Przeprowadzka do Chorwacji

Habanero napisał(a):...
p.s.
Mam kumpla, który po plajcie firmy, został wystawiony przez żonę z walizkami. Pomimo tego, że przez 10 lat, utrzymywał ją, syna, teściów i szwagierkę z córką. Zaharowywał się całymi dniami, nie jeździł na wakacje, gdy wszyscy wokół cudownie się bawili . Mówił mi wtedy, że poświęcił się rodzinie. Gdy przeżył załamanie i wylądował w psychiatryku, najbliższa rodzina miała go w d..., łącznie z synem, który był młody i pięknie sterowny przez mamusię z dziadkami. W końcu się poskładał i spróbował jeszcze raz. Syn dorósł, zaczął samodzielnie myśleć. Obecnie mieszka w nowym domu u taty, wraz z narzeczoną .

Każdy facet powinien być zaangażowany w życie swojej rodziny, natomiast poświęcenie życia do niczego dobrego nie prowadzi.

Czy ja mam tutaj opowiedzieć historię życiową mojego najlepszego kumpla???
Obstawiam, że nie chcecie. Tego się trzymajmy.

romuald22 napisał(a):Czy ja mam tutaj opowiedzieć historię życiową mojego najlepszego kumpla???
Obstawiam, że nie chcecie. Tego się trzymajmy.

Obstawiam, że mógłbyś opowiedzieć, wszak to "Rozmowy o turystyce i nie tylko",
ale z tego co widzę Ty nic nie opowiadasz, wywiadów też nie udzielasz , czasami oglądasz z ciekawości tv, po prostu jesteś.

p.s.
Trzymaj się,....czego tam chcesz

Lepiej powstrzymać się od komentarzy na temat życia prywatnego autora. To jego życie. Będzie chciał to się z nami podzieli różnymi spostrzeżeniami. Życie różnie się układa.
Taki Waldek Kiepski odszedł w chorobie żony a to najgorsze sk...ństwo. Lub odchodzą bo dziecko chore itd..

Wspierajmy w jego działaniach i zachęcajmy do dalszych...

Habanero napisał(a):...
ale z tego co widzę Ty nic nie opowiadasz, wywiadów też nie udzielasz , czasami oglądasz z ciekawości tv, po prostu jesteś.

Widzisz co chcesz. Słabo znasz forum. Nie znasz ludzi którzy tu są.

No to masz moją ostatnią opowieść.

kolejne-spotkanie-gorskie-cromaniakow-pazdziernik-t54654-105.html

Są forumowicze którzy piszą i opowiadają lepsze historie niż moja dokładka do powyższego linka.
Ale niektórzy Ci którzy te historie piszą (np.Maslinka, Interseal) znają mnie osobiście. Lubimy się.
Zachęcam by pozostać w tym kręgu.

I widzę, że jesteś. Oglądasz (pewno z ciekawości jak ja)prawdopodobnie fajną telewizje.

Starasz się być.

romuald22 napisał(a):

Habanero napisał(a):...
p.s.
Mam kumpla, który po plajcie firmy, został wystawiony przez żonę z walizkami. Pomimo tego, że przez 10 lat, utrzymywał ją, syna, teściów i szwagierkę z córką. Zaharowywał się całymi dniami, nie jeździł na wakacje, gdy wszyscy wokół cudownie się bawili . Mówił mi wtedy, że poświęcił się rodzinie. Gdy przeżył załamanie i wylądował w psychiatryku, najbliższa rodzina miała go w d..., łącznie z synem, który był młody i pięknie sterowny przez mamusię z dziadkami. W końcu się poskładał i spróbował jeszcze raz. Syn dorósł, zaczął samodzielnie myśleć. Obecnie mieszka w nowym domu u taty, wraz z narzeczoną .

Każdy facet powinien być zaangażowany w życie swojej rodziny, natomiast poświęcenie życia do niczego dobrego nie prowadzi.

Czy ja mam tutaj opowiedzieć historię życiową mojego najlepszego kumpla???
Obstawiam, że nie chcecie. Tego się trzymajmy.

Romuald nie obraz się ale przynudzasz jak mocherowy beret na zlocie kółka różańcowego

Sadeczanin78 napisał(a):

romuald22 napisał(a):

Habanero napisał(a):...
p.s.
Mam kumpla, który po plajcie firmy, został wystawiony przez żonę z walizkami. Pomimo tego, że przez 10 lat, utrzymywał ją, syna, teściów i szwagierkę z córką. Zaharowywał się całymi dniami, nie jeździł na wakacje, gdy wszyscy wokół cudownie się bawili . Mówił mi wtedy, że poświęcił się rodzinie. Gdy przeżył załamanie i wylądował w psychiatryku, najbliższa rodzina miała go w d..., łącznie z synem, który był młody i pięknie sterowny przez mamusię z dziadkami. W końcu się poskładał i spróbował jeszcze raz. Syn dorósł, zaczął samodzielnie myśleć. Obecnie mieszka w nowym domu u taty, wraz z narzeczoną .

