Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wakacje, których miało nie być....

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 11.09.2010 00:20

Trafiłam tu i już miejsca nie opuszczę :)
Pozdrawiam i czekam na cd !
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 12.09.2010 12:13

renatalato napisał(a):Lubię te miasta :lol: , a na twierdzę w Trogirze nie weszliście?


No nie, lenia jakiegoś miałam :oops: Ale, co się odwlecze.....


Jarek999 napisał(a):Miło odwiedzić z Tobą stare kąty :D


Zapraszam :D


twister07 napisał(a):Kolejna wyprawa do Baśki ze Sroczką :) tego nie mogę przegapić :D


Fajnie, że jesteś :D

majeczka napisał(a):Często bywam w zachodniopomorskim, napisz do mnie być może się wkrótce spotkamy? adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl


Napiszę :papa:

Joanka23 napisał(a):Witaj Sroczko!

Już ktoś to pisał, ale pozwolę sobie powtórzyć: bardzo ciepła ta Twoja relacja :)


Nic tak nie dodaje skrzydeł, jak świadomość, że to, co robisz, podoba się innym :D

mutiaq napisał(a):Trafiłam tu i już miejsca nie opuszczę :)
Pozdrawiam i czekam na cd !


Ja również pozdrawiam :papa:
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 12.09.2010 14:01

Dotarłam, doczytałam, nadrobiłam i jestem już na bieżąco :)
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 13.09.2010 11:39

24, 25 lipca - nocne wianie, dzienne spacerowanie i fruwających majtek łapanie

W nocy z 23/24 lipca zaczęło strasznie wiać. Huczało, gwizdało, duło, czy jak to tam jeszcze nazwać - w każdym razie rok temu czegoś takiego nie przeżywałam. Rano wielkie zdziwienie - nie słychać cykad, choć słońce piękne i na niebie ani jednej chmurki.

Nadal jednak wieje, więc pewnie cykady nie mają siły, czy co???.
Już po powrocie do domu starałam się zgłębić zagadkę "niecykania" cykad i wyczytałam to, o czym wcześniej nie wiedziałam:

"Charakterystyczny jest wydawany przez nie dźwięk - tzw. "pieśń zalotna" samców. Siła brzmienia "chóru""grupy tych owadów często przekracza 100 dB"

To znaczy, o tym, że głośno cykają, to wiedziałam i na własne uszy słyszałam - ale że to pieśń zalotna samców??? Widać te samce kochliwe Obrazekmocno są, skoro tak się bezustannie zalecają...

Wiatr wiał zdecydowanie od gór, ale zimny nie był - Bora? Nie bora?

W każdym razie morze wyglądało fantastycznie.
Obrazek



Najfajniejsze było to, że były to fale nie w kierunku brzegu, a dokładnie odwrotnie, a więc w kierunku wysp Brač i Hvar.

Tak ten wiatr zamieszał, że woda z letniej, jaką jeszcze wczoraj była, zmieniła się w chłodną, ba, nawet zimną. Tego dnia bardzo mało było amatorów kąpieli. Po sprawdzeniu stopą temperatury stwierdziłam, że ja do tych śmiałków na pewno tego dnia należeć nie będę.

Ludzie na plaży, ale w wodzie ani jednego :lol:
Obrazek

Wiało jeszcze kolejną noc. Mi z reguły silny wiatr w spaniu przeszkadza, więc spałam jak przysłowiowy zając pod miedzą, rzec by można "z szeroko otwartymi oczami". W związku z tym w pewnej chwili usłyszałam uderzające w tarasowe płytki "cosie".
Tymi "cosiami" okazały się bieliźniane szpilki, którymi wieczorem solidnie przytwierdziłam do sznura stroje kąpielowe i ręczniki. Wszystko to wiatr zerwał i szalało po tarasie, ale jedna rzecz postanowiła pofrunąć dalej.

