Wrażenia z Chorwacji 2004

BRAWO BRAWO BRAWO ...oczywiście dla oszczepa......za wspaniała relacje fakt zabrakło wypowiedzi na temat pogody... ale w skali od 1 do 10 dałabym 9,5
Takich relacji mogłoby byc więcej......ja w tym roku niestety nie pojade do CRO wiec niech mi bedzie chociaz dane nacieszyc oczy i uszy opowiesciami innych

Dziekuję za miłe słowa.
Na wszystkie zadane pytania spróbuje odpowiedzieć w jednym poście.
No więc po kolei.

Pogoda bardzo różna. Były dni słoneczne i ciepłe, ale równiez pochmurne z porwistym wiatrem a także deszczowe. Temperatura w dzień 15-20 w nocy 10-15. Na zimno raczej nie narzekaliśmy. Oboje z żoną nie należymy do miłośników upalnej aury, stąd wyjazd do Chorwacji o tej porze roku. Znamienne jest to, że wieczorami wiatr ustawał i były one jak na tą porę roku stosunkowo ciepłe, zwłaszcza w Dubrowniku (ok 15 C). Podczas naszego pobytu były cztery kolejne dni deszczowe, które wywołały w kilku rejonach Chorwacji powodzie. Chorwaci mówili nam, że nie pamiętaja tak długotrwałych i intensywnych opadów deszczu. Temperatura morza ok 17 -18 C, kąpiących się jak na lekarstwo, ale wielu turystów nogi moczyło.

Wędkowałem zaledwie jeden dzień dla zaspokojenia ciekawości w miejscowości Szeged k/Trogiru.. Zwiedzanie było najważniejsze. Efekty wędkowania były dla mnie miłym rozczarowaniem. Rano o godz. 7, wybrałem sie na targ rybny i zkupiłem 3 szt. dużych, świeżych kalmarów. Nad wodą spędziłem ok 8 godzin (12 -18). Trzy największe okazy otrzymała kelnerka zatrudniona w hotelu "Medena". Mniejsze rybki wróciły żywe do wody. Połów z gruntu, ale przypony umieszczone nad ciężarkiem tak aby przyneta nie leżała na dnie (wyeliminowałem w ten sposób jazgarze, których także i tam nie brakuje). Sygnalizator brań zawiesiłem na żyłce miedzy przelotkami. Hamulec musi być koniecznie bardzo dobrze wyregulowany, ponieważ ryby morskie są bardzo silne. Ja zanim właściwie wyregulowałem hamulec, zerwałem dwa przypony, a wcale nie były cieńkie (0,18 mm). Wśród wypuszczonych mniejszych ryb, jedna była bardzo ładna. Wielkość ok. 15-20 cm, barwa niebiesko-żółta.

Cena benzyny w Chorwacji rzeczywiście bardzo wysoka ok. 6,85 kuna, co przy kursie euro=7,44 kuna daje ok. 4,40 zł.

Cany posiłków w restauracji są rzeczywiście ok. 2 razy droższe niż w naszym kraju. Podam typowy przykład: cevapcici - 40 kuna, sałatka - 10 kuna, piwo - 15 kuna, co daje ok. 40 zł. Za tego rodzaju posiłek w Polsce muszę zapłacić ok. 20-25 zł. W przypadku ryb dysproporcja jest jeszcze bardziej zauważalna.

Znowu się rozpisałem. Spróbuję wysłać do Admina kilka zdjęć z podróży.POZDR
Piotr

Piotr Lutynski napisał(a):Dziwi mnie to stwierdzenie, ze jedzenie jest 2x drozsze.... byle w zeszlym roku i za obiad dla 2+1 osob z dostawkami, podwojnymi lampkami wina i sokow dla dziecka .. zaplacilem

Ale to było w zeszłym roku...
U nas też od tego czasu nieco inaczej wyglądają ceny . Świat nie stoi w miejscu. Ceny też (niestety...)

oszczep łże jak pies
niech odszczeka teraz na forum to co napisał

Anna S napisał(a):A jakie mamy podstawy aby kwestionować to co Oszczep napisał, panie Piotrze? Przecież to on wrócił właśnie z HR, a nie my. A co do ceny obiadu, to chodziło mu o porównanie cen polskich z chorwackimi (dwa razy drożej niż w kraju), a nie z ubiegłorocznymi w Chorwacji.
Dziękuję Oszczep za cenne informacje. Powiało wakacjami.
PZDR

Tylko, ze za taki obiad w Polsce zaplacilbym wcale nie mniej..... no chyba ze w Barze Mlecznym

Pozdrawiam: Piotr

a tak BTW jest siec mc'donalds na chorwacji? - ja ich tamnie widzialem ani reklam ani w zasadzie nic
co Wy na tego typu fast foody ?

Oszczep jak ja Ci zazdroszczę. Jednak z uwagi na porę roku napewno byłeś w hotelu. Polecam następnym razem podróż z namiotem. Niezatarte wrażenia( przede wszystkim te cekady i smak rakiji po zmierzchu nad brzegiem morza ). Jak wynika z twojej bardzo dobrej relacji to jesteś już w klubie wariatów na punkcie Chorwacji. Zazdroszczę ci ponieważ mi w tym roku nie jest dane odwiedzić Chorwację.Pozdrawiam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Piotrze L.,
Pisząc restauracje miałem na myśli przyjemne małe lokale ze stolikami na dworze (w tym również tzw.knoby), jakich sporo i w naszym kraju w miejscowościach turystycznych. Nie znam cen ani w wykwintnych lokalach, ani w barach na terenie Chorwacji.
Przesyłam pozdrowienia.
Piotr.[/code]

Mafi,
W kazdej ze swoich postaci jesteś kontrowersyjny z pewnością.
Myślę, że potrafię zrozumieć niektóre z twoich ukrytych aluzji.
Teraz jednak proponujesz mi zabawę w piaskownicy. Stawiaj sobie tam babki sam, ja jestem na to za stary.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego. Bywaj.
Piotr

oszczep napisał(a):Piotrze L.,
Pisząc restauracje miałem na myśli przyjemne małe lokale ze stolikami na dworze (w tym również tzw.knoby), jakich sporo i w naszym kraju w miejscowościach turystycznych. Nie znam cen ani w wykwintnych lokalach, ani w barach na terenie Chorwacji.
Przesyłam pozdrowienia.
Piotr.[/code]

No ja wlasnie jadlem w takich miejscach i kosztowalo to ok 140-150 kun.... za obfite porcje... mysle ze u nas za taki obiad zaplacilo by sie podobnie... przeciez porcja rybki ze 100G frytek na papierowej tacce u nas nad morzem kosztuje ok 30pln!!!
Wlasciwie to ja sie zgadzam w 90% z autorem a chodzi mi o to ze powiedzenie ze ceny w lokalach sa 2x wyzsze niz u nas jest przesadne- mnie sie wydaje ze sa mniej wiecej podobne... przez wiele lat jezdzilem do Swinoujscia i wiem ile to u nas kosztuje.
Piotr

Piotr

Co prawda 2 lata temu, ale kosztowała (rybka+frytki) max 15 zł.W moim mieście najtańsze (?)obiady tzw. abonamentowe, w restauracji (chyba wszystkie cienko przędą) to około 14 zł (nie jarskie, z zupą i surówką), jakości nie sprawdzałem, ale restauracja kiedyś dobra.To jest ok.23 kuny.W zeszłym roku w Cro podobny obiad (większa "gramatura") w restauracji to nie mniej niż 60, a raczej 70 kun .

liwan napisał(a):Co prawda 2 lata temu, ale kosztowała max 15 zł.

Z tym to jest tak samo jak z cenami kwater w Chorwacji.... wielu placilo 10 euro od osoby - i co z tego skoro przewaznie jest to kosztuje 15-18???

Pozdrawiam: Piotr

oszczep łże jak pies ,niech odszczeka

odszczekaj Piotrze Lutynski

liwan napisał(a):Co prawda 2 lata temu, ale kosztowała (rybka+frytki) max 15 zł.W moim mieście najtańsze (?)obiady tzw. abonamentowe, w restauracji (chyba wszystkie cienko przędą) to około 14 zł (nie jarskie, z zupą i surówką), jakości nie sprawdzałem, ale restauracja kiedyś dobra.To jest ok.23 kuny.W zeszłym roku w Cro podobny obiad (większa "gramatura") w restauracji to nie mniej niż 60, a raczej 70 kun .

Zrozum ze miejscowosciech turystycznych (nadmorkich) ceny sa wyzsze.... i tak za taki sam obiad w restauracji pod Karlovecem placilem juz 120 kun zamiast 140-160- i u nas to co w "kraju' kosztuje 15 zl to nad mozem placi sie 25-30- tak to juz niestety jest
Niestety musze juz konczyc na dzisiaj- Dobranoc wszystkim

Piotr