Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Maslinka na Long Island ;)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 14.09.2018 08:43

maslinka napisał(a):Podziwiamy jeszcze miejscową sztukę w Brbinju ;):

Te dwie głowy całkiem oryginalne :mrgreen: .

maslinka napisał(a):Największą atrakcją tego święta Sali są tradycyjne wyścigi osiołków (Trke tovarov). Nie wiem, czy osiołki są z tych wyścigów zadowolone :roll:

Widzieliśmy kiedyś wyścig osiołków w Tribunju. Niektóre z nich nie były zbytnio wyścigiem zainteresowane, wręcz trzeba było je ciągnąć, żeby w ogóle do mety dotarły. Nie było mowy, by na tych bardziej opornych przejechać całą trasę biegu.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.09.2018 16:56

tony montana napisał(a):
tomekkulach napisał(a):[

Małe pindrzonko ale jaki efekt :!: :hearts:
"Mała czarna" zawsze na propsie 8)

:papa:


i BUT przyzwoity :)

Na płaskim obcasie... Szpilek tym razem nie zabrałam :P

Nefer napisał(a):Widzieliśmy kiedyś wyścig osiołków w Tribunju. Niektóre z nich nie były zbytnio wyścigiem zainteresowane, wręcz trzeba było je ciągnąć, żeby w ogóle do mety dotarły. Nie było mowy, by na tych bardziej opornych przejechać całą trasę biegu.

Uparte jak osiołki :mrgreen:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 14.09.2018 18:33

Całkowicie zgadzam sie z przedmówcami - ślicznie wygladasz w tej małej czarnej :wink:
Mam nadzieje ze nie pogniewasz sie za fotki - oglądałam to zaćmienie przed domem i fociłam :wink:

Tu sie chowa

DSC_4729.JPG


a tu pojawia

DSC_4747.JPG
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 14.09.2018 18:47

beatabm napisał(a):Całkowicie zgadzam sie z przedmówcami - ślicznie wygladasz w tej małej czarnej :wink:

Dziękuję :D

beatabm napisał(a):Mam nadzieje ze nie pogniewasz sie za fotki - oglądałam to zaćmienie przed domem i fociłam :wink:

No pewnie, że się nie pogniewam 8) Piękne zdjęcia :)


28 lipca (sobota): Prom i droga przez BiH

Budzimy się o 7:00... Trzeba jeszcze dokończyć pakowanie i załadować wszystko do auta. Idę do piekarni po pieczywo na śniadanie i różne słodkie bułki i slance na podróż. Ostatnie zdjęcia kolorowego i słonecznego Sali:

2018-07-28-07h45m16.JPG

2018-07-28-07h55m16.JPG


Do Brbinj przyjeżdżamy o 9:30, czyli pół godziny przed odpłynięciem promu, który... jeszcze nie przypłynął ;) Kolejka bardzo długa; wychodzi nam, że aut jest około setki :roll: I gdzie tu się ustawić, mając już kupione bilety :?: :?

Na początku jest jeden rząd samochodów, ale im bliżej morza, tym większy chaos:

2018-07-28-09h39m06.JPG


Mimo wszystko stajemy grzecznie na końcu kolejki. Denerwuję się trochę, obawiam się, że się nie zmieścimy... Małż idzie do kasy i pyta panią, jak to właściwie wygląda organizacyjnie. Kobieta pokazuje mu na ekranie monitora, że zostało jeszcze 20 wolnych (dla samochodów) miejsc na promie i tylko tyle biletów może sprzedać. Uspokaja, że na pewno popłyniemy...

Wkrótce pojawia się trajekt:

2018-07-28-09h46m52.JPG


Wszyscy, którzy chcieli odpłynąć, zmieścili się bez problemu, a nawet zostało trochę luzu (w samym środku widać Maździaka :D):

2018-07-28-10h20m50.JPG


Jeśli rzeczywiście działa to w ten sposób, że na dany kurs pani sprzedaje tylko tyle biletów, ile jest miejsc, to świetna sprawa. Nigdzie wcześniej w Cro się z tym nie spotkaliśmy. Zawsze podawano nam informację, że trzeba się po prostu ustawić na końcu kolejki, a bilet nie gwarantuje miejsca na promie. Albo w tym roku coś się w tej kwestii zmieniło, albo Long Island jest wyjątkową wyspą i potrafią tu korzystać z komputera ;)

Jesteśmy na promie; mogę już odetchnąć z ulgą, że udało się, mimo soboty :D

2018-07-28-10h21m15.JPG


Chyba czas na krótkie podsumowanie tej części wakacji. Dugi Otok baaardzo pozytywnie nas zaskoczył, przede wszystkim cudownymi widokami, spokojem, brakiem tłumów turystów i swoistą autentycznością - niczego nie udaje, jest taką zwykłą-niezwykłą wyspą północnej Dalmacji; bez aspirowania do bycia NAJ w jakiejś kategorii (miasteczek, plaż, wyjątkowych miejsc), chociaż dla nas jest zdecydowanie the best w kategorii "widokowość", jak to trafnie określił Hercklekot :D

A jeśli chodzi o wyjątkowe miejsca, to przecież też takie posiada - nie sposób nie zachwycić się widokami z klifów (i na klify) w Telašćicy. Łatwość dotarcia na niesamowite Kornaty również jest wielką zaletą.

Na pewno na Long Island można spędzić bardzo udane i niezapomniane wakacje i nasze takie właśnie były :D

Tymczasem płyniemy w stronę Zadaru i nie jest to na szczęście koniec Przygody, a raczej początek całkiem nowej :mrgreen:

Na morzu dużo się dzieje:

2018-07-28-10h51m16.JPG


Vodonosač Kapetan Mrs, czyli statek transportujący wodę pitną na Dugi Otok:

2018-07-28-11h14m06.JPG


Zbliżamy się do Zadaru. Trajekt Mate Balota pływający na Ugljan i Iž:

2018-07-28-11h32m48.JPG


Kościół św. Donata i dzwonnica kościoła św. Anastazji:

2018-07-28-11h42m32.JPG


Trochę szkoda, że ostatecznie nie wybraliśmy się na wycieczkę katamaranem, ale jeszcze kiedyś ten Zadar nadrobimy...

2018-07-28-11h45m51.JPG


Zbliżamy się do przystani promowej w Gaženicy. Z tej perspektywy port wygląda dość futurystycznie:

2018-07-28-11h50m24.JPG


Koniec podróży promem, która, łącznie z załadunkiem, trwała prawie dwie godziny:

2018-07-28-11h54m34.JPG


I złota myśl z plakatu ;)

2018-07-28-11h55m44.JPG


W tym roku wyjątkowo smakowało mi właśnie Karlovačko, natomiast zupełnie odrzucało mnie od lubianego do tej pory Ožujska 8O Dobrze się złożyło, bo piwo z Karlovca jest zdecydowanie najpopularniejsze na Dugim Otoku.

Przystań promowa Zadar Gaženica jest tak zlokalizowana, że już za chwilę jesteśmy na autostradzie. Wzmożony ruch (sobota!) obserwujemy tylko do zjazdu na Šestanovac, czyli na Makarską Rivierę; później już jest spokojnie.

