: Torac, co Ty masz w swoim awatarze?

A w temacie: takiej PUSTEJ plaży w Chorwacji NIGDY nie widziałam. A chciałabym ... .
Pozdraviam

Jestem fanem literatury Sapkowskiego i wszystko co wiedźmińskie nie jest mi obce To akurat avatar z gry - nomen omen genialnej

Torac napisał(a):Jestem fanem literatury Sapkowskiego i wszystko co wiedźmińskie nie jest mi obce To akurat avatar z gry - nomen omen genialnej

... a konkretnie ? ( skróć me męki )

a to ja napisał(a):... a konkretnie ? ( skróć me męki )

http://www.thewitcher.com/

a to ja napisał(a):

Torac napisał(a):Jestem fanem literatury Sapkowskiego i wszystko co wiedźmińskie nie jest mi obce To akurat avatar z gry - nomen omen genialnej

... a konkretnie ? ( skróć me męki )

zastosowałem niepotrzebnie skrót myślowy

ten medalion ma na szyi Wiedźmin i wibruje mu jeżeli w pobliżu są potwory.
W grze: inaczej reaguje na magię a inaczej reaguje na potwory

zlybanan napisał(a):

a to ja napisał(a):... a konkretnie ? ( skróć me męki )

http://www.thewitcher.com/

Dostałeś namiar?

Już mam maila że dostałeś

a to ja napisał(a):

Torac napisał(a):Jestem fanem literatury Sapkowskiego i wszystko co wiedźmińskie nie jest mi obce To akurat avatar z gry - nomen omen genialnej

... a konkretnie ? ( skróć me męki )

Lubisz mocne brzmienie?Jeżeli tak to zobacz posłuchaj

Torac napisał(a):

a to ja napisał(a):

Torac napisał(a):Jestem fanem literatury Sapkowskiego i wszystko co wiedźmińskie nie jest mi obce To akurat avatar z gry - nomen omen genialnej

... a konkretnie ? ( skróć me męki )

Lubisz mocne brzmienie?Jeżeli tak to zobacz posłuchaj

Wszystko to raczej chłopięce