Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podróż do przeszłości - Wrocław dla dzieciaków

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.03.2015 21:05

Akt pierwszy.
Miejsce: wnętrze budynku Panoramy Racławickiej
Czas: XXI wiek
Aktorzy: grupa ok. 70 zwiedzających, w tym dzieci w wieku 4-17 lat, Pani Kustorz/przewodniczka/opiekunka

Zostawiamy okrycia i plecaki w szatni (widać plecaki mogą coś uszkodzić), ale ok., będzie wygodniej. I jesteśmy proszeni o przejście do Małej Rotundy. Wszyscy grzecznie podążają i wchodzimy do niewielkiej sali, na środku której znajduje się makieta wzgórz racławickich i rozmieszczonych wśród nich wojsk.
Obrazek

Podobną makietę swego czasu widziałam w gdyńskim oceanarium i przedstawiała dno Morza Bałtyckiego – nie wiecie czy dalej ona się tam znajduje?

Dokoła sali znajdują się szklane gabloty z figurkami „oddziałów” obu walczących stron…
Obrazek

Obrazek

Makieta Racławic (od tej Bałtyckiej) różni się tym, że ma lampki, które zapalają się wraz z opowieścią głosu z zaświatów. Bo ten głos…............
.....................kto nie był nie jest w stanie go sobie wyobrazić….


G ł o s
d o c h o d z i
d o
n a s
j a k
z
z a a a ś w i a t ó w.
W
s p o s ó b
p o w o l n y
i
m o n o o o o t o n n y
o p i s u u u u j e
p o s z c z e g ó l n e
e t a a a a p y
t o c z ą c y c h
s i ę
w a l k.
W r a z
z
o p o w i e e e e ś c i ą
z a p a l a j ą
s i ę
l a m p k i (w dwóch kolorach),
k t ó r e
p o k a z u j ą
j a k
p r z e m i e s z c z a ł y
s i ę
o d d z i a ł y.
I
t a k
j a k i e ś
20 m i n u t...
Wraz z tym głosem przychodzą nudy i nudy, a jak dzieci się nudzą, to biegają. Nie ma ławek, aby mogły usiąść, a znużeni opowieścią rodzice przekimać. Jeśli to jest wstęp do reszty to aż się boję…

W
k o ń c u
g ł o s
m i l k n i e….
To było takie zaskoczenie, że aż wszyscy obecni zamilkli… Ale już pojawia się Kustosz w osobie ponaglającej Pani, szybciej, szybciej, ciszej, równo w rządku się przemieszczać pod wejście. Zbieramy się w jedną masą 47 ludzkich ciał, dołącza do nas jeszcze druga grupa w wieku gimnazjalno-licealnym – po dzisiejszych dziewczynach to trudno rozczytać, czy ma 15 czy 18 lat. Przyjmijmy, że w wieku późnoszkolnym.

Kustosz (chyba najlepsze słowo, choć na wyrost) w osobie doświadczonej pani na kilka dni przed emeryturą, każe ustawić się z prawej strony. I to z prawej strony powtarza kilkakrotnie. Cała grupa mówi i rozumie po polsku, więc przesuwamy się w prawo i w prawo. A pani coraz głośniej krzyczy: „PRZECIEŻ MÓWIĘ W PRAAAWOOOO”. Z grupy wydobywa się głos w czyje prawo? Ale nie otrzymujemy odpowiedzi. Poczułam się jak w podstawówce, gdy na szkolnej wycieczce stoimy do jakiegoś muzeum. Uzyskujemy informację, że zaraz nastąpi OTWARCIE WEJŚCIA i gęsiego mamy podchodzić do odczytu biletów. I uważać w tunelu, bo ciemno, i pilnować dzieci, bo mrok, i iść prawą, prawą stroną tunelu…
Uzyskujemy także informację jak należy trzymać bilet do odczytu. Pewnie są bramki elektroniczne przed wejściem jak do kolejki czy na wyciąg….
Bramki są, ale nie z pałąkiem … tylko w postaci Pań (bo obok naszej Kustosz wyrosła jeszcze jedna, jej rówieśniczka) i to one stanowią te bramki otwierające sezam z obrazem…... Ale postęp jest, bo w rękach dzierżą elektroniczne czytniki kodów kreskowych :mrgreen:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.03.2015 21:26

Oki Piekara...dawaj teraz te pozostałe fotki krasnali... :wink: :lool: :lool:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.03.2015 21:35

Ale jeszcze obrazu nie widzieliśmy...
Czekaj....
Cierpliwości....
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.03.2015 21:45

Wchodzimy po zakręconej pochyłej równi i po kawałku ciemnego tunelu (może z 10 metrów długości, to ten mrok, gdzie dzieci mamy pilnować i trzymać za rączki) jesteśmy przed obrazem, a raczej obraz otacza nas. Robi wrażenie…
Obrazek

Pani Kustosz oczywiście nam towarzyszy i tu.
Jej potępiający nas głos (tembr wskazywał, po co tu jesteście, przeszkadzacie, muszę coś robić) informuje, że prelekcja trwa 30 min w dwóch częściach.
Można robić zdjęcia, ale bez fleszu.
Nie wolno biegać, skakać, gadać, bo wyrzuci (czy coś takiego, ale przekaz jest jasny). Znów jestem na wycieczce…szkolnej…. Wszyscy szepczą między sobą, że czas zmian… już niedługo…. bo niedługo emerytura…..
Zaczyna się pierwsza z prelekcji na temat samego obrazu, jego powstania itp.

G ł o s
j e s t
n i e s t e t y
t e n
s a m,
ale obraz to wynagradza, jest bardzo interesujący, pełen szczegółów. Perspektywa powala. Więc chętnych do drzemki zdecydowanie mniej. Biorę aparat i idę pocykać…
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po jednym kółeczku wracam do Pana M. Pyta się czy widziałam akcję...
Jaką :?:
Ktoś cyknął fotkę z fleszem… I nasza kustosz jak ta młodziutka górska kozica 8O już była przy ofierze, już mogła pokazać na co ją stać – ale akcja mnie ominęła :oczko_usmiech: ….
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.03.2015 21:54

Druga część prelekcji dotyczy poszczególnych elementów obrazu…
G ł o s
t e n
s a m
o p o w i a d a
o
kosynierach, chłopach, matce trzymającej rannego młodzieńca, starcach pod krzyżem, o uporządkowanych oddziałach rosyjskich….
Obrazek

Obrazek

Obrazek

…i fragment, który zrobił na mnie największe wrażenie… (choć zdjęcie BEZ FLESZU nie ma tej siły wyrazu)…
Obrazek


M o n o t o n n y
g ł o s
p o r y w a
d o
g ó r y,
gdy wspomina o Kościuszce na koniu...
Obrazek


Obraz jest stale oświetlony, a ja widziałbym go w mroku i podświetlanie fragmentu, który jest aktualnie omawiany i tak krok po kroku kolejne jego fragmenty były podświetlone by na końcu stworzyć pętlę, jedność… Ale może to jak obecni zarządzający odejdą na emeryturę… Czas zmian musi nadejść, w końcu Panorama jest dostępna we Wrocławiu już 30 lat, więc Ci co na państwowym stołku są od samego początku Panoramy już zapewne odliczają dni…

Głos milknie...

Koniec...

Wychodzimy...
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8656
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 18.03.2015 22:20

piekara114 napisał(a):Wraz z tym głosem przychodzą nudy i nudy, a jak dzieci się nudzą, to biegają. Nie ma ławek, aby mogły usiąść, a znużeni opowieścią rodzice przekimać.

A nie mówiłam, że dzieciom się nie spodoba :lol:.

Chociaż moj mąż właśnie bardzo entuzjastycznie zareagował na wieść, że tam ciągle ta sama makieta z lampkami obrazuje przebieg bitwy. Jemu jako ośmiolatkowi baaaaaaaardzo się podobało :D .
Tyle, że dzieci teraz inne niż 15-20 lat temu, a może raczej w zupełnie innych realiach dorastają. Te smatrfony, tablety, PSP ...