Mam dużo czasu (nie trzeba zwiedzać, kajakować ani plażować ;)), który wykorzystuję na naukę serbskiej cyrylicy :D:

2018-07-28-12h54m50.JPG


Jest prawie taka sama jak czarnogórska; Czarnogórcy mają jeszcze bonusową literę, ale chyba jakoś sobie poradzę bez jej znajomości ;)

Sv. Jure widziany z tej strony również prezentuje się ciekawie:

2018-07-28-13h33m05.JPG


Highway to... Bosnia and Herzegovina :mrgreen::

2018-07-28-13h53m21.JPG


I już za hajwejem, czyli telepiemy się bośniackimi dróżkami:

2018-07-28-14h32m11.JPG


Postanawiamy zrobić sobie przerwę w podróży i zatrzymujemy się w Stolcu :lol: (wg miejscowej odmiany - w Stocu), gdzie znajduje się nekropolia Radimlja, czyli cmentarz, na którym można podziwiać stećci - późnośredniowieczne rzeźbione nagrobki kamienne, które w lipcu 2016 roku zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Byliśmy tutaj w 2010 roku, wracając z Pelješca, ale mimo tego chętnie zobaczymy to wyjątkowe miejsce raz jeszcze.

Od naszej ostatniej wizyty sporo się zmieniło. 8 lat temu nie było klimatyzowanej informacji turystycznej z folderami, tylko nagle pojawił się pan żądający opłaty i biorący nas za Skandynawów ;) Tym razem kwestie opłat się sformalizowały (pewnie przez UNESCO) i nawet dostaliśmy rachunek (koszt zwiedzania nekropolii to 2 euro).

Jeśli chodzi o same nagrobki, najczęściej stosowanymi motywami świeckimi, które je zdobią, są herby oraz przedstawienia różnych rodzajów broni - mieczy, noży, kopii, łuków i strzał. Natomiast najbardziej rozpowszechnione motywy religijne to oczywiście rozmaite formy krzyża:

2018-07-28-15h10m12.JPG

2018-07-28-15h10m45.JPG

2018-07-28-15h11m18.JPG

2018-07-28-15h12m03.JPG


Bardzo ciekawe miejsce! Jeśli będziecie w pobliżu, warto je zobaczyć.

Tymczasem jedziemy dalej i mijamy inne cmentarze, m.in. muzułmańskie.

2018-07-28-15h38m17.JPG


Podróż przez Bośnię i Hercegowinę to zawsze uczta dla oczu. Tym razem nie może być inaczej:

2018-07-28-15h40m36.JPG


Wjeżdżamy do Republiki Srpskiej:

2018-07-28-15h43m28.JPG


co oznacza, że na tablicach najpierw pojawia się nazwa wypisana cyrylicą, a pod spodem alfabetem łacińskim. Ta jest wyjątkowo krótka ;):

2018-07-28-15h43m34.JPG


Mijamy też wiele serbskich flag, a nawet tak potężne (chyba betonowe) konstrukcje 8O:

2018-07-28-15h45m19.JPG


No i obrazek bardzo charakterystyczny dla tych terenów - krowy na drodze :lol::

2018-07-28-16h14m16.JPG


Sympatyczna mordka ;):

2018-07-28-16h14m34.JPG


One mają tu pierwszeństwo :mrgreen::

2018-07-28-16h14m41.JPG


Jak im się zechce, rozstępują się i można wtedy przejechać między krowami :lol::

2018-07-28-16h15m33.JPG


Jesteśmy rozbawieni całą sytuacją :mrgreen: Idealnie! Dobry humor przyda się w kolejce do granicy... :evil:
Ostatnio edytowano 14.09.2018 22:17 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 14.09.2018 18:57

Te czarne oczy 8O 8O 8O :mrgreen:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 14.09.2018 20:22

Pojedziecie przez Trebinje ?
KarKoz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 759
Dołączył(a): 26.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) KarKoz » 14.09.2018 20:56

Rozumiem zatrzymać się na stolec... ale w stolcu :roll:
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1454
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 14.09.2018 22:38

maslinka napisał(a):Na płaskim obcasie... Szpilek tym razem nie zabrałam :P

W tym roku to nawet Katerina nie zabrała :lol:

Bośnia mnie bardzo ciekawi. :)
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5003
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 15.09.2018 00:42

pomorzanka zachodnia
Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 14.09.2018 22:38

maslinka napisał(a):
Na płaskim obcasie... Szpilek tym razem nie zabrałam :P


W tym roku to nawet Katerina nie zabrała :lol:

Trochę ściemniłam..Mam dwie pary obcasów na szczególne okazje :mrgreen:

Agnieszko, podglądam , ale wszystko nadrobię po powrocie. Pozdrav iz Brača za sve cromaniake :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.09.2018 09:34

beatabm napisał(a):Te czarne oczy 8O 8O 8O :mrgreen:

Piękne, prawda? :mrgreen:

Hercklekot napisał(a):Pojedziecie przez Trebinje ?

