Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Raportul z Rumunii

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 22.05.2023 19:01

Kapitańska Baba napisał(a):Miśki - widzę, ze one tak samo dzikie jak koniki polskie na cyplu między Bełdanami a Śniardwami :mrgreen: Niby żyją na wolnoścl ale chodzą od człowieka do człowieka na żebry :mrgreen:
Tak czy inaczej - są absolutnie śliczne i musi być cudownym uczuciem widzieć je w lesie, wolne :hearts: :hearts: :hearts:


Najgorsze jest to, że, mimo całej poczciwości, miśki nie wyglądały na szczęśliwe :( Cudownie było je zobaczyć, jednak targały mną bardzo sprzeczne uczucia...



16 sierpnia (wtorek): Długi powrót do Braszowa

Ruszamy dalej. Do "naszego" Braszowa wrócimy bardzo ciekawą drogą (nr 73C, 73 i dalej przez Bran i Râșnov), przy której nie brakuje atrakcji turystycznych, jednak nie wystarczy nam na nie czasu :(

Mijamy konie odpoczywające:

2022-08-16-16h45m27.JPG


i te przy pracy:

2022-08-16-16h48m26.JPG

2022-08-16-17h21m15.JPG


Oraz bardzo dużo pasiek:

2022-08-16-17h08m40.JPG


Są też piękne cerkwie:

2022-08-16-17h19m57.JPG


i ciekawe pomniki ;):

2022-08-16-17h57m55.JPG


Przy jednym z nich zatrzymujemy się na chwilę. To Mausoleul de la Mateiaș:

2022-08-16-18h04m11.JPG


Mauzoleum jest poświęcone rumuńskim bohaterom wojennym z okresu 1916-1918. Wzgórze Mateiaș zasłynęło jako jeden z punktów oporu żołnierzy rumuńskich wobec połączonych wojsk niemieckich i austriackich.

Budowla powstała w latach 1928-1935 i składa się z dwóch części. Jedną jest ossuarium, w którym w 31 kryptach spoczywają szczątki ponad 2300 rumuńskich żołnierzy, druga to wieża, wewnątrz której poprowadzono spiralne schody.

2022-08-16-18h02m15.JPG


Niestety, jest zbyt późno na zwiedzanie mauzoleum (schody zamknięto łańcuchem). Zwiedzanie kosztuje podobno tylko 6 lei (czyli około 6 zł), a dla miłośników historii może to być ciekawe miejsce.

W środku jest to oglądać - widziałam na zdjęciach na Google Maps ;) Może innym razem...

Teraz ruszamy w dalszą drogę. Krajobrazy robią się coraz bardziej interesujące:

2022-08-16-17h55m49.JPG

2022-08-16-18h10m17.JPG


Mijamy pana z krówkami :):

2022-08-16-18h20m50.JPG


kolejną cerkiew:

2022-08-16-18h19m36.JPG


mnóstwo rzeźb na czyimś podwórku (?):

2022-08-16-18h34m45.JPG


Gdybyśmy zatrzymywali się co chwilę, podróż trwałaby pewnie z pięć godzin, a i tak, od momentu wyjechania z restauracji do przyjazdu na kwaterę, miną prawie trzy :?

Rumuńskie drogi są piękne, ale przejazdy nimi wymagają dużo czasu i cierpliwości... Czasami utknie się za jakimś wozem z koniem ;)

Jak już jesteśmy przy drogach, kilka słów podsumowania na temat naszych wrażeń z Trasy Transfogarskiej.

Serpentyny, którymi wspinaliśmy się na przełęcz, same w sobie, są wspaniałe. Widokom nie można niczego zarzucić ;), a jednak odczułam lekki niedosyt, a może i zawód... Pewnie zbyt wiele oczekiwałam i nie było efektu "wow", którego się spodziewałam. Dodatkowo korki i stragany przy Balea Lac były po prostu upiorne.

Sądziłam, że będzie to doświadczenie większego kontaktu z naturą. I okazało się, że było - dzięki niedźwiadkom :)
Spotkanie z miśkami było dla mnie dużym przeżyciem i najciekawszym momentem trasy.

Natomiast widoki, owszem, piękne, ale bardziej zachwycona byłam przejazdem przez Durmitor czy ostatnio Ruską cestą, czyli drogą na przełęcz Vršič, w Słowenii.

