Serbia, Macedonia i Albania - tropem tureckich toalet

Pudelek napisał(a):zahaczając właśnie o Grecję, ale przyznam szczerze, że w tym roku oprócz cen zniechęciły mnie potencjalne możliwości strajkowe (znajomi w tamtym roku mieli problem, żeby się z tego kraju wydostać, bo na przejściach granicznych też strajkowano)...

W tamtym roku przez strajk lokalnej linii promowej Kefalonia-Lefkada trzeba było nadrobić podczas powrotu z GR ponad 200 km co w sumie kosztowało około 200 zł (paliwo, droższy prom, opłata za most Rio-Antirio)
W tym roku też trafiliśmy na strajk, dzięki któremu dzień dłużej siedzieliśmy na ostatniej wyspie . Grecy chyba nas polubili bo w ogóle nie chcieli nas wypuścić ze swojego kraju, na przejściu z MK postaliśmy sobie godzinkę w 35 stopniowym upale

W przyszłym roku - (oby) tylko GR

DarCro napisał(a):biorą podobno 200 zł za ubezpieczenie auta

Podobno 120 (30 euro). Jakiś czas temu wyczytałem to gdzieś na forum.

A może Rumunia+Bułgaria (nie ma tam euro a są super warunki na dziko i tanie paliwo)+parę dni w GR?

Golem Grad jest jedną z najfajniejszych momentów jakie pamiętam z wakacji To jest przepiękne miejsce, które emanuje swoim spokojem ciszą i generalnie jest jakby z innej planety Ja postaram się opisać za jakiś czas wycieczkę na około obu jezior (Małej i Dużej Prespy) i przez trzy kraje w ciągu jednego dnia Super przygoda

kulka53 napisał(a):W przyszłym roku - (oby) tylko GR

Ja nie wiem czy to politycznie poprawnie tak obnosić się z miłością do Grecji na forum cromaniaców...

kulka53 napisał(a):

DarCro napisał(a):biorą podobno 200 zł za ubezpieczenie auta

Podobno 120 (30 euro). Jakiś czas temu wyczytałem to gdzieś na forum.

A może Rumunia+Bułgaria (nie ma tam euro a są super warunki na dziko i tanie paliwo)+parę dni w GR?

30 euro? Hmm, no to może, kto wie...
Rumunia+Bułgaria - też wchodzi w rachubę...
Hmm, czuję, zę rozstrzygnie się na dzień przed wyjazdem.

piter83pl napisał(a): Ja postaram się opisać za jakiś czas wycieczkę na około obu jezior (Małej i Dużej Prespy) i przez trzy kraje w ciągu jednego dnia

Czekamy.

Przybijamy do jakiejś pustej kamiennej plaży i wychodzimy na dno. Golem Grad, zwany też Zmijski Ostrov (Wyspa Węży) jest u naszych stóp. Musimy być ostrożni, więc z uwagą wypatrujemy gdzie postawić stopę.



Żmija podobno atakuje człowieka tylko zaatakowana, ale przecież łatwo jest na gada nadepnąć. Niestety zygzak na ciele węża (tzw. wstęga kainowa) często jest niewidoczny, a ubarwienie żmii może być niemal każdego koloru, włącznie z czarnym. Długość do 80 cm, nie czyni go bardzo widocznym....

Nasze środki ostrożności nie są bezpodstawne, gdyż zaraz odnajdujemy w trzcinach skórę gada:



Jad żmii jest stosunkowo mocny, silniejszy niż na przykład kobry lub grzechotnika straszliwego. Nie zabija dorosłego człowieka szybko, tylko dlatego, że jednorazowa dawka jaką dostaje się przy ugryzieniu jest nieduża. Niestety jest on bardzo niebezpieczny dla dzieci, bo mają mniejszą masę.

Nagle rozlega się krzyk Mojej Lepszej: oto w wodzie czai się jakiś wąż:



Zapatrzeni w wodę ledwo zauważamy, że z krzaków obok, wysunął się kolejny wąż i ruszył w kierunku naszej łodzi! Młoda rzuca się do ucieczki, a Młody zamarł ze strachu:"





Za mną rozlega się wrzask, obracam się automatycznie i cykam źle skadrowane zdjęcie, a tu - kurna mać - wąż ugryzł Młodego w nogę!!! Ruszam w tę stronę, wąż wycofuje się w krzaki, ja schylam się do nogi młodego i faktycznie: dwie małe ranki odległe od siebie może o centymetr.

Nie ma czasu do stracenia, rozcinam lekko ranę, odsysam trochę krwi, wypluwam ją, wiążę opaskę powyżej rany i pakujemy się do łodzi. Najbliższy szpital, to jakieś 45 minut łódką do Konsko, a potem pewnie z godzina jazdy do Resen...

DarCro napisał(a):a jeszcze biorą podobno 200 zł za ubezpieczenie auta

dokładnie to 30 euro. No i musisz mieć paszport, który w innych bałkańskich krajach (poza Turcją) jest zbędny...

DarCro napisał(a):- wąż ugryzł Młodego w nogę!!!

Ałć.

Piękne miejsce - szkoda, że bolesne wspomnienia.

Pozdrawiam

Myślałam, że to WY będziecie poszukiwać na tej wyspie i polować cyfrówką na węże i żmije a tu proszę stało się dokładnie odwrotnie.
Siedziały przy brzegu pilnując swojej wyspy.
BESTIE jakieś.

A zatem – jak bez trudu zauważyliście – to mogło się nam przydarzyć, ale dzięki naszej rozwadze i losowi, nie przydarzyło...

Wrócimy jeszcze do naszych węży, ale może na koniec naszej wizyty na Golem Grad?

Póki co, zostawmy naszą plażę i ruszmy za naszym przewodnikiem.





Wyspa nie jest duża, zaledwie 600 na 350 metrów. Golem Grad znaczy tyle co „Duże Miasto”, ale ono przecież nigdy nie mogło tu być duże...



Roślinność tutejsza to las jałowcowy, który podobno zanika z dwóch powodów. Po ostatniej wojnie, miejscowi wypasali tu zwierzynę, która zjadała nasiona jałowca, a następnie je wysr..., wydalała i roślinka się mnożyła. Teraz nie ma tu już krów, owiec, czy co tam jeszcze było, a więc bocian przestał przynosić młode jałowce. Drugi powód do gów..., odchody kormoranów, które jak zastygną, to zaduszają rośliny od góry.



Podobno klimat tu łagodniejszy niż na brzegu i rzadko widać śnieg. Od pół wieku Golem Grad stanowi zamknięty ekosystem. Najstarsze drzewa mają około 200 lat.





Kiedy idziemy sobie przez ten niezwykły las, mam nieodparte skojarzenia z Władcą Pierścieni.











Gdzieś z boku mknie zając, zbyt szybko, abym zdążył cyknąć zdjęcie. Tu chyba nic ich nie zjada...



Wtem, przez ścieżkę pędzi żółw – i to już jest mój poziom refleksu, więc udaje mi się zrobić fotkę:”



Nasuwają się tez skojarzenia z rajem - mnóstwo ptaków, wolno biegającej zwierzyny i dziewicza roślinność. Nawet te węże pasują!

Docieramy do kościółka św. Piotra. Podobno kiedyś było ich tutaj aż siedem.









W kryjówce koło kościoła, mieli się ukrywać liczni macedońscy rewolucjoniści i powstańcy, już od XIX wieku.



Suniemy dalej.



Po drodze mijamy różne ruinki, rzymskich willi, dawnych cerkiewek, bazylik...





Zza drzew wygląda talfa jeziora:

Piekne miejsce , pomimo groźnych mieszkańców...

DarCro napisał(a):nie przydarzyło...

Ale nas nabrałeś
Nie ma to jak budowanie napięcia

Wyspa, podobnie jak u zapamiętałem u Pitera, rzeczywiście ma swój klimat...

Pogoda też dopisała.
A myśmy na 2 tygodnie mieli może 2 czy 3 słoneczne dni
Wrzesień na Bałkanach bywa kapryśny

DarCro napisał(a):Ja nie wiem czy to politycznie poprawnie tak obnosić się z miłością do Grecji na forum cromaniaców...

Też nie wiem... na razie nas jeszcze nie wyrzucili
Żadnego ostrzeżenia...
Kilku fanów Grecji jest na szczęście na tym forum

Z tego co kojarzę, to trochę nie całkiem pozytywnych uwag na temat Chorwacji w Twojej relacji też by się znalazło

kulka53 napisał(a):Ale nas nabrałeś

Prima Aprilis zbliża się coraz większymi krokami.

kulka53 napisał(a):Pogoda też dopisała.
A myśmy na 2 tygodnie mieli może 2 czy 3 słoneczne dni
Wrzesień na Bałkanach bywa kapryśny

A propos pogody, to właśnie przeczytałem Waszą relację z Durmitoru i zastanawiam się czy w lipiec-siepień tam na tych wysokościach tez jest tak niemiłosiernie gorąco? Chętnie bym dziatwę pogonił pod górę, ale w temperaturach powyżej 30 stopni w cieniu, to chyba niezbyt dobry pomysł.

kulka53 napisał(a):

DarCro napisał(a):Ja nie wiem czy to politycznie poprawnie tak obnosić się z miłością do Grecji na forum cromaniaców...

Też nie wiem... na razie nas jeszcze nie wyrzucili
Żadnego ostrzeżenia...

A te znikające posty? A te zdjęcia, które się nie wyświetlają? A te literówki, których nie było? Nie ma przypadków.

DarCro napisał(a):Z tego co kojarzę, to trochę nie całkiem pozytywnych uwag na temat Chorwacji w Twojej relacji też by się znalazło

Aaaaaa, bo woda była za zimna...

DarCro napisał(a):A propos pogody, to właśnie przeczytałem Waszą relację z Durmitoru i zastanawiam się czy w lipiec-siepień tam na tych wysokościach tez jest tak niemiłosiernie gorąco? Chętnie bym dziatwę pogonił pod górę, ale w temperaturach powyżej 30 stopni w cieniu, to chyba niezbyt dobry pomysł.

Też się wtedy zastanawialiśmy jak będzie, ale było pod tym względem bardzo dobrze .
Na nieco wyższych wysokościach (mieszkaliśmy w Eko Katunie z tego co pamiętam gdzieś na 1600 m npm) noce były bardzo komfortowe, nagrzany podczas dnia domek wychładzał się tak, że nie pamiętam problemów z gorącem, a wręcz przeciwnie, rankami włączaliśmy wożony jeszcze wtedy zawsze ze sobą niewielki grzejnik.
Natomiast podczas wędrówek po górach było zupełnie do wytrzymania, na głowę coś do ochrony przed słońcem i wystarczy.
Ale rzeczywiście, jak pojechaliśmy na wycieczkę do kanionu Mrtvicy (może na 300 npm) mało nie padliśmy z gorąca
Zresztą, tego sierpnia w MNE termometr w aucie pokazał najwyższą zaobserwowaną jak dotąd temp - 39 stopni .

Do tego stopnia nie było problemów z upałem w górach, że rok później zaliczyliśmy 2 tyg w Bułgarii w tym samym zresztą sierpniowym terminie.
Powyżej 2000 przy pełnej słonecznej pogodzie panuje już tylko naprawdę komfortowe ciepło.

DarCro napisał(a):A te znikające posty? A te zdjęcia, które się nie wyświetlają? A te literówki, których nie było? Nie ma przypadków.

Zdjęcia w starszych relacjach wymienialiśmy już 2 razy , przenosząc się z fotosika na imageshacka i potem z imageshacka na serwer cro (za co ogromne podziękowania dla Morskiego Pasa który na jeszcze starym forum udostępnił na to bezproblemowy sposób). Niestety, zdjęcia czasem się gubią a ponieważ cro.pl nie wypełnia całych naszych żyć , stwierdziliśmy, że tak już zostanie...
Reszta to chyba faktycznie może być powolna eliminacja

DarCro napisał(a):

kulka53 napisał(a):Z tego co kojarzę, to trochę nie całkiem pozytywnych uwag na temat Chorwacji w Twojej relacji też by się znalazło

Aaaaaa, bo woda była za zimna...

To też

kulka53 napisał(a):Zresztą, tego sierpnia w MNE termometr w aucie pokazał najwyższą zaobserwowaną jak dotąd temp - 39 stopni

w Serbii, też w sierpniu, termometr w aucie doszedł do 43 stopni a obsługa z hostelu w Skopje mówiła nam, że w lipcu były dni, że wskazywało ponad 50 stopni