Dopiero w drodze powrotnej. Z zamiarem zwiedzania, które uniemożliwił deszcz :(

KarKoz napisał(a):Rozumiem zatrzymać się na stolec... ale w stolcu :roll:

Czasem bywa i tak... :lol:

pomorzanka zachodnia napisał(a):Bośnia mnie bardzo ciekawi. :)

BiH będzie pod koniec relacji, teraz czas na 5 dni w Czarnogórze :D

Katerina napisał(a):Agnieszko, podglądam , ale wszystko nadrobię po powrocie. Pozdrav iz Brača za sve cromaniake :papa:

Chyba była zmiana, bo z tego co pamiętam, miałaś zacząć wakacje od Brača ;)
Pozdrów moją (chyba mimo wszystko...) ulubioną wyspę :D i baw się dobrze!
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.09.2018 11:31

28 lipca (sobota): Dobrodošli u Crnu Goru, czyli dłuuugie czekanie na granicy i pierwsze czarnogórskie "wow"

Ostatni przystanek w BiH robimy w punkcie widokowym z pogledem na Bilećko jezero:

2018-07-28-16h32m26.JPG

2018-07-28-16h33m01.JPG

2018-07-28-16h34m24.JPG

2018-07-28-16h34m38.JPG


Piękny kolor, ale niski stan wody. Ostatnie spojrzenie na jezioro:

2018-07-28-16h38m15.JPG


i ruszamy na granicę, którą postanowiliśmy przekroczyć we Vraćenovići. Wybraliśmy to przejście graniczne, bo jest położone na stosunkowo mało uczęszczanej drodze i sądziliśmy, że odprawa nie potrwa długo... Szkoda, że nie sprawdziliśmy opinii w google'ach (tak, przejścia graniczne też je mają ;)) Gdybyśmy zobaczyli średnią ocen 2,3 8O, może dokonalibyśmy innego wyboru...

I zaoszczędzilibyśmy 2,5 godziny :roll:, bo dokładnie tyle czasu tu spędziliśmy :evil: Najdziwniejsze było to, że kolejka wcale nie ciągnęła się kilometrami, miała może z 500 metrów, maksymalnie 700... Wiem, bo cały czas spacerowaliśmy tam i z powrotem, zawieraliśmy różne ciekawe znajomości z innymi turystami i wspólnie denerwowaliśmy się i prowadziliśmy mało konstruktywne rozmowy ;)

Małż "skumplował" się z kierowcą tego TIRa ;):

2018-07-28-17h49m16.JPG


który zdradził mu, że jak dojedziemy do czarnogórskich pograniczników (to była dopiero odprawa bośniacka :evil:), należy śmiało wyprzedzić wszystkie klamoty. Wszyscy tak robią i jest to całkiem normalne. Ja z kolei zawarłam znajomość z Holendrem, który okazał się być Czarnogórcem ;) w aucie na żółtych blachach. Potem zaprzyjaźniliśmy się z "Niemcami" (w rzeczywistości również mieszkańcami Montenegro ;)) i dzięki tej znajomości łatwiej przejechaliśmy czarnogórską granicę, lawirując między TIRami, bo "miejscowy Niemiec" pokazywał nam, kiedy możemy jechać, a kiedy coś jedzie z przeciwka (klamoty zasłaniały widok). W drugą stronę odprawa szła znacznie sprawniej :evil:
Odkryliśmy też, że autami z chorwackimi rejestracjami najczęściej jeżdżą Francuzi ;) Ta obserwacja potwierdzi się w najbliższych dniach.