Tak więc była to noc z malutką przygodą, jeżeli przygodą nazwać można łapanie przez wyrwanego ze snu męża, fruwających po ulicy Naputiča majtek od mojego stroju kąpielowego.
Obrazek

Dodam tylko, że majtki postanowiły sobie polatać o godzinie 3-ciej w nocy. Przygoda ta zakończyła się szczęśliwie, czyli powrotem marnotrawnych gaci tym razem nie na balkon, ale do pokoju, żeby im przypadkiem znów nie zachciało się wyfrunąć.


Spore fale na Jadranie i zimna woda to była dla nas zdecydowana nowość. Rok temu przez cały czas naszego pobytu morze było spokojniutkie, a tym razem już do końca naszego pobytu falowało, falowało i falowało....
Natomiast kolor wody był jeszcze bardziej fantastyczny niż zwykle.

Te wietrzne, ale jakże słoneczne dni wykorzystaliśmy głównie na dalekie spacery.
Łaziliśmy sobie w stronę Baskije Pole i spacerowaliśmy do Breli. Pod koniec drugiego dnia woda nieco "ścieplała" i można już było popływać. Jej temperatura z dnia na dzień wzrastała, jednak tak letnia, jak zaraz po przyjeździe, już nie była.


No to czas na zdjęcia z tych spacerów:

W stronę Breli

Obrazek

Żeby nie było wątpliwości, w jakim kraju jesteśmy :D
Obrazek


Obrazek


Tak mnie fale zadziwiały, że stały się prawie moim jedynym obiektem do zdjęć
Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Przy wieczorze trochę się podchmurzyło
Obrazek

Do słynnej skałki w Breli też doszliśmy, ale nie mam zdjęć, bo bateria padła. A jeżeli ktoś ma ochotę spojrzeć na tę skałkę, może zerknąć tutaj

Brela piękna, fajne plaże, zatoczki, ale dla mnie troszkę za bardzo "pionowa"


Kolejna noc też była strasznie wietrzna. Tym razem minęła bez przygód, bo na balkonie profilaktycznie już nic nie powiesiłam :lol: :lol:


Spacer w stronę Baško Polje zaowocował takimi fotkami:


Tu załatwiam sobie ze Świętym urlop na przyszły rok :wink:
Obrazek


Obrazek


W oddali wyspy Brač i Hvar
Obrazek


Obrazek


W dalszym ciągu amatorów kąpieli brak :lol:
Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek



Po drodze odwiedziliśmy przyplażowy bar o nazwie Viagra R, którego reklamą na morzu była taka jednostka pływająca
Obrazek


Obrazek


A to schodek - mój rówieśnik - dlatego na zdjęcie sobie zasłużył
:lol:
Obrazek


I droga powrotna do Baški

Obrazek


Dla mnie to taki baškowy Zlatni Rat
Obrazek

Przy klubie Oseka
Obrazek

Prawie jesteśmy z powrotem
Obrazek



Tak się tego dnia naspacerowaliśmy, że do żarełka mięsną platę zamówiliśmy :lol: :lol: :lol:

Plata jeszcze bez mięsa...
Obrazek


...i z mięsem
Obrazek

I na dziś to byłoby na tyle...
Pozdrawiam wszystkich :papa:
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 13.09.2010 12:17

sroczka66 napisał(a):Najfajniejsze było to, że były to fale nie w kierunku brzegu, a dokładnie odwrotnie, a więc w kierunku wysp Brač i Hvar.


A widzisz Jolu, teraz to ja już wiem kto mi te fale przydmuchał :wink:
Od 17.07 do 31.07 byliśmy na Hvarze :lol: :lol:
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 13.09.2010 12:45

renatalato napisał(a):A widzisz Jolu, teraz to ja już wiem kto mi te fale przydmuchał :wink:
Od 17.07 do 31.07 byliśmy na Hvarze :lol: :lol:


To pewnie słyszałaś o pożarze na jednym z campów na Hvarze? - jak jechaliśmy do Dubrownika 26 lipca, to w radiu o tym mówili...

Pozdrawiam :papa:
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 15.09.2010 10:47

Jakoś tak za oknem paskudnie, że na wspominki mi się zebrało i skrobnę kolejny odcinek i choć na chwilę przeniosę się tam, gdzie zostało serce....


