Wyjazd przypadł tradycyjnie na pierwszy weekend lipca. W Polsce właśnie zaczynały się upały, a w Chorwacji właśnie zaczynał się najgorszy lipiec w historii. Z tego, co czytałem po powrocie, okazało się, że i tak mieliśmy sporo szczęścia co do pogody - byli tacy, co mieli gorzej.
Trasa, jak dla mnie, tradycyjna: Płock - Łódź - Częstochowa - Podwarpie - A1 - Żory - Cieszyn - Żylina - Bratysława - Rajka - Gyor - trasa 81 - Székesfehérvár - Letenye - Zagrzeb - A1. Tradycyjnie spokojna i bez przykrych niespodzianek typu korki , z tankowaniem w tych samych miejscach: Żory (chyba najtańsze paliwa w Polsce - zazdroszczę miejscowym
Kombinowałem, żeby być na Lučko przed 5 rano (była sobota) i spokojnie się udało, więc postój na drzemkę zrobiłem już na A1, zaraz za bramkami.
A dalej, już po widoku, jedna z najładniejszych autostrad Europy:
Na Sveti Rok małe zaskoczenie, bo tym razem nie było "ciepło-zimno" - zarówno przed, jak i za tunelem, ok. 25-28 stopni.
No i to, co lubimy najbardziej - zjazd na Posedarje:
Do Vodic dojechaliśmy po 9-tej, tak jak umawialiśmy się z właścicielem apartamentu, polecanym na forum Dario Orloviciem. Po raz pierwszy zarezerwowałem apartament zamiast jechać w ciemno. Dario był tu bardzo szeroko rekomendowany, cena była przystępna (55 euro za 2+2), dobra lokalizacja, chociaż standard nie rzucał na kolana. Na miejscu okazało się, że za taką cenę spokojnie znalazłbym w ciemno apartament o jeszcze lepszym standardzie, w równie dobrej lokalizacji. Ale ponieważ nie jeździmy do Chorwacji mieszkać, więc nie narzekaliśmy.
cdn...

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
.png)