Ostatecznie okazało się, że korek po bośniackiej stronie nie jest winą pograniczników z BiH, a ich czarnogórskich "kolegów", którzy musieli być bardzo wnikliwi w kontrolowaniu :roll: Zdaje się, że dokładnie sprawdzali kilka albańskich aut przed nami. Nam na szczęście tylko popatrzyli w paszporty i kazali jechać.

To było, mimo wszystko, dość ciekawe doświadczenie, którego jednak nie chciałabym powtarzać :roll: Wiem, że 2,5 godziny na granicy to nic w porównaniu z tym, ile kiedyś się czekało. Pamiętam (jak przez mgłę, ale jednak ;)), jak w końcówce lat 80-tych jechałam z rodzicami do Bułgarii i na przejściu z ZSRR w Medyce spędziliśmy całe 14 godzin 8O
Ale obecnie nawet te 2,5 godziny to jest długo, a dla mnie to zwyczajna strata czasu :?

Znajomi z kolejki (zawieranie znajomości było najfajniejszym elementem tego czekania ;)) twierdzili, że zwykle jest to bardzo spokojne przejście i wcale się tu nie czeka, no ale dzisiaj jest sobota... :roll: No tak, na prom się zmieściliśmy, uniknęliśmy korków na autostradzie, ale tutaj już się nie udało :( Dopadła nas... sobota :evil:

W każdym razie jesteśmy już w Czarnogórze (zmęczeni i baaardzo głodni) i podziwiamy widoki:

2018-07-28-19h03m27.JPG


Szkoda, że na granicy prawie zastała nas noc ;) Zachmurzyło się i ściemniło, więc zdjęcia krajobrazów nie są już tak ładne, jak mogłyby być wcześniej.

Na początku zachwycamy się nowiutką drogą:

2018-07-28-19h06m05.JPG


myśląc sobie, że w Montenegro jest w tej kwestii dużo lepiej niż w BiH. Ale już kawałek dalej taki zonk 8O:

2018-07-28-19h14m18.JPG

2018-07-28-19h14m23.JPG


Przy drodze oczywiście krowy, w tym jedna rogata ;):

2018-07-28-19h09m12.JPG


Jesteśmy w górach, dość wysoko, a temperaturę mamy raczej z tych orzeźwiających 8O:

2018-07-28-19h33m20.JPG


Jak wyjdziemy z auta, przeżyjemy szok termiczny :?

Tymczasem przeżywamy inny szok, powiedzmy - kulturowy. Z samochodu na miejscowych blachach jadącego przed nami nagle ktoś wyrzuca pustą butelkę po coli, która spada tuż przed Maździakiem :evil: Całe szczęście, że plastikową, a nie szklaną... Po paru dniach może nie przyzwyczaimy się do tego, bo trudno się przyzwyczaić do śmiecenia i zwykłego chamstwa (które w dodatku jest bardzo niebezpieczne), ale nie będzie już nas to dziwiło tak, jak teraz...

Niestety, Montenegro jest zaśmiecone (choć i tak nie w takim stopniu jak BiH :roll:), a Czarnogórcy zdają się nie szanować przyrody. Mówię oczywiście ogólnie i na pewno nie dotyczy to wszystkich mieszkańców, chociaż coś w tym musi być, bo nasza kotorska gospodyni w którejś rozmowie powiedziała takie zdanie: Czarnogórcy nie kochają swojego kraju.... Może wyraziła się tak dlatego, że sama jest Chorwatką ;) Do tego tematu jeszcze wrócimy...