Całość Twojego opisu i płynące z niego ogólne wrażenie - wypisz wymaluj nasze odwiedziny na Zamku Królewskim przed paroma laty. I plecaki, i panie kustosz 60+ ze swoimi monotonnymi monologami, i awantury o zdjęcia z fleszem (choć to akurat popieram i sama bym takiego delikwenta przez łeb strzeliła :evil: ).


Jeśli ktoś szuka we Wrocławiu muzeum "na miarę XXI w." to polecam Centrum Poznawcze w Hali Stulecia. Tam wiedzą co to multimedia. W ofercie mają projekt Dziecięce Studio Architektury.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.03.2015 22:32

marze_na napisał(a):
piekara114 napisał(a):Wraz z tym głosem przychodzą nudy i nudy, a jak dzieci się nudzą, to biegają. Nie ma ławek, aby mogły usiąść, a znużeni opowieścią rodzice przekimać.

A nie mówiłam, że dzieciom się nie spodoba :lol:.

Chociaż moj mąż właśnie bardzo entuzjastycznie zareagował na wieść, że tam ciągle ta sama makieta z lampkami obrazuje przebieg bitwy. Jemu jako ośmiolatkowi baaaaaaaardzo się podobało :D .
Tyle, że dzieci teraz inne niż 15-20 lat temu, a może raczej w zupełnie innych realiach dorastają. Te smatrfony, tablety, PSP ...

Całość Twojego opisu i płynące z niego ogólne wrażenie - wypisz wymaluj nasze odwiedziny na Zamku Królewskim przed paroma laty. I plecaki, i panie kustosz 60+ ze swoimi monotonnymi monologami, i awantury o zdjęcia z fleszem (choć to akurat popieram i sama bym takiego delikwenta przez łeb strzeliła :evil: ).


Jeśli ktoś szuka we Wrocławiu muzeum "na miarę XXI w." to polecam Centrum Poznawcze w Hali Stulecia. Tam wiedzą co to multimedia. W ofercie mają projekt Dziecięce Studio Architektury.


Powiedzmy tak delikatnie, na ten punkt wycieczki nie mieliśmy wpływu, decyzja była od górna.
Co do muzeum i kustoszy - musisz chwilę poczekać na akt 3 mojej wrocławskiej sztuki :wink:

Co do nudów. Nudna potwornie była ta makieta, obraz zdecydowanie lepsze zdobył oceny. Bo obraz jest wspaniały, tylko dodatki dużo psują...
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8656
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 18.03.2015 22:35

piekara114 napisał(a):Co do muzeum i kustoszy - musisz chwilę poczekać na akt 3 mojej wrocławskiej sztuki :wink:

Umieram z ciekawości :lol: :wink: .
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.03.2015 22:42

Różowy tekst jest...taki jakiś inny. Chyba wolę panoramę.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.03.2015 23:33

Pisałam, że wychodzimy…
Ale nie tak szybko….
Pani Kustosz nie pozwala schodzić: GDZIE JEST OPIEKUN TEJ GRUPY :?: I donośniej: GDZIE JEST OPIEKUN TEJ DRUGIEJ GRUPY :?: :!:
Ufffff… Na szczęście nie chodzi o naszą, bo już ciarki miałam na plecach, że trzeba będzie wystąpić z szeregu i pójść na stracenie… Tylko za co :?: W sumie czarownice też za nic płonęły na stosach….
Z tłumu wyłania się ze spuszczoną głową młoda dziewczyna, opiekunka szkolnej części grupy. Idzie jak niewiniątko na rzeź prowadzone… A tu karcący głos mówi: proszę prowadzić grupę spokojnie na dół, bo jest na schodach ostry zakręt.
Ton głosu nie dopuszczał żadnego sprzeciwu, ale każdy tylko marzł, aby móc wybuchnąć śmiechem… Możecie się tylko domyśleć, jak pod szatnią było wesoło…..