Taka jest moja szczera opinia :) Podejrzewam, że innego dnia, przy mniejszych korkach, Trasa Transfogarska spodobałaby mi się zdecydowanie bardziej. Miśki natomiast zrobiły nam dzień, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni :mrgreen:

Wracając do drogi, którą teraz jedziemy, mimo lekkiego znużenia przedłużającą się podróżą, są miejsca, w których po prostu musimy się zatrzymać :D:

2022-08-16-18h39m13.JPG


Trafiło nam się piękne światło. Zdjęcie tego nie odda, bo fotograf za słaby, ale co tam ;):

2022-08-16-18h39m23.JPG


Wapienne skały Parku Narodowego Piatra Craiului, w którym wędrowaliśmy wczoraj:

2022-08-16-18h39m39.JPG


Mijamy przepięknie położone miejscowości:

2022-08-16-18h45m56.JPG


i poczciwe psiaki:

2022-08-16-18h46m27.JPG


Trochę jak Wielka Fatra na Słowacji:

2022-08-16-18h47m00.JPG


Jedziemy powoli, co często jest spowodowane takim towarzystwem przy drodze:

2022-08-16-18h48m45.JPG


lub wręcz na niej :D:

2022-08-16-18h49m03.JPG


Słodziaki! :hearts:

2022-08-16-18h49m05.JPG


Nie mogę przestać pstrykać :mrgreen::

2022-08-16-18h56m18.JPG


Przed nami zamek w Branie:

2022-08-16-19h09m12.JPG


reklamowany jako siedziba legendarnego hrabiego Drakuli. Podobno przereklamowany. Czytałam, że liczba zwiedzających jest tak ogromna, że od samego rana turyści przepychają się i ocierają o siebie, przechodząc z jednej komnaty do drugiej :? Nie znoszę takich topowych atrakcji, Małż podobnie, więc raczej nas tu nie zobaczą...

Zresztą autorzy kilku blogów o Rumunii, które czytałam, zdecydowanie odradzają wizytę w zamku, nazywając zwiedzanie tej atrakcji turystycznej największym rozczarowaniem podczas podróży po kraju. Historie o Drakuli zostały "podkręcone" przez marketingowców, a sam Vlad nigdy zamkiem Bran nie rządził, prawdopodobnie nawet tutaj nie był :o

Otoczenie budowli to wielki jarmark pamiątek związanych z Drakulą. Przedzieramy się przez "rumuński Disneyland", w którym ustawiono nawet diabelski (a może wampirzy ;)) młyn:

2022-08-16-19h09m59.JPG


Znowu stoimy w korkach... Z ulgą wydostajemy się na drogę szybszego ;) ruchu. Słońce zaszło, więc kolory na zdjęciach już słabe, ale i tak jest pięknie:

2022-08-16-19h15m58.JPG


Zamek chłopski Râșnov, na odmianę, chętnie bym zwiedziła:

2022-08-16-19h19m33.JPG


Niestety, podobnie jak Poenari, jest w tym sezonie w remoncie. Jutro natomiast zobaczymy inny chłopski zamek - w Rupei.

A dziś jeszcze czeka nas uroczy (i ostatni) wieczór w Braszowie, na który zapraszam w kolejnym odcinku :D
croktoś
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 66
Dołączył(a): 07.12.2022

Nieprzeczytany postnapisał(a) croktoś » 22.05.2023 20:13

Zwierzaki w Twojej relacji rządzą!
melancholijne miśki, wielkie smutne samotne
psiaki,a teraz te słodkie długouche :hearts: są prawdziwymi dowodami nieokiełznanej przyrody
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.05.2023 10:17

maslinka napisał(a): Zresztą autorzy kilku blogów o Rumunii, które czytałam, zdecydowanie odradzają wizytę w zamku, nazywając zwiedzanie tej atrakcji turystycznej największym rozczarowaniem podczas podróży po kraju. Historie o Drakuli zostały "podkręcone" przez marketingowców, a sam Vlad nigdy zamkiem Bran nie rządził, prawdopodobnie nawet tutaj nie był


Zamek Bran zwiedziłam w zasadzie tego nie planując – skoro noc spędziliśmy na tamtejszym „wampirycznym” campingu, to rano była okazja pochodzenia po pałacowych komnatach bez nadmiernych tłumów. Ale na Transfogaraskiej też wtedy nie było "oblężenia"...
Nie żałuję wizyty :!: , takiego Branu się spodziewałam :) , ale też ani przez moment nie próbowałam wiązać tego miejsca z Drakulą :oczko_usmiech: , który jeśli odwiedził Bran (co też jest mało prawdopodobne) , to najwyżej na jedną lub kilka nocy, gdy (za cichym przyzwoleniem Macieja Korwina) atakował nieodległy Braszów. Jakimś powiązaniem z Vladem Palownikiem jest natomiast fakt, iż w latach 1395-1427 zamek należał do jego dziadka, Mirczy Starego.
Oczywiście, to co teraz możemy zobaczyć, bardzo się różni od czasów średniowiecznych :wink: . Zwiedzając ogląda się pomieszczenia mniej więcej takie, jak wtedy, gdy w zamku często gościła królowa Maria. Jeśli wchodzi się do zamku z takim nastawieniem, nie będzie rozczarowania :) . A że :roll: reklamują Bran jako siedzibę Drakuli? No cóż, niektórym Transylwania kojarzy się przede wszystkim z nim, więc trzeba to wykorzystać i omamiać naiwnych turystów :wink: „informacjami”, jakie zwiedzający chcieliby usłyszeć. Przecież nie każdemu chciałoby się wspinać po 1480 schodach do Poienari do siedziby Włada, a Bran dostępny jest łatwo :lol: .
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5740
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 23.05.2023 10:34

Dzień obfitujący w faunę - chyba najfajniejsze te osiołki niespiesznie się przechadzające. :)
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8612
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 23.05.2023 10:36

dangol napisał(a):A że reklamują :roll: Bran jako siedzibę Drakuli? No cóż, niektórym Transylwania kojarzy się przede wszystkim z nim, więc trzeba to wykorzystać i omamiać naiwnych turystów :wink: „informacjami”, jakie zwiedzający chcieliby usłyszeć.

Od razu nasunęło mi się skojarzenie z Domem Julii w Weronie, gdzie tłumy nieopisane tłoczą się pod balkonem na dziedzińcu, a żaden Capuleti nigdy tam nawet nie mieszkał, zaś sam balkon zamontowano dopiero na początku XX wieku z inicjatywy dyrektora muzeów miejskich :lol: .
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.05.2023 11:14

Gdy przed laty byliśmy w Weronie, zupełnie bez przygotowania :oops: , pod balkon trafiliśmy bezbłędnie :lol: . Nigdy wcześniej natomiast nie słyszeliśmy o rzekomym grobie Julii w krypcie klasztoru franciszkanów... Weszliśmy tam, po informacji od pewnej starszej mieszkanki Werony, która przysiadła się do nas, gdy odpoczywaliśmy na ławeczce. Powiedziała, że musimy koniecznie odwiedzić "prawdziwą" Giuliettę :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.05.2023 17:23

croktoś napisał(a):Zwierzaki w Twojej relacji rządzą!

Zwierzaki mnie lubią i zawsze się przyplączą :mrgreen:

croktoś napisał(a): melancholijne miśki, wielkie smutne samotne
psiaki,a teraz te słodkie długouche :hearts: są prawdziwymi dowodami nieokiełznanej przyrody

Ładnie je opisałaś :)

dangol napisał(a):Zamek Bran zwiedziłam w zasadzie tego nie planując – skoro noc spędziliśmy na tamtejszym „wampirycznym” campingu, to rano była okazja pochodzenia po pałacowych komnatach bez nadmiernych tłumów. Ale na Transfogaraskiej też wtedy nie było "oblężenia"...
Nie żałuję wizyty :!: , takiego Branu się spodziewałam :) , ale też ani przez moment nie próbowałam wiązać tego miejsca z Drakulą :oczko_usmiech: , który jeśli odwiedził Bran (co też jest mało prawdopodobne) , to najwyżej na jedną lub kilka nocy, gdy (za cichym przyzwoleniem Macieja Korwina) atakował nieodległy Braszów.

Jasne, pewnie też bym zwiedziła zamek Bran, gdybym mieszkała tak blisko :)
Prawa marketingu są bezlitosne :?

Nefer napisał(a):Dzień obfitujący w faunę - chyba najfajniejsze te osiołki niespiesznie się przechadzające. :)

Po miśkach nie robiły aż takiego wrażenia ;), ale słodkie były :D

marze_na napisał(a):Od razu nasunęło mi się skojarzenie z Domem Julii w Weronie, gdzie tłumy nieopisane tłoczą się pod balkonem na dziedzińcu, a żaden Capuleti nigdy tam nawet nie mieszkał, zaś sam balkon zamontowano dopiero na początku XX wieku z inicjatywy dyrektora muzeów miejskich :lol: .

Nie wiem, czy to prawda, ale czytałam, że w Domu Julii kiedyś był dom publiczny ;)
megidh
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4592
Dołączył(a): 03.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) megidh » 23.05.2023 18:24

maslinka napisał(a):Mijamy konie odpoczywające:
i te przy pracy:

Tam chyba jest sporo białych koni ?

maslinka napisał(a):Rumuńskie drogi są piękne, ale przejazdy nimi wymagają dużo czasu i cierpliwości...

Znowu stoimy w korkach... Z ulgą wydostajemy się na drogę szybszego ;) ruchu.

Widoki piękne, ale te korki potrafią zniechęcić do odwiedzania Rumunii.
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1351
Dołączył(a): 27.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 23.05.2023 21:16

maslinka napisał(a):Rumuńskie drogi są piękne, ale przejazdy nimi wymagają dużo czasu i cierpliwości... Czasami utknie się za jakimś wozem z koniem ;)

A jak tam z dziurami poza głównymi trasami? Poprawiło się w ostatnim czasie?

maslinka napisał(a):Jak już jesteśmy przy drogach, kilka słów podsumowania na temat naszych wrażeń z Trasy Transfogarskiej.

Serpentyny, którymi wspinaliśmy się na przełęcz, same w sobie, są wspaniałe. Widokom nie można niczego zarzucić ;), a jednak odczułam lekki niedosyt, a może i zawód... Pewnie zbyt wiele oczekiwałam i nie było efektu "wow", którego się spodziewałam. Dodatkowo korki i stragany przy Balea Lac były po prostu upiorne.

My aż takich tłumów i korków nie mieliśmy ale mały niedosyt był. Chyba też spodziewaliśmy się czegoś innego. Może stosunkowo łatwy wjazd miał na to wpływ a może obrazy z Top Gear zderzyły się z rzeczywistością :wink: .

maslinka napisał(a):Natomiast widoki, owszem, piękne, ale bardziej zachwycona byłam przejazdem przez Durmitor czy ostatnio Ruską cestą, czyli drogą na przełęcz Vršič, w Słowenii.

O tak słoweńska Ruska cesta może nie ma takich widoków ale to droga z klimatem. Jak dla mnie zdecydowane wygrywa z Transfogarską :D . Polecam też w Słowenii wjazd na przełącz Mangart. To już trochę trudniejsze wyzwanie ale i frajda większa a u celu podróży świetne widoki z przełęczy 8O .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.05.2023 12:17

megidh napisał(a):Tam chyba jest sporo białych koni ?

Wydaje mi się, że tak :) Widzieliśmy takich naprawdę sporo.

megidh napisał(a):Widoki piękne, ale te korki potrafią zniechęcić do odwiedzania Rumunii.

Myślę, że należy rozważyć nieco inną metodę zwiedzania Rumunii - jeden, maksymalnie dwa noclegi w miejscówce i dalej. Zrobił tak np. forumowicz Mikeee :):
rumunia-tego-sie-nie-spodziewalem-t48893.html

Tylko trzeba mieć jedną walizkę (albo kilka, na każdą kwaterę inną ;)), a nie milion bambetli, jak my ;)

Dawigs napisał(a):A jak tam z dziurami poza głównymi trasami? Poprawiło się w ostatnim czasie?

Drogi, które poznaliśmy, w ogóle nie były dziurawe. Ale znajomy odradził nam drogę E79, z Oradei do Devy. Ona jest ponoć ciągle w nie najlepszym stanie.

Dawigs napisał(a):O tak słoweńska Ruska cesta może nie ma takich widoków ale to droga z klimatem. Jak dla mnie zdecydowane wygrywa z Transfogarską :D . Polecam też w Słowenii wjazd na przełącz Mangart. To już trochę trudniejsze wyzwanie ale i frajda większa a u celu podróży świetne widoki z przełęczy 8O .

Moim zdaniem Ruska cesta właśnie oferuje świetne widoki :)
Drogą na Mangart oczywiście byśmy się przejechali, gdyby tylko była otwarta. Podczas majówki nie mieliśmy takiej możliwości.

Świetna relacja ze Słowenii i zdjęcia :D Miło było sobie przypomnieć.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.05.2023 13:20

16 sierpnia (wtorek)/17 sierpnia (środa): Ostatni wieczór w Braszowie, nocne odkrycie ;) i pożegnanie z miastem

Ogarniamy się w apartmanie i ostatni raz idziemy do centrum Braszowa:

2022-08-16-20h09m43.JPG


Wylot Strady Sforii:

2022-08-16-20h13m26.JPG


Niestety, "nasza" knajpka, w której wczoraj spędziliśmy ponad dwie godziny, czyli Aftăr Stube, pęka w szwach:

2022-08-16-20h16m57.JPG


Ludzi w uliczkach i na placach ogrom 8O

2022-08-16-20h25m07.JPG

2022-08-16-20h25m16.JPG


I nie są to w większości turyści. Świetnie, że miejscowi przesiadują w restauracjach i pubach również w środku tygodnia :) Atmosfera jest świetna, miasto tętni życiem :D

Bardzo trudno o wolny stolik, ale w końcu udaje się taki znaleźć i wychylić kufelek bawarskiego piwa ;):

2022-08-16-21h41m06.jpg


A potem powoli spacerujemy uliczkami Braszowa, chłoniemy wyjątkowy klimat miasta:

2022-08-16-22h23m52.jpg

2022-08-16-22h35m56.jpg

2022-08-16-21h36m53.JPG


i zaglądamy w różne zakamarki:

2022-08-16-21h31m44.JPG

2022-08-16-21h32m16.JPG


Nawet na stadion ;):

2022-08-16-22h46m59.jpg


Robi się chłodno i późno - czas wracać do "domu":

2022-08-16-22h50m07.jpg


Spokojna dzielnica Schei, w której mieszkamy:

2022-08-16-22h07m02.JPG


i nasz ogródek:

2022-08-16-23h08m08.jpg


Siedzimy jeszcze długo w kuchni, planując, co zobaczymy jutro po drodze do Baia Mare, aż tu nagle, w "koszyku spożywczym" (wozimy zwykle tzw. koszyk spożywczy i koszyk przemysłowy :mrgreen:), słyszymy jakiś dziwny szelest... Widzimy też, jak opakowanie makaronu samo się podnosi 8O

Duchy czy co? :o Może wampiry? ;) Sądzimy, że wytłumaczenie jest bardziej prozaiczne i odwiedziła nas myszka ;) Coś malutkiego i szarego czmycha z koszyka za meble.

Aby przekonać się, czy mamy rację, zanim pójdziemy spać, zostawiamy na środku kuchni kawałeczek sera żółtego :mrgreen::

2022-08-17-00h17m58.JPG


I zamykamy drzwi z kuchni do przedpokoju, choć wcześniej tego nie robiliśmy... Chyba lepiej, żeby nie biegała po całym mieszkaniu. Długo nie możemy zasnąć ;) Małż przypomina sobie, że pierwszej nocy słyszał jakieś dziwne chrobotanie, ale nie przejął się tym.

Rano, po wyłączeniu budzika, szybko wyskakujemy z łóżka. Nie możemy się doczekać wyników "serowego testu" :mrgreen: Okazuje się, że ser zniknął :o Wygląda na to, że mieszkaliśmy tu we troje :lol:

Hmmm..., co teraz? Stwierdzamy, że należałoby poinformować Alexa o małym nieproszonym gościu. Nie chcemy jednak, żeby myszce stała się krzywda... Małż pisze do właściciela o "problemie" i prosi o to, żeby załatwić go delikatnie. Oczywiście nie mamy już na to wpływu, ale mam nadzieję, że mysz została zwabiona i wypuszczona na zewnątrz. Wolę tak myśleć :?

Alex chyba sądzi, że to my ją wpuściliśmy (mam wrażenie, że nie jest już tak sympatyczny, jak wcześniej, chociaż "przez internet" trudno to stwierdzić). Jednak cały czas bardzo pilnowaliśmy tego, żeby zamykać drzwi do ogrodu, no i Małż słyszał skrobanie już pierwszego wieczoru, o czym dość późno sobie przypomniał ;)

Szkoda, że myszka spowodowała mały zgrzyt między właścicielem a nami, ale co mieliśmy zrobić? Gdybyśmy zostawali w apartmanie jeszcze jedną noc, moglibyśmy, po upewnieniu się, kto jest sprawcą całego zamieszania, zastawić coś w rodzaju pułapki i wypuścić delikwenta na wolność. Niestety, nie mamy już na to czasu...

Z kwatery jesteśmy mega zadowoleni, mimo zaskakującego towarzystwa ;) i chętnie wrócilibyśmy do tej miejscówki. Tym bardziej, że w Braszowie nie widzieliśmy zbyt wiele :oops: Mimo że tu mieszkaliśmy, do centrum trafialiśmy tylko wieczorami... Mam nadzieję, że kiedyś nadrobimy zaległości :)

Zjadamy ostatnie śniadanie w ogródku. Przygląda nam się prześliczny (choć, jak widać, mało skuteczny :lol:) kotek:

2022-08-17-08h48m26.JPG


Koło 10:00, tak jak się umówiliśmy w Alexem, opuszczamy mieszkanie i Braszów:

2022-08-17-10h11m26.JPG

2022-08-17-10h11m44.JPG

2022-08-17-10h12m19.JPG


Miasto bardzo nam się podobało. Wieczorami jest niezwykle gwarne i ma świetny klimat! Liczę na to, że kiedyś zwiedzimy je lepiej, również w ciągu dnia ;)

Nasze rumuńskie wakacje są właśnie na półmetku :idea: Przenosimy się do Maramureszu, do Baia Mare. Zanim się tam jednak znajdziemy, zobaczymy jeszcze jedną ciekawą atrakcję turystyczną Siedmiogrodu :D
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2437
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 24.05.2023 15:53

Maramuresz to dla mnie ciągle miejsce do odkrycia. Chociaż czytałam i oglądałam kilka relacji z jego udziałem, to chętnie sobie popatrzę u Ciebie :) .
Fajnie Agnieszko, że piszesz jakie są Twoje prawdziwe odczucia, bo przecież nie zawsze musi się nam podobać to co innym turystom (czasami można się narazić, ale lepsze to, niż pisać, że wszystko super bo tak wypada :wink:) .
W związku z Transfogarską też miałam mieszane uczucia i chociaż plusów było dużo więcej niż minusów, to np. przejazd przełęczą Llogara w Albanii wywarł na mnie większe wrażenie.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14750
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.05.2023 20:00

wiola2012 napisał(a):Maramuresz to dla mnie ciągle miejsce do odkrycia. Chociaż czytałam i oglądałam kilka relacji z jego udziałem, to chętnie sobie popatrzę u Ciebie :) .

Spędziliśmy tam tylko 3 dni, więc wiele nie zobaczyliśmy, choć trochę się udało :D

wiola2012 napisał(a):Fajnie Agnieszko, że piszesz jakie są Twoje prawdziwe odczucia, bo przecież nie zawsze musi się nam podobać to co innym turystom (czasami można się narazić, ale lepsze to, niż pisać, że wszystko super bo tak wypada :wink:) .

Nie boję się, że się narażę ;) Mimo że szczerość nie zawsze się opłaca, zawsze staram się mówić, co myślę. Odpowiednio kulturalnie oczywiście i podkreślając, że jest to moja opinia :mrgreen:

wiola2012 napisał(a):W związku z Transfogarską też miałam mieszane uczucia i chociaż plusów było dużo więcej niż minusów, to np. przejazd przełęczą Llogara w Albanii wywarł na mnie większe wrażenie.

Wierzę. To jeszcze przed nami. W Europie (a szczególnie na Bałkanach) jest tak wiele niesamowitych dróg, że trudno wybrać tę "naj". Określenie "najpiękniejsza droga Europy" jest, moim zdaniem, nieco na wyrost.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12706
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.05.2023 20:04

Maramuresz... Jako że to była tylko krótka końcówka naszej rumuńskiej podróży, mam niedosyt tej krainy. Trochę co prawda udało się zobaczyć, ale chętnie pozwiedzam też wirtualnie :)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12068
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 25.05.2023 08:37

Konie ciągnące wozy, mężczyzna prowadzący krowy, osiołki biegające po drodze to coś pięknego. Zdecydowanie moje klimaty :hearts: :hearts: :hearts:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România

cron
Raportul z Rumunii - strona 13
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone