Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wrażenia z pobytu w Chorwacji. Cz. I Sv. Jure

W Chorwacji jest mnóstwo wartych zobaczenia miejsc. Zwiedzanie lub wypoczynek, albo i jedno, i drugie? Byłeś gdzieś lub chcesz się dowiedzieć czegoś od innych? To właśnie tutaj możesz to zrobić.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Eligiusz Przechodzki
Odkrywca
Posty: 60
Dołączył(a): 14.08.2005
Wrażenia z pobytu w Chorwacji. Cz. I Sv. Jure

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eligiusz Przechodzki » 17.10.2005 22:31

Witam wszystkich Forumowiczów. Już prawie miesiąc minął od mojego powrotu z Chorwacji. Wróciłem pełen wrażeń, którymi szybciutko chciałem się podzielić na forum, ale obowiązki zawodowe (trzeba zarabiać pieniążki na wyjazd w przyszłym roku) na tyle mnie zaabsorbowały, że piszę dopiero teraz, a i to z braku czasu muszę "dozować" opisy.
W CHorwacji byłem po raz 5. W tym roku, w ciągu 3 tygodni objechałem wybrzeże od Zadaru po Dubrownik (z odskocznią do Mediugorje), zatrzymując się na 5 dni w Makarskiej, 3 dni w Trsteno (to prawie przedmieście Dubrovnika), następnie Orebić na półwyspie Peljesac (stąd natychmiast uciekłem (zaliczywszy jedynie Korculę), bo wyjątkowo mi się nie spodobało, a następnie 4 dni spędziłem w Biogradzie na Moru i resztę w miejscowości Tkon na wyspie Pasman oraz uroczej "dziurce" Sv. Filip i Jakov.
Jak wspomniałem, z braku czasu muszę pisać "po kawałku". Dziś pierwszy - to, co mnie wkurzyło, czyli o wjeździe na Sv. Jure.
Powiem krótko: jeżdże samochodem od 16 roku życia (a więc już trochę), rocznie przejeżdżam ok 30-50 tys. km. i podjazd na Sv. Jura nie wydaje mi się niczym szczególnym, aczkolwiek wymagającym pewnej wprawy i odwagi. Ja wyruszyłem 12.09. przy pięknej słonecznej pogodzie, która jednak na wysokości ok. 900 m. popsuła się gwałtownie. Lunął deszcz, a drogę zakryły gęste chmury. I tu zaczynają się moje pretensje do gospodarzy parku narodowego Biokovo. Dlaczego:
1. biorąc niemałą kasę za wjazd nie zorganizują w wyższych partiach ruchu wahadłowego. Każdy przejazd w chmurach przez serpentynę grozi tym, że jakiś pirat lub żółtodziób zepchnie was w przepaść. Ze mną zdarzyło się to 2 razy przy wjeździe i na zjeździe;
2. wpuszczają na trasę byle kogo, nie uprzedzając o tym, że jest trudna. Przede mną jechał starszy Czech, który tak się przestraszył deszczu i mgły, że go sparaliżowało. Siedział sztywny w samochodzie, nie mogąc wykonać żadnego ruchu. Było to w miejscu odległym od najbliższej mijanki o dobre 200 m. Sytuacja była dramatyczna. Musiałem zaryzykować pozostawienie mojego samochodu, odwieźć Czecha na mijankę, wrócić po mój wóz i kontynuować podróż ze świadomością, że zostawiłem zesztywniałego ze strachu człowieka.
Żeby chociaż na szczycie było coś atrakcyjnego: "klasztor" czyli kapliczka i paskudny maszt telewizyjny. Prawdziwą atrakcję, piękne widoki, skryły chmury. Serdecznie nie polecam tej wyprawy, zwłaszcza początkującym kierowcom, ale też "mistrzom kierownicy", bo zużycie wozu i nerwów nie jest adekwatne do wrażeń, zwłaszcza, jeśli popsuje się pogoda, co w górach zdarza się często
Tyle na dzisiaj. W następnej wolnej chwili opiszę przyjemniejsze wrażenia, ale jeśliwcześniej będziecie mieli pytania - proszę bardzo, spróbuję odpowiedzieć.
Żegnam Was ciepłem Riwiery Makarskiej
Eligiusz
jacol8
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 541
Dołączył(a): 08.05.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacol8 » 17.10.2005 22:37