W porównaniu z szokiem spowodowanym wyrzuceniem butelki z samochodu, zupełnie nieoświetlone tunele już nas nie dziwią ;):

2018-07-28-19h47m10.JPG


Tak jak i sposób jazdy miejscowych :roll: Dobrze, że chociaż w tych nieoświetlonych tunelach auta mają włączone światła :oczko_usmiech:

Dziki kraj, dziki kraj - zaczynam mówić do Małża... Zaraz jednak dodaję: Ale jaki piękny! :D:

2018-07-28-19h51m24.JPG


W tym miejscu po prostu nie możemy się nie zatrzymać! Widok Boki Kotorskiej sprawia, że wykrztuszamy z siebie pierwsze czarnogórskie "wow" :D:

2018-07-28-19h55m42.JPG

2018-07-28-19h55m44.JPG


Zbliżenie na wyspy Gospa od Škrpjela i Sveti Đorđe:

2018-07-28-19h56m20.JPG


Oczywiście dotrzemy tam i to już jutro :D

Statek na lodzie? ;):

2018-07-28-19h56m40.JPG


Zjeżdżamy do poziomu morza. Droga prowadzi bezpośrednio wzdłuż brzegu, więc mamy bardzo ciekawe widoki, mimo zapadającego zmroku:

2018-07-28-20h00m56.JPG


Plaże z leżakami w miejscowości Risan 8O:

2018-07-28-20h06m52.JPG


i hodowle różnych żyjątek:

2018-07-28-20h10m11.JPG


Po 20:30 wjeżdżamy do Kotoru, a raczej stajemy w korku do ronda:

2018-07-28-20h34m47.JPG


O tej porze, w sezonie i w weekendy, to norma. Na Bałkanach (a Montenegro to pravi Balkan :D) istnieje coś takiego jak "kult samochodu", mało kto z miejscowych porusza się pieszo ;) A Czarnogórcy lubią się bawić i właśnie (oni i oczywiście turyści) zmierzają do klubów i knajpek, żeby cieszyć się sobotnią lipcową nocą...

My też chcieliśmy rzucić klamoty i lecieć podziwiać Kotor "by night", ale zwyczajnie nie daliśmy rady...

Z naszą nową gospodynią, Ljupką, rozmawialiśmy smsowo przez całą dzisiejszą podróż i ostatecznie wyszła po nas na główną drogę, żeby pokazać dojazd (dość skomplikowany) do swojego domu.

Po raz trzeci skorzystaliśmy z usług portalu Airbnb i już mogę zdradzić, że była to nasza najlepsza kwatera ever :D Płaciliśmy chyba dość sporo, jak na czarnogórskie standardy, bo 43 euro za noc, ale warunki mieliśmy bardzo dobre, a na kotorską starówkę szliśmy tylko jakieś 7 minut.

W każdym razie Ljupka (dziewczyna/kobieta mniej więcej w naszym wieku, może trochę młodsza) czeka na nas, jest bardzo sympatyczna i tak jak Carmen, ma na głowie burzę rudych loków :D Temperament natomiast mniej ognisty niż u gospodyni z Sali ;)

Parkujemy w ogródku pod samym domem i od razu zauważamy dwa słodkie kociaki, które dają niezły koncert, miaucząc wprost niemożliwie :D:

2018-07-28-20h59m56.JPG


Nagrywamy nawet to miauczenie :D

Ljupka pokazuje nam bardzo wygodny, przestronny apartman z kuchnią, sypialnią, łazienką..., a z lodówki wyjmuje sałatkę zrobioną z warzyw z własnego ogródka, na którą dosłownie się rzucam :D Tak pysznych pomidorów i ogórków dawno nie jadłam! Choć oczywiście dawno nie byłam też taka głodna ;) Do tego wspaniały miejscowy ser. Nawet nie robię zdjęcia, bo wszystko znika błyskawicznie. Dostajemy jeszcze świeże figi, oczywiście prostu z drzewa i czarnogórskie piwo Nikšićko, które bardzo nam zasmakuje :D:

2018-07-28-21h23m32.JPG


Jestem zachwycona gościnnością Ljupki i już wiem, że będzie nam tutaj cudownie :D