Każdy facet powinien być zaangażowany w życie swojej rodziny, natomiast poświęcenie życia do niczego dobrego nie prowadzi.

Czy ja mam tutaj opowiedzieć historię życiową mojego najlepszego kumpla???
Obstawiam, że nie chcecie. Tego się trzymajmy.

Romuald nie obraz się ale przynudzasz jak mocherowy beret na zlocie kółka różańcowego

Przepraszam. Przecież to ja tutaj najwięcej piszę.
Jutro (albo kiedyś) opowiem wam historię jak mój kumpel mocherowy beret został wyrzucony z kółka różańcowego.

Ponieważ:

admin napisał(a):(...) a niniejszy wątek zostawić na ewentualne dyskusje na temat przeprowadzki.

to pozwolę sobie skomentować parę postów:

anakin napisał(a):Dzieci też mają takie zdanie?

CROberto napisał(a):Skoro "stara" taka zła,to tym bardziej powinieneś być przy dzieciach...
Tak ,to nawet nie będziesz łikendowym tatusiem...

Mikromir napisał(a):Jak się ma dzieci, to trzeba z nimi być, nie tylko wirtualnie, ale też fizycznie. Nie tylko w wakacje, ale też na codzień.

Słomka, belka, pierwszy rzut kamieniem...
Ilu macie znajomych (ojców rodzin), którzy tyrają na "Saksach" i widzą dzieci raz na kilka miesięcy, a nie codziennie!?
Jeśli takich macie, to też "suszycie" im głowy?
Ile dzieci w Waszym środowisku zapytaliście o zdanie, czy wolałyby tatę za granicą przysyłającego pieniądze na iPhone'y i markowe ciuchy, czy też wolałyby 7 razy w tygodniu kartoflankę i podarte spodnie, ewentualnie eskalujące kłótnie z mamą, ale żeby tata był na co dzień?
Ile razy zdarzyło się Wam nie dotrzymać obietnicy danej dziecku (kino, spacer, plac zabaw) tylko dlatego, że zostaliście na nadgodzinach?
(konkretnie: ile razy pieniądze były dla Was ważniejsze od dziecka)


Co do rowerowych eskapad przez Twardorzeczkę, nie wiem dlaczego, ale pamięć od razu przywołała mi cytat ze Szwejka:

Jaroslav Hasek napisał(a):-Mówiłem już panu - odezwał się rotmistrz - że największym idiotą, jakiego poznałem kiedykolwiek, jest wachmistrz z Protivina, ale z tego berichtu widać, że go przewyższył wachmistrz z Putimia.

Żadnych sugestii. Ja po prostu czasem "kojarzę inaczej"



Edit:
jeszcze o cenzurze, bo ktoś tu coś wspominał...
na niemieckim pontonowym forum ze zdumieniem przeczytałem dziś coś takiego:

PS.: Ich kann nicht N O R W E G E R schreiben. Da werden ***** draus. ???
Ist das schon eine Upload-Filter?
NorwegerNorweger geht.
******** geht nicht. Crazy

Nie mogę napisać Norweger (Norweg). Robią się z tego ***** (gwiazdki).
Czy to już jakiś Upload-filtr? "NorwegerNorweger" mogę napisać, ****** nie da rady. Krejzi.

I odpowiedź admina, że aż przysiadłem:

das ist nicht crazy Olaf, das ist als verbotenes Wort hier im Forum so eingestellt.
Es hat mal einen User der Norw.... hieß hier gegeben, der rausgeflogen ist. Im Orangenen hat er dann eine Zeit auch noch so geheißen, bis er sich auf Svend hat umbenennen lassen und der bei jeder sich bietenden Gelegenheit gegen mich im Orangenen stänkert.

To nie jest krejzi, to jest zabronione słowo na tym forum. Był kiedyś user o takim nicku, który stąd wyleciał. Teraz na innym forum miesza przeciwko mnie.

Przecież to lepsze niż Voldemort z Pottera

boboo napisał(a):Słomka, belka, pierwszy rzut kamieniem...
Ilu macie znajomych (ojców rodzin), którzy tyrają na "Saksach" i widzą dzieci raz na kilka miesięcy, a nie codziennie!?
Jeśli takich macie, to też "suszycie" im głowy?
Ile dzieci w Waszym środowisku zapytaliście o zdanie, czy wolałyby tatę za granicą przysyłającego pieniądze na iPhone'y i markowe ciuchy, czy też wolałyby 7 razy w tygodniu kartoflankę i podarte spodnie, ewentualnie eskalujące kłótnie z mamą, ale żeby tata był na co dzień?
Ile razy zdarzyło się Wam nie dotrzymać obietnicy danej dziecku (kino, spacer, plac zabaw) tylko dlatego, że zostaliście na nadgodzinach?
(konkretnie: ile razy pieniądze były dla Was ważniejsze od dziecka)

Mylisz konieczność z fanaberią (uzasadnioną w sposób wygodny dla autora, ale jednak fanaberią).

Ode mnie tyle, bo nie czytam i nie oglądam co autor ma do powiedzenia, gdyż niespecjalnie mnie to interesuje*.
Nie będę też wchodził w głębsze analizy, bo sam bym się pewnie musiał zbanować.
Zresztą z prawdą jest jak z d....., każdy ma swoją.
Więc moje zdanie nie będzie tu żadną wykładnią, a jedynie moim zdaniem.

Do którego mam prawo, a które Ty masz prawo mieć w d....

Za chwilę się z tego wątku zrobi serial pt. "Justyna Żyła 2".
Może mniej żenujący, ale w podobnym klimacie.

*skusiłem się na jeden z vlogów, ale jak usłyszałem, że gość w jakiś zakręt na Pagu wchodził z prędkością 140 km/h to już jestem pewien, że poza lansem (wątpliwym) własnej osoby i biznesem nikt tam ciekawego nic dla siebie nie znajdzie.Ja przynajmniej nie jestem zwolennikiem narcystycznych melodii w klimacie Piotrusia Pana.
No, ale komuś innemu może się to podobać, nic mi do tego.

Kurka, facet nie wyjechał na koniec świata a raptem dalej 1000km. Wspólne majówki, dłuższe weekendy są w zasięgu ręki.
Ile to razy facet ucieka od rodziny do innej baby, nie płaci alimentów albo najzwyczajniej pije. Wtedy jest trauma dla dzieciaków.
Jeżeli ma dobry kontakt z dzieciakami, zapewni im super wakacje i dzięki niemu zwiedzą trochę świata to jest ok.

Wiadomo że idealny model to cała rodzina pod jednym dachem i wspólne rodzinne wyjścia do kościoła co niedziela
Takie mamy czasy że różnie to wygląda.
Facet ma chęci do życia, uczciwie pracuje, myśli o dzieciakach, snuje wobec nich plany.
W Polsce jest masa rozwodów i co ?
Lepiej chyba mieć tatę w Chorwacji niż takiego co znalazł sobie młodszą dwie ulice dalej / patrz Kazik Marcinkiewicz /

* z tych relacji więcej będzie pożytku nt. Chorwacji niż kilkaset stron paplaniny o niczym na forum.

Już więcej nie piszę w tym wątku.

anakin napisał(a):Mylisz konieczność z fanaberią (...)

Drogi Anakinie (Grzegorzu?), będę się starał od przyszłego roku tak ustawić urlop, aby była możliwość spotkania się, z czego bardzo bym się cieszył, bo lubię oglądać wschody słońca podczas dyskusji zaczętej przy obiedzie

boboo napisał(a):

anakin napisał(a):Mylisz konieczność z fanaberią (...)

Drogi Anakinie (Grzegorzu?), będę się starał od przyszłego roku tak ustawić urlop, aby była możliwość spotkania się, z czego bardzo bym się cieszył, bo lubię oglądać wschody słońca podczas dyskusji zaczętej przy obiedzie

Z największą przyjemnością drogi Bobo (Bogdanie ?).

Dziwne emocje się pojawiają w tym wątku. Mnie się od razu spodobał z tego względu, że jest niecodzienny jak na to forum.
Nie śledzę i dotąd nie śledziłem ANI JEDNEGO VLOGA, aż do tego czasu. Zainteresował mnie niesamowicie i zrezygnuję z niego jak zacznie mnie denerwować/nudzić/wykorzystywać*
Natomiast przy tego typu sprawach, jaka się dzieje ta w tym wątku, wychodzą ludzkie ułomności. Bo nie chcę pisać polskie ułomności charakteru, świadczące o tym iż jesteśmy istotami, które nie widzą nic poza swoim punktem widzenia i wiele spraw nie przechodzi im naturalnie do głowy przez co ciężko zrozumieć postępowanie drugiego człowieka.
Czasami jest to zawiść, czasami ignorancja lub co gorsza głupota.
Ale w większości przypadków, w co szczerze wierzę, tylko i wyłącznie z powodu swoich lęków bądź wad (np. zazdrość).

Nie ukrywam, że historia Mikołaja zainteresowała mnie z czysto rozrywkowego punktu widzenia. Nie mogę ani współczuć jemu, ani jego rodzinę żałować bo najzwyczajniej w świecie nic o tym nie wiem.
Jest ciekawiej niż w 99% wątków na forum

* - niepotrzebne skreślić

gusia-s napisał(a):Moją pierwszą prośbą jest realizacja odcinka z przejażdżki od Bosany do kempingu Sv. Duh.
Jak wiemy, od lat droga wzdłuż zalewu była rozgrzebana, w 2013 jeszcze przejezdna a później już nie.
Ciekawi mnie, czy wreszcie coś się zmieniło, dlatego chętnie zobaczę filmik.

Proszę bardzo Są też niezłe jaja w Pagu!

Ten pan to Juraj Dalmatinac - miasto Pag powstało zgodnie z jego architektoniczno-budowlanym planem.

A "jajko" to "pisanica od srca" - jajo wielkanocne z Koprivnicy. Pisanki są przekazywane różnym miastom na świecie jako symbol przyjaźni, miłości i radości związanej z Wielkanocą.

Można je oglądać m.in. na krakowskim Rynku. Zdjęcia z soboty :