Trpanj - Peljesac

Kurcze, byliśmy w wielu miejscach opisywanych przez Ciebie, ale Pocitelj niestety omineliśmy
Czekam na cd, oczywiście jak się odstresujesz
pozdravki

JacYamaha napisał(a):Chyba widziałem nad wodospadem Tarzana

I dwa małpiszony na dole

renatalato napisał(a):Kurcze, byliśmy w wielu miejscach opisywanych przez Ciebie, ale Pocitelj niestety omineliśmy
Czekam na cd, oczywiście jak się odstresujesz
pozdravki

No właśnie
Każdy jak się odstresuje i jedzie do BiH to wali bezpośrednio zobaczyć mosteczek co to niby Kasię niósł (nie, to chyba nie ta pieśń ).

Po drodze mija się kupę kamieni (co to ich ktoś na górę wniósł bez sensu) z dołu wszystko widać, nie ma tłumu to po co się zatrzymywać.

Dopiero jak przystaniemy to odkrywamy magię.
Przechodzimy obok urokliwego baru i brukowana uliczka prowadzi nas przez bramę (jedyne miejsce w miasteczku gdzie można jakieś Tureckie i nie tylko suweniry pokupić) do meczetu.

Dalej prawdopodobnie idą tylko oszołomy gdyż uliczka zarośnięta jakoś.

Wyżej, wyżej (stromo, niebezpiecznie, niczym Orla P. ) dochodzimy do wieży (jak idziemy w prawo, bo jak w lewo to na mury - no ale mury mamy w Ston-ie to po co ).

I znów przydały by się łańcuchy
Schody bez poręczy (bez schodów ) co tu inspekcji nie miewają
Wchodzimy do klaustrofobicznej wieży (znów ktoś żarówki pod...) i po chwili taki sobie widoczek.
Nie warto.
Lepiej do Mostaru.
Schodzimy do urokliwego baru - ciekawiej

no, no i co w tym barze?

mojekp napisał(a):no, no i co w tym barze?

A jak myślisz?
Jeden z naszych forumowych kolegów powiedziałby że po takich emocjach w klaustrofobicznej wieży należy się odstresować

gego napisał(a):Uważam iż to miasteczko jest trochę "zaniedbane" i "pomijane" przez Cromaniaków.
Wszyscy walą do Mostaru, a nam podobał się Pocitelj

Na mnie Pocitelj też zrobił ogromne wrażenie. Miejsce "z klimatem". Ale Mostar magiczny...

Bardzo fajna relacja! Z przyjemnością czytam o znanych i jeszcze nie odkrytych przeze mnie zakątkach Peljesaca. Piękne zdjęcia

Pozdrawiam serdecznie

mojekp napisał(a):no, no i co w tym barze?

Bar jak to bar - zimna cola, dobre ciacho, no i bdb kawa

Niestety droga była jeszcze przed nami

renatalato napisał(a):

mojekp napisał(a):no, no i co w tym barze?

A jak myślisz?
Jeden z naszych forumowych kolegów powiedziałby że po takich emocjach w klaustrofobicznej wieży należy się odstresować

No Renato, było ciężko

Ale po powrocie już było dobrze.

maslinka napisał(a):

gego napisał(a):Uważam iż to miasteczko jest trochę "zaniedbane" i "pomijane" przez Cromaniaków.
Wszyscy walą do Mostaru, a nam podobał się Pocitelj

Na mnie Pocitelj też zrobił ogromne wrażenie. Miejsce "z klimatem". Ale Mostar magiczny...

Bardzo fajna relacja! Z przyjemnością czytam o znanych i jeszcze nie odkrytych przeze mnie zakątkach Peljesaca. Piękne zdjęcia

Pozdrawiam serdecznie

Nie jestem godzien, aczkolwiek jestem zaszczycony iż przez grzeczność do mnie zajrzałaś inspiratorko

No ale wracając do wypocin:



Żeby nie było iż nie dotarliśmy (jak ktoś nie uwierzył w colę, bo sam nie wieżę).

Mostar jak Mostar, krótko - bajka. Nie przepraszam - Baśń.















Było dużo o Nim na forum.
Co tu dużo pisać?
Jedzenie dobre, tanie, pyszny chlebek i bardzo dobre ciacha






Ludzie mili, ten pan poniżej (pewnie każdy się z nim zetknął bo pojawia się w kilku relacjach), rzekomo bywał w Polsce.




Był w Krakowie, Zakopanym i w ...Katowicach

Bardzo turystyczne miasteczko nie powiem.

No i dreptanie, zwiedzanie, dreptanie, zwiedzanie.
Dużo mosteczków, widok z jednego z nich:



Ogólnie - może być

C.D.B.

Wszędzie dobrze ale najlepiej w:



a jeszcze lepiej na tarasie





Jeden dzionek odstresowywania

C.D.B.

Komovica?

gego napisał(a):No ale wracając do wypocin:

Bardzo, ale to baaaardzo malownicze te wypociny

Relacja niezwykle zachęcająca do odwiedzenia miejsc, w których się jeszcze nie było.

gego napisał(a):Wszyscy walą do Mostaru, a nam podobał się Pocitelj
Leżące nad brzegiem Nerwtwy niegdyś siedziba piratów miasteczko w którym czas stanął w miejscu:

Właśnie nie wiadomo jak długo jeszcze , planowana jest tam budowa odcinka autostrady tzw korytarz Vc - Budapeszt-Osijek - Zenica-Sarajevo-Mostar- Ploce ( to główny port obsługujacy firmy z Bośni )

Istniejący odcinek autostrady przed Sarajevem jest częścią tej trasy ( w tej chwili budowa idzie w kierunku Zenicy ) Do 2012 ( chyba już nie realne ) planowano wykonanie wspólnie z CHorwatami połączenia Sarajevo-Ploce

W Bośni jest teraz wiele głosów protestujących żeby autostrada przebiegała obok Pocitejl ale pewnie ekonomia zwycięży ( trasa w dolinie Neretvy - jako łatwiejsza w i tańsza w wykonaniu ) i jesli ten kraj sie nie rozpadnie to ta autostrada powstanie szybciej niż nam sie wydaje ( biorąc pod uwagę nasze doświadczenia z własnego podwórka )

Autostrada jest współfinansowana ze środków unijnych i Banku Światowego przy pomocy części krajów arabskich ( ostatnio wizytował w Sarajevie premier Kuwejtu i obiecał pomoc w tym przedsięwzięciu ) ....
traktowane jest to jako kluczowa inwestycja dla intergracji i rozwoju Bosni i Hercegoviny

Będzie wygodnie tylko czy piękniej

Gego ktoś tu wspoominał o koncertach Kap w Tpaju - udało Ci się z tym zetknąc ?
Czekam na dalszy ciąg relacji ...

JacYamaha napisał(a):Komovica?

Nam smakowała
Jest to rzekomo bimberek z winogronowych wytłoczyn (brzmi brutalnie, a ma lekki posmak sliwowicy, trzymanej dłuuugo w dębowych beczkach - przynajmniej ta z badela)
Tak nam przynajmniej powiedziała zaprzyjaźniona pani sprzedawca