Eligiusz Przechodzki napisał(a):biorąc niemałą kasę za wjazd nie zorganizują w wyższych partiach ruchu wahadłowego. Każdy przejazd w chmurach przez serpentynę grozi tym, że jakiś pirat lub żółtodziób zepchnie was w przepaść. Ze mną zdarzyło się to 2 razy przy wjeździe i na zjeździeEligiusz



To jakim cudem przeżyłes ? :roll:
Eligiusz Przechodzki
Odkrywca
Posty: 60
Dołączył(a): 14.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Eligiusz Przechodzki » 17.10.2005 22:46

Bez cudów: 10% szczęścia, 90 % profesjonalizmu.
petris
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2590
Dołączył(a): 06.12.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) petris » 17.10.2005 23:26

:) :) Po co wjezdzałes samochodem,od strony Makarskiej jest wejcie piesze.
My natomiast wspominamy wiazd i zjazd z przystankiem na gorze widokowej , jak bo bardzo mily element pobytu w Chorwacjii. Widzielismy :twisted: tez smiertelnie przestraszonych kierowcow,ktorych żony szły do zakretu, aby zobaczyc czy ktos zjezdza i dopiero maż wjezdzał samochodem.Zona pieszo zdobyła szczyt Sv.Jure.Pozatem wspaniale widoki mamy tylko zjecia,lecz Piotrus Lityński ma kasete .W kazdym badz razie po takich drogach jezdzimy wiele lat do Chorwacjii.
Przykro mi,ze nie spodobal sie Tobie wjazd ani samo Biokowo.Moze wybierzesz sie na Mała Paklenice,lub Wielika tam tylko chodzisz pieszo ale co za widoki,i mozna sie powspinac. :D :D

Drodi w całej Chorwacjii po deszczu sa straszne ziemia spływajaca czyni droge bardzo niebezpieczna :cry:
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7912
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 18.10.2005 00:07

Ja ten wzjazd pamiętam do dziś a byłem tam pierwszy i ostatni raz "maluszkiem " w 1985r. Nie wiem jak jest teraz ale barierek nie było, autem kierował brat a ja jako pasażer miałem trochę stracha.
Pisz z przerwami bo teraz jest tu moda na powieści w odcinkach :D - zresztą miło się czyta ciekawe opowiadania o pięknej i ciepłej Chorwacji w te nasze jesienne dni. :wink:

Pozdrawiam
aneta_jacek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1065
Dołączył(a): 05.07.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) aneta_jacek » 18.10.2005 09:08

Czekamy dalej na inne wrazenia z pobytu .....
relacje to jest to co "Cromaniacy " lubią najbardziej :)

a może jakies fotki da sie załatwić????


Pozdrawiam A.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.10.2005 12:51

Eligiusz Przechodzki napisał(a):Witam wszystkich Forumowiczów. Już prawie miesiąc minął od mojego powrotu z Chorwacji. Wróciłem pełen wrażeń, którymi szybciutko chciałem się podzielić na forum, ale obowiązki zawodowe (trzeba zarabiać pieniążki na wyjazd w przyszłym roku) na tyle mnie zaabsorbowały, że piszę dopiero teraz, a i to z braku czasu muszę "dozować" opisy.
W CHorwacji byłem po raz 5. W tym roku, w ciągu 3 tygodni objechałem wybrzeże od Zadaru po Dubrownik (z odskocznią do Mediugorje), zatrzymując się na 5 dni w Makarskiej, 3 dni w Trsteno (to prawie przedmieście Dubrovnika), następnie Orebić na półwyspie Peljesac (stąd natychmiast uciekłem (zaliczywszy jedynie Korculę), bo wyjątkowo mi się nie spodobało, a następnie 4 dni spędziłem w Biogradzie na Moru i resztę w miejscowości Tkon na wyspie Pasman oraz uroczej "dziurce" Sv. Filip i Jakov.
Jak wspomniałem, z braku czasu muszę pisać "po kawałku". Dziś pierwszy - to, co mnie wkurzyło, czyli o wjeździe na Sv. Jure.
Powiem krótko: jeżdże samochodem od 16 roku życia (a więc już trochę), rocznie przejeżdżam ok 30-50 tys. km. i podjazd na Sv. Jura nie wydaje mi się niczym szczególnym, aczkolwiek wymagającym pewnej wprawy i odwagi. Ja wyruszyłem 12.09. przy pięknej słonecznej pogodzie, która jednak na wysokości ok. 900 m. popsuła się gwałtownie. Lunął deszcz, a drogę zakryły gęste chmury. I tu zaczynają się moje pretensje do gospodarzy parku narodowego Biokovo. Dlaczego:
1. biorąc niemałą kasę za wjazd nie zorganizują w wyższych partiach ruchu wahadłowego. Każdy przejazd w chmurach przez serpentynę grozi tym, że jakiś pirat lub żółtodziób zepchnie was w przepaść. Ze mną zdarzyło się to 2 razy przy wjeździe i na zjeździe;
2. wpuszczają na trasę byle kogo, nie uprzedzając o tym, że jest trudna. Przede mną jechał starszy Czech, który tak się przestraszył deszczu i mgły, że go sparaliżowało. Siedział sztywny w samochodzie, nie mogąc wykonać żadnego ruchu. Było to w miejscu odległym od najbliższej mijanki o dobre 200 m. Sytuacja była dramatyczna. Musiałem zaryzykować pozostawienie mojego samochodu, odwieźć Czecha na mijankę, wrócić po mój wóz i kontynuować podróż ze świadomością, że zostawiłem zesztywniałego ze strachu człowieka.
Żeby chociaż na szczycie było coś atrakcyjnego: "klasztor" czyli kapliczka i paskudny maszt telewizyjny. Prawdziwą atrakcję, piękne widoki, skryły chmury. Serdecznie nie polecam tej wyprawy, zwłaszcza początkującym kierowcom, ale też "mistrzom kierownicy", bo zużycie wozu i nerwów nie jest adekwatne do wrażeń, zwłaszcza, jeśli popsuje się pogoda, co w górach zdarza się często
Tyle na dzisiaj. W następnej wolnej chwili opiszę przyjemniejsze wrażenia, ale jeśliwcześniej będziecie mieli pytania - proszę bardzo, spróbuję odpowiedzieć.
Żegnam Was ciepłem Riwiery Makarskiej
Eligiusz

Pozwól, że odniosę sie do Twoich wrażeń z wjazdu na Sv. Jure. Ja w odróżnieniu od Ciebie bardzo polecam tą atrakcję, oczywiście dla osób, które nie są początkującymi kierowcami i potrafią cofać po łuku...co najmniej i wjeżdżać w zatoczkę....Na wycieczkę trzeba wybrać dzień pogodny - to podstawa !!!!....górki widoczne nad Makarską mają ok. 1200 m.n.p.m.....jeśli jest lekko pochmurno wiadomo, że wyżej może byc tylko gorzej (warto sprawdzić wcześniej pogodę wg prognozy)....w końcu wjeżdża sie na ponad 1700 m.n.p.m.....u nas na Babią Górę w trampkach też się nie chodzi...a parasol zawsze warto zabrać.
Nie zgodzę się jeszcze z 2 rzeczami: ostrzeżenia o trudności trasy są przy wjeździe....co więcej napisano, że wjazd następuje na własną odpowiedzialność !!!! (chyba była nawet taka notatka na bilecie....nie pamietam dokładnie bo byłem tam 2 lata temu). Ostatnia sprawa - cena: 20 kn od samochodu (gdyby nieco nawet zdrożało w międzyczasie) to opłata raczej symboliczna - to park narodowy i ktoś musi posprzatać po "gościach".
Przykro mi, że Ci się nie podobało, ale radziłbym lepsze zaplanowanie tej trasy. Jeśli ktoś miałby ochotę na tą wycieczkę, polecam wpisanie do wyszukiwarki tematu wjazdu na Jure - znajdziecie tam sporo opinii....bo pisano na ten temat niejednokrotnie na forum.
Pzdr
antek
Cromaniak
Posty: 1031
Dołączył(a): 21.05.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) antek » 18.10.2005 13:52

Czekamy na jakieś bardziej optymistyczne wpisy Eligiusz!!!!:)

mnie na S Jure wwoził nasz zaprzyjaźniony Chorwat, więc wchodził na "trójce" w zakręty a wyprzedzał na łukach:) be3z możliwości podziwiania widoków to faktycznie niewiele tam mozna zobaczyć:(:(:(

jako dokładny "czytacz" opisów mam jeszcze pytanko...

pierwsze piszesz że "wyjazd na Św Jure nie wydaje ci się niczym szczególnym"......
a potem,że "wpuszczaja na trasę byle kogo, nie uprzedzając o tym,że jest trudna."

niestety trudno sprawdzić przy wjeździe kto jest dobrym kierowcą a kto kiepskim....:(

ale pisz chłopie dalej.....wspomnienia odżywają dzięki takim wpisom w te jesienne, spiące dni.......

Powrót do Regiony i miejscowości turystyczne



cron
Wrażenia z pobytu w Chorwacji. Cz. I Sv. Jure
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone