Wybralismy sie na rejs z Zadaru na archipelag Kornati. Lodka nazywa sie POLARIS. Naganiacze zapewniaja o limicie pasazerow.
Mialo nas byc tylko 70 osob. Naprawde napakowali 175. O miejsca trzeba bylo walczyc do upadlego. Napoje oprocz piwa i coca-coli mialy byc za darmo,
okazalo sie ze tylko do posilku. Rakije podali w mikroskopijnych kubeczkach plastikowych.
W ramach rekompensaty za brak miejsc dla naszej grupy w drodze wyjatku dostalismy 3 kolejki.
Inni nie mieli tego szczescia. Ryba z kapusta i chlebem to caly posilek i kanapki z metalicznym posmakiem w reklamówce.
Sama wycieczka statkiem nawet sympatyczna, tylko braklo informacji obok czego przeplywamy, co bedzie widac.
3 godziny widoczkow i caly program. W lagunie, do ktorej doplynelismy, ludzi tyle, co na basenie w miescie.
Po godzinie powrot na statek i 3 godziny drogi powrotnej. W sumie oszustwo od poczatku do konca.
Nie dajcie sie nabrac naganiaczom na nabrzezu, obiecaja wam wszystko byle zlapac klienta.
Najlepiej wybrac sie na nadbrzeże o 8 rano i obejrzec sobie jak odplywaja stateczki. Wtedy widac ile ludzi biora na poklad. Zrobiliśmy aferę już po powrocie, ale nie warto się denerwować.
Odstraszyliśmy tylko kilka potencjalnych ofiar z Polski.

.png)
.png)
.png)
Kosztowała 230 kuna od osoby po małej negocjacji. Dzieci płyną gratis. Na statku nie było ciasno, bo wrzesień to ostatek sezonu. Na pewno trzeba pamiętać o zabraniu ze sobą ciepłej odzieży, bo gdy statek płynie, to okropnie wieje i jest chłodno nawet gdy jest ładna pogoda. Start o 8:30. Na początek poczęstunek w postaci suszonej figi i domowej roboty rakiji zaprawionej sokiem, która bardzo nam posmakowała. Później pokaźna kanapka. Po jakimś czasie kelnerka omówiła plan wycieczki indywidualnie z każdą grupą siedzącą przy każdym stoliku. Gdy dotarliśmy do Parku Kornati i pokręciliśmy się pomiędzy wyspami około godziny 11 otrzymaliśmy wodę mineralną, domowej roboty wino i był obiad w postaci smażonego mięsa, ryby, surówki z świeżej kapusty i chleba. Następnie przycumowaliśmy w pieknej zatoczce przy wyspie Otok Levrnaka na dwugodzinną przerwę, gdzie woda miała błękitny kolor i było widać mnóstwo ryb. Po przejściu przez górkę naszym oczom ukazała się plaża w wspaniałym otoczeniu, ciepłą jak się później okazało wodą, w której było piaszczyste podłoże. Tu można zobaczyć satelitarne zdjęcie 