Najedzeni i zadowoleni odpuszczamy sobie dzisiaj nocny Kotor i spędzamy wieczór, oglądając foldery zostawione przez gospodynię. Siedzimy (tylko dzisiaj) w środku, bo na dworze jest naprawdę chłodno (poniżej 20 stopni 8O). Jeszcze parę godzin temu przez Kotor przeszła potężna burza i znacznie się ochłodziło. Inne wieczory będziemy oczywiście spędzać w ogrodzie :D

Gdzie by tu jutro się wybrać? :):

2018-07-28-22h18m54.JPG


A potem padamy ze zmęczenia. To był baaardzo intensywny i ciekawy dzień :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12178
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 15.09.2018 11:48

Teraz człowiek sobie nie bardzo wyobraża że kiedyś były takie kolejki na granicy ale też je pamiętam z dawnych lat. Stało sie kilkanaście godzin i nie było w tym nic nazdwyczajnego. A potem jeszcze szczegółowe kontrole bagazu, samochodu....oby to już nigdy nie wróciło. :roll:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 15.09.2018 16:09

O matko, co oni na tej granicy... Robili kipisz każdego TIRa, czy papiery tak skrupulatnie sprawdzali? A może po prostu słynna południowa zła organizacja?. Odwykliśmy od korków na granicy zupełnie. By the way, wspaniała gospodyni, najbardziej mnie ujmują takie przykłady gościnności, jak wyjście, żeby pokazać drogę, czy jakieś jedzonko "na dzień dobry" (tutaj to raczej na "dobry wieczór" :lol: ). W każdym razie fajnie, żeście już dojechali...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14800
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 15.09.2018 20:32

beatabm napisał(a):Teraz człowiek sobie nie bardzo wyobraża że kiedyś były takie kolejki na granicy ale też je pamiętam z dawnych lat. Stało sie kilkanaście godzin i nie było w tym nic nazdwyczajnego. A potem jeszcze szczegółowe kontrole bagazu, samochodu....oby to już nigdy nie wróciło. :roll:

Mam nadzieję, że nigdy nie wróci. Jadąc do Czarnogóry (podobno do Serbii też; jeszcze nie byliśmy), można sobie to trochę przypomnieć :roll: Na szczęście nie na taką skalę, jak to wyglądało kiedyś.

Hercklekot napisał(a):O matko, co oni na tej granicy... Robili kipisz każdego TIRa, czy papiery tak skrupulatnie sprawdzali? A może po prostu słynna południowa zła organizacja?

Może mieli strajk włoski ;)

Hercklekot napisał(a):By the way, wspaniała gospodyni, najbardziej mnie ujmują takie przykłady gościnności, jak wyjście, żeby pokazać drogę, czy jakieś jedzonko "na dzień dobry" (tutaj to raczej na "dobry wieczór" :lol: )

Byliśmy bardzo mile zaskoczeni :) Najlepsze jest to, że codziennie dostawaliśmy warzywa i owoce z ogródka 8)

Hercklekot napisał(a):W każdym razie fajnie, żeście już dojechali...

Męcząca była ta podróż, to na pewno. Ktoś mógłby powiedzieć, że to strata całego dnia wakacji. Powiem szczerze, że jak staliśmy na tej granicy, taka myśl przyszła mi do głowy... Ale ostatecznie mamy co wspominać ;), a dzień był bardzo ciekawy, więc nie możemy go uznać za stracony :D
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1454
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 15.09.2018 22:51

maslinka napisał(a):
Szkoda, że na granicy prawie zastała nas noc ;) Zachmurzyło się i ściemniło, więc zdjęcia krajobrazów nie są już tak ładne, jak mogłyby być wcześniej.



Nawet prawie po ciemku robią wrażenie. :)
Katerina napisał(a):Pozdrav iz Brača za sve cromaniake :papa:


Pozdrowienia :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Maslinka na Long Island ;) - strona 27
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone