Wyspy Kanaryjskie

mariusz-w napisał(a):

dangol napisał(a):Śnieżne ptaszyska wspaniałe!

Wspaniałe !

A Ty pewnie ich nazwę znasz.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jednak tego słońca zbyt wiele nie ma i po chwili znowu bujamy w obłokach. Wystarczyło czasu, żeby omieść wzrokiem nieprawdopodobne wręcz barwy tutejszych skał, nie starczyło go już, by uwiecznić wrażenia obiektywem aparatu.

Mijamy miejsca, gdzie natłok zieleni wprawia w zdumienie, że w tak - zdawałoby się - nieprzyjaznych warunkach może bujnie plenić się roślinność i wreszcie docieramy do samochodu.











Postanawiamy wrócić do hotelu dłuższą drogą i tu kolejne zadziwiewnie. czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Na brunatnym wulkanicznym gruncie rośnie rośnie rzadki las. Ale jaki! Bijąca w oczy, soczysta zieleń sosnowych igieł zdaje się drwić z niszczycielskiej siły wulkanu. Zawsze wiedziałem, że zielone jest nie do zniszczenia. Zwłaszcza wtedy, gdy w ramach syzyfowych prac biorę się za plewienie w przydomowym ogrodzie...

Ja też stanąłem przy tym miejscu z sosnami - z tymże też dlatego, że od nieznanej dotąd mi strony było dobrze widać Teide, widok na drzewa na takim gruncie był super

tony montana napisał(a):Ja też stanąłem przy tym miejscu z sosnami - z tymże też dlatego, że od nieznanej dotąd mi strony było dobrze widać Teide, widok na drzewa na takim gruncie był super

U mnie już poza tym lasem niczego więcej widać nie było. Tym bardziej nierealnie ten las wyglądał...

Pozdrawiam,
Wojtek

Trudno nam oderwać wzrok od tego zadziwiającego, absurdalnego wręcz kontrastu - sosny kojarzące się z ciepłym zapachem igliwia na przypominającym śląskie hałdy lawowym gruzowisku. Poza tym, zdajemy sobie sprawę, że właśnie wyczerpaliśmy możliwości naszego pobytu na Wyspach Kanaryjskich. To już ostatni punkt naszego programu. Wracamy do hotelu.









Po południu niebo się zaczyna wypogadzać. Wychodzimy z hotelu rzucić po raz ostatni okiem na okolicę. Akurat dobrze widać Gomerę, na której byliśmy poprzedniego dnia. Potem szybkie zakupy pamiątkowych drobiazgów dla krewnych i znajomych Królika, a w międzyczasie zza chmur wychodzi słońce.

Odkąd google wprowadził najnowsze zmiany, nie potrafię przygotować porządnej mapki. Coś takiego tylko udało mi się zdziałać. Oto mapka przejazdów tego dnia.



A - hotel
B - Las Canadas del Teide

Przejazd pod Teide prawym wariantem, powrót lewym.

Zwiedziliście trochę Teneryfę, mam pytanie na tydzień urlopu we wrześniu jakie miasto najbardziej polecacie?
Fajnie aby jak najbliżej się da były ze dwie różne plaże, i jakaś baza na 2-3 imprezy w tygodniu.
Zastanawiałem się nad Costa Adeje z uwagi również na super park wodny SIAM PARK oraz właśnie fajną plażę.

jarekrk napisał(a):Zwiedziliście trochę Teneryfę, mam pytanie na tydzień urlopu we wrześniu jakie miasto najbardziej polecacie?
Fajnie aby jak najbliżej się da były ze dwie różne plaże, i jakaś baza na 2-3 imprezy w tygodniu.
Zastanawiałem się nad Costa Adeje z uwagi również na super park wodny SIAM PARK oraz właśnie fajną plażę.

To zależy od tego, co preferujecie. W Costa Adeje i ogólnie w południowym kombinacie turystycznym nie wszyscy będą czuli się dobrze. Jeśli chcecie imprezować i lubicie tłumy to jest to dobre miejsce (a także Los Cristianos i Playa Americas), pod dostatkiem jest tam także plaż, jeśli jednak wolicie spokój, to wybrałbym inne miejsce

A Siam Park jest super!

jarekrk napisał(a):Zwiedziliście trochę Teneryfę, mam pytanie na tydzień urlopu we wrześniu jakie miasto najbardziej polecacie?

W zakresie zwiedzania - mając do dyspozycji samochód - każde miasto jest wystarczająco dobre.

jarekrk napisał(a):Fajnie aby jak najbliżej się da były ze dwie różne plaże, i jakaś baza na 2-3 imprezy w tygodniu.
Zastanawiałem się nad Costa Adeje z uwagi również na super park wodny SIAM PARK oraz właśnie fajną plażę.

W kwestii plaż Tony jest znacznie bardziej ode mnie kompetentny.

Pozdrawiam,
Wojtek

Słońce zachodzi u brzegów Gomery. To już koniec naszego wyjazdu. Poznaliśmy Gran Canarię, poznaliśmy Teneryfę, nabraliśmy jakiegoś pojęcia o Gomerze, bo trudno powiedzieć, że ją poznaliśmy. Może kiedyś uda się zawrzeć z nią bliższą znajomość. Nabraliśmy na to ochoty. No i - zostały jeszcze wyspy zewnętrzne archipelagu, których jeszcze w ogóle nie znamy. Mamy nadzieję, że uda nam się powrócić na Wyspy Kanaryjskie, poszerzyć naszą wiedzę o nich.

A na razie - mając w pamięci wciąż szalejącą w Polsce zimę, tragiczną katastrofę hali MTK, gdzie w wyniku zawalenia się dachu pod ciężarem zalegającego śniegu zginęło ponad sześćdziesiąt osób - żegnamy się z wiosną. Skończył się ostatni dzień naszej ucieczki od zimy...

Żegnamy kanaryjskie niebo - trochę kapryśne, ale mimo to zdążyliśmy je polubić. Wracamy do hotelu, gdzie spędzamy ostatni uroczy wieczór. Pakowanie zostawiamy na dzień następny.







Wylot został przesunięty o pół godziny. Zwijamy nasz majdan, zostawiamy klucze w recepcji i ruszamy naszym autkiem w ostatni kurs. Na lotnisku oddaję samochód - żadnych problemów - potem oczekiwanie na samolot, który jeszcze dodatkowo się spóźnia. Wreszcie startujemy i w pod nami zostają piękne Wyspy Kanaryjskie.

Pa, pa - obyśmy mieli okazję ponownego spotkania. A na razie - żegnajcie...

Dzięki za świetną relację i piękne zdjęcia

piekarz napisał(a):Dzięki za świetną relację i piękne zdjęcia

Na swoje usprawiedliwienie podam, że fotki robione osiem lat temu. Wyszło, jak wyszło.

Dziękuję za wizytę i pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Co to za dziwne szare płaszczyzny (bo to przecież nie są dachy budynków/hal)

Vjetar napisał(a):Co to za dziwne szare płaszczyzny (bo to przecież nie są dachy budynków/hal)

Plantacje pod folią.

Pozdrawiam,
Wojtek