Turcja w cztery tygodnie

Turcja jest naprawdę piękna...

aga_stella napisał(a):Przeczytałam i dziękuję za wspaniałą podróż i fajną lekcję historii. I oczywiście za ucztę dla oczu.

Starałem się bardzo ograniczyć historyczne wywody, zdając sobie sprawę, że mogę szybko zanudzić.

FUX napisał(a):Turcja jest naprawdę piękna...

Zwłaszcza Kapadocja. Oraz wschód...

Pozdrawiam,
Wojtek

Turcja jest piękna jak widać... Dziękuję za kolejną wspaniałą podróż z Tobą i Beą.

adania napisał(a):Turcja jest piękna jak widać... Dziękuję za kolejną wspaniałą podróż z Tobą i Beą.

Trafiłaś na relację, najbardziej wymagającą uporządkowania.

Cieszę się, że jeszcze masz siłę przebijać się przez te wszystkie moje wywody...

Pozdrawiam,
Wojtek

Witam wszystkich. Mam na imię Tomek.
Dopiero się zalogowałem i nie mogę wysyłać prywatnych wiadomości. Muszę więc zapytać tutaj.
Franz, Janusz i inni forumowicze, którzy byli w Turcji - wybieramy się wrzesień/październik bardzo podobną trasą po Turcji, co Franz. Pytanie - z perspektywy czasu, ogólnych wrażeń, liczby koniecznych do przejechania kilometrów - czy pojechalibyście jeszcze raz tą samą trasą czy ograniczyli się do zachodniej/środkowej Turcji? Zastanawiamy się czy warto przez miesiąc zjechać całą Turcję dookoła czy lepiej poświęcić więcej czasu na dobre poznanie całego obszaru od zachodu do Kapadocji?
Chodzi mi o to, że wschód posiada atrakcje oddalone o siebie o 200-300 km i nie tak liczne jak nad wybrzeżami mórz i w centralnej Anatolii. Czy warto poświęcić mnóstwo kilometrów, czasu, paliwa aby zobaczyć wschodnią i południowo-wschodnią Anatolię? Pieniądze raczej nie są problemem, ale szanuje je i nie chcę wydać "bez sensu" albo przesiadując cały czas za kółkiem. Bardziej zależy mi na czasie - wolnych mam ok. 25 dni od Stambułu do Stambułu.
Dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Tomek

Na wschodzie TR nie byłem.
Z relacji bywalców wiem, że tam jest prawdziwa Turcja, cokolwiek to znaczy. To jest wielki kraj, lecz przeloty dzienne po kilkaset km ze zwiedzaniem nie sa niczym niezwykłym. To jest inna jazda niż w EU. Pustki na drogach, oprócz wielkich miast, drogie paliwo.

Tutaj masz trochę relacji/informacji.

http://www.camperteam.pl/forum/viewforum.php?f=58

Dzięki, fajny link.
Wiem, że jest tam 'prawdziwa Turcja' (klimat, krajobraz, ludzie, bezturyście, itp.) i spore odległości.
Moje pytanie 'czy warto tam jechać' jest trochę nie na miejscu, ponieważ osobiście uważam, że zawsze warto jechać, gdzie nas nie było. Dopiero wtedy możemy wypowiadać się czy kiedykolwiek jeszcze raz tam pojedziemy czy raz wystarczy. Natomiast Turcja jest tak olbrzymim krajem, że pomyślałem o podziale przy jego zwiedzaniu. Teraz wybrzeża, Centralna Anatolia + objazd Cypru jeśli czas pozwoli, a kiedyś Wschodnia i Południowo-wschodnia + Gruzja, Armenia, Iran.

Wybieram się w maju (kamperem) do Turcji i moja pętla będzie zachodnio-środkowa. Najdalej na wschód ze zwiedzanych miejsc będzie Kapadocja. Jak wrócimy szczęśliwie, to ok. 20 czerwca ruszę z relacją. Może po zapoznaniu się z moimi doświadczeniami łatwiej będzie Ci podjąć decyzję. Ja też jadę do Turcji pierwszy raz i z przyjemnością później poczytam Twoją relację.
pzdr.

kosmo- napisał(a):Pytanie - z perspektywy czasu, ogólnych wrażeń, liczby koniecznych do przejechania kilometrów - czy pojechalibyście jeszcze raz tą samą trasą czy ograniczyli się do zachodniej/środkowej Turcji?

Odpowiedź na to pytanie jest zawarta w relacji.
Wspominam w paru miejscach, że kilka lat przed naszą podróżą we dwoje, objechałem całą Turcję samotnie, spotykając w Kaczkarze Ismaila, który się ze mną na parę dni zabrał.

Kapadocja jest przepiękna i na pewno chciałbym tam kiedyś wrócić, jednak wschód Turcji jest tak piękny, że ja bym z niego nie rezygnował. Nie tylko tych kilka czy kilkanaście punktów, o których wspominasz, ale po prostu krajobrazy i ogólnie klimat wschodniej Anatolii - dla mnie rzecz, z której nie należy rezygnować, jeśli tylko te 12500 (tyle było w moim przypadku) kilometrów nie przeraża.

Pozdrawiam,
Wojtek

tiwa - bardzo dziękuję. Jednak jeśli robisz "mniejszą pętlę" to wrócisz przeszczęśliwy z powodu rzeczy, które widziałeś, a nie będziesz miał porównania ze Wschodem
Franz - nie przeraża mnie liczba kilometrów, od 8 lat jeżdżę po Europie. Mnie wyszło 12k lub mała 9k. To, że Wschód jest piękny nie wątpię, ale co byś wybrał - lepsze, spokojniejsze zwiedzanie zachodniej i centralnej części czy szybkie zobaczenie "całej" Turcji? Nie twierdzę, że 'szybsze' jest gorsze - jest mnóstwo miejsc nie wymagających od turysty więcej niż 2/3/4 godzin w ciągu dnia.

kosmo- napisał(a):Franz - nie przeraża mnie liczba kilometrów, od 8 lat jeżdżę po Europie. Mnie wyszło 12k lub mała 9k. To, że Wschód jest piękny nie wątpię, ale co byś wybrał - lepsze, spokojniejsze zwiedzanie zachodniej i centralnej części czy szybkie zobaczenie "całej" Turcji? Nie twierdzę, że 'szybsze' jest gorsze - jest mnóstwo miejsc nie wymagających od turysty więcej niż 2/3/4 godzin w ciągu dnia.

Każde podejście ma swoje zalety.
Generalnie wybieram opcję zobaczenia mniej szczegółowo, za to większej ilości rzeczy, większej połaci kraju. Wychodzę z założenia, że dokładniejsze informację sobie znajdę, doczytam, a zależy mi na chłonięciu wzrokiem bogactwa krajobrazów, architektury. Być może nie zdążę zaglądnąć w każdy zakamarek (chociaż moje relacje zdają się temu przeczyć), za to buduję sobie obraz rzeczywistości na podstawie szerszego kąta widzenia.

Ja jestem, zresztą, niespokojnym duchem - nie wysiedzę w jednym miejscu zbyt długo.

Pozdrawiam,
Wojtek

O to chodziło, dziękuję bardzo.
Ja również wolę na początku się nie zagłębiać i nie potrafię długo przebywać w jednym miejscu. Po powrocie robię listę 2-3 miejsc, do których kiedyś wracam na dłużej.
Pozdrawiam Tomek

Jeszcze jedno - Derinkuyu czy Kaymakli?

Układ urbanistyczny Ciebie zauroczył?

kosmo- napisał(a):Jeszcze jedno - Derinkuyu czy Kaymakli?

Odpowiedź na to pytanie jest trudna. Nie odważę się powiedzieć, że któraś z nich jest lepsza od drugiej.
Którą byś nie wybrał - będziesz zachwycony.

W każdym razie - ja byłem.

Pozdrawiam,
Wojtek