A propos wyjścia czy wejścia… Przy samym wejściu jest kasa. Wcześniej nie zwróciłam na nią uwagi, bo bilety mieliśmy w rączkach.
Powiecie, kasa jak kasa… ale nawet ona przeniosła mnie w przeszłość, a już byłam w roku milenijnym, ale nie, jeszcze wracam do końca lat 80-tych zeszłego stulecia…

Obrazek

Może zdjęcie tego nie oddaje, ale godziny prelekcji się podświetlają. A dokładnie miga godzina prelekcji, która się ma zacząć/trwa, a na stałe podświetlone są te, które jeszcze się odbędą.
W sumie nie każdy ma zegarek (ja nie noszę, ale mam komórkę :wink: ) i nie każdy na zegarze się zna, a tak to ma podpowiedź…
Nie wierzcie stronie internetowej, ona i tak jest lata świetlne przed muzeum….

Wychodzimy na słońce. Tu na szczęście auta jeżdżą. Trabantów, maluchów i dużych fiatów nie widać. Jesteśmy z powrotem w XXI wieku. Oddychamy dobrze nam znanym powietrzem ze spalinami. Jak dobrze…

Przewodniczka czeka na nas. Pyta o wrażenia. Dzieci średnio zadowolone, więksi chwalą obraz i omawiają absurd otoczki związanej ze zwiedzaniem. Pytam przewodniczki czy sposób prezentacji obrazu jest stały. Czy coś się zmienia?
Tak, zmienia się piasek i gałęzie przed obrazem, ale głos z zaświatów, makieta i opis jest od 30 lat dokładnie taki sam…
Czas na zmiany….

Przewodniczka przypomina, aby schować bilety, bo uprawiają do wejścia do Muzeum Narodowego (przez rok czasu od momentu kupna). My do tego muzeum jutro pójdziemy… Aż strach się bać, co tam spotkamy…

Kurtyna opadała.
Koniec aktu pierwszego.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 18.03.2015 23:38

ołowiany napisał(a):Różowy tekst jest...taki jakiś inny. Chyba wolę panoramę.

Właśnie miał być inny :D Zielony zarezerwowany dla konkretnego forumowicza, niebieskim też piszą, bordowy-zarezerwowany, żółtego nie widać, to wzięłam różowy :D Możesz przyjąć, że baba pisze babskim kolorem :D
A panorama (sama w sobie) jest warta zobaczenia. Zatkaj uszy, kapki na oczy i jak będziesz pod obrazem to dopiero patrz :D Chociaż wtedy dużo rzeczy Cię ominie: powrót do przeszłości, wspomnienia z lat szkolnych, nierealność i absurd i fakt, że w czasach globalizacji, pędu i zmian, są miejsca, gdzie czas się zatrzymał :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 19.03.2015 00:54

Byłem tam, ale nie mam takich strasznych wspomnień :wink:

Pamiętam tylko sam obraz :roll: Ciekawy :D
Przy zorganizowanym zwiedzaniu ja z reguły olewam to, co słyszę od przewodnika/przewodniczki i oglądam, to co mnie interesuje, na tym się skupiam. Resztę mam głęboko w d... :wink:

Mniej nerwów, więcej przyjemności :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 19.03.2015 01:15

slapol napisał(a):Co do kłódek,widziałem także podczas spacerku po Bielsku-Białej, ale nasze, wrockowe rzeczywiście chyba najstarsze w PL-u, a co za tym idzie najbardziej już teraz zardzewiałe... :lool:



Są też kłódki polsko-czeskie, nówki, w Cieszynie, na nowym Moście Sportowym :D

http://cieszyn.fotopolska.eu/Cieszyn/b5 ... rtowy.html
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 22.03.2015 21:44

Lednice napisał(a):Przy zorganizowanym zwiedzaniu ja z reguły olewam to, co słyszę od przewodnika/przewodniczki i oglądam, to co mnie interesuje, na tym się skupiam. Resztę mam głęboko w d... :wink:
Mniej nerwów, więcej przyjemności :wink:

Dobre podejście :D , ale jesteśmy z dziećmi i wolę dać im przykład, że trzeba słuchać przewodników i że są sytuacje (grupowa wycieczka), gdzie trzeba się dostosować...
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15657
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 22.03.2015 22:01

Weekend minął jak z bicza strzelił i mogę powrócić do naszego spaceru po Wrocławiu.

Po wyjściu z Panoramy liczymy się i okazuje się że jest nas o 1 sztukę za mało. Liczymy jeszcze raz. Dalej brakuje, ale nikt się nie przyznaje, że brakuje mu mamy/taty lub córki/dziecka. Liczy się w sumie z 4 czy 5 razy i dalej braki 8O :? Ale skoro nikt nie zgłasza uwag, dochodzimy do wniosku, że brak 1 osoby jest w granicach błędu statystycznego :oczko_usmiech: i ruszamy.

I kierujemy się ku Rynkowi..
Po paru krokach, pierwszy przystanek. Po lewej ręce mamy jeden z dawnych kościołów przy ulicy Bernardyńskiej. Przewodniczka opowiada historię tego budynku i dochodzi do okresu wojny (ale nie pamiętam której, chyba napoleońskiej, ale proszę o poprawkę) w czasie, której kościół pełnił funkcję szpitala miejskiego. Chce opowiedzieć więcej o tym miejscu, ale w wycieczce biorą udział dzieci, także te mniejsze, więc w sposób opisowy opowiada, jak to żołnierze mieszkali w czasie walk w mieście, wieczory (i nie tylko) spędzali w „kawiarniach” w towarzystwie kolegów i przyjaciółek, a po pewny okresie musieli się leczyć, bo w czasie spotkań łapali różne choroby…I doszliśmy do informacji jaką specjalizację miał ten szpital… :oczko_usmiech:

Skręcamy ku Odrze. Niestety bulwary są w remoncie… Mijamy halę targową, tą samą co wcześniej sami oglądaliśmy i zatrzymujemy się na tyłach katedry grekokatolickiej św. Wincentego oraz przed budynkiem filologii polskiej Uniw.Wrocł.
Obrazek

Przewodniczka opowiada historię miasta, jego władców (łatwo zapamiętać, bo Henryków z numerkami od I do VI), o walce z Mongołami, o żonach władców. Kiedy mamy ruszyć dalej, informuje, że jesteśmy na końcu ścieżki historii Wrocławia. W chodniku umieszczone są tablice upamiętniające najważniejsze momenty dla miasta. Ostatnia informuje o EURO2012, a pierwsza o lokalizacji – rok 1000 (do tej nie dotarliśmy).
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I Cerkwia z drugiej strony
Obrazek

Skręcamy w boczną uliczkę i już widać nasz kolejny cel:
Obrazek

Obrazek

I krótka historia tego miejsca: hrabia Ossoliński chciał założyć miejsce, które miało przypominać o polskości, a później jako miejsce, instytucja muzealno-bibliteczna. Na miejsce tej działalności wybrał Lwów. W czasie II WŚ trzeba było ewakuować zbiory, które trafiły do Krakowa i po bardzo krótkim czasie na Dolny Śląsk Do Wrocławia trafiły po wojnie. Zbiory zostały umieszczone w budynku poklasztornym Zakonu Szpitalnego Kawalerów Krzyżowych z Czerwoną Gwiazdą, gdzie od początku XIX w. działało męskie gimnazjum katolickie. Stąd na budynku Zakładu charakterystyczny krzyż:
Obrazek

W Ossolineum wydano słynny słownik języka polskiego Samuela Lindego, o którym uczono kiedyś na polskim, dziś podejrzewam, że już nie :roll: Więcej szczegółów tutaj.

Jesteśmy na wewnętrznym dziedzińcu Zakładu, w miniogrodzie. Mimo, że to jeszcze nie okres kolorów i barw, zieleń bukszpanu wyraźnie się odbija od intensywnych barw ścian:
Obrazek

Tu znajduje się pomnik Angelus Silesius
Obrazek

oraz pomnik ku czci dzieci i nauczycieli gimnazjum zamordowanych w czasie IWŚ.
Obrazek

Pomnik przedstawia Chrystusa.
Obrazek

Sam pomnik postawiono zaraz po zakończeniu wojny, lecz zaginął w czasie II wojny. Został odnaleziony dopiero po 60 latach w czasie renowacji ogrodu, w którym stoimy (taką wersję podaje przewodniczka, na WWW jest, że w składziku przyległego kościoła).
Idziemy dalej na Plac Uniwersytecki, gdzie mamy obiad. Zapraszam po przewie…
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Podróż do przeszłości - Wrocław dla dzieciaków - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone