Witam!
Niestety już po...
Wieczorne składanie zdjęć jest jednak czasem męczące... Choć przypomina się wszystko, każde pojedyncze zdjęcie... każdy chociaż krótki film z plaży i zwiedzonych rejonów
Nic to - jak mówi mój syn - nie martw się
Startujemy!!
Wyjechaliśmy w niedzielę ok godziny 18.. jak zwykle z opóźnieniem - planowaliśmy bowiem tak pi razy drzwi 16-17.
Pakowanie:
Jako iż jechaliśmy z maluchem chcieliśmy jedzenie swoje robić raczej dla niego - a sobie jak się da... Zapakowani po brzegi - 6 zgrzewek wody [podobno droga na miejscu], zgrzewka mleka, jakieś konserwy makarony, Cola, trochę mięsa żółtego sera... Ogólnie takie minimum bym powiedział - choć jak się później okazało wzięło się także kilogram ziemniaków i pomidorów

- nie pytajcie się jak - pakowane było wszystko - no prawie - bo się okazało potem że i tak trochę zostało
Tak zapakowani - że ledwo co dopiąłem boxa oraz zamknąłem bagażnik - ruszyliśmy w kierunku Kłodzka!
Pogoda nam szczęśliwie dopisywała - choć chyba wówczas woleliśmy żeby Polska nas żegnała pochmurnym niebem, by było radośniej jechać... Oczywiście jak to jadąc pierwszy raz - baliśmy się co będzie w Cro, jaka pogoda nas tam powita skoro tutaj u nas jest jak jest....
Droga do granicy szybko minęła, potem na Olomouc, Wiedeń, Graz itd.
Oczywiście już pierwsze przygody - nawigacja skierowała nas gdzieś koło Olomouca w jakieś pole kukurydzy

) ale się potem okazało że jakoś trafiliśmy na autostradę.
Dalej był już prawie tylko śpiący samochód, szczęśliwie maluch zasnął koło 20tej więc jazda była baardzo spokojna.
Wiedeń nocą się okazał pusty, choć pod samym Wiedniem się okazało, iż policja chyba łapankę jakąś urządziła na turystów, bo były 3 miejscówki jak stali - jedna po drugiej, a na każdej jakiś turysta z Polski niestety.
Potem dalej już słynny objazd Mariboru na Mureck Lenart Ptuj - tak między nami dzięki wszystkim za wszystkie posty - dotarcie na most w Ptuju okazało się banalne.
I tak zaczęła się dalsza droga... Wjazd do Chorwacji już dalej bez przygód . Sama droga przez hrvatskie autostrady... masakra jak oni mogli coś takiego budować - podziw bierze i szacunek dla ichniejszego kunsztu drogowego. Cóż tu pisać - tunele drogi zakręty... ehhh piękne.
Choć jedno co zwróciliśmy uwagę - iż jest pewien odcinek gdzie albo nam się wydawało albo takie pustkowie, że nawet samochodów mało było. Taka równina po tym jak się już osiągnęło pewną wysokość...
zdjęć prawie nic niestety - wszyscy spali
Podróż tylko niczym w Star Treku - prędkość Warp 1 kapitanie
Kilka widoczków które nam po raz pierwszy zaparły dech w piersiach:
Magistrala Jadrańska - jazdę po tym po prostu trzeba zaliczyć
Ten pierwszy zakręt po którym ukazała się wspaniała panorama
ehh kiszka z fotkami - jutro już zmienię rozmiar bo mi się rozjeżdża