Spokój... czasem bardzo go się oczuwało
.png)
.png)
.png)
Jo_Anna napisał(a):
Po drodze na wzgórze mijamy staruszkę z kotem, siedzącą na przyzbie swojego domku. Jak strażniczka grodu uważnie obserwuje spieszących turystów. Zagadnięta pożaliła się na ból rannej ręki i pochwaliła ślicznym kocurkiem. Jesteśmy dla niej mgnieniem, ale dla mnie już jest gospodynią, która uchyla wrota Rumunii.
.png)
dangol napisał(a):W kolejnych odcinkach pokażę więc to, co mnie urzekło w tym pełnym kolorów mieście... Nie tylko mnie zresztą, gdyż reszta uczestników naszej wyprawy również przyznała palmę pierwszeństwa Sighişoarze.
.png)
.png)
dangol napisał(a):Staruszka inna, ale klimat wciąż ten sam...
.png)
kulka53 napisał(a): Może to moja nadinterpretacja, ale wydaje mi się, że nie jest wykluczone, aby to jednak była ta sama staruszka.....
.png)
.png)

dangol napisał(a): W zależności od tego, na jaki dzień tygodnia trafimy, na zegarze zobaczymy coś innego. Możemy ujrzeć boginię Dianę z łukiem w ręku, Marsa z włócznią i hełmem z pióropuszem, Merkurego z workiem pieniędzy, Jowisza z błyskawicą, Wenus ze skrzydlatym Amorkiem, Saturna...
Niedzielę symbolizuje Słońce przedstawione jako kobieta z koroną ze złotych promieni...
