Wasze ksiązki - ulubione, znienawidzone, obecnie czytane...

Polecam Krąg Bernarda Miniera- rewelacja dwa dni nie mogłam oderwać się od niej

A ja sobie przypomniałam "Wszystkie stworzenia duże i małe", bawi zawsze, serial też zacny, nieśmiertelna "klap-pupka"

Dostałam tą książkę w podstawówce jako nagrodę na koniec roku. Niestety zaginęła, pamiętam cudowny klimat. Kurcze narobiłaś mi apetytu. Ja właśnie skończyłam "Z widokiem na Italię" Petera Moore i z niecierpliwością czekam na kolejną. Polecam serdecznie.

Wróciłam właśnie z biblioteki więc jest nowa dostawa...
Tym razem zdałam się na rękę pani bibliotekarki, która na moją prośbę o coś w klimacie Larssona dała mi:
- "Ofiara w środku zimy" Kallentofta
- "Niespokojny człowiek" Mankella
i "Upiory" Nesbø

No nic, poczytamy - zobaczymy...

Anai napisał(a):i "Upiory" Nesbø

Czytałaś już coś Nesbø?
Upiory to ostatnia powieść cyklu o Harrym Hole. Polecałabym przeczytać najpierw wcześniejsze.

marze_na napisał(a):Czytałaś już coś Nesbø?
Upiory to ostatnia powieść cyklu o Harrym Hole. Polecałabym przeczytać najpierw wcześniejsze.

Nie, tak jak pisałam, zdałam się na panią w bibliotece - problem polega na tym, że nie mają wszystkiego... Upiory były na ten moment jedyne...
... ale dla mnie to ani żaden problem, ani też nowość - w ten sam sposób czytałam Larssona - najpierw druga (jedyna w bibliotece), potem pierwsza (dziecko od koleżanki przywlokło) i na koniec trzecia część
Jeśli książka jest dobra mogę ją czytać nawet wspak, serii też się to tyczy

Anai napisał(a):
Jeśli książka jest dobra mogę ją czytać nawet wspak, serii też się to tyczy

No ta jest akurat dobra. Jedna z lepszych, jaka wyszła spod pióra Nesbø.

marze_na napisał(a):No ta jest akurat dobra. Jedna z lepszych, jaka wyszła spod pióra Nesbø.

No to sama widzisz

Tak mi się jeszcze skojarzyło apropo's książek - kiedyś zaczytywałam się Alistairem McCleanem
Działa Nawarony, Stacja arktyczna Zebra, Żegnaj Kalifornio, Złote rendez-vous, Wiedźma morska, Wieża zakładników i inne...
Trzy ostatnie (takie niewielkie objętościowo książeczki akurat na jeden wypad na plażę ) przeczytałam chyba po 10 razy każdą i jakby mi któraś wpadła w łapy jeszcze raz, to pewnie przeczytałabym ponownie

Anai napisał(a):Mankell

nie jest zły

Ja dałem się namówić znajomej na przeczytanie "50 Twarzy Greya"

Piała z zachwytu.

No cóż, nudy.
Jeśli dla autorki mega hardcore to klaps w pupę, to może powinna pisać poradniki dla młodych mam.

Autorka potrafiła na jednej stronie nawet kilka razy napisać, że się zaczerwieniła. "Wewnętrzna bogini" rozwalać mnie zaczęła mniej więcej po 20 razie. Można pewne rzeczy nazywać różnie, ale czytać to samo określenie w dwóch następujących po sobie zdaniach

Więcej erotyzmu znalazłem w "Czerwonym i Czarnym" Stendhal'a

Na kolejne części raczej trudno będzie mnie namówić.

kaszubskiexpress napisał(a):Ja dałem się namówić znajomej na przeczytanie "50 Twarzy Greya"
Więcej erotyzmu znalazłem w "Czerwonym i Czarnym" Stendhal'a

Poleć znajomej Rachatłukum Wolkersa

"50 Twarzy Greya" to była masakryczna PORAŻKA!!! dla mnie osobiście niepojętne jak ktoś może tym się zachwycać.
Psychopatologia. Jeden przypadek - wiele teorii - Robert Meyer - wciągnęła mnie. Czyta się jak dobrą sensacje :wink: