Sporting i Lizbona, czyli zwiedzanie przy okazji

Rewelacja zdjęcia, jednak kilka lat w fotografii smartfonowej to epoka.

Myśmy trafili na kamole, było cudnie; nie wiem czemu ale myśli kierowały sie ku temu, że zaraz tam wyskoczy jakiś aligator

Może coś było zagrodzone

Potwierdzam - wiosną wyjście na kamienie na stawie również było zamknięte. I też nie udało mi się dowiedzieć, dlaczego.

Z tego, co widzę na zdjęciach, Quinta (i generalnie Sintra) jest o wiele ładniejsza latem lub jesienią. Ja byłem tam w 2 połowie lutego i powiem szczerze, że wtedy takiego szału nie było - jak to po zimie, nawet tej portugalskiej. Za to tłumy są tam chyba zawsze...

megidh napisał(a):

piekara114 napisał(a):Czekałam na tą studnię.

I jakie masz odczucia ?.

Widziałam ją już w innych relacjach i blogach, więc wiedziałam co i jak i jak zawsze robi wrażenie.. a odnośnie pięter studni to ja bym na 3ce utknęła

wiola2012 napisał(a):Świetne jest całe miejsce, ale studnia jest chyba najciekawszą atrakcją Quinty.

Fakt, że Studnia Inicjacji jest tym miejscem, które zwabia turystów do Quinta da Regaleira.

wiola2012 napisał(a):Szkoda , że się nie udało odnaleźć wejścia na kamienie, choc może lepiej tak , niż zaliczyć kąpiel w mistycznym jeziorku

Kąpiel w tej wodzie porośniętej mchem nie byłaby przyjemna, więc może faktycznie lepiej, że nie było możliwości sforsowania tych kamieni. Gdyby taka możliwość była, to na pewno bym nie odpuściła.

te kiero napisał(a):Rewelacja zdjęcia, jednak kilka lat w fotografii smartfonowej to epoka.

Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają. Masz rację, że fotografia smartfonowa bardzo ewoluowała i niektórymi telefonami można już robić dosyć fajne zdjęcia.
Pomimo tego zdjęcia zrobione aparatem jednak są mimo wszystko lepsze. Jestem obecnie na etapie przepraszania się z aparatem fotograficznym i może niedługo zakupię jakiś mały kompakcik, porównywalny wielkością do telefonu.

te kiero napisał(a):Myśmy trafili na kamole, było cudnie; nie wiem czemu ale myśli kierowały sie ku temu, że zaraz tam wyskoczy jakiś aligator

Obejrzałam Twoje zdjęcia z Quinta da Regaleira i widzę, że sporo tam zobaczyliście a humory Wam dopisywały. Nie trafiłam wcześniej na Twoją relację, a szkoda.
Na te kamienie w jeziorku weszliście z podziemnego korytarza, czy od strony ogrodu ?.

te kiero napisał(a):Może coś było zagrodzone

Nie widzieliśmy żadnego zagrodzonego fragmentu. Przez cały podziemny korytarz ciągnęła się ściana. Możliwe że wejście do odnogi prowadzącej w stronę jeziorka zostało zakamuflowane w taki sposób, żeby wyglądało jak ściana korytarza.

marekkowalak napisał(a):Potwierdzam - wiosną wyjście na kamienie na stawie również było zamknięte. I też nie udało mi się dowiedzieć, dlaczego.

Czy to znaczy, że widziałeś to wejście, ale było zagrodzone ?.

marekkowalak napisał(a):Z tego, co widzę na zdjęciach, Quinta (i generalnie Sintra) jest o wiele ładniejsza latem lub jesienią. Ja byłem tam w 2 połowie lutego i powiem szczerze, że wtedy takiego szału nie było - jak to po zimie, nawet tej portugalskiej. Za to tłumy są tam chyba zawsze...

To niestety jest wadą początkowych miesięcy roku, w których roślinność jeszcze jest uśpiona. Niby jest zielona, ale ta zieleń jest jakaś szara a kwiaty jeszcze nie kwitną.

piekara114 napisał(a):

megidh napisał(a):

piekara114 napisał(a):Czekałam na tą studnię.

I jakie masz odczucia ?.

Widziałam ją już w innych relacjach i blogach, więc wiedziałam co i jak i jak zawsze robi wrażenie..

Bo ma w sobie coś magicznego .

piekara114 napisał(a):..a odnośnie pięter studni to ja bym na 3ce utknęła

Czyżbyś przyznawała się do grzechu... obżarstwa .

Po wyjściu z podziemnego korytarza udaliśmy się na poszukiwanie jeziorka z wodospadem, mając nadzieję, że może z drugiej strony da się wejść na kamienie i przejść przez jeziorko w stronę groty.
To jeziorko znajduje się przy ścieżce biegnącej nad wyjściem z podziemnego korytarza, do której dotarliśmy pokonując wąskie schodki w górę.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów tą ścieżką zobaczyliśmy interesujące nad jeziorko.





Niestety z tej strony też nie można było dotrzeć do kamieni.


Trochę rozczarowani przeszliśmy przez mostek i pospacerowaliśmy wokół jeziorka.








Potem poszliśmy w kierunku Akwarium, ale to takie szkaradztwo, że nie zrobiłam nawet jednego zdjęcia w tym miejscu. Samo akwarium byłoby bardzo fajne, gdyby woda w nim była czysta. Ale szklane ściany były tak brudne, że mało co było przez nie widać. Najpewniej nikt się tym miejscem nie zajmuje i ono niszczeje.
Po schodach przy Akwarium zeszliśmy na niższy poziom.


Schodami znajdującymi się w wieżyczce



zeszliśmy na spory plac, określony na mapie jako "Tennis Court".

Fajna ta Quinta, a Studnia Wtajemniczenia extra !!
I ile zieleni tam, super miejsce

megidh napisał(a):

te kiero napisał(a):Myśmy trafili na kamole, było cudnie; nie wiem czemu ale myśli kierowały sie ku temu, że zaraz tam wyskoczy jakiś aligator

Obejrzałam Twoje zdjęcia z Quinta da Regaleira i widzę, że sporo tam zobaczyliście a humory Wam dopisywały. Nie trafiłam wcześniej na Twoją relację, a szkoda.
Na te kamienie w jeziorku weszliście z podziemnego korytarza, czy od strony ogrodu ?.

Z podziemi, może ludziska się topiły to zamknęli

Btw: Quinte robiliśmy ostatnią i trochę brakło czasu, by dłużej posiedzieć na ławce. A i tak ochów i achów było co nie miara.

tony montana napisał(a):Fajna ta Quinta, a Studnia Wtajemniczenia extra !!
I ile zieleni tam, super miejsce

Bardzo super. Jestem zadowolona, że właśnie ten obiekt w Sintrze wybraliśmy do zwiedzania.

te kiero napisał(a):

megidh napisał(a):Na te kamienie w jeziorku weszliście z podziemnego korytarza, czy od strony ogrodu ?.

Z podziemi, może ludziska się topiły to zamknęli

Taką samą teorię wysnułam.

te kiero napisał(a):Btw: Quinte robiliśmy ostatnią i trochę brakło czasu, by dłużej posiedzieć na ławce. A i tak ochów i achów było co nie miara.

Też miałam ochotę przysiąść na jakieś ławeczce i pokontemplować w tak pięknym otoczeniu, ale czas gonił, tym bardziej że straciliśmy jakieś pół godziny na powtórne zejście do Studni Wtajemniczenia.

Czas nam się skurczył i trzeba było go trochę podgonić. Dlatego odpuściliśmy sobie zwiedzanie dalszych zakamarków ogrodu i udaliśmy się w kierunku pałacu.


Doszliśmy do Kaplicy Trójcy Przenajświętszej, które charakterystycznym elementem jest wieżyczka w stylu gotyckim.
Ponoć krypta kaplicy jest połączona z pałacem ukrytym tunelem.



Wnętrze kaplicy ozdobione zostało między innymi motywem krzyża templariuszy.




Na wprost schodów na wieżę kaplicy znajduje się ta budowla a w jej wnętrzu są schody, którymi można skrócić sobie drogę do wyjścia, ale my jeszcze nie zamierzamy opuszczać tego miejsca, więc z nich nie korzystamy.


Z drugiej strony kaplicy znajduje się malutki wodospad.



Taka ładna ta ławka, że przyjemnie by było na niej przysiąść i chwilkę odpocząć.


Ale nie siadamy, bo szukamy WC, którego oznaczenia już widać na tym budynku.


Na terenie Quinta de Regaleira można też coś wypić lub przekąsić, gdyż jest tutaj restauracja.

Teraz idziemy zobaczyć Pałac Milionera, który z zewnątrz wygląda bardzo ciekawie.




W oczekiwaniu na wejście wypatrujemy wyłaniające się z za wzgórza wieże Pałacu Pena.


Po chwili wchodzimy do środka rezydencji.
Do zwiedzania udostępniony jest tylko jeden poziom pałacu, na którym znajduje się tylko kilka pomieszczeń.
Pomieszczenia na wyższych kondygnacjach udostępniane są tylko wtedy, gdy urządzane są jakieś wystawy.
Oglądać wnętrza można tylko z progu drzwi, co nie jest ciekawym rozwiązaniem, bowiem turystów jest sporo i stanie w drzwiach powoduje, że robi się zastój.



Bardzo ładnie prezentuje się ten dywan, który wcale dywanem nie jest, bowiem do misternie ułożona mozaika.







Najbardziej w tych wnętrzach przypadły mi do gustu ozdoby na drzwiach.






Zwiedzanie pałacowych wnętrz nie trwa długo i po 20 minutach wychodzimy na zewnątrz.
Trochę nas te wnętrza rozczarowały.
Może gdyby można było wejść na piętro, pochodzić po balkonach i z góry popatrzeć na ogród, to odbiór byłby lepszy.

Przy tak dużej ilości turystów odwiedzających Sintrę wcale mnie nie dziwi fakt "odgrodzenia" ułożonych na posadzce dzieł sztuki - zostałyby zadeptane .


Pozdrawiam
Piotr

Świetna relacja. Odżyły moje wspomnienia z pierwszej wizyty w Lizbonie prawie 4 lat temu. W Sintrze wybrałam tak jak Wy pałac Quinta, ale jeszcze zamek Maurów.

piotrf napisał(a):Przy tak dużej ilości turystów odwiedzających Sintrę wcale mnie nie dziwi fakt "odgrodzenia" ułożonych na posadzce dzieł sztuki - zostałyby zadeptane .

Masz rację Piotrze, ale tak to już jest, że człowiek chciałby zobaczyć wiele rzeczy dokładniej. A tutaj to nawet nie o to mi chodziło, że nie mogliśmy wejść do środka pokoju, ale o to, że tuż za nami stali następni turyści, którzy napierali na nasze plecy i nie pozwalali nawet na spokoje zrobienie zdjęcia. Moim zdaniem trochę za dużo ludzi jest tam wpuszczanych naraz.

AgaGy napisał(a):Świetna relacja. Odżyły moje wspomnienia z pierwszej wizyty w Lizbonie prawie 4 lat temu. W Sintrze wybrałam tak jak Wy pałac Quinta, ale jeszcze zamek Maurów.

Witam nową czytelniczkę. Miło mi, że zajrzałaś i dziękuję za pochwałę.
Na zamek Maurów nie zdecydowaliśmy się z uwagi na to, że chcieliśmy dotrzeć jeszcze w inne miejsca tego dnia.

Po wyjściu z Pałacu Milionera pospacerowaliśmy jeszcze chwilę wokół niego, podziwiając ten piękny budynek i jego otoczenie ze wspaniałą roślinnością.



Na przystanku autobusowym, znajdującym się tuż przy bramie wyjściowej z Quinta da Regaleira, widać ludzi czekających na autobus. Za chwilę dołączymy do nich.









Idąc do bramy wyjściowej w dalszym ciągu oglądamy się za siebie, bo trudno rozstać się z tym widokiem.


I już jesteśmy na przystanku autobusowym, z którego wspaniale widać Pałac Milionera.

megidh napisał(a):

marekkowalak napisał(a):Potwierdzam - wiosną wyjście na kamienie na stawie również było zamknięte. I też nie udało mi się dowiedzieć, dlaczego.

Czy to znaczy, że widziałeś to wejście, ale było zagrodzone ?.

Dokładnie tak - było zastawione metalową kratą bez żadnych tabliczek informacyjnych.