26 lipca - Dubrownika odwiedzanie, do Wyspy Miłości pływanie i ze...Świętym spotkanie

Na poniedziałek zaplanowaliśmy Dubrownik. W poprzedniej relacji pisałam, że rok temu przez pomyłkę zeszliśmy z murów za wcześnie, no i przyszedł czas, żeby to naprawić - przynajmniej taki był zamiar.

Pogoda w Dubrowniku zapowiadała się typowo zwiedzająca: średnie zachmurzenie i 28 stopni.

Kilka fotek pstrykniętych w trakcie jazdy:

Obrazek


Obrazek


Po drodze zatrzymaliśmy się w Slano, gdzie piliśmy pyszną kawę mrożoną w takich fajnych, "kopniętych" szklankach - zdjęć szklanek brak, bo aparat był w samochodzie.

Slano wydało nam sie bardzo sympatyczną miejscowością.

Przed samym odjazdem "podejrzałam" aparatem Adriatyk
Obrazek


oraz moją ukochaną roślinę - bugenwillę
Obrazek


i ruszyliśmy dalej w stronę Dubrownika

Obrazek


Obrazek


To już w okolicach Trsteno
Obrazek


A tu już mamy słynny most - jak widać Dubrownik przywitał nas, mówiąc "joskowym" językiem, chmurowato

Obrazek

c.d. nastąpi później
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 15.09.2010 11:40

Fotki piękne. Relacja również... zwiedzanie, pyszne żarełko... ach, aż się chce tam być.
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 15.09.2010 18:08

Piękne zdjęcia wyszły przy okazji wiatru :)
Morze z falami prezentuje się niezwykle, no i ten kolor!!! Boski!!!!
Viagra Bar też niczego sobie 8) dużo klientów było? :wink:
Powiem Ci, że też mnie zaskoczyły fale w tym roku! Nigdy dotąd tyle ich nie było! Pojawiały się zazwyczaj koło 16.00 i były do wieczora, czasem zdarzało się, że poszaleć na nich można było już ok. 14.00!
A teraz czekam an ciąg dalszy z Dubrownika :)
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 15.09.2010 19:09

sroczka66 napisał(a):
Tak więc była to noc z malutką przygodą, jeżeli przygodą nazwać można łapanie przez wyrwanego ze snu męża, fruwających po ulicy Naputiča majtek od mojego stroju kąpielowego...

Przygoda ta zakończyła się szczęśliwie...


Cześć Sroczka66. :)
Szczęśliwie :?: to zależy dla kogo. :wink: :)
Patrzę w Twojej relacji na piękną przejrzystą (i wielobarwną) wodę 8O i lepiej byłoby w tej historii dla nas facetów, abyś bezpowrotnie utraciła swój strój kąpielowy. :) bo...

to chyba jest mój najdłuższy, komplement-prawda dla wyrażenia moich wątpliwości co do Twojego wieku (o który kobiet się nie pyta) i dla mnie Sroczka86 przy pierwszym logowaniu pomyliła cyferki.

Czekałem na taką możliwość powiedzenia Ci o tym, a ta historia trochę pomogła.

Relacja spoko, czekam na kolejne fajne zdjęcia i rymy, bo wesoła i pogodna
nuta drzemie tutaj w relacji i w Tobie.


Trudno nicka się nie zmienia, sroczka66 niech taki pozostanie, a przy cyferce każdy może się pomylić.
W końcu oczy nie mylą. :)

sroczka66 napisał(a):
A to schodek - mój rówieśnik - dlatego na zdjęcie sobie zasłużył.


Tak, tak, bo to łatwo znaleźć w obcym kraju schodek z 1986, łapie się taki jaki jest i foci. :wink: :)

Pozdrawiam. :)
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 16.09.2010 09:24

Kevlar napisał(a):Fotki piękne. Relacja również... zwiedzanie, pyszne żarełko... ach, aż się chce tam być.

Dzięki Kevlar :D Pozdrawiam serdecznie :papa:


Elizasz napisał(a):...Morze z falami prezentuje się niezwykle, no i ten kolor!!! Boski!!!!
Viagra Bar też niczego sobie 8) dużo klientów było? :wink:

Trochę było :wink: szczególnie panów :lol:
Elizasz, co do fal to byłam naprawde w szoku 8O . Mam kilka filmików z godzin popołudniowych, kiedy fale były naprawdę duże i musieliśmy uciekać z naszymi "leżajkami" coraz dalej od brzegu. Nie umiem wrzucać filmików na razie, jak się naumiem :lol: , to wrzucę.
Zapraszam do Dubrownika i pozdrawiam :papa:


nomad napisał(a):Cześć Sroczka66. :)

...to chyba jest mój najdłuższy, komplement-prawda dla wyrażenia moich wątpliwości co do Twojego wieku (o który kobiet się nie pyta) i dla mnie Sroczka86 przy pierwszym logowaniu pomyliła cyferki...


Cóż by tu napisać :roll: ?
No miło mi strasznie :oops: :oops: :oops:
Nic kobiecie nie poprawia humoru bardziej niż to, że ktoś ocenia ją na mniej lat, niż ma naprawdę....:D.

Pozdrawiam :papa:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 20.09.2010 14:32

sroczka66 napisał(a):A szczyty górskie płonęły w zachodzącym słońcu....
Obrazek


takie zdjęcia tygrysy lubią najbardziej :wink: :wink: :wink:

pzdr

:wink:
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 21.09.2010 14:44

longtom napisał(a):takie zdjęcia tygrysy lubią najbardziej :wink: :wink: :wink:


Nieskromnie mówiąc - to zdjęcie też mi się bardzo podoba :wink:

O kurczę, tak się w innych relacjach zaczytałam,
................że o pisaniu swojej zapomniałam
:lol: :lol:
sroczka66
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2566
Dołączył(a): 25.08.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) sroczka66 » 23.09.2010 11:53

c.d. wypocin, czyli .... o Dubrowniku, Wyspie Lokrum i spotkaniu ze Świętym

Tak więc, jak już pisałam, piękny Dubrownik przywitał nas "chmurowato" i, szczerze mówiąc, wywarł na mnie mniejsze wrażenie, niż ten słoneczny sprzed roku. No, ale przecież świat w słońcu zawsze wydaje się piękniejszy :D


Obrazek


Obrazek



Przed planowanym wejściem na mury obowiązkowo wydeptaliśmy Stradun, przywitaliśmy fontannę Onufrego, odwiedziliśmy "swój" Irish Pub i parę innych zakamarków.

Obrazek


Ech,....a schody wciąż wyżej i wyżej
Obrazek


W oczekiwaniu na Ožujsko.....
Obrazek



Po odwiedzeniu starych kątów już zamierzaliśmy kupić bilety, kiedy mąż zaproponował coś w zamian za mury obronne - wycieczkę na Lokrum, zwaną Wyspą Przeklętą albo Wyspą Miłości (w końcu to taka nasza podróż "znacznie późno poślubna" :wink: :lol: ). Zdecydowanie podoba mi się ta druga nazwa wyspy, więc pozostanę przy niej.

Na Wyspę Miłości płynie się 15 minut. Koszt "rejsiku" w dwie strony + zwiedzanie wyspy to 40 kun. Raz po raz przypływają tam stateczki wypełnione ludźmi, ale jakoś zwiedzający tak się na wyspie rozpraszają, że tłoku w żadnym miejscu nie widać. Słowem - każdy znajdzie jakiś kąt dla siebie.

My dotarliśmy tam takim "pływadłem"
Obrazek


Oddalamy się......
Obrazek


....i oddalamy.....
Obrazek


A to cel naszej wodnej wycieczki - wyspa Lokrum
Obrazek


Inni też zmierzają w kierunku wyspy innymi wodnymi środkami lokomocji :lol: - np. takimi...
Obrazek


...albo takimi...
Obrazek


...albo takimi...
Obrazek



Im bliżej wyspy byliśmy, słoneczko coraz częściej zerkało zza chmur.

Obrazek


Po zakotwiczeniu i zapoznaniu sie z planem wyspy,

Obrazek



swoje pierwsze kroki skierowaliśmy nad Mrtvo More. Sporo osób zażywało kąpieli w tym słonym jeziorku. Już po powrocie, w internecie wyczytałam, że Martwe Morze łączy się z Adriatykiem podziemnymi odpływami.

Nad Morzem Martwym
Obrazek


A tu widoczek z innej strony wyspy
Obrazek


Między palmami spacerowało mnóstwo pawi (pawiów? :lol: ?).
Jednego takiego sobie upatrzyłam i próbowałam jakoś oswoić, a on się tylko ....naindyczył, choć próbowałam przemawiać do niego różnymi językami :lol: .
Było i kici kici i cmok cmok, , taś, taś też było i nawet cip cip a on nic - naindyczony. Nawet ogona nie rozłożył - no zupełnie zignorował te moje zaczepki.

Mało tego, że próbowałam mu słownie coś przetłumaczyć, to jeszcze starałam się też przemówić do niego "ręcami" - zbliżyłam się do niego powoli na niebezpieczną odległość, aż mąż zakrzyknął, że mnie zaraz dziabnie, a paw? - paw zwyczajnie się odwrócił na pięcie :lol: i odszedł dostojnym, pawiowym krokiem....

To właśnie ten paw naindyczony :wink:
Obrazek

A tu drugi, bardziej przyjazny, tylko jakiś taki "niewyraźny" :lol:
Obrazek


Cykady na wyspie dawały taki koncert, że momentami aż przeszkadzały w rozmowie - chyba wszystkie samce tam się zleciały i spiewały swoją zalotną pieśń :lol: :lol: :lol:


Spędziliśmy na Lokrum kilka godzin i nie żałuję, że zamieniliśmy spacer po murach na zwiedzanie wyspy.
I jeszcze kilka zakątków dla Was

Taka jakaś zielona zieloność i różowa różowość
Obrazek

Taki jakiś ponton
Obrazek


Takie jakieś skałki, na które się jakoś wdrapałam
Obrazek


Taka jakaś palma wysoka
Obrazek



Płynąc z powrotem do portu, zauważyłam wagoniki wjeżdżające na wzgórze Srd i taki pomysł nam w głowach zaświtał, że może by sobie tak wjechać, ale...trochę późno się zrobiło i czas było wracać...Tym bardziej, że chcieliśmy jeszcze zatrzymać się w Trsteno.


Kiedy wróciliśmy na Stare Miasto, chmury zniknęły, tylko słoneczne słoneczko sobie świeciło. Tak więc tradycyjnie dla ochłody wciąnęliśmy jakieś lody :lol:


Podczas powrotu na parking spotkaliśmy...wakacyjnego Świętego Mikołaja. Szłam tak sobie i szłam i dopiero, jak go minęłam, to załapałam, że minęłam Mikołaja - jakiś taki trochę rozebrany był - 8O goły tors (bo sobie płaszczyk rozchylił 8O 8O 8O ).

Nos miał lekko zaczerwieniony i ogólnie sprawiał wrażenie troszkę otumanionego ( ach, ten upał każdemu daje się we znaki).

Udało mi się ustrzelić Mikołaja aparatem w ostatniej chwili, bo zaraz po moim pstryknięciu zszedł schodkami w dół do "restorana" Mimoza.

Fajny taki wakacyjny Mikołaj w japonkachObrazek
Obrazek


Już w samochodzie podjęliśmy decyzję, że jednak wracamy do Baški, a Trsteno, przejście murów do końca i wjazd na Srd zostawiamy na kolejny raz.

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze przy Bačińskich Jeziorach. Ich kolor znacznie ciekawiej wyglądał rano. Ale parę zdjęć pstryknęłam...z tym, że wkleję je w następnym odcinku, bo ten jakoś strasznie mi sie wydłuuuużył..... :papa: :papa: :papa:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 23.09.2010 12:13

sroczka66 napisał(a):... bo ten jakoś strasznie mi sie wydłuuuużył..... :papa: :papa: :papa:

W tym jest jakaś prawidłowość, że dłuższe odcinki skracają czas ...

Przynajmniej u mnie :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wakacje, których miało nie być